Co ta religia robi z człowiekiem. Ech... A może to właśnie religia jest przyczyną, że jak byłeś młodszy to Cię straszyli diabłem, Judaszem i wymagano od Ciebie bezwzględnego posłuszeństwa religii? Oczywiście nic nie sugeruję, ale od religii strasznie ciężko się oderwać. Takie oderwanie skutkuje wyrzutami sumienia wyuczonymi od młodości. Ktoś chce najnormalniej w świecie podjąć życiową decyzję, ale uniemożliwiają to nabyte ograniczenia. A szczególnie to trudne w przypadku jednostek wrażliwych, które w przeszłości były manipulowane. Ja to mam wrażenie, że świat na siłę, chce mnie usadzić w miejscu, dlatego nie przyznaje się do żadnej choroby psychicznej, bo nie tak to odbieram. W tej chwili mnóstwo psychopatów chodzi swobodnie po ulicach. Niektórzy nawet są w rządzie albo w wojsku, inni są kapłanami. Tylko, że ich się nie leczy a leczy się tylko tych, którzy uważają, że mają problemy. Świat głośno krzyczy, że jak jest się innym to ma się problem. W istocie. Ale szczerze mówiąc to chyba gorsza od choroby psychicznej jest nuda, jaką tylko potrafi zapewnić życie w cywilizacji konsumpcjonizmu.
Ano, jeszcze sen. Sen jest łatwiejszy do kontrolowania niż się wydaje. Ja też rozmawiam z głosami przed snem, ale nigdy nie mówią rzeczy strasznych. Prędzej wzruszające, albo mądre, albo po prostu ciekawe. Myślę, że po prostu nie można pozwolić, aby strach kierował naszym życiem. Bo wtedy dopiero robi się nieprzyjemnie. Kiedyś pamiętam, że nauczyłem się świadomego śnienia i zwalczyłem u siebie dla przykładu lęk przed śmiercią i lęk wysokości. Wprawdzie nie do końca, ale częściowo. Spróbuj jak słyszysz jakieś głosy zwalczyć je siłą woli. Ale tu nie chodzi o gniew. Chodzi o to, żeby się skupić, uspokoić umysł i wyobrazić sobie coś przyjemnego i silnego, co pokonuje złe myśli. Wyobrazić sobie, że ma się taką wolę aby je pokonać. Można to coś sobie upersonifikować. Trzeba się skupić na lęku i przestać się bać, tylko jakoś. Bo ja wiem... Zaakceptować to co nienaturalne. Najważniejszy jest spokój, bo strach ma to do siebie, że im bardziej się boisz tym jest silniejszy. Można sobie z powodzeniem przywołać anioła stróża, będzie równie prawdziwy jak te głosy, czyli będzie wytworem umysłu, ale zarazem stanie się ich przeciwieństwem. Bo widzisz. Te fazy nie znikną raczej, ale można je sobie uprzyjemnić.
Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 27.06.2011 - 09:40