40 odpowiedzi w tym temacie

[dotted_tongue]

mkliczkii! ojeeej! urocze ;D

zgadzam sie z Berithem.


a ja znalazłam kiedyś okropnego robaka w truskawce, które wcześniej uważałam za raj bezrobakowy.

edit: i osę w bułce, post ponizej mi przypomnial te niemile doswiadczenie.

[Tiamat]

Tiamat, a myślisz że w takich hamburgerach, hot dogach, czy też tzw. gotowych daniach, nie znajdziesz jakichś muszek? Nie mówie już o robakach, które zresztą ja kiedyś znalazłem w pewnym wypieku

Fast foodow tez nie jadam co najwyzej jakas pizze raz na 2 miesiace. Ale zdaje sobie sprawe, ze nawet w chlebie mozna trafic np. na okazalego szerszenia.

[zak]

ja znalazlem ose w pączku >_>

[BosopopiasQ]

No wiadomym jest, że na co dzień zjadamy jakieś "ukryte paskudztwa", typy E.., ulepszacze.. i inne tablice mendelejewa ale robi się niefajnie, jeśli okazuje się, że w takich słodkich wydawałoby się pyszotkach, znajdują się jajeczka, które przeobrażają się spokojnie w jakieś robaczki (nawet o tak rozkosznej nazwie jak mkliczek próchniaczek ) już w opakowaniach, które kusząco na nas zerkają ze sklepowych regałów.

[Dagaz]

Jak byłem malutki to było z pięc takich robaczków jak na przynęte w ciastku na wagę pokroju HITa T_T Dalej to pamietam, nie jadam juz ..

[above]

a wiecie ile taki robaczek ma białka mmmm

[adders]

ja mialem lepszy incydent. jak jeszcze zyl tata , to z wawelu przyniósł piec czekolad. zostaly na noc na stole w kuchni, a rano wszyscy pobudka, i tluklismy biale robaczki z czarnymi lebkami , w sumie bylo ich z 40 , ale nie wszystkie wybilismy i wieczorem jak ktos mial farta to do herbaty wpadl, bo siedzialy na suficie, chowaly sie w szafkach. ochyda

[Ana Mert]

Pamietam jak kiedys znalazlam robala w sliwce w czekoladzie. Nie przejelam sie tym zbytnio jednak to pudelko sliwek wyladowalo natychmiast w koszu. Takie rzeczy sie poprostu zdarzaja. Nie ma z czego robic wielkiego halo.

[Green Dog]

Szczerze powiedziawszy, to mi tez kiedyś przytrafiła sie taka "niespodzianka" w bombonierce. Jak już zjadłam pół opakowania czekoladek, to dopiero potem sie zorientowałam, że w tych słodyczach są maleńkie dziurki jakby przebite igłą A potem patrze takie małe glizdki, na dodatek martwe. W lodach, ktore są z orzechami również można spotkac te mkliczki. Trzeba uważać, co sie je

[BosopopiasQ]

Tak sięgam pamięcią i o dziwo nie przypominam sobie aby cosik takiego mi się przytrafiło :jump: fakt, maaalusio jem słodyczy, choć trafić może się we wszystkim, o np. w owocach, no ale to to już sama natura :banan:

[Arkadiusz]

Nic okropnego Osobiście wolę przypadkowo zjedzone białko w takiej formie, niż sytuację kiedy w produkcie jest więcej chemii niż samego produktu. Prawda jest taka, że to całe obrzydzenie naturą (robaczkami, owadami) wytworzył sterylny świat, w którym wszystko, co ma służyć za posiłek jest zapakowane/zafoliowane/wysterylizowane. Nasi przodkowie, kiedy wyciągali coś, co sobie urosło w ziemi pewnie usuwali z liści nie takich lokatorów Nie popieram takiego obrotu sprawy, gdzie robactwo wychyla się z każdego kąta, a owady mają na moim pożywieniu mały port lotniczy, ale jeśli coś jest nieszkodliwe oraz okazuje się incydentem - nie ma powodu do paniki. Ot, taki powrót do natury

[Danki]

może to jest naturalne ale nie chciałbym znaleźć czegoś takiego w słodyczach. mam nadzieje że te robaczki atakują tylko czekoladę z nadzieniem bo jeśli nie to muszę sprawdzić swoją

[adders]

w sklepach to omijajcie czekolady z daleka, w supersamie na hali targowej kupilem kilkanascie czekolad, roznych marek. min wedel, wawel, milka w milce byly podobne do owsikow. ale wedel byl czysty, czekolada wawelu tez czysta, ale powiedzmy ze co 3 czekolada ma robaki. a w dobczycach dopiero co stawili nowa fabryke, i juz zrobaczywiała!

moim zdaniem przetapiają przeterminowane czekolady i robia z nich nnowe "świeże" to dlatego czasem jak kupimy batonik np. adaś albo grzesiek lub radek, na wierzchu jest białawy nalot a to oznaka ze czekolada nie nadaje sie do zspożycia. w takim wypadku mozna pogrążyć zaklad produkujacy czekolade, im wiecej skarg, tym predzej wawel sie podda i wycofa wadliwe produkty. chyba ze robaki miały być jako nadzienie. wtedy co innego.

jutrop kupie czekolade wawelu jeszcze jedna i zrobie zdjecia jak znajde robaczki ^^ potem sprawe dam do faktu i uwagi.

[Arkadiusz]

"Fucktu" to ty bracie nie tykaj. "Fakt" narobiłby tylko pustego krzyku, pracowników całego przemysłu cukierniczego nazwałby "bandytami" i "trucicielami" i domagał się kary śmierci dla prezesa "Wawelu" i po 25 lat dla wszystkich pracowników To chyba najbardziej multilicowy dziennik jaki był w tym kraju wydawany, tak przerysowujący zamieszczane informacje, że wyglądają one niepoważnie. Przez to nikt poważnie by Twoich informacji nie odebrał... A "Fakt" z małych mikliczków zrobiłby potwory ziejące ogniem, o wielkości Antonowa 225, Ciebie zaś w artykule pozbawiliby ręki, nogi i ucha Tania sensacja nigdy nie jest dobra, szczególnie w wydaniu tej, jak i kilku podobnych gazet. Mówi się teraz źle o TVP - jednak z tego TVP wyszło sporo dobrych dziennikarzy. Sprawę możesz zgłosić do "Telekuriera" TVP3, bo jak dla "Uwagi", to jest ona raczej mało sensacyjna... Jak świat światem w jedzeniu ludzie znajdowali różne niespodzianki...

[FILA]

Jednym słowem robaki zdarzaja się wszędzie, ale dzięki bogu wyrobów z WAWLA nie cierpie więc nie kupuję.A prezesowi i pracownikom tej firmy współczuje przez jakiś czas będa mieli przerabane sanepid i te inne instytucje od higieny :wall: