Badanie łamie wiele stereotypów, na przykład ten, że Polska jest krajem ubóstwa. Odkrywa absurdy - choć istnieje przekonanie, że kobiety są dyskryminowane w pracy, one wcale tego nie odczuwają. Zaskakuje - jesteśmy zadowoleni z opieki zdrowotnej w swoim miejscu zamieszkania - pisze DZIENNIK o wynikach Diagnozy Społecznej 2007.To czwarta edycja Diagnozy Społecznej - przekrojowych, wielowątkowych badań kondycji i jakości życia polskiego społeczeństwa. Poprzednia została opublikowana w 2005 r. Obecna analizuje różnice, jakie zaszły przez dwa lata oraz w całym okresie transformacji. "Diagnoza różni się od zwykłych statystyk tym, że daje wiedzę na temat procesów społecznych" - mówił wczoraj na konferencji prasowej prof. Janusz Czapiński, jeden z jej autorów.
Pierwsza badania przeprowadzono w 2000 r. "Żeby je zrealizować, potrzebowaliśmy kogoś bogatego, kto je sfinansuje" - wspomina prof. Czapiński. "Pierwsze pieniądze dała nam ówczesna minister do spraw reform społecznych Teresa Kamińska. Potem miała nieprzyjemności, bo diagnoza ujawniła to, czym rząd Jerzego Buzka wolałby się nie chwalić". Dziś badania socjologów, ekonomistów i psychologów cieszą się już renomą. Choć finansują je prywatni sponsorzy, gruba księga z wynikami i wnioskami z badań jest ogólnie dostępna w internecie.
Co przyniosło tegoroczne prześwietlenie Polaków? Wiadomości dobre i zaskakujące. Rzeczywiste bezrobocie w Polsce, o czym już pisaliśmy, jest mniejsze, niż to wynika z liczby zarejestrowanych bezrobotnych.
"Żyjemy już w zupełnie innym kraju niż dwa lata temu, jeśli dziś ktoś naprawdę chce, to znajdzie pracę" - mówi prof. Irena Kotowska ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, którą w badaniach interesowała szczególnie aktywność zawodowa Polaków. "A mimo to Polacy nie pracują. Mężczyźni wolą wcześniejsze emerytury, a kobiety zajęcia domowe".
"W dobie kolejek do lekarza i protestów służby zdrowia 73 proc. Polaków jest zadowolonych z opieki zdrowotnej w swoim miejscu zamieszkania" - konstatuje dr Katarzyna Tymowska z Uniwersytetu Warszawskiego. "Natomiast korupcja w służbie zdrowia jest mniejsza, niż to sugerują media i politycy. 95 proc. naszych respondentów nie dało w ostatnich dwóch latach lekarzom dowodów wdzięczności".
"Jakość życia wzrosła właściwie wszystkim grupom społecznym, oprócz emerytów" - relacjonował swój wycinek badań prof. Janusz Czapiński. Najlepiej żyje się mieszkańcom Gdyni, Warszawy i Gdańska, a najgorzej Lublina, Kielc i Bydgoszczy. Choć fakty przemawiają jednoznacznie za tym, że kobiety są dyskryminowane w pracy - bo w każdej z wybranych do badań grup zawodowych, oprócz robotników niewykwalifikowanych, zarabiają mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach - to jednak nie czują się dyskryminowane.
Najbardziej dyskryminowani w naszym kraju czują się za to ateiści i ci, którzy chodzą do kościoła więcej niż cztery razy tygodniowo.Jednak najbardziej pocieszające, a jednocześnie zaskakujące są badania na temat skali ubóstwa.
"Wynika z nich, że w ubóstwie żyje w Polsce 4,8 proc. gospodarstw domowych. To o 3 punkty procentowe mniej niż dwa lata temu" - ogłosił prof. Tomasz Panek z Instytutu Statystyki i Demografii SGH. Informacji takich nie potwierdziliby zapewne sami pytani. Bo ubóstwo w odczuciu subiektywnym wynosi 52,7 proc. Oznacza to, że tyle właśnie respondentów uważa, że żyje w nędzy.
Autorzy Diagnozy uważają, że problem ubóstwa najbardziej dotyka w Polsce rencistów i ludzi, którzy żyją z zasiłków, a nie z tego, co zarobili. "Ale emerytów już nie" - zauważa prof. Panek. Zmniejszyła się też liczona socjologicznymi metodami głębokość ubóstwa. Ponad dwa razy więcej gospodarstw domowych wyszło ze sfery ubóstwa, niż w nie wpadło.
Co na te pocieszające wiadomości odpowiadają ludzie, którzy na co dzień zajmują się najbiedniejszymi? "Faktycznie udaje nam się wyciągnąć z biedy coraz więcej osób" - przyznaje Sylwia Ressel, rzecznik gdańskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. "Taki optymizm panuje jednak tylko w większych miastach, gdzie jest znacznie łatwiej o pracę i jest więcej pomysłów na aktywizowanie bezrobotnych" - dodaje.
Janina Ochojska, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej, uważa, że naszą rosnącą z roku na rok zamożność widać gołym okiem. "Z roku na rok PAH dysponuje coraz większymi funduszami, które otrzymujemy przecież od zwykłych ludzi" - mówi. "Mamy coraz więcej pieniędzy, by dzielić się z innymi".
Całość:
http://www.dziennik....ArticleId=62440Ejael:
Ciekawe zjawisko jak bardzo rzeczywistość różni się od tej medialnej i od subiektywnej oceny Polaków np.: w ubóstwie żyje 4,8% Polaków ale twierdzi że żyje w ubóstwie 52,7% naszych rodaków
To może być zdrowy objaw oznaczający że Polacy chcą się bogacić i podnosić standard życia ale nie można im dawać wiary, że w Polsce hula bieda z nędzą.
Ciekawe jest również badanie że dyskryminowani czują się niewierzący i mocno wierzący
Jest to sprzeczność i raczej wynika z subiektywnej oceny ateistów i dewotów niż ze stanu faktycznego.
Generalnie należy uznać że tendencja w naszym kraju jest pozytywna - jest coraz lepiej.