Hej wszystkim!
Z nudów opiszę Wam co mi się przytrafiło, a raczej przytrafia od kilku tygodni. Moja sąsiadka i jej chłopak kradną mi ... listy i paczki! Od jakiegoś czasu zauważyłam że paczki które wysyła mi mama z Polski, oraz rzeczy jakie kupiłam przez internet przychodzą albo w porwanym pudełku albo w ogóle nie docierają... Zgłosiłam problem na poczcie ale pokazali mi długą listę że wszystko "doszło" i nawet widniał tam "mój" podpis! Mieszkam w budynku w którym jest 6 mieszkań, i listonosz zazwyczaj puka do indywidualnych drzwi jak ma przesyłkę. Wczoraj w sklepie widziałam nastolatkę która mieszka pode mną w chuście którą kupiłam przez internet z Włoch, a jej chłopaka w okularach słonecznych które kupiłam na ebayu! Dzieciaki po prostu czekały na listonosza przed blokiem az przyjdzie i podawały mój numer mieszkania, wiec ten dawał im pocztę dla mnie a one za mnie podpisywały! Rachunki i inne wrzucali mi do skrzynki, a resztę brali sobie. Poczta mówi ze to nie ich wina bo listonosz jest nowy i nie mógł wiedzieć kto mieszka pod jakim numerem. Niewiem czy warto isć na policję, czy po prostu powiedzieć tym nastolatkom że wiem o wszystkim.
Ehhh