Skocz do zawartości


Zdjęcie

Alchemia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

Cashpoint.

    egoism

  • Postów: 641
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Alchemia



Alchemia, zwana filozofią hermetyczną, to teoretyczna i eksperymentalna nauka o substancjach chemicznych, mająca na celu wytworzenie kamienia filozoficznego. Jedna z teorii głosi, że słowo to pochodzi od arabskiego słowa a-kimija, czyli "chemia". Nazywana jest również Magnus Opus alchemików, dążących za wszelką cenę do jego poznania i zyskania zdolności przeistaczania różnych metali w złoto.

Kamień filozoficzny, będący kwintesencją badań i poszukiwań alchemicznych to tajemnicza substancja, mająca wszystkie "pospolite" metale i pierwiastki zamieniać w złoto. Kamień filozoficzny, lapis philosophorum, spiritus rector, almagra, czerwony bolus miał stanowić dodatkowo główny składnik eliksiru życia, będący panaceum na wszystkie choroby.

Początków alchemii należy szukać już w starożytnym Egipcie - o ówczesnej nazwie Khem "czarnej ziemi", gdzie egipski bóg mądrości z głową Ibisa, Toth, ofiarował ludziom wiedzę, umożliwiającą wyrabianie złota. Złoto miało przedłużać młodość i życie oraz przywracać zdrowie, dlatego właśnie tajemnica jego wyrabiania miała być jedną z najbardziej strzeżonych. Egipcjanie nauczyli się wyrabiać sztuczne złoto, topiąc miedź z cyną i ołowiem, i barwiąc go kwiatowym szafranem. Równie ważne było w tym czasie poszukiwanie eliksiru życia.

Nie oznacza to jednak, że przez długi czas zajmowano się nią tylko tam. Korzenie alchemii sięgają również do Mezopotamii, Grecji i Chin, gdzie traktowano złoto jako jeden z najważniejszych skarbów przyrody, przykładowo Zosimos, który w kamieniu filozoficznym widział lekarstwo na wszystkie choroby. Zachowały się do dziś wzmianki o alchemikach w starożytnych Chinach, którzy dopuszczali się eksperymentów na skazańcach. Również 1000 lat p.n.e. Bagdad i Kordoba były ośrodkami, zajmującymi się alchemią.

W VI w. n.e. alchemia podzieliła się na dwa nurty, ezoteryczny i egzoteryczny. Pierwszy zajął się filozoficznymi podstawami alchemii, tworzeniem prac i traktatów, a drugi częścią empiryczną. Pragmatycy kładli podwaliny pod współczesną chemię, a teoretycy spekulowali na temat znalezienia kamienia filozoficznego - magicznego elementu, który umożliwiałby przemianę metalu w złoto. Dlatego też pojawiły się w niej elementy magii. Zajmowano się nią jednak głównie w Arabii.

Alchemia od wieków była ściśle połączona z astrologią, medycyną i mistyką. Pierwowzór alchemika odnaleźć można w osobie Hermesa Trismegistosa, żyjącego trzy pokolenia po Mojżeszu, a którego uważano za większego od Platona i Pitagorasa, a którego w Średniowieczu czczono wśród wtajemniczonych tak, że wypowiedzenie jego imienia było uznawane za niedopuszczalne. Prace przypisywane tej mitycznej postaci obejmowały czterdzieści dwie księgi, z których trzydzieści sześć zawierało całość egipskiej filozofii, a pozostałe poświęcone zostały medycynie. Twierdzono, iż teksty zawierały w sobie ukryty opis systemu światów oraz zaszyfrowany przepis na kamień filozoficzny. Jedną z ksiąg święty Augustyn określił mianem wiedzy szatańskiej. Tysiąc lat później Cosimo de Medici z Florencji odnalazł jedną z nich - Corpus Hermeticum, przetłumaczoną potem jako Primander. Ta i inne księgi miały wielki wpływ na rozwój alchemii, astrologii i nauk magicznych, owiewając je aurą tajemniczości. Sam Primander do końca XVI wieku był wznawiany szesnaście razy. Nawet C.G. Jung uznał księgi za bardzo wartościowe. Jak wskazały jednak współczesne badania, prace przypisywane Hermesowi pochodzą z różnych źródeł gnostyckich i grecko-rzymskich naszej ery.

Już Bolos z Mendes, żyjący 300 lat p.n.e. stwierdził, że poszczególnymi metalami rządzą równe planety, dla przykładu złotem Słońce, a miedzią Wenera. Każdy metal stworzony jest z dwóch żywiołów, ognia i wody, których proporcje tworzą dany rodzaj. Utworzenie złota miało więc polegać na rozdzieleniu obu żywiołów, tworząc z nich osobne substancje. Aby jednak tego dokonać, należałoby użyć złotego katalizatora.

Poza żywiołami alchemicy uznawali tzw. żywioły filozoficzne, określane też jako alchemiczne zasady, czyli sól, siarkę, rtęć, uznawane przez Paracelsusa za materię primę. Alchemicy zakładali, że siarka symbolizuje energię rzeczy, rtęć ich płynność, a sól - stałość, które są odpowiednikami żywiołów: ognia, powietrza i wody.

Już w VII wieku Arabowie rozwinęli alchemię praktyczną. Geber opracował procesy destylacji, sublimacji i kalcynacji (ogrzewania ciał stałych w celu usunięcia z nich lotnych składników, jak woda czy gazowe produkty rozkładu). Już wtedy twierdził, że podstawowymi cechami alchemika powinny być cierpliwość i wytrwałość oraz wiara w to, że kluczem do stworzenia kamienia filozoficznego jest odpowiednie połączenie rtęci i siarki. W ten sposób nagłośniono potem odkrycie przypisywane Hermesowi Trismegistosowi. Pierwsze wzmianki w naszej erze o Hermesie odnaleźć można w traktacie Alberta Wielkiego z XIII wieku, który to zajmował się okultyzmem.

W Średniowieczu alchemia skupiała się na dążeniu do uzyskania kamienia filozoficznego i do oczyszczenia duszy. Wg alchemików istniała jednorodna substancja, zwana czystym złotem lub prima materia, z której powstały wszystkie pierwiastki, która miałaby stanowić podstawę wszelkiej materii fizycznej. Przekonanie o jej istnieniu miało znajdować podstawę w greckiej koncepcji jedności przyrody. Alchemicy rozróżniali materia remota lapidibus, która miała występować w stanie naturalnym, oraz materia proxima (praeparata), którą należało uzyskać sztucznie.

W XVI wieku wielu alchemików przyznawało się do praktykowania boskiej sztuki, lecz większość z nich skupiła się na imitowaniu złota. Osiągali to poprzez wytwarzanie stopów różnych metali, posługiwanie się zanieczyszczonym złotem oraz barwieniu metali i stopów. Dowody na zaawansowany stopień tych technologii odnaleźć można w egipskich przepisach na barwienie szkła i glazurowanie ceramiki.

W okresie Renesansu alchemia stała się bardzo popularnym kierunkiem w Europie. Począwszy od hiszpańskiego alchemika Jabira Gundissalinusa, do Michała Sędziwója, sławnego Polaka, który odkrył tynkturę, czyli substancję (alkoholowy roztwór), z której miało wyrabiać się złoto. Postulowano również utworzenie katedr na uniwersytetach.

Choć Kościół teoretycznie sprzeciwiał się alchemii ze względu na związane z nią praktyki magiczne, w zapisach odnajdujemy wzmiankę Jana Długosza z 1462r. Opisuje on w nich pożar, jaki wybuchł w domu ojców Dominikanów, a który spowodowany był praktykami alchemicznymi.

Nadzieja na łatwe bogactwo i posiadanie kamienia filozoficznego sprawiła, że wielu możnych sprowadzało i utrzymywało alchemików. Przez pewien okres było wręcz w modzie posiadanie nadwornego alchemika, licząc że znajdzie on drogę do niezmierzonych bogactw. Niektórzy wykorzystywali swoją sytuację, wyciągając złoto od swoich darczyńców, a niejednokrotnie, zastępując je podrobionymi przez siebie imitacjami.

Aby nie narażać się na złości karę za swą nieudolność, wielu alchemików korzystało z pewnych sztuczek. Przykładowo rozpuszczali złoto w rtęci, aby móc potem odparowując mieszankę z powrotem je uzyskać, zanurzali złote dukaty w rtęci, aby stały się srebrne w kolorze, a następnie opalali je nad ogniem. Często jednak ponosili karę za brak skuteczności w swoim działaniu - byli więzieni, torturowani, mordowani. Pod koniec XVI wieku dwaj cesarze zatrudnili najsławniejszych alchemików świata w Pradze, którą od tego czasu nazywano. stolicą alchemików. Kiedy brytyjskiemu alchemikowi, Edwardowi Kelleyowi, nie udało się stworzyć kamienia filozoficznego, został on wtrącony do lochu. Mimo starań i wpływów brytyjskiej królowej Elżbiety I nie udało się go uratować.

Nie zawsze poszukiwano kamienia filozoficznego. Czasami próbowano stworzyć homunkulusa, czyli człowieka w retorcie, np. szukano gliny, z której Bóg stworzył Adama.

W XVIII w. zakwalifikowano alchemię do pseudonauki i odłożono na bok. Począwszy od tego okresu skłaniano się ku teorii, że praca alchemika nie polegała na przemianie metalu w złoto, a na psychice samego alchemika. Przyznano, że alchemicy wynaleźli przyrządy laboratoryjne i opracowali pewne techniki, które wykorzystywano później w nauce, jednak przyświecały im błędne cele.

Alchemicy byli przekonani, że wszystkie substancje mają duszę, że metale mogą się rozmnażać. Dlatego też często korzystali z pojęcia "multiplikacja", mającego oznaczać zwielokrotnienie ilości złota. Ponadto uważali, że możliwe jest przekształcanie jednych substancji w drugie, gdyż te pośledniejsze ulegają wpływom silniejszych i doskonalszych, przyjmując ich postaci. Tak więc do każdej transmutacji niezbędna miała być choćby odrobina drogocennego złota.

Z drugiej strony w sensie egzoterycznym alchemia dotyczy transmutacji ołowiu w złoto, ale ma wymagać od alchemika zmiany świadomości. Poprzez samodyscyplinę, sen oraz wizje ma on zmierzać do stworzenia "w sobie" kamienia filozoficznego, dzięki czemu osiągnięta zostanie transmutacja. Zakładając uniwersalną jedność w prima materia, Wielkie Dzieło polega na zredukowaniu metalu do pierwotnej substancji, którą następnie przemieni się w dowolny pierwiastek. Proces ten miał polegać na sproszkowaniu wybranej prima materia i podgrzewaniu jej w zamkniętym pomieszczeniu.

Jednym ze znanych okultystów był M.Jolivet-Castelot, który w 1914r. założył Alchemiczne Towarzystwo we Francji. Twierdził on, że wytworzył złoto w małych ilościach, chociaż potem nie potrafił tego w pełni udowodnić.

Ze względu na to, że alchemia jest przepełniona okultyzmem i mistycyzmu, obecnie alchemia jest przedmiotem żartów i świadectwem czasów ciemnoty, chociaż mając do czynienia z odrodzeniem okultyzmu, coraz częściej sięga się do jej źródeł.

Frances Yates twierdzi, że alchemia miała się rozwinąć ze starożytnych nauk o misteriach, podjętych przez gnostyków w okresie wczesnego chrześcijaństwa. Jednak Finico i inni skłaniają się ku teorii mędrca Hermesa. Wiadomo, że dzieła przypisywane Hermesowi powstawały w różnym okresie, trudno jednak stwierdzić, czy w oparciu o jakieś wcześniejsze dokumenty anonimowych uczonych czy nie.

Helwecjusz, siedemnastowieczny lekarz księcia Oranu twierdził, że jakiś znajomy pokazał mu trzy kamienie filozoficzne, o barwie siarki. Korzystając z okazji, ukradł jeden z nich i podgrzał w tyglu z dwudziestoma trzema gramami starego ołowiu. Jak się okazało, złotnik, który przebadał otrzymaną próbkę, potwierdził, że to czyste złoto. Filozof Spinoza potwierdził prawdziwość transmutacji. Pozostaje pytanie, jeżeli cała sprawa była oszustwem, w jaki sposób go dokonano. Czyżby jednak istniał "przepis" na stworzenie kamienia filozoficznego?

Istnieje wiele opisów procesu transmutacji, lecz nie są one zbyt jasno określone, wkraczając w zakres symboliki. Słońce (siarka) i księżyc (rtęć) przedstawiane są jako król i królowa, leżący razem w "rozpuszczającej kąpieli". W oczyszczającym cieple nowego wzrostu mają się łączyć w formę hermafrodytyczną i uzyskując twór - biały kamień "albedo". W ciągu wielu lat ma się osiągnąć taką kontrolę nad umysłem, że psychokinetyczna przemiana materii mogła stać się możliwa. Teoretycznie jest to możliwe, gdyż obecnie fizycy atakując pierwiastki neutronami, mogą zmieniać je w inne. Daleko jednak od teorii do tak zaawansowanej praktyki. Tymczasem kolejne źródła wskazują na nowe ciekawe informacje.

Sam proces transmutacji miał być bardzo skomplikowany i zawierać w sobie elementy magii. Jak już zaznaczono wcześniej, kluczowymi składnikami miały być siarka i rtęć. Do tych dwóch związków dochodziły przeważnie w doświadczeniach: żelazo i kwasy. Uzyskaną miksturę podgrzewano w tyglach i poddawano przy świetle Księżyca działaniu kwasów. Otrzymaną substancję destylowano, aż do czasu, gdy alchemikowi miał się ukazać określony "znak". Otrzymaną substancję utleniano azotanem potasu - otrzymując jako efekt uboczny proch strzelniczy - oraz umieszczano w szczelnym pojemniku, który odpowiednio podgrzewano i schładzano. Według różnych źródeł, cudowny proszek miał być koloru pomarańczowego lub soli morskiej czy ciemnego rubinu.

W 1782r. James Price zademonstrował swoim gościom w Surrey przemianę rtęci w srebro, po zmieszaniu jej z białym proszkiem, oraz w złoto, po zmieszaniu z czerwonym. Jak się okazało, otrzymane sztabki były prawdziwe. Twierdził on, że wykorzystał do tego celu zdolności psychokinetyczne. Kiedy jednak przybyła do niego komisja z Towarzystwa Królewskiego, na ich oczach popełnił samobójstwo, zażywając cyjanek. Pytanie, obawiał się wyjawić recepturę lub jej źródło, a może popchnęła go do samobójstwa obawa przed wyśmianiem?

Podobnie szkocki alchemik, Alexander Seton posiadał cytrynowo żółty proszek, którym rzekomo przemieniał metal w złoto. Kiedy jednak saski elektor zażądał od niego zdradzenia sekretu, Seton odmówił, przez co trafił do więzienia i został poddany torturom. Kiedy jego uczeń, Sendigovius pomógł mu uciec, alchemik na łożu śmierci przekazał mu proszek, nie zdradzając jednak formuły na jego stworzenie. Lewis Spence pisał potem, że to dlatego, iż transmutacja miała zachodzić dodatkowo poprzez elementy magiczne, reakcję woli i wyobraźni.

W połowie XIX wieku Mary Anne South wraz ze swym ojcem Thomasem doszła do wniosku, że uczestnicy misteriów często znajdowali się w stanie transu hipnotycznego. Według jej słów proces alchemiczny miał być "tajemną metodą samopoznania, w której dusza wychodzi poza swoją dziedzinę". Kiedy jej ojciec przeczytał całą książkę, spalił wszystkie egzemplarze, a badaczka nie doprowadziła do jej ponownego wydania.

W 1936 roku Israel Regardie doszedł do wniosku, że Thomas South spalił książki, gdyż opisany w nich został starożytny sekret alchemików. Polegał on na tym, że alchemik wchodząc w trans, osiągał moce demiurgiczne, dzięki czemu mógł bezpośrednio oddziaływać na materię w tyglu. Oznaczało to, że istota procesu transmutacji leżała w procesie psychicznym, nie fizycznym.

W późniejszym czasie Kenneth Rexroth odrzucił tę teorię na korzyść charakteru erotycznego. Opierając się na dziele Thomasa Vaughana z XVII wieku pisze, że hinduscy jogini tantryczni posługują się jogą kundalini w celu przeprowadzenia energii seksualnej kręgosłupem do mózgu i osiągnięcia oświecenia. Praktyka ta, niekontrolowana, może doprowadzić nawet do obłędu. Autor pisze, że Vaughan był bliski wprowadzenia podobnej praktyki na Zachodzie. W Aula Lucis Vaughan pisał, że naczynie natury, w którym zachodzi operacja, jest

"mentruacyjną substancją, w której należy umieścić uniwersalne nasienie, kiedy tylko znajdzie się poza ciałem."

Jeżeli faktycznie istotą alchemicznego procesu był stosunek płciowy - co przyznajmy sami brzmi nazbyt niewiarygodnie - lub jakiś analogiczny proces seksualny, trudno się dziwić, że Tomas South spalił wszystkie książki, bojąc się ujawnić publicznie prawdę.

Niezależnie od tego, czy istotnie alchemicy odkryli złoty środek na istnienie kamienia filozoficznego, czy nie, należy pamiętać, że poszukiwania złota usprawniły szereg procesów chemicznych, jak krystalizację czy strącenie. Tym nieustannym poszukiwaniom i eksperymentom alchemików zawdzięczamy narodziny chemii, odkrycie i zbadanie wielu związków chemicznych, czy pierwiastków, takich jak arsen, antymon, bizmut czy fosfor. Alchemia dała podstawy dzisiejszej chemii i farmakologii, dzięki niej odkryto sposoby oczyszczania ciekłych mieszanin, procesy sublimacji, rozpuszczania, krystalizacji, filtrowania, zjawisko fluorescencji i wielu innych.

Szukając kamienia filozoficznego Roger Bacon, jako jeden z pierwszych w Europie, opracował sposób produkcji prochu strzelniczego, van Helmont rozpoczął badania natury gazów, wprowadzając ten termin do chemii, Johann Glauber podał przepisy produkcji wielu związków chemicznych, m.in. siarczanu sodu, nazwanego solą glauberską na jego cześć, a Böttger otrzymał w 1709 r. pierwszą w Europie białą, twardą porcelanę.

NAUKA


Kamień filozoficzny (łac. lapis philosophorum) – legendarna substancja od wieków poszukiwana przez alchemików. Grecki alchemik Zosimos z Panopolis określił ją mianem xerion (→ arab. El Iksir, łac. elixir, pol. eliksir). Znany też jako tynktura (od łac. tingere = "farbować").

Poszukiwania kamienia filozoficznego zaczęły się ok. I wieku n.e., gdy zatrudnieni w egipskich świątyniach rzemieślnicy podejmowali próby tworzenia imitacji kamieni szlachetnych oraz cennych barwników. Dysponowali specjalnymi umiejętnościami, które trzymali w sekrecie przed innymi. Ich nastawienie do materii zdradzało cechy mitologiczne: uważali, że jest ona święta i ożywiona. Ponieważ należeli do stanu kapłańskiego, mieli dostęp do wiedzy hellenistycznej, znali grecką filozofię przyrody. Od Arystotelesa przejęli ideę, że materia składa się z materii (gr. hyle) i formy (ducha, gr.pneuma). O dziejach zstąpienia tego ducha w materię oraz o możliwości jej powrotu do Demiurga, z czym związane było uwolnienie od cielesności, nauczała gnoza, przeżywająca w Aleksandrii w II wieku okres prawdziwego rozkwitu.

Kamień filozoficzny – według alchemików od późnej starożytności – miał być substancją, za pomocą której metale nieszlachetne (na przykład rtęć, ołów) można by przekształcić w wyniku procesu transmutacji metali (łac.transmutatio metallorum) w metale szlachetne: złoto lub srebro. Znany był również jako Bazyliszek, sprawiał bowiem, iż rtęć krzepła, zamieniając się w złoto; określano go mianem Salamandry, ponieważ był niepalny; znany był też jako Kameleon, ponieważ człowiek, wpatrując się w niego, widział grę zmiennych barw (tzw. "pawi ogon", łac.cauda pavonis). Utożsamiano go z obojnaczym Merkuriuszem, ponieważ wyrażał całość, współistnienie sprzeczności (łac.coincidentia oppositorum): płci (bóg Merkury jest obojnakiem) czy stanów skupienia (rtęć, znana też jako merkuriusz, nie jest ani cieczą, ani metalem, lub jest i jednym, i drugim). Kamień filozoficzny był kwintesencją (od łac.quinta essentia, "piąta esencja"), czyli jednością czterech żywiołów.

Proces transmutacji kamieni nieszlachetnych – opus magnum (łac. "wielkie dzieło") alchemiczne – miał być możliwy dzięki dodaniu niewielkiej ilości kamienia filozoficznego (wyobrażanego sobie przez alchemików najczęściej w formie gęstego proszku). Proces ten trwać powinien siedem dni - tyle, ile trwało stworzenie świata – albo cały rok – tyle, ile trwa obieg cyklu naturalnego. Najczęściej trwał jednak całe życie alchemika. Produktem wyjściowym procesu mógł być dowolny pierwiastek, albowiem należało go sprowadzić do jego "pierwszej materii" (łac. prima materia), która w vas hermeticum (łac."naczynie hermetyczne", "alembik") poddawana była wieloetapowemu (najczęściej dziesięciostopniowemu) procesowi rozkładania, oczyszczania i utwardzania. Proces otrzymywania kamienia filozoficznego miał przebiegać w jaju filozoficznym.

Gdyby udało się odkryć taki kamień filozoficzny, za pomocą którego można by przekształcić wszystkie metale nieszlachetne w złoto, i to w dowolnej ilości, kamień ów uchodziłby za uniwersalny; gdyby jego moc ograniczona była do jednego tylko metalu, uchodziłby za partykularny.

Wedle legend kamień filozoficzny miał magiczne zdolności: można by z niego wytwarzać także eliksir życia (łac. elixir vitae), który zapewnia nieśmiertelność każdemu, kto go wypije.

Alchemia chrześcijańska uważała, że kamieniem filozoficznym jest Jezus Chrystus, stosując wykładnię o "kamieniu odrzuconym przez budowniczych, który stał się kamieniem węgielnym" (zob. Psalm 118, 22). W Tractatus aureus przypisywanym Hermesowi Trismegistosowi znajduje się stwierdzenie, że kamień filozoficzny do gnoju wyrzucony, podły, najpodlejszy – na równinie, w górach i w wodach (łac. in stercore eiectus... vilis et vilissimus). Motyw przemiany tego, co podłe, w to, co szlachetne – motyw sublimacji (łac. sublimatio – "wywyższenie", "uwznioślenie") to jeden z najważniejszych wątków przewijających się w opowieściach o procesie produkcji kamienia filozoficznego. Aurum nostrum non est aurum vulgi ("Nasze złoto nie jest pospolite") – stwierdza Rosarium philosophorum (w: Artis auriferae, t. 2, s. 220).

Jego stworzeniem zajmowało się wielu, m.in. Arnold de Villanova, Rajmundus Lullus czy Polak, Michał Sędziwój (znane jest jego dzieło dotyczące kamienia filozoficznego pt. Tractatus de lapide philosophorum). Jedynym, któremu rzekomo się to udało, był Nicolas Flamel.

Motyw kamienia filozoficznego jest rozpowszechniony w literaturze, m.in. Harry Potter i kamień filozoficzny Joanne Kathleen Rowling czy Indiana Jones i kamień filozoficzny Maksa McCoya, jak również anime i mangę Full Metal Alchemist.


Alchemia – przednaukowa praktyka łącząca elementy zawarte obecnie w chemii, fizyce, sztuce, semiotyce, psychologii, metalurgii, medycynie, astrologii, mistycyzmie i religii. Wspólnym celem alchemików było odkrycie metody transmutacji ołowiu w złoto (kamień filozoficzny), środka na wszelkie choroby (panaceum) oraz eliksiru nieśmiertelności. Alchemię można uważać za bezpośredniego przodka współczesnej chemii.

Alchemia symboliczna to także część rytuału "wolnomularskiej podróży" symbolizująca między innymi ascezę prowadzącą do masońskiej gnosis – wiedzy dla wtajemniczonych.

Słowo alchemia pochodzi od arabskiego al-chimija(الكيمياء lub الخيمياء), które prawdopodobnie tworzy przedrostek al- i greckie słowo χυμεία (chymeia – łączyć, stapiać).

Istnieje teoria wywodząca słowo khemeia (chymeia) od słowa Kham, będącego określeniem Egiptu (według wersji króla Jakuba użyte jest ono w Biblii w imieniu „Cham”). Według innej teorii khemeia pochodzi od greckiego khumos, czyli sok roślinny i oznacza sztukę pozyskiwania płynów.

Historia Alchemii


Starożytność

Rozwój alchemii w Egipcie związany był z balsamowaniem zmarłych. Ten praktyczny cel ściśle łączył się z wierzeniami religijnymi i praktykami na cześć boga Tota (Totha). W papirusach egipskich i manuskryptach greckich można odnaleźć zdanie (przypisywane Tothowi): tego, czego oczekujesz, nie osiągniesz, jeżeli ciałom nie odbierzesz ich stanu cielesnego i jeżeli substancji bezcielesnych nie zdołasz przekształcić w ciała. Zdanie to stało się podstawą alchemii średniowiecznej. Greccy filozofowie w odróżnieniu od Egipcjan starali się oddzielać filozofię i wiedzę od religii, jednak khemeia była tak silnie związana z religią, że utożsamili oni swojego boga Hermesa z egipskim Totem wprowadzając do swego światopoglądu mistycyzm. Związek khemeii z religią i jej praktykami był bardzo silny, a dodatkowo wzmacniamy przez zawiłą symbolikę stosowaną przez adeptów tej tajemnej nauki. Właśnie od boga Totha ma pochodzić słynna tablica szmaragdowa. Teksty na niej wyryte zawarte były wraz z komentarzami w różnych pismach hermetycznych (nazwa pochodzi od Hermesa, choć nazwa jednocześnie wskazuje na złożoność i stopień komplikacji). Zawarte w niej tezy stanowią podstawę nie tylko filozofii hermetycznej lecz także jej zastosowania praktycznego.

Pierwszym znanym uczonym w sztuce khemei był Bolos z Mendes żyjący w II w p.n.e. Filozof ten jest bardziej znany pod imieniem Demokryta (znany jest jako Bolos-Demokryt lub Pseudo Demokryt), którym posługiwał się podpisując swoje teksty. Poświęcił się on badaniu zagadnienia przemiany czyli transmutacji jednych metali w inne, a przede wszystkim ołowiu w złoto. Jego dzieło o barwieniu złota, srebra i kamieni purpurą było najprawdopodobniej impulsem do podejmowania praktycznych prób alchemicznych.

Wielki rozwój alchemii nastąpił w czasach władcy Egiptu Ptolemeusza II Philadelphosa (285-246 p.n.e), w Aleksandrii. Właśnie za jego panowania rozwinęły się nowe idee alchemiczne, w tym idea kamienia filozoficznego i eliksiru życia. Philadelphos sam uprawiał alchemię. Był słabego zdrowia i lekarze z jego otoczenia prześcigali się w preparowaniu "cudownych mikstur" zapewniających zdrowie, siły i długie życie. Wielkim adeptem miał być też Komanos, kapłan i nauczyciel Kleopatry (I wiek p.n.e.), która ponoć sama osiągnęła biegłość w tej dziedzinie.

Z Akademią Aleksandryjską była związana także Maria Prophetissa (Maryja Prorokini), zwana Żydówką (I wiek n.e). Przypisuje jej się min. wynalazek aparatu destylacyjnego, w każdym razie pierwsza go opisała.

W III wieku n.e Egipcjanin Zosimos napisał dwudziestoośmiotomowe dzieło, w którym zawarł całość wiedzy alchemicznej. Dzieło to nie przedstawiało większej wartości naukowej, poza opisem metody otrzymywania octanu ołowiu(II) (cukru ołowianego) znanego ze słodkiego smaku i trujących właściwości.

Średniowiecze

Najstarszym alchemikiem chińskim, który pozostawił po sobie pisma był Go Hung (III w. n.e.). W księdze Pao Pu Izu opisywał on przemiany alchemiczne za pomocą których można było uzyskać środek zapewniający wieczną młodość i nieśmiertelność oraz posiąść nadprzyrodzone zdolności. Kto zdobył ten lek mógł bez szwanku przejść przez ogień, chodzić po wodzie, rozkazywać duchom i demonom. Go Hung opisał także przemianę rtęci i cynobru w złoto. Efekt przyjmowania receptur zawartych w pismach alchemika przynosił często skutek odwrotny do zamierzonego. Wiadomo, że w latach 801 – 861 czterech cesarzy zmarło na skutek przyjmowania związków rtęci, głównie czerwonego cynobru (siarczku rtęci).

Największym alchemikiem arabskim był Dżabir ibn Hajjan (760-815) znany pod imieniem Geber. Zawdzięczamy mu opis własności chlorku amonu i sposoby otrzymywania bieli ołowianej. W wyniku procesu destylacji otrzymał kwas octowy z octu; potrafił wyprodukować roztwór kwasu azotowego(V). Ustalił, że rtęć jest metalem mimo iż jest ciekły w temperaturze pokojowej. Badając siarkę poza ustaleniem jej palności zastanowił go jej żółty kolor. Opierając się na tym fakcie wysnuł wniosek, że siarka i rtęć połączone w odpowiednich proporcjach dadzą złoto, oraz postawił tezę, że te dwa pierwiastki stanowią podstawę dla innych metali.

Następcą Dżabira był alchemik perski Al-Razi (850-925) znany w Europie jako Rhazes. Zawdzięczamy mu badania nad zastosowaniem gipsu przy złamaniach. Podobnie jak Geber opisywał on swoje badania. W celu uzyskania złota do doświadczeń z rtęcią i siarką używał dodatkowo soli kuchennej. Jego zainteresowania w zakresie medycyny zostały przejęte przez tadżyckiego uczonego Ibn Sina (979-1037) znanego jako Awicenna. Awicenna, który jako jedyny alchemik wyciągnął wnioski z niepowodzeń trwających od wieków poszukiwań metody zmiany metali w złoto, był największym i najsłynniejszym lekarzem aż do czasów nowożytnych.

Pierwszym wielkim alchemikiem europejskim był Albert von Bollstädt (1193-1280) bardziej znany jako Albert Wielki, czyli Albertus Magnus.

Największym średniowiecznym alchemikiem był nieznany z nazwiska uczony podpisujący się imieniem Gebera. Ten tworzący w XIV w. Pseudo-Geber był z pochodzenia prawdopodobnie Hiszpanem. Jako pierwszy opisał kwas siarkowy(VI) oraz podał metodę otrzymywania stężonego kwasu azotowego(V).

Nowożytność

Kolejnym etapem w rozwoju alchemii były dzieła powstałe w wieku XVI. Pierwsze z nich to De re metallica wydana w roku 1556 przez Niemca Georga Bauera (1494-1555) znanego jako Agricola. Zawarł w nim kompendium wiedzy o metalach ujmując całość w sposób, który stał się wzorem wykładu niemal do lat współczesnych.

Drugim przedstawicielem nowego trendu w alchemii był Theophrastus Bombastus von Hohenheim (1493-1541), który przybrał pseudonim Paracelsus. Paracelsus podobnie jak Agricola reprezentowali pogląd, że alchemia nie powinna zajmować się tylko poszukiwaniem sposobów zamiany jednych substancji w drugie lecz także poszukiwać metod wytwarzania leków na określone choroby. Niestety dzieło Paracelsusa De medicina, opublikowane w roku 1478 zawiera wiele elementów mistycznych.

Pozbawione mistycyzmu, a przez to bardziej zrozumiała i racjonalna jest Alchemia wydana w 1597 przez niemieckiego uczonego Andreasa Libau zwanego Libaviusem. Można powiedzieć, że dzięki pozbawieniu tekstu niejasności i mistycyzmu stworzył on pierwszą encyklopedię chemii. Libavius opisał sposób otrzymywania kwasu solnego, chlorku cyny(IV), siarczanu(VI) amonu. U niego po raz pierwszy znajdujemy opis wody królewskiej, oraz sposób rozpoznawania minerałów na podstawie kryształów uzyskanych po odparowaniu roztworu. Oczywiście, jak u innych alchemików, żywe jest w jego tekstach przekonanie o możliwości przemiany jednych pierwiastków w drugie na drodze chemicznej.

Zmierzch alchemii

Wiek XVII to zmierzch alchemii. Ukazało się w tym okresie (1604 rok) specjalistyczne dzieło wydane przez edytora Johanna Thölde pod tytułem Triumfalny wóz Antymonu autorstwa prawdopodobnie nieistniejącego mnicha Bazylego Walentyna. Książka traktuje o antymonie, jego związkach i ich medycznym zastosowaniu. Ponoć ostatnim eliksirem życia był otrzymany przez Johanna R. Glauberta (1604-1668) siarczan(VI) sodu. Uczony ten opisał sposób wytwarzania kwasu solnego przez działanie kwasem siarkowym(VI) na chlorek sodu. W wyniku tego procesu uzyskał Na2SO4*2H2O i odkrył jego działanie przeczyszczające. Glaubert nazwał tę sól sal mirabile (cudowna) i twierdził, że jest to lek na wszelkie dolegliwości czyli tak poszukiwany przez alchemików eliksir życia. Jednym z ostatnich alchemików był niemiecki uczony Hennig Brand, który poszukując metody uzyskania kamienia filozoficznego z moczu w roku 1669 wyodrębnił czysty fosfor. Było to na 5-10 lat wcześniej przed odkryciem pierwiastka przez Roberta Boyle.

Często przyjmuje się, że historia chemii jako nauki i koniec alchemii rozpoczął się od wydania przez Roberta Boyle'a dzieła The Skeptical Chymist (1661), w którym wyraźnie rozgraniczył on chemię jako naukę od przednaukowych badań alchemicznych. Kluczowe znaczenie tej pracy polegało na postulacie wyraźnego oddzielenia opisu wyniku prowadzonych badań i wynikających z tych badań bezpośrednich wniosków od ich filozoficzno-ezoterycznych interpretacji. Trzeba jednak zaznaczyć, że od tego czasu bardzo długo jeszcze w chemii występowała wiara w sztuczne byty "filozoficzne", wywodzące się wprost z alchemii takie jak flogiston czy siła witalna.

Alchemia w Polsce

Pierwsze udokumentowane doniesienia o paraniu się alchemią na terenie Polski pochodzą z XV wieku. W roku 1491 przed sądem biskupim w Poznaniu stawał Kasper Bakałarz, będący altarystą kościoła Marii Magdaleny w Poznaniu. W czasie procesu przyznał się do zarzucanych mu czynów obejmujących paranie się alchemią oraz „palenia płynnego złota”. Zarzuty obejmowały również uprawianie czarostwa. Wiek XVI to na terenie naszego kraju rozkwit jatrochemii czyli kierunku alchemii mającego na celu sporządzanie leków i badanie funkcji organizmów żywych. Przedstawicielami tych czasów byli: Albert Korab-Łaski, wojewoda sieradzki, nadworny lekarz króla Zygmunta Augusta, Józef Struś znany pod zlatynizowanym nazwiskiem Strutius (1510-1568), Jędrzej Grutinus będący profesorem Akademii Krakowskiej, Kasper Skarbimierski (Skarbimur), lekarz Wojciech Oczko (1537-1599) nadworny lekarz króla Stefana Batorego i Zygmunta III, dalej gdańszczanin Jan Bretschneider i lwowianin Hieronim Reussner. Jednak największym z ówczesnych alchemików, czy też uczniów Paracelsusa, który notabene odwiedził w tych czasach Polskę pisząc o wielości swych uczniów w tym kraju, był Michał Sędziwój (Sendivogius Polonus 1566-1636). Działał on na dworach króla Zygmunta III i cesarza Rudolfa II w Pradze. Jedno z dzieł Sędziwoja, De lapide philosophorum tractatus duodecim w latach 1604-1787 doczekało się aż 53 wydań.

źródła:

- Wikipedia
- Strefa NDW

  • 0



#2

craven.
  • Postów: 164
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

bardzo dobrze napisany artykuł, dający dużo do myślenia, moją uwagę zwrócił zwłaszcza jeden fragment:

W 1782r. James Price zademonstrował swoim gościom w Surrey przemianę rtęci w srebro, po zmieszaniu jej z białym proszkiem, oraz w złoto, po zmieszaniu z czerwonym. Jak się okazało, otrzymane sztabki były prawdziwe.

z tego wynika, że Price'owi się udało? czy proszki były sproszkowanym złotem i srebrem? (biały dawał srebro, czerwony złoto, kolory się zgadzają)

W miarę możliwości postaram się dowiedzieć więcej na ten temat, ponieważ bardzo mnie zainteresował, nie jestem w stanie stwierdzić czy kamień filozoficzny może być stworzony, czy też nie, jednak wiele teorii przytoczonych przez Truth'a zdaje się nie być wyssanymi z palca.

ps. Zachęcam do obejrzenia anime Full Metal Alchemist, jedno z lepszych jakie widziałem, poza tym pozwala spojrzeć na to wszystko pod innym kątem.
  • 0

#3

Qliffot.
  • Postów: 208
  • Tematów: 5
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Wspaniały artykuł, jeden z lepszych, jakie ostatnio czytałem. Jeśli to Twoja własna robota, gratuluję Truth :-)

Filozofia hermetyczna jest fascynującym zagadnieniem. Byłbym skłonny przyjąć ewentualność duchowej przemiany "w złoto", może nie siłą woli i nie metali, pierwiastków chemicznych, lecz, zakładając możliwość rozwoju duchowego, przemianę wewnętrzną, związaną z kundalini, czy czakrami. Sądzę, iż o tym naprawdę traktowały m.in. teksty tych gnostyckich sekt, powołujących się na Hermesa Trismegistosa. W Dragon Rouge, okultystycznej organizacji do której należą frontman i tekściarz Theriona, Hermes Trismegistos, identyfikowany po trosze i stawiany obok, na równi z Zaratustrą, czy Orfeuszem (hymn "Adulruna Rediviva" z ostatniej płyty), stanowi ważną postać i symbol. Zwłaszcza, że pierwiastki starożytnych, identyfikowane z pewnymi cechami Abraxasa, kabałą i gockim alfabetem (pochodzenie mądrości tych ostatnich - Odyn i jego męka na krzyżu :-D), związane są z rozwojem duchowym, czakrami, Poznaniem wreszcie. Generalnie :-)

Zaś to, co z alchemią uczyniono później, przeinaczenia etc. to przecież coś naturalnego. Z metafizyki, która zostaje niezrozumiana, tworzy się dogmat. Strach przed nieznanym wpływa na nienawiść ku temu. Banały.

Jeszcze co do istoty kamienia filozoficznego - myślę, że jest to zjedzenie owocu z obu drzew Edenu, pełnia Boskiej świadomości, natury, jaka jest dla człowieka możliwa na najwyższym stopniu duchowego rozwoju. Pfu, jaka mogłaby być możliwa.

To, że bawię się w takie metafizyczne mrzonki, nie oznacza, że w to wierzę, a jedynie dedukuję, w co twórcy, praojcowie tej fascynującej dziedziny, wierzyli i co chcieli przekazać w swoich pismach, pismach HT, których suma summarum nie znam i o których pojęcie moje jest zgoła niewielkie. To, co mogło istnieć w oczach wyznawców tej swoistej "religii". Ot i tyle.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych