Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ogólnoświatowe wymieranie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
52 odpowiedzi w tym temacie

#31

cisz.

    Realizm Magiczny

  • Postów: 832
  • Tematów: 33
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nawet dawanie swoim zachowaniem przykładu innym jest ważne. Jeśli chce się naprawiać świat należy zacząć od siebie.
Upowszechniać wiedzę, zwracać uwagę innym, gasić za sobą światło. Wbrew pozorom to nie jest takie nic.
Ktoś mądry opowiadał mi kiedyś o pewnej teorii. Nie pamiętam nazwy. Chodzi o zbiorową świadomość. Jeśli zaczynamy troszczyć się o środowisko, choćby samą myślą, ale też wykonując takie własnie drobne czynności służące jego ochronie, może zaistnieć wyjątkowe zjawisko.
Mianowicie nasza świadomość, nasza troska i nasze wyobrażenia zaczną poprzez samą siłę myśli rozpowszechniać się na pozostałych członków naszej społeczności wywołując u nich podobne postawy.

Konwalia wcale nie musi być aktywną wojowniczką, wystarczy, że nas uczula i zwraca na problem naszą uwagę.
  • 0



#32

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja nie mam powodu żeby wierzyć w "życie po życiu". Nikt mi nie udowodni że to co jest tu nie jest wszystkim co mamy. "Ewen Wszechmogący" to głupkowata komedia, ale nie można jej odmówić kilku przesłań. Świata nie da się zmienić nagle, to nie film czy książka. Świat zmienia się pojedynczymi, małymi, dobrymi uczynkami. Obojętność to mniejsze, ale wciąż zło.

Tylko najpierw trzeba widzieć sens...
  • 0

#33

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Czyżby ? Widocznie to zależy co dla kogo jest "nagle". Wydaje mi się, że jak Ci spada bomba nuklearna na głowe to świat się zmienia naprawde nagle a nie powoli. Oczywiśćie możesz siedzieć w strefie daleko od miejsca wybuchu i dla Ciebie będzie się zmieniać powoli ;) Zaiste...punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Wszystko się może zdarzyć nagle globalnie, tymbardziej jeśli mówimy o zjawiskach, o których nic nie wiemy. Nie można zakładać, że to co znamy wystarczy...nadal możemy nie wiedzieć o czymś co nas zaskoczy może w 2012, może 2020, może 2150 a może nigdy :) Nierozumiem ludzkiej pewności siebie co do posiadanej wiedzy...tak jak nie rozumiem tej pewności o życiu po śmierci. Przecież jak ktoś nie chce uwieżyć to i tak nie uwierzy, proste i wałkowane w każdym paranormalnym dziale. Dowody nie mają tu nic do rzeczy chociaż istnieją.
  • 0

#34

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Fakt...

- Ile trwa 5 minut?
- To zależy po której stronie drzwi do ubikacji się znajdujesz.

Jak zrzucisz wazon, to go zniszczysz w mgnieniu oka, ale posklejanie potrwa.

Udowodnij mi, że wymieranie gatunków to nie wina człowieka. W sumie... Bronie same wypalały w wilki workowate. Oceloty same się obdzierają ze skóry, albo noże to robią. Co z tym wspólnego ma człowiek? I niech mi nikt nie mówi, że przecież dawno temu to tylko w skórach zwierząt się chodziło. Tak, to prawda, ale resztę tych zwierząt też się wykorzystywało i nie było sztucznych materiałów.
  • 0

#35

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ciekawe, bo ja nigdzie nie pisałem, że człowiek jest święty. Widze, że wracamy do tematu wątku. Przytocze więc fragment mojej pierwszej wypowiedzi odnośnie tego tematu. Post nr. 8.

Taka kolej rzeczy. Nic się nie poradzi. Nasz dalszy rozwój likwiduje inne żyjątka


Więc co mam udowadniać :cafe:
  • 0

#36

awjp.
  • Postów: 112
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Aaa, Xellos, tym cytatem to mnie wnerwiłeś :P .
Po luja świecącego wyżynać takie zwierzątka- dla futra? A jaką to korzyść przynosi rozwojowi człowieka? To że nadziane panienki mogą się z tym nosić? A czy kość słoniowa oprócz różnych ozdóbek ma jakieś zastosowanie? Na pewno nie służy jako materiał wykorzystywany w badaniach nad nanotechnologią. Lub też obcięte i sproszkowane rogi nosorożców, nie różniące się składem od ludzkiego paznokcia, leczą raka?
Takie argumenty są śmiechu warte... ;) .
Wiem, że nie o to w całej twej wypowiedzi chodziło, ale nie możesz zaprzeczyć, że tego typu ludzkie zachowania nie przyczyniają się do dalszego rozwoju lecz wręcz zatrzymują ten rozwój, np. poprzez wiarę w zabobonne lecznicze właściwości woreczków żółciowych niedźwiedzi grizzli :) .
Pozdro :D


@down Twój post odnosił się do postu judasa (post 34) ;) . Z resztą ja tu swawolnie się wypowiadam ("Wiem, że nie o to w całej twej wypowiedzi chodziło"), a on mnie ciężką artylerią zrównuje z ziemią :P ;) .
  • 0

#37

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Po co te nerwy :ojej:

Przecież rozmawiamy tu o dużo większego kalibru sprawach niż futra czy kość słoniowa. Przytocze z tematu:

Na owych listach znalazła się 1/3 spośród wszystkich istniejących gatunków płazów, 1/4 spośród istniejących gatunków ssaków, 1/8 spośród gatunków ptaków oraz 70% spośród gatunków roślin.


Chodzi o taką pośrednią naszą ingerencje na większą skale, jak wycinka lasów, zanieczyszczenia gleby, wód i takie tam.

To co Ty podałeś to tylko mały 1 % tego co w wątku napisane. Jeśli Cię to zadowoli to w sprawach przez Ciebie podanych da się coś zrobić bez problemu.( Czyli takie gdzie bezpośrednio człowiek poluje na jakieś zwierze i je zabija.)

Natomiast jeśli chodzi o te tysiące gatunków zwierząt i roślin to już nie. Stąd też nadal powtarzam, taka kolej rzeczy naszego rozwoju. Bo możesz zabronić polowania na zwierze jakieś, ale czy pozamykasz fabryki produkujące dobra XXI wieku. Zawsze przy produkcji są odpady. Zazwyczaj leci jakiś też dym do atmosfery...Ścieki...A co ze składowaniem odpadów...No i klasyka czyli samochody hehe każdy chce mieć swój a na zachodzie po kilka...
  • 0

#38

konwallia.
  • Postów: 48
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po pierwsze nie wiesz czy jest jedynym, proponuje poczytać o reinkarnacji. Planet nie brakuje, cywilizacji innych zapewne. Nie tu to gdzie indziej się życie utworzy.

Reinkarnacja reinkarnacją. To czy istnieje, okaże się jedynie po naszej śmierci. I jest bardziej kwestią wiary a nie naukowym pewniakiem. Jest rzeczą zbyt abstrakcyjną aby ją mieszać w dyskusję o ekologii i wymieraniu organizmów. Planety sobie a Ziemia sobie. Potrafisz zalecieć na jakąkolwiek z nich dzisiaj, teraz, bez szwanku na zdrowiu w TYM życiu? Rozmawiamy o TYM życiu, o TYM wcieleniu i o ZIEMI dzisiaj i teraz. Nie widzę więc powiązania Twojej argumentacji z kwestią poruszaną tutaj.

Po drugie, co Ty mi piszesz o "jakiś akcjach". Wyraźnie chodziło mi o efekt globalny niezależny od nas. Więc nawet jakby ekolodzy rządzili światem nic by to nie dało, jeśli ziemia działa w cyklach...no chyba, że wyobrażasz sobie jakoś przeżycie nagłego przebiegunowania. Podziel więc się tą informacją ;)

Xellos, widocznie nie poczytałeś moich postów. Tak wiele ich tutaj nie jest, więc możesz się przelecieć po tym dziale i je wyłapać. Tam próbowałam udowodnić, że owszem cykle cyklami, jak najbardziej istniały niemniej, nigdy świat nie zmieniał się tak gwałtownie, w tak szybkim tempie.

I jeszcze raz napisze, to że się opieram na paranormalnych teoriach nie oznacza, że wyrzucam byle gdzie śmieci, czy dręcze mrówki patykiem. Radze ochłonąć. Bierność nie oznacza destrukcji. A wręcz odwróce pałeczke i spytam w takim razie co Ty takiego robisz nie biernego poza "zwracaniem uwagi z papierkiem", bo chyba nie wierzysz że poprzez te uwagi świat uratujesz.

Nigdy nie mówiłam, że świat uratuję postując na tym forum, tak samo jak nigdzie nie zarzuciłam Ci, że nie dbasz o środowisko tylko dlatego, że opierasz się na paranauce. Nie wkładaj mi proszę w usta słów, których nie wypowiedziałam. Co do ochłonięcia. Jestem jak najbardziej spokojna i opanowana, niemniej, brak rzeczowej argumentacji w poście oponenta jak najbardziej mnie denerwują. Przepraszam za porównanie, ale bardzo lubię posty Lynxa (mimo odmiennych zdań), gdyż nafaszerowane są dowodami, z którymi można podyskutować. W Twoim poście ich nie widać, więc jak można dyskutować z pustymi słowami rzuconymi na wiatr? Traktuję je raczej jak zaczepkę.

Czy w swoim życiu nie korzystałaś nigdy z niczego co przyczynia się do globalnego ocieplenia ? A może nie jeżdzisz samochodem/autobusem ? Wszędzie piechotą czy rowerkiem ? Ty a może od produkcji prądu, którego używasz nic się nie niszczy ?

Xellos, byłabym hipokrytką, gdybym powiedziała, że nigdy z niczego co przyczynia się do globalnego ocieplenia nie korzystałam (btw. sam sobie zaprzeczasz, gdyż na początku mówisz, że to nie ludzie przyczyniają się do globalnego ocieplenia, a teraz wyszło, że jednak technika stworzona przez ludzi jest winowajcą zmian klimatycznych). Dobrze wiemy, że po części jest to niemożliwe. Niemniej staram się korzystać z tego z umiarem i z głową. Oszczędzam wodę, walczę o przywrócenie śmietników do segregacji śmieci na osiedle na którym mieszkam, gdyż szacowny urząd miasta przestał je finansować, próbuję uczyć dzieciaki, że o środowisko warto dbać, gdyż po prostu (co jest najważniejsze) jest piękne a my - ludzie - jesteśmy jego częścią, chociaż myślimy wielokrotnie, że jesteśmy ponad nim.

"Nie bądźmy hipokrytami, jeśli zrezygnujesz z dóbr XXI wieku i wrócisz do jaskini to naprawde zwróce ci honor i uwierze, że jak się chce można się zmienic i nie szkodzić naturze ale oboje wiemy, że to fikcja "

Kurczę, ja nigdy nie powiedziałam, że mamy całkowicie zrezygnować z techniki, głównie walczę o to, aby ludzie korzystali z "czystej" energii, ze źródeł odnawialnych itd. To jest do zrobienia i fikcją nie jest.

Poprostu wyrzucaniem papierków gdzie trzeba nie nadrobisz zatruwania środowiska przez różne dymy, spaliny, chemikalia czy freon. I żadne ekologiczne jazgotanie nie powstrzyma wielkich fabryk, które zresztą produkują rzeczy których sami ekolodzy używają :D

Wyrzucany papierek jest tylko symbolem całej reszty rzeczy, które można wykonać.

Tak na podsumowanie zacytuję Cisz:

Nawet dawanie swoim zachowaniem przykładu innym jest ważne. Jeśli chce się naprawiać świat należy zacząć od siebie. Upowszechniać wiedzę, zwracać uwagę innym, gasić za sobą światło. Wbrew pozorom to nie jest takie nic.
Ktoś mądry opowiadał mi kiedyś o pewnej teorii. Nie pamiętam nazwy. Chodzi o zbiorową świadomość. Jeśli zaczynamy troszczyć się o środowisko, choćby samą myślą, ale też wykonując takie własnie drobne czynności służące jego ochronie, może zaistnieć wyjątkowe zjawisko.
Mianowicie nasza świadomość, nasza troska i nasze wyobrażenia zaczną poprzez samą siłę myśli rozpowszechniać się na pozostałych członków naszej społeczności wywołując u nich podobne postawy.

Bardzo mi się ten post spodobał i sama lepiej bym tego nie ujęła. Dzięki.

:thx:

Wracając do kwestii wymierania zwierząt. Każde jedno jest ważne. Niezależnie czy to udręczone przez kłusowników słonie, czy wymierające z powodu zbyt ciepłej wody koralowce czy też pierwszy lepszy ptak cierpiący z braku pożywienia (gdyż jego ulubione larwy pojawiły się z powodu przesunięcia się pór roku wcześniej). Każde jedno jest elementem skomplikowanego ekosystemu i łańcucha pokarmowego. Ginie jeden jego element - ginie cały ekosystem.
Nie rozumiem więc, dlaczego wyśmiewana tutaj jest idea obrońców zwierząt futerkowych, przecież one też są ważne.
  • 0

#39

awjp.
  • Postów: 112
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Konwallio, nie przesadzajmy ;) .
Łańcuchy troficzne są bardziej skomplikowane niż się nam wydaje. Jeżeli jedno z jego ogniw zostaje w jakiś sposób wyeliminowane, nie jest to równoznaczne z zagładą całego ekosystemu.
Oczywiście bez organizmów należących do destruentów wszystko by się sypnęło (w przypadku wyginięcia koralowców w morskich ekosystemach prawie wszystko by się sypnęło), ale gdy ginie jakiś ptaszek, który stanowi jedno ze źródeł pokarmu drapieżników, znajdują oni nowe lub po prostu żyją dalej.
Jednakowoż nie zmienia to faktu, że z Ziemi znika kolejny gatunek uszczuplając tym samym jej bogatą faunę ;) .
  • 0

#40

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

coś dla konwalli ;) thx awjp za info o tym :D

http://wiadomosci.wp...,wiadomosc.html

To są dla mnie prawdziwi ekolodzy. A my tu sobie aby mały teatrzyk gramy.

Konwallia będe musiał w takim razie zrobić też wycieczke osobistą skoro zaczełaś o mnie pisać i mnie oceniać. Przejawiasz niestety cechę, która nie ma u mnie żadnego uznania.Czyli bezmyślne szufladkowanie...nie mam nic a nic wspólnego z Lynx'em i nie mam mieć zamiaru. Wsadzasz nas w jeden wór zwany "oponenci". A przecież istotny jest konretny człowiek i konkretny temat. Zajrzałem dokładniej o co chodzi z Lynx'em w temacie " Na Wyspy Arktyki W Krótkich Spodenkach" neguje on to co zostało podane w temacie i stąd się zaczyna "argumentacja". Czy ja coś neguje w temacie, w którym się znajdujemy ? NIE Radze też dokładnie czytać moje posty. To jest temat:

W ostatnią Środę, 12 września, World Conservation Union opublikowanała ważącą około tony listę 16 306 gatunków zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem. Oprócz tego stworzono listę 41 415 gatunków, ktore w najbliższym czasie mogą wobec takiej groźby stanąć.
Na owych listach znalazła się 1/3 spośród wszystkich istniejących gatunków płazów, 1/4 spośród istniejących gatunków ssaków, 1/8 spośród gatunków ptaków oraz 70% spośród gatunków roślin.
Jako główną przyczynę zaistnienia tak poważenej degradacji środowiska wymienia się działalność człowieka - polowania, niszczenia środowiska naturalnego i powodowanie zmian klimatycznych.
Gatunków wymienionych w pierwszej liście (są wśród nich goryle, orangutany, koralowce...) prawdopodobnie nie można już uratować.


Czy ja tu czemuś zaprzeczam z tych informacjii ? Mówie jak Lynx, że ekolodzy panikują ? Nie.

Widze, że widocznie się pogubiłaś w tym temacie. Nie mam nic tu do argumentowania. Każdy z komentujących te informacje podał poprostu swoje nastawienie do tego faktu. Jedni napisali "ewolucja" a inni stękają. Spór się toczy o nastawienie do zagadnienia. Jeśli argumenty, które stoją za moim nastawieniem nie są dla Ciebie rzeczowe bądź zostały zignorowane to widocznie przejawiasz drugą ochydną ceche zwaną - brakiem tolerancjii. Bo moje nastawienie świetnie jest zaargumentowane w każdym moim poście i nie mam zamiaru tego przepisywać.

opowiadał mi kiedyś o pewnej teorii.


Widzisz, może Ci się to podobać ale wyraźnie jest napisane TEORIA. A ilu ludzi tyle teorii ! Więcej szacunku dla innych teorii. Można o nich dyskutować co ja się staram czynić od początku na temat teorii ekologów, że coś mogą uczynić...chodźby wypytując co takiego robisz dla tej natury. Jak nie chcesz dyskutować o mojej teorii to wogóle tego nie ruszaj a nie macasz temat sugerując że to abstakcja i nic wartego uwagi.

Pozdrawiam :)
  • 0

#41

cisz.

    Realizm Magiczny

  • Postów: 832
  • Tematów: 33
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Z tą 'teorią' to akurat Xellosku wziąłeś mój cytat. Też czytaj uważnie posty, a nie wkładaj wszystkiego 'co złe' w usta Konwalii ;)
Najprościej jest wypytywać co TY ROBISZ DLA NATURY? Czy to takie istotne? To już nie można się na jakiś temat wypowiedzieć, jeśli nie przykuwasz się do drzew czy nie działasz w greenpeace. Te działania nie zawsze muszą być spektakularne. Ja mówię zacznij od siebie :)

a
Poza tym wracamy do tematu! Nie wyciągajcie co Lynx powiedział, a czego nie powiedział i jaki jest jego sposób postowania. No proszę. Nie czas i miejsce na to.
  • 0



#42

konwallia.
  • Postów: 48
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Xellos, pozostawię to bez komentarza, bo nie chcę tego ciągnąc w nieskończoność. Taki jest właśnie minus internetu, że łatwo pomylić intencje drugiej osoby i ton jej wypowiedzi. Ja bynajmniej swoją wypowiedzią nie zamierzałam nikogo szufladkować ani generalizować.

Skomentuję tylko artykuł, do którego podałeś linka. Tekst jest ironiczny, jak niestety większość artykułów o ekologach. Fakt, że umieściłeś go tutaj też tak odbieram. Tym bardziej, że temat nie traktuje o ekologach czy też naszej przynależności do jakichkolwiek eko organizacji, a sam tekst jest o nieużywaniu papieru toaletowego. Tak się składa, że środowisko powinno się chronić w inny sposób i nie popadajmy w skrajności. To, że zależy mi na tym, aby wokół mnie było czysto i abyśmy np. oszczędzali energię i chronili gatunki roślin czy zwierząt nie świadczy przecież o tym, że mam zacząć żyć jak jaskiniowiec. A Ty usilnie mi to sugerujesz między wierszami. Idąc za tym, dochodzę do stwierdzenia, że skoro korzystam jak każdy cywilizowany człowiek z papieru toaletowego i np. mam teraz włączony komputer, to nie powinnam mieszać się w ochronę środowiska, bo nie wiem o czym mówię. No proszę Cię. Znajdźmy jakiś wyważony środek wokół którego dyskusja będzie się toczyć i nie popadajmy z jednej skrajności w drugą. Taką rozmową do niczego nie dojdziemy a sami będziemy właśnie posądzać się o groteskowość. Dyskusja stanie się nonsensem pozbawionym odzwierciedlenia rzeczywistości. Czy o to tutaj chodzi?
  • 0

#43

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Cisz Eh czy zdrobnieniami chcesz obniżyć moją pozycje do klowna tematu ? Przecież to logiczne, że pod Twoimi słowami podpisała się konwallia , cytuje:

Tak na podsumowanie zacytuję Cisz:
Bardzo mi się ten post spodobał i sama lepiej bym tego nie ujęła. Dzięki.



Pozwala mi to traktować jako jej własne podsumowanie. Przecież ślepy nie jestem, że to napisałaś.

Jeśli to nie jest istotne to po co o tym gadać ? Pozwole sobie już ostatecznie sprostować o czym rozmawiamy bo przyznam, że jestem już lekko zirytowany tym :(

Więc rozmawiamy o !!! TEORII !!! według to której niby małe uczynki uratują świat. Ja przedstawiam swoje argumenty dlaczego tak się nie stanie. Z drugiej strony zamiast argumentów na temat w jaki sposób to się stanie. W jaki sposób powstrzymacie jakieś zjawiska negatywne czy kataklizmy...dostaje teksty typu: zacznij od siebie :wall:

konwallia przecież ten artykuł był z przymróżeniem oka ;)

Chcecie wrócić do tematu, prosze bardzo. Moim zdaniem żadne mikro akcje pojedyńczych ludzi nie uratują tych wszystkich zagrożonych gatunków tam zliczonych. Ani żadnym przykładem czy oszczędzaniem prądu nie spowoduje, że nagle tysiące gatunków przetrwa. Napewno segregacja śmieci, czy oszczędność energii jakiś cel ma. Ale z tego powodu nie przeżyją te gatunki.
  • 0

#44

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wielkich akcji przeprowadzić się nie da, bo ci którzy maja pieniądze i władzę mają gdzieś środowisko. Za ich życia i tak planeta nie zginie więc po co mają się przejmować? Po co cokolwiek robić skoro to i tak niema sensu. Nic sie nigdy nie zmieni.
  • 0

#45

konwallia.
  • Postów: 48
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli to nie jest istotne to po co o tym gadać ? Pozwole sobie już ostatecznie sprostować o czym rozmawiamy bo przyznam, że jestem już lekko zirytowany tym :(

Xellos, to tylko forum, więc trzy głębokie wdechy i nie irytuj się, w prywatnym życiu masz pewnie poważniejsze powody, po co więc strzępić sobie jeszcze nerwy tutaj?

Więc rozmawiamy o !!! TEORII !!! według to której niby małe uczynki uratują świat. Ja przedstawiam swoje argumenty dlaczego tak się nie stanie. Z drugiej strony zamiast argumentów na temat w jaki sposób to się stanie. W jaki sposób powstrzymacie jakieś zjawiska negatywne czy kataklizmy...dostaje teksty typu: zacznij od siebie :wall:

Tak, rozmawiamy o teorii, która ma szanse na powodzenie, jeśli z jednostek i małych uczynków przerośnie się w coś większego i poważniejszego. Od czegoś przecież trzeba zacząć. Dlatego właśnie mówimy, że należy zacząć od siebie i od swojego otoczenia.

Chcecie wrócić do tematu, prosze bardzo. Moim zdaniem żadne mikro akcje pojedyńczych ludzi nie uratują tych wszystkich zagrożonych gatunków tam zliczonych. Ani żadnym przykładem czy oszczędzaniem prądu nie spowoduje, że nagle tysiące gatunków przetrwa. Napewno segregacja śmieci, czy oszczędność energii jakiś cel ma. Ale z tego powodu nie przeżyją te gatunki.

To są cały czas akcje pojedynczych ludzi, ponieważ reszta ma daleko w poważaniu jak się świat ma. Gdyby zmieniła się świadomość wielu ludzi, akcja ta miałaby powodzenie. I nie chodzi tutaj tylko o oszczędzanie prądu, gdyż zwierzęta nie są zagrożone tylko ze względu na nasze marnotrawstwo energii. Mówimy tutaj o kłusownictwie, o nadmiernej eksploatacji lasów, gleb, szeroko pojęty efekt cieplarniany, etc. To przeludnienie i nadmierny konsumpcjonizm jest główną przyczyną. Wiadomo, że jeśli ma się do wyboru drzewo a m2 pola dla uprawy zboża aby wyżywić głodne dziecko wybiera się to drugie. Chodzi właśnie tutaj o zmienianie świadomości i mentalności ludzi. I te jednostki próbują to właśnie zrobić. To czy jest to możliwe, to już zależy w dużej mierze od nas samych i od tego co w naszym życiu jest ważniejsze: przyszłość naszych dzieci czy nasze tu i teraz. :)
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych