Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dziwne "coś" przed uderzeniem pioruna


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

ksiezniczka.
  • Postów: 36
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Słuchajcie, chciałabym opisać coś dziwnego, co przydarzyło mi się w zeszły piątek. Zależy mi na Waszych opiniach (również tych sceptycznych), ponieważ chciałabym się dowiedzieć co to było.
Więc, jak już napisałam, rzecz działa sie w pt. Byłam u Babci na wsi razem z moim chłopakiem. Graliśmy sobie w badmintona (ok 3 m od domu Babci), gdzieś daleko było słychać cichutkie pogrzmiewanie burzy, ale to było naprawdę daleko. W pewnej chwili dostrzegłam jasną, półprzezroczystą- mleczno-szarą "otoczkę" wokół głowy, ramion i rąk do łokci mojego chłopaka. Bardzo wyraźna, za nią nie było nic widać, ale jednocześnie jakby przezroczysta- nie umiem tego opisać słowami.Myślałam, że to jakieś "mroczki", ale przerwałam grę, zamknęłam oczy raz i drugi i "to" ciągle tam było. Tak samo wyraźne i w ogóle. Szerokość ok 10 cm, ale nie jestem w stanie stwierdzić czy "to" go otaczało (coś jak aura) czy po prostu było za nim. Teraz jak sobie o tym myślę, to powiedziałabym, że "to" znajdywało się za nim. Zniknęło po ok 5 s. Zdziwiło mnie to bardzo, ale graliśmy dalej. Po ok 4 min w antenę przy domu (b. wysoką) walnął piorun. Mój chłopak stał od niej jakieś 3 metry. Antena jest b. wysoka i wpada w ziemię- pewnie dlatego nic się nie stało. Mimo to widać i słychać było potężne spięcie, a potem straszny huk.W każdym bądź razie piorun wziął się znikąd- niebo nie było nawet zachmurzone burzowo. Myślę sobie, że albo mój Anioł Stróż chciał dać jakiś znak, albo mój śp Dziadek chciał nas przed czymś uchronić. Bo może gdybyśmy nie przerwali gry, mój chłopak akurat mógł być bliżej anteny (bo np. loka by poleciała w tamtą stronę) i mogłoby to się tragicznie skończyć.. Jeszcze co do mojego Dziadka, w tamtym roku byłam również z moim chłopakiem u Babci na wsi.W nocy przyśnił mi się Dziadek- siedział na swoim ulubionym miejscu w kuchni, a ja chciałam podejść do kuchenki gazowej, ale coś mnie odpychało. Próbowałam kilka razy, ale nie mogłam. Dziadziuś mój tylko patrzył takim dziwnym wzrokiem i wiedziałam, że chce mi coś powiedzieć. (W tym miejscu muszę dodać, że w mojej rodzinie najbliżsi zmarli często ostrzegali przed tragicznymi wydarzeniami- zawsze się sprawdzało). Ran opowiedziałam o tym śnie Babci i powiedziałam, żeby uważała na siebie i w ogóle. Po południu siedzieliśmy wszyscy na dworze. W pewnym momencie poszłam do domu po coś do picia. W domu było pełno dymu- z jednego kurka ulatniał się gaz- wykipiał kompot i zalał kurek, a na drugim przypalał, a raczej palił się obiad... Moja Babci ma już 86 lat, często zdarza jej się o czymś zapomnieć...Całe szczęście, że weszłam w porę.
Nie wiem, czy jasno opisałam całą sytuację, ale mam nadzieję że zrozumiecie o co mi chodzi. Proszę o Wasze opinie na ten temat, także o zjawiskach towarzyszących burzy- może to było coś "zwykłego"?
Z góry dziękuję za odp i pozdrawiam
Aaa.. Jeśli założyłam temat nie tam, gdzie trzeba to przepraszam i proszę o przeniesienie- dopiero się uczę.
  • 0

#2

craven.
  • Postów: 164
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

hmm, nie mam pojęcia co może oznaczać ani skąd wzięła się ta "aura" o której mówiłaś.
Natomiast piorun "znikąd" da się wytłumaczyć, mówiłaś że gdzieś daleko była burza, a z tego co wiem niektóre pioruny potrafią uderzać nawet w odległości 14 km od właściwej burzy (ten akurat wybrał sobie antenę).

mam nadzieję że choć trochę pomogłem.
  • 0

#3

ksiezniczka.
  • Postów: 36
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

tak, dziękuję. Nie wiedziałam, że aż z takiej odległości mogą walić. Rozumiem, że sam piorun nie był niczym niezwykłym, ale chodzi mi o jakieś inne zjawiska towarzyszące, coś co mogło być "tym czymś". Może ktoś się z takim zjawiskiem spotkał? Czytałam trochę, ale nie mogę znaleźć racjonalnego wyjaśnienia. A jeśli takiego nie znajdę pozostaje mi wierzyć, że jakaś dobra dusza nade mną czuwa :)
  • 0

#4

Christof.
  • Postów: 66
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ta otoczka wyglądająca jak aura, to prawdopodobnie tzw. ognie świętego Elma, niegroźne wyładowania elektryczne zapowiadające nadejście burzy.
  • 0

#5

ksiezniczka.
  • Postów: 36
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ta otoczka wyglądająca jak aura, to prawdopodobnie tzw. ognie świętego Elma, niegroźne wyładowania elektryczne zapowiadające nadejście burzy.


zjawisko akustyczno-optyczne w postaci małych, cichych, ciągłych, wyładowań elektrycznych na różnych powierzchniach, a szczególnie krawędziach przedmiotów, mające miejsce w czasie pogody zapowiadającej burzę

Też o tym czytałam, nie mówię nie, ale to co widziałam nie pasuje mi do definicji. Nie było to szybkie wyładowanie, ani żadna iskra, nie trwało chwilę, ale dość długo. Ani żadnych dźwięków, duża powierzchnia (+/- 0,5 m2, przy zalożeniu, że było za moim chłopakiem). On też nic nie odczuł. Nie "poruszało się", tzn nie było widocznych reakcji, to po prostu było trwało. Bardziej przyrównałabym do mgły. Ale dziękuję za zainteresowanie.

Dodało mi się dwa razy- sorry. Może ktoś usunąć?
  • 0

#6

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Takie zjawisko można wytłumaczyć w dwojaki sposób:

- Miejsce, w które uderza piorun jest silnie naładowane dodatnio. Żarzenie, tworzenie się poświat i iskrzeń to tzw. ognie św. Elma - wynik tego naładowania. Kiedy się pojawiają, lepiej opuścić to miejsce jak najszybciej. Efekt występuje głównie na ostro zakończonych metalowych elementach i konstrukcjach (maszty, anteny) jednak zdarzały się obserwacje świecenia i iskrzenia stalowych klamer pasków, guzików czy nawet uchwytów zamków błyskawicznych. Również tekstylia "lubią" zbierać ładunek, choć już nie w takim stopniu. W dzień ognie św. Elma są niewidoczne, jednak wieczorem i w nocy widać je wyraźnie, w związku z tym nasuwa się pytanie - o której mniej więcej godzinie dokonałaś obserwacji? To, że piorun uderzył w antenę, a nie w Twojego chłopaka nie było przypadkiem, ale skłonnością pioruna do szukania najkrótszej drogi w celu wyrównania potencjałów - po prostu antena była "bliżej nieba", co nie znaczy, że nie byliście zagrożeni - wystarczyła wilgotna ziemia, bądź "przeskok" iskry z miejsca, gdzie piorun efektownie zakończył żywot. Taka iskra ma mniejsze napięcie i natężenie, ale w przypadku piorunów "mniejsze" też potrafi...

- Drugie wytłumaczenie może mieć związek z pierwszym. Silne pole elektryczne powoduje czasem zaburzenia widzenia, omamy wzrokowe itp. Mózg jest organem elektrochemicznym, i wszelkie zewnętrzne pola mogą zaburzyć chwilowo jego pracę.
  • 0



#7

ksiezniczka.
  • Postów: 36
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

było to ok 16, 17- było widno, jasno, ale nie było słońca. Dzięki za odpowiedź. Drugie wytłumaczenie (mózg, pole elektryczne) mnie dużo bardziej przekonuje. Właśnie takiego ew. wyjaśnienia szukałam. Pozdrawiam :)
  • 0

#8

cohira.
  • Postów: 51
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Też o tym czytałam, nie mówię nie, ale to co widziałam nie pasuje mi do definicji. Nie było to szybkie wyładowanie, ani żadna iskra, nie trwało chwilę, ale dość długo. Ani żadnych dźwięków, duża powierzchnia (+/- 0,5 m2, przy zalożeniu, że było za moim chłopakiem). On też nic nie odczuł. Nie "poruszało się", tzn nie było widocznych reakcji, to po prostu było trwało. Bardziej przyrównałabym do mgły. Ale dziękuję za zainteresowanie.



Ognie świętego Elma (ognie św. Bartłomieja, ognie Kastora i Polluksa) – zjawisko akustyczno-optyczne w postaci małych, cichych, ciągłych, wyładowań elektrycznych na różnych powierzchniach, a szczególnie krawędziach przedmiotów, mające miejsce w czasie pogody zapowiadającej burzę. Wyładowaniom tym mogą towarzyszyć bardzo ciche dźwięki w postaci syczenia lub świstu, a czasem może być to nawet głośny gwizd.


Z definicji - mogą ale nie muszą. Czyli były to małe, ciche, ciągłe wyładowania, którym nie towarzyszyły żadne dźwięki. Wszystko pasuje do definicji. Można się zastanowić czemu pojawiły się na człowieku, a nie np. na antenie która była wyżej (ale założę się że nie patrzyłaś wtedy na dach czy antenę).
  • 0

#9

Mroczny Mędrzec.
  • Postów: 43
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiesz to coś wokoło twojego chłopaka to napewno był znak od dziadka , skoro mówisz że w twojej rodzinie zdażały się takie rzeczy to twoja tzw teoria musi być prawdziwa.
U mnie też się zdażały podobne sytułacje.
Tak więc słuchaj dziadka. ;)
  • 0

#10

Olbrzym.
  • Postów: 273
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Ja chyba w 2005 roku w wakacje chyba w Zakopanem albo w Wysowej widziałem taką burzę, że wszędzie dookoła waliło co pół sekundy i nic tylko siedzieliśmy z aparatem i filmowaliśmy. G wyszło. A propo pioruna to bardzo wysoka antena może dawać piorunochron na bardzo daleko.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych