GDZIE SĄ "KORZENIE" CHRZEŚCIJAŃSTWA ?
"Jedną z najważniejszych metod manipulacji jest stosowanie przemilczeń, wprowadzanie (najczęściej w sposób nieformalny) określonych zakazów informacji oraz tworzenia pewnych medialnych tabu. Na tej drodze dziennikarstwo przestaje być służbą prawdzie, a staje się służbą interesom określonych grup społecznych."
ks. prof. dr hab. Janusz Nagórny
WSTĘP
Temat "korzeni" Chrześcijaństwa nie jest nowy, gdyż polemizowali już o tym pierwsi chrześcijanie. Ci, co nawracali się z mozaizmu, a więc żydzi, widzieli te "korzenie" w Biblii, a ci zaś, którzy nawracali się z "hellenizmu" -- a byli nimi prawie wszyscy ówcześni obywatele cesarstwa rzymskiego, z wyjątkiem żydów -- upatrywali owe "korzenie" głównie w tradycjach religijnych starej Grecji. Podobnie zresztą było i później, a nawet jest i do dziś. Pamiętam z jakim entuzjazmem wspaniale przemawiał na odczytach w Warszawie polski hellenista o światowej sławie (gdyż jego książki na ten temat były tłumaczone na różne języki europejskie), profesor Tadeusz Zieliński, w przededniu drugiej wojny światowej. A po tejże wojnie, niemniej wspaniałe i przekonywująco, przemawia aż do dziś, przy każdej okazji, jeden z największych współczesnych hellenistów, argentyński profesor semantyki Carlos A. Disandro. Istnieje jednak zasadnicza różnica między tą polemiką tradycyjną i dzisiejszą, gdyż spór tradycyjny scentralizował niemal całą polemikę na temat "korzeni" Chrześcijaństwa na Biblii i na hellenizmie, a spór obecny tylko marginesowo wspomina hellenizm, skupiając całą uwagę niemal wyłącznie na dyskusji: czy te korzenie są w judaizmie, czy w mozaizmie, a więc czy są one w Talmudzie, czy w Biblii. Ale przysłowiowy "kij w mrowisko" włożył Drugi Sobór Watykański, a to w swoich dokumentach Lumen gentium i Nostra aetate, oświadczając oficjalnie i uroczyście, że obecnie jedynym ludem wybranym jest "lud Boży", a więc wszyscy ci, którzy wyznają wiarę chrześcijańską, a co żydzi zrozumieli jako pozbawienie ich godności starotestamentowego "ludu wybranego". Niniejsza praca ogranicza się niemal wyłącznie do polemiki na temat "korzeni" Chrześcijaństwa, opowiadając się, oczywiście, za Biblią, a więc za mozaizmem, a nie za Talmudem, czyli za judaizmem , a tylko marginesowo traktuje inne zagadnienia. Daj Boże, aby przyczyniła się do wyjaśnienia tych zagadnień i do usunięcia istniejących nieporozumień."Nie można mówić, że chrześcijanie i żydzi wierzą w tego samego Boga, a kto tak twierdzi jest - z punktu wiary katolickiej - albo ignorantem albo heretykiem ."
Ks. prof. Michał Poradowski
BIOGRAFIA
Fragment książki Talmud czy Biblia ?
NIECO O TALMUDZIE
Zaczęliśmy od wyjaśnienia różnicy między judaizmem, upatrując ją głównie, lecz nie jedynie, w fakcie, że judaizm jest oparty na Talmudzie, a mozaizm na Biblii, zakładając, że Czytelnik wie nieco, jaka jest różnica między tymi dwoma księgami. Ale, aby uniknąć wszelkich nieporozumień, powracamy do tego zagadnienia, przypominając co to jest Talmud, gdyż znajomość tej księgi żydowskiej jest wśród katolików na ogół bardzo skromna.
Naród żydowski, podobnie jak i inne narody, opiera się początkowo na tzw., „tradycji ustnej”, to znaczy przekazywanej w rodach i w rodzinach przez rodziców swym dzieciom przez opowiadanie „jak to dawniej bywało”. Nawet także najwspanialsze dzieło literackie starożytnej Grecji, jakim jest Iliada i Odyseja, była początkowo nie tylko opowiadana i śpiewana i dopiero znacznie później spisana (zapewne tylko częściowo i to, kóryś z wariantów). A jeśli chodzi o żydów, to także i oni początkowo przekazywali swe przeżycia, wiadomości, całą wiedzę zdobytą i opracowaną tylko ustnie, a dopiero po wielu wiekach zaczęto stopniowo ją spisywać.
Za czasów Mojżesza zaczyna się opisywać bardziej systematycznie, wykorzystując istniejące dawne różne dokumenty i tak zaczyna powstawać Biblia, poczynając od Pięcioksięgu Mojżesza, który wykorzystuje częściowo tak tradycję ustną, jak też tradycję spisaną, a przede wszystkim dodaje własne skodyfikowane ustawodawstwo, obejmujące niemal całość życia kulturalnego narodu żydowskiego, a głównie tego wszystkiego, co wiązało się z ich religią. Znaczna część właśnie tego co wprost odnosi się do religii, zdaniem Mojżesza, była mu „dyktowana” przez Jahwe, czyli przez Boga Jedynego. Kościół katolicki uznał te księgi za „natchnione”, a to głównie, dlatego, że sam Chrystus Pan do nich się odnosił z całym szacunkiem i często je cytował, a to nie tylko, jeśli chodzi o Pięcioksiąg Mojżesza, ale także i późniejsze części Biblii, jak pisma proroków, Psalmy i księgi historyczne.
Otóż jest faktem, że ani za czasów Mojżesza, ani też i później, nie wszystko przekazane przez tradycję ustną i częściowo spisane zostało włączone do Biblii i na tej podstawie żydzi zaczęli obok Biblii gromadzić swą tradycję pozabiblijną osobno, co dało podstawę do późniejszego Talmudu. Nadto, uznali, że Biblia zawiera wiele wiadomości i przepisów, które wymagają wyjaśnień, stąd też, tzw., „uczeni w Piśmie”, czyli znawcy Biblii, zaczęli komentować owe tradycje tak pozabiblijne, jak i zawarte w Biblii. Całość tych komentarzy przyjęła nazwę Miszny. Miszna rosła bardzo wolno, gdyż w ciągu wielu stuleci i w różnych skupiskach ludności żydowskiej, a głównie w Babilonii i w Palestynie, już na kilka wieków przed Chrystusem Panem. To dopiero na parę wieków po Chrystusie Panu zaczęto ją spisywać i kodyfikować, ale jednocześnie zaczęto także i komentować samą Misznę spisaną, gdyż jej objętość ogromnie się rozrosła i była ona często niezrozumiałą dla ludu. Otóż ten „komentarz do komentarza”, czyli komentarz Miszny został nazwany Gemara. Miszna jest jedna, chociaż powstała w wielu miejscach głównie w Babilonii i w Jerozolimie. Natomiast Gemara jest podwójna: babilońska i jerozolimska i różnią się bardzo między sobą. Otóż całość tej tradycji spisanej pozabiblijnej, czyli razem Miszna i Gemara, została nazwana Talmudem, czyli studium tradycji żydowskiej.
Z biegiem czasu Talmud zaczął nie tylko uzupełniać naukę Biblii, ale nawet zajął jej miejsce w życiu narodu żydowskiego, zwłaszcza już w erze chrześcijańskiej, kiedy naród żydowski podzielił się na dwie grupy; na tych, co uznali w Jezusie z Nazaretu obiecanego Mesjasza i na tych, co Go odrzucili. Ci, co Go uznali za Mesjasza, stali się chrześcijanami, a ci co Go odrzucili pozostali przy judaizmie, dając nie tylko pierwszeństwo Talmudowi wobec Biblii, ale z czasem pozostają niemal wyłącznie przy Talmudzie, zachowując z Biblii tylko Pięcioksiąg Mojżesza, a uważając resztę tylko za literaturę czy to historyczną, czy to powieściową, czy to poetycką (jak Psalmy, Pieśń nad pieśniami itd.)
Talmud, złożony z Miszny i Gemary, stał się księgą ogromną i w niektórych wydaniach dochodzi aż do 16 wielkich tomów, będąc księgą bardzo skomplikowaną, gdyż opartą na autorytetach rabinów (którzy nie są kapłanami, lecz adwokatami, znawcami Prawa religijnego). W ciągu dwóch tysięcy lat tych autorytetów zebrało się straszne mnóstwo, a co najgorsze urosła niezmiernie polemika między nimi, stąd też Talmud stał się księgą bardzo skomplikowaną, kazuistyczną, polemiczną i w praktyce niedostępną dla zwykłych śmiertelników, wobec czego powstała konieczność zrobienia wyciągów z Talmudu, streszczeń, syntezy, w formie wypisów praktycznych i tak powstał Szulchan Aruch (stół zastawiony), i trudny, więc go znowu streszczono jako mały podręcznik praktyczny i nazwano go Baba Batra, czyli „otwarta brama”.
Jak widzieliśmy, początkowo Talmud miał na celu udostępnienie ludności żydowskiej nauki Biblii, czyli mozaizmu, ale później, zwłaszcza już w erze chrześcijańskiej, zaczęła przeważać chęć wyjaśnienia żydom dlaczego Jezus z Nazaretu nie został uznany przez Sanhedryn i przez starszyznę żydowską za obiecanego Mesjasza. Nadto także zaczęła się na ten temat ostra polemika wśród rabinów i szkalowanie tak Jezusa z Nazaretu jak i Jego Matki, stąd ogromna ilość strasznych bluźnierstw i okrutnych napaści na Chrześcijaństwo, i tak Talmud stał się z czasem zasadniczą księgą życia żydów wrogo ustosunkowanych do Kościoła i świata chrześcijańskiego, a stąd i główną podstawę walki judaizmu przeciwko Chrześcijaństwu, zwłaszcza w swych wydaniach późniejszych, kiedy to utrwala się wśród żydów nowa doktryna mesjanistyczna, że obiecanym Mesjaszem nie jest jakaś osoba indywidualna, lecz osoba-gromada, czyli sam naród żydowski jest Mesjaszem, wybawicielem nie tylko żydów, lecz całej ludzkości, dając w ten sposób podstawy do pretensji politycznej żydów wobec całej ludzkości, a więc, że to oni są nadal „narodem wybranym”, a nawet „narodem mesjańskim”, czyli zbawicielskim. Stąd też komentują, że diaspora (życie żydów w rozproszeniu na całym świecie) nie jest karą Bożą za zamordowanie przez nich Jezusa z Nazaretu, lecz właśnie odwrotnie, jest przywilejem, drogą i środkiem do opanowania politycznego, kulturalnego i gospodarczego całego świata. Talmud jasno twierdzi, że tylko żydzi są ludźmi, a reszta to „goje”, czyli zwierzęta podobne do ludzi, a nie będąc ludźmi, powinni służyć żydom.
Te pretensje mesjanistyczne Talmudu wywołały reakcje ze strony innych ludów, a zwłaszcza tych, które, pod wpływem czytania Biblii, także zaczęły się uważać za „narody wybrane”, a w naszych czasach zwłaszcza Anglicy, a później Niemcy. Hitler uznał, że jedynym „narodem wybranym” do rządzenia całym światem są Niemcy, stąd też, „po żydowsku” traktował wszystkich innych, także i żydów. Dziś wydaje się, że do pewnego stopnia (chociaż nie używają tego wyrażenia) uważają się za „naród wybrany” Amerykanie (Stany Zjednoczone, zresztą bardzo już zjudaizowane).
Wracając do Talmudu, to należy brać pod uwagę, że w praktyce obecnie trudno jest mówić o jednym Talmudzie, gdyż jest ich wiele wersji, bardzo różnych między sobą, głównie przez późniejsze wpływy Kabały i Gnozy, oraz najrozmaitszych sekt żydowskich, stąd też nie jest łatwo twierdzić, że Talmud zawiera takie czy inne opinie, gdyż to zależy, w jakiej wersji, jakie wydanie, z którego roku i w jakim kraju. To, co się znajduje w jednym wydaniu, trudno jest znaleźć w innym. Talmudu więc nie można studiować tak jak Biblię lub Koran, czy Sanskryt.
Obecnie rozpowszechnia się w Polsce wydanie Talmudu, jako broszury pod tytułem Zgubne zasady Talmudyzmu. Jest to nowe wydanie książki z roku 1875, z dodatkiem memoriału Stanisława Staszica z roku 1818.
W gruncie rzeczy są to małe wyjątki wyjęte z Talmudu, jako dowody zdegenerowania mentalności rabinów, a opracowane przez niemieckiego prof., dr Augusta Rahlinga, wydanie po niemiecku w roku 1872, pod tytułem Der Talmudjude (czyli żyd żyjący zasadami Talmudu). Książka ta została w tłumaczeniu polskim ostatnio wydana w Kanadzie, przez Catholic Publishing.
Der Talmudjude zawiera wiele bluźnierstw i obrzydliwości przede wszystkim, co do samego pojęcia Boga, gdyż przedstawia Go nie tylko antropologicznie, lecz wręcz bluźnierczo, przypisując Mu „grzechy” (?) popełnione wobec Izraela (a więc Izrael jest czymś większym niż Bóg?); na przykład ciężki grzech zburzenia świątyni jerozolimskiej w roku 70 i tym podobnie, stąd też, według Talmudu, Bóg stale płacze, a kiedy Jego łzy spadają na ziemię, przychodzą straszne trzęsienia i katastrofy. Najobrzydliwsze są opisy pochodzenia diabłów, jako płody Adama z diablicą Lilitą. O stworzeniu człowieka Talmud pisze:
„zebrawszy Pan Bóg cały proch świata zrobił z niego bryłę, z której potem powstał człowiek, który był najpierw podwójny z dwiema twarzami, a którego Bóg przeciął na dwie połowy, aby mieć Adama i Ewę”. „Adam był tak wielki, że głowa dotykała Niebios. Ale gdy Adam zgrzeszył, zrobił go Pan Bóg małym” (s. 28).
To pewnie na podstawie tego opisu talmudycznego powstała w Hiszpanii legenda, że pierwsza para ludzka była na początku tylko jedną osobą, która została rozcięta na dwie, stąd też te połowy wzajemnie się poszukują (la media naranja, czyli połowa pomarańczy). Talmud wyobraża sobie Niebo jako wielką rzeźnię-restaurację, pełną solonego mięsa i tłustych gęsi. Takie to idiotyzmy i bajduły, a przede wszystkim bluźnierstwa i rozmaite ohydy. Obok tego polityka i pycha żydowska:
„Gdy Mesjasz nadejdzie (…) przywróci żydom władzę królewską, wszystkie narody będą im służyły (…) wtenczas każdy żyd będzie miał 2800 niewolników” itd. (s. 32).
„Bóg nadał żydom władzę nad majątkiem i krwią wszystkich narodów” (s. 37). „Wolno ci oszukać goja i brać lichwę od niego” (s., 39). „Kto przelewa krew bezbożnych (tj., nie-żydów), przynosi Bogu ofiarę” (s. 46). „Wszystko, cokolwiek mąż chce uczynić z żoną swoją, może uczynić, jakby z kawałkiem mięsa, które wziął od rzeźnika, a które można jeść pieczone, gotowane lub smażone, albo jak z rybą, którą kupił u rybaka” (s. 49).
I to w tej obrzydliwej księdze niektórzy chrześcijanie chcą widzieć „korzenie” Chrześcijaństwa; widocznie nigdy jej nie czytali (O tym jak Talmud traktuje Chrześcijaństwo, najlepiej informuje praca Ks. Justyna Pranajtisa Chrześcijanin w Talmudzie żydowskim – W-wa, 1937).
A więc jeszcze raz zapytajmy: gdzie są korzenie Chrześcijaństwa?
Chrześcijaństwo jako religia jest nowością radykalną i absolutną, gdyż jest wprost nam objawiona przez Chrystusa Pana Boga-Człowieka i w tym sensie od początku jest nazywana „Opus Dei” – „Dzieło Boże” uwielbiające Trójcę Przenajświętszą przez wspaniały kult eucharystyczny i przez życie w stanie Łaski, będąc pielgrzymowaniem ku uczestnictwu w wiecznej szczęśliwości Stwórcy. Jako religia, Chrześcijaństwo ma swe korzenie w Biblii, które, chociaż jest Pismem świętym, zawiera także i opisy nędzy moralnej człowieka, zwłaszcza z okresu przed Odkupieniem. Natomiast Chrześcijaństwo jako cywilizacja, oparte na nauce Chrystusa Pana i na życiu w Łasce ma także swe „korzenie” w hellenizmie, i w innych kulturach, w których jest widoczny wpływ „semina Verbi”, jak to poucza Drugi Sobór Watykański.
Wersje internetowa HTML:
Talmud czy Biblia ?