Napisano
25.09.2007 - 11:25
Azji grozi "megatrzęsienie" ok 10 - 11 w otwartej skali Richtera. W tej skali stopniuje się wyzwoloną energię, więc między stopniem 8, a 10-tym tej skali (największe kiedykolwiek odnotowane trzęsienie ziemi w Chile miało magnitudę 9.7) jest różnica kilku rzędów wielkości wyzwolonej energii, a co za tym idzie i rozmiaru zniszczeń. Zagrożenie dla Azji wynika z tego, że płyta indyjska wbija się tam pod południową część płyty Azji i to z największa na świecie prędkością kilku centymetrów na rok. W skali geologicznej to prędkość ogromna. To w wyniku tego właśnie ruchu powstały Himalaje - i wciąż jeszcze rosną. Powierzchnia Bhutanu (jednego z państewek położonych w Himalajach) np zmniejsza się w wyniku tego ruchu o wielkość mniej więcej boiska piłkarskiego rocznie.
Ostatnie takie "megatrzęsienie" ziemi, odnotowano na tym obszarze dokładnie 501 lat temu w roku 1506. Jego dokładne parametry nie są oczywiście znane (sejsmografy to był dopiero śpiew przyszłości), ale sądząc po zniszczeniach i tym jak zapadło tubylcom w pamięci, było chyba naprawdę ogromne. Teraz to się pewnie powtórzy. Problem polega na tym, że wtedy żył tam ułamek obecnej liczby ludzi, nawet nie wspominając o tylu domach mostach i wszystkich tych wytworach cywilizacji...
Nie należy zapominać o megatsunami,które swoim zasięgiem mogłoby objąć znaczną część globu.
Jednym słowem masakra.