Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sny "zwykłe"


  • Please log in to reply
161 replies to this topic

#1

Ivellios.

    ÓSMY ZMYSŁ

  • Postów: 1625
  • Tematów: 401
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 109
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Proponuję, abyśmy w tym temacie opisywali swoje tzw "sny zwykłe", czyli takie, nad którymi się specjalnie nie zastanawiamy, takie które o tak nam się dzisiaj przyśniły. Zarówno te bardziej, jak i mniej sensowne, te trochę ważniejsze, i te całkiem bez znaczenia ;) Zwykłe wizyjki.

Proszę jednocześnie o nie robienie w tym temacie offtopów.



#2

Globox.
  • Postów: 90
  • Tematów: 9
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja kiedyś miałem sen, który nie wiadomo czemu zapadł mi w pamięci do dziś:
W śnie miałem starszą siostrę (nie mam) i ona miała chłopaka. poszli razem do kotłowni (!) i dał jej pudełko (widziałem jakby nie-swoimi oczami). Był w nim wielki (ok.30cm długości) świerszcz!!! Potem w innym czasie dziadek poszedł do kotłowni żeby w piecu napalić. Wybiegł stamtąd szybko, bo w całej piwnicy roiło się od tych wielkich świerszczy. Cała rodzina zbudowała więc bombę z pudełka i i wlali do niej kisiel (!). Wrzucili do piwnicy i wybuchło... otworzyli drzwi, a z piwnicy wleciała do domu, a potem uciekła przez okna cała chmara liści z oczami. KONIEC

Sen był dziwaczny. może dlatego go zapamiętałem... śnił mi się kilka lat temu... ale w sumie to --> :rotfl:

#3

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja miałem dzisiaj faaajny sen :D :

A mianowicie dowiedziałem się o międzygalaktycznym turnieju sztuk walki :D (dziwny był fakt że ten sen był powiązany ze snami z dzieciństwa, które opisałem w innym temacie). Jako reprezentanci ziemi polecieliśmy do międzygalaktycznego stadionu ! :D . Wszystko szło dobrze nie będę opisywał wszystkiego po kolei ale w pewnym momencie na przeciwko mojego "towarzysza" (którego znałem już z poprzednich snów) staną taki ufol który wyglądał jak różowy budyń ! ale przybierał różne formy i nie dało się go za nic pokonać bo wszystkie ataki przez niego przechodziły - i tu dziwna rzecz - kiedy pokonał on mego towarzysza on znikną (dosłownie wyparował) a ja we śnie i po przebudzeniu czułem taką pustkę w sobie, dysharmonię - jakby ktoś mi odciął rękę. Oczywiście nakopałem ufolowi (glany +10 do ataku i +10 do KP). Ale i tak nie dostałem nagrody bo się obudziłem przed tym.... Śmieszne jest to też że niektóre z ataków czy bloków które używałem podczas "konfrontacji" były naprawdę skuteczne i myślę że napewno będę je trenował.



#4

Tegreska.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Próbowałam ostatnio odłączyć ciało astralne i przyśniło mi się, że miałam strasznie głupi sen. Zorientowałam się, że to sen i spróbowałam oobe. Skoczyłam (cała) izaczęłam latać po pokoju jak balon ze spuszczonym powietrzem. Było niesamowicie fajnie, nawet się nie bałam udrzyć w ścianę, ale się obudziłam.

#5

cisz.

    Realizm Magiczny

  • Postów: 832
  • Tematów: 33
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mi bardzo często śnią się kolejki górskie, karuzele,stare szkoly, odrapane szpitale. Ale najczęstszy motyw to wlaśnie różnego rozaju kolejki. Kilka razy śnily mi się takie "tunele strachu", czy coś na ten ksztalt. Często wypadam z wagoników, albo walczę przez calą trasę, żeby nie wypaść. Macie może pomysl co to może oznaczać?



#6

Ivellios.

    ÓSMY ZMYSŁ

  • Postów: 1625
  • Tematów: 401
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 109
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sny z cyklu totalnie nonsensownych.

Siedzę sobie w kościele w piżamie na jakichś rekolekcjach czy cholera wie czym. Jakieś ziomale zaczęły kopać po ławkach, wtedy ksiądz powiedział coś w stylu "kopanie nie zbawi twojego bliźniego" :| Wtedy gostki wyszły z ławek i zaczęły kopać tych co siedzieli pod ścianą (w tym mnie). Gdy odeszli, zauważyłem dwie klęczące koleżanki z czasów gimnazjalnych... msza się skończyła tak szybko jak się zaczęła, wszyscy zaczęli wychodzić, więc ja podeszłem do tych koleżanek, do przejścia przez drzwi wyglądały normalnie ( :P ), ale już po przejściu przez drzwi jakoś się ulotniły... postanowiłem wrócić do domu przez klasztor, wtedy wpadłem na bramkę stojącą... w moim ogródku :| z nogą na rozdeptanym pająku-gigancie...

Parę nocy później:

Stałem w jakimś wyjątkowo zniszczonym budynku. Za oknem noc, w budynku świeciły trzy ostatnie działające żarówki, po moim ubiorze zorientowałem się, że wsadzili mnie do wojska... za dnia musiałem wykonywać jakąś zajedwabiście niebezpieczną i "czołgającą po ziemi" misję, albowiem ubranie miałem tak zniszczone, gacie były tak dziurawe, że żeby załatwić potrzebę fizjologiczną, nie musiałem ich zdejmować... sen urwał się właśnie na próbie załatwienia się (dziwne uczucie srać na stojąco nad rozwalonym kiblem :P )

Drugi sen był już bardziej "domowy", niemniej także dziwny. Jakieś przyjęcie, na którym brylowała moja świętej pamięci ciotka. Jakiś mój wujek (którego pierwszy raz w tym śnie na oczy widziałem) poprosił, żeby... wsadzić go do trumny i obserwować reakcję ciotki :o Oczywiście bez wcześniejszego ubijania go :P
Tak więc wszedł do trumny, zamknąłem pokrywę, i zaczęła się ceremonia... wyprowadzenia zwłok z mieszkania :| Jak już wszyscy byli przy tym samochodzie do transportowania nieboszczyków, jedna z osób niosących trumnę upuściła ją, pokrywa się otwarła, a z trumny wypadł wujek. Ktoś z niosących trumnę chciał sprawdzić, czy żyje, i zaczął go pięściami okładać... wyszło na jaw, że pogrzeb zbędny.
Powtórzę tylko, że faceta, który przedstawiał się jako "wujek", pierwszy raz w życiu widziałem, co dziwne to nawet sam się do niego tak zwracałem...

Ludzieeeeeee!!! Ja chcę wreszcie jakiś sensowny sen... :cry: mogę leżeć nawet z dawną ukochaną w jednym łóżku, wszystko jedno... :cry: byle z sensem... :cry:



#7

cisz.

    Realizm Magiczny

  • Postów: 832
  • Tematów: 33
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

...

Ludzieeeeeee!!! Ja chcę wreszcie jakiś sensowny sen... :cry: mogę leżeć nawet z dawną ukochaną w jednym łóżku, wszystko jedno... :cry: byle z sensem... :cry:


Eee tam pierdzielisz...masz bardzo ciekawe sny i należy się cieszyć ;)

Mi dziś się śnilo, że jadę ulicami mojego miasta tramwajem (Stradom i Dietla) i przez okno się patrzę. I widzę wnętrze pięknego kościola z otwartymi i zachęcającymi drzwiami. Potem zaklad fryzjerski i w środku obcinający swą fryzurę pewien nasz lokalny aktor. Potem sklepy, pasaże handlowe, piękne, magiczne, jakieś takie niesamowite. wszystko byloby ok, gdyby te obiekty istnialy w rzeczywistości. Caly czas towarzyszyly mi myśli, "że tez ja tego wcześniej nie zauważylam" Postanowilam sobie zrobić następnego dnia spacer do tych przybytków. I się obudzailam i zrobilo mi się smutno, że jednak nie ma takiej magii naprawdę i że to tylko sen byl.



#8

Ivellios.

    ÓSMY ZMYSŁ

  • Postów: 1625
  • Tematów: 401
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 109
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tej nocy u mnie wszystko zaczęło się jeszcze niejako zanim poszedłem spać ;) Otóż z pomocą ojca wykąpaliśmy wieczorem mojego kota. We śnie miałem wizję że ów kociak zmienia w mgnieniu oka kolor sierści... kameleon jakiś czy co?
Po chwili zmienił kolor na biały z czarnymi ciapkami, zobaczył na ścianie plakat ze "101 dalmatyńczyków", podbiegł do niego, położył łapkę i zaczął... śpiewać. Po chwili wybiegł z mojego pokoju i zaczął na cały głos śpiewać "Nie domykajmy drzwi..." (prócz mnie tej nocy wszyscy domownicy pozamykali sobie drzwi od sypialni) :P



#9

j.z.
  • Postów: 61
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mialam keidys sen.. bylo sobie kolo, mozna blo sobie kupic co sie chce ale trzeba bylo zaplacic. (lol) kasa byla zielona jak na bajkach;x ja chcialam sobie kupic kase to musialam tez dac kase. potem moi dziadkowie(babcia&dziadek) siedzieli na krzeslach przed bialym wirem z takimi czarnymi, niebieskimi kreskami. tlo bylo czarne.

mialam sen cmentarny:o szlam sobie na wf( xD ) po powrocie do domu. zapomnialamc zegos szlam drugi raz. caly czas mialam tak dziwne uczucie.. uczucie ze sie spoznie? jakiegos zla? nooo.. tam na korytarzu ja i moja klasa stala. wrocilam. szlam z moja byla wychowawczynia(wtey byla moja) przez cmentarz. oni musieli isc w lewo ja w prawo(albo na odwrot;d) i sie ulotnili. zobaczylam swoj grob.. daty niepamietam:< nie przestraszylam sie, szlam normalnie. dodam jeszcze ze jak wracalam z wf-u to byl sklep z magicznymi napojami. osoby ktore tam sprzedawaly nie byly ladne;< byly napoje na latanie, smierc( xD ), zycie nie pamitam. w kazdym razie magiczne. noo i nagle zrobilo sie zielono. taki klimat cmentarny, a jak. zobaczylam trupa, trupem byla przyjaciolka mojej kolezanki z ktora praktycznie nie mam kontaktu. byla obok moja przyjaciolka i ta dziewczyna i ten trup. jak mnie zobaczyly powiedzialy zebym nic nie mowila. tam gadali z nia itp. nagle jestem w grobie. jestem trupem! i to nie byl grob ktory widzialam wczesniej. leze w nim. jakac ceremonia. nie wiem.pamietam, ze bylam taka zielona jakos ble. ale zebytnio tej sceny nie pameitam. najbardziej przestraszylo mnie to: zobaczylam dziadkow- trupow! co najdziwniejsze, nie lezeli w grobie tylko na grobie! pamietam date 49. taka jakas byla. ale najdziwniejsze bylo uczucie jak ja lezalam w grobie i no.. nie zylam! zdarzen nastepnych zbytnio nie pamietam. pamietam jeszcze ze mnie gonili i bylam potworem. straszne bylo.. jak mi sie to snilo, bylo takie no realistyczne i w ogole ze mozna sobie pomylic rozne rzeczy.. zebym go jeszcze lepiej pameitala..

sen z przed mm.. roku?

#10

Alex.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dziwny sen?
No cóż ja mialam taki ostatnio. Był potwornie realistyczny!!
Śniło mi się że byłam na podwórku przed moim blokiem, była słoneczna pogoda, aż tu nagle coś zasłoniło słońce. Podnoszę głowe do góry a tam wielki statek UFO!! Olbrzymi prostokątny (kształtem przypominający ten z Dnia niepodległości) świecący niebieskim neonowym światłem. Zaczęłam panikować i krzyczeć że to nie możliwe schowałam się pod jakąś ławką. Potem pobiegłam do domu żeby ostrzec rodziców ale oni myśleli że żartuję wtedy wpadłam w jeszcze większą panikę. potem (prosze się nie śmiać :P ) nagle zza bloku wyszedł Bono z U2 w przymałej czerwonej bluzie w biedronki i powiedział że on uratuje cała ludzkość. Wtedy on stwierdził że to nie możliwe że to musi się nam wszystkim śnić czy coś takiego rzuciłam mu się na szyję i się obudziłam.

Sen był do pewnego momentu przeażający szczególnie kiedy zobaczyłam to UFO :wow: Ale jak zobaczyłam Bono z U2 w tej bluzie..... :rotfl:

#11 Gość_rake

Gość_rake.
  • Tematów: 0

Napisano

Witam! To mój pierwszy post na forum, opiszę sen, który przyśnił mi się przedwczoraj. Dodam, że jest on zupełnie pozbawiony sensu, jak i wszystkie sny, które zapamiętałem...

Hmmm... nie pamiętam wszystkich wydarzeń od początku do końca, sny najpierw są wyraźne, po kilku godzinach są jakimś zamazanym wspomnieniem.

Jestem w szkole, chodzę po niej, wygląda jakos dziwnie, jakiś zupełnie inny budynek, ale ludzi ci sami. W budynku panuje przyjemny klimat, piękne promienie słońca wlewają się przez wielkie okna, ściany są aż jaskrawo białe, pod ścianami stoi dużo roślin doniczkowych. Nie ma lekcji, jakieś zakończenie roku czy coś. Wychodzę ze szkoły i jestem niedaleko mieszkania mojej babci na wsi, ot taki placyk, wokół niego brukowana droga, wzdłuż niej rosną wysokie topole. Tam jest dużo moich znajomych, jakaś uroczystość, ale ja idę w drugą stronę, po ścieżce, aż pod dwupiętrowy blok, tam jest chodnik i ulica. Jestem po drugiej stronie ulicy, a babcia woła mnie z okna, abym przyszedł do domu, bo jakaś rodzina przyjechała. No i tu się zaczynają denerwujące mnie sytuacje ze snów. Nie mogę przejść przez ulicę. Jest pusta, nie mogę postawić kroku, wszystko dzieje się bardzo wolno. Gdy już stawiam stopę na jezdni, z dwóch stron wyjeżdża kilkanaście samochodów i tak w kółko. [Tutaj nie pamiętam] Jestem w domu u babci, tam jest jakiś "wujek" i "ciotka", tak naprawdę to pierwszy raz ich widziałem. Mniejsza, ów wujek powiedział mi, że jeśli chcę odzyskać psa, muszę biec(biedz?) na łąkę. :o Więc biegnę, baaardzo szybko, takimi dużymi susami, czuję się wspaniale, czuję zimny wiatr na twarzy. Przebiegłem całą łąkę, no ale nic tam nie było, więc wróciłem. Dodam, że na łące było kilkadziesiąt centymetrów śniegu. W drodze powrotnej spotkałem leżącego na ścieżce pijanego mężczyznę, który coś majaczył, chwilę później innego, któremu powiedziałem, żeby pomógł temu pierwszemu, bo ja się spieszę. Wróciłem do domu, gdzie wujek coś mówił, że odzyskam psa i wygram samochód. :mrgreen: [W tym momencie przestaję oglądać akcję własnymi oczami.] Idę na ten placyk, jest tam dużo ludzi, a ja mam wybierać jakieś dziewczyny, wybrałem kilka zdjęć no i wygrałem swojego psa oraz strasznie zardzewiałego, brudnego, fioletowego monster-trucka. Wszyscy się drą, coś tam - "zwycięzca!!!" Do mnie podchodzi bardzo, bardzo ładna rudowłosa dziewczyna, rozmawiamy ze sobą, a ja jestem ubrany jak Elvis. Zaczynam z nią czyścić samochód, a później spaceruję z psem.

To tyle, zupełny bezsens, chociaż przyznam, że lubię swoje sny. =] Mówiłem, że nie mam psa, jeno kotkę, a miejsca akcji oddalone są od siebie o kilka kilometrów? Uoah, ale się rozpisałem, mam nadzieję, że ktoś to przeczyta. :)

Pozdrawiam.

#12

cisz.

    Realizm Magiczny

  • Postów: 832
  • Tematów: 33
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dzsiaj w nocy śnilo mi się, że przejechal mnie samochód. Wiedzialam, że umarlam, ale nie widzialam wlasnego 'rozjechanego' ciala. Pobieglam do domu i próbowalam coś powiedzieć do rodziców. Oni kompletnie na mnie nie reagowali, próbowalam ich szarpać, a nawet bić ;) I nic. Nagle zauważylam dużo dzieciaków takich bladych, które chcialy się ze mną bawić. Dwie male dziewczynki chcialy się do mnie przytulić. Przytulilam je, mialy lyz w oczach i zimne cialka. I się poplakalam i obudzilam. Potem po przebudzeniu jakiś czas czulam taką straszną pustkę i samotność, które z nich emanowaly. Mam nadzieję, że to tak nie wygląda po śmierci. Pierwszy raz mialam taki sen.



#13

Ivellios.

    ÓSMY ZMYSŁ

  • Postów: 1625
  • Tematów: 401
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 109
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Śniło mi się gdzieś z półtora tygodnia temu, że w moim domu moja sypialna zmieniła lokalizację, zamiast na piętrze znajdowała się na parterze (prosto z łóżka mogłem się udać do ogródka). No ale nie była to najdziwniejsza rzecz. Ni stąd ni z owąd znalazłem się w miejscu oddalonym gdzieś o kilometr mojego domu zaraz za Kokocińcem (kto mieszka w Katowicach ten wie gdzie to jest :P ) i wielkim zaskoczeniem był dla mnie widok właśnie tych mechanicznych psów :| które zamiast ogonów miały wentylatory...

Później znalazłem się jakimś cudem w jakimś zadupiu w centrum miasta, leżałem pod drzwiami kamienicy ubrany w szlafrok i przykryty jakąś pianą czy cholera wie czym. Zorientowałem się, że mam gorączke i łupie mnie w kościach (faktycznie w rzeczywistości miałem grypę, ciekawe jakim sposobem te uczucia przedostały się do snu). W końcu drzwi kamienicy się otwarły, wyszła jakaś stara baba i krzyczy "AAAAAAAAAAAAAAAA!!! Co ty tu kwa robisz d**ilu je.bany wy***dalaj stąd bo wezwę policję!!!"

Wstałem, otrzepałem się z tej piany, wróciłem do domu do łóżka i tu się sen skończył...

Z kolei w ten weekend miałem kolejny wyrąbany w kosmos mega bezsensowny sen...

Zaczęło się od tego, że sobie stoję na parkingu przed szpitalem na przedmieściu Katowic (wiem gdzie to, bo znam to miejsce). Nagle ŁUP! z nieba spada ogromna kula jakiegoś rozgrzanego do czerwoności metalu czy czegoś w tym typie, wzięło i walnęło i roztopiło cały asfalt pod jednym z samochodów. Nadbiegła przerażona właścicielka samochodu, wsiadła do niego zostawiając w asfalcie obcas z buta, po czym opuściła parking z gołymi zniekształconymi felgami, pozostawiając w kałuży asfaltu fragmenty podwozia...

No nic. Zorientowałem się, że czekałem wtedy na mamę, która cośtam w szpitalu załatwiała, obawiając się jednak o własne życie stwierdziłem, iż lepiej będzie dla mnie, jak pójdę na przystanek i pojadę do domu autobusem. No dobra. Wsiadłem do tego autobusu, jedziem jedziem jedziem, nagle jak już byliśmy w mojej dzielnicy to na środku drogi ni stąd ni z owąd pojawiło się... drzewo :| Kierowca próbując drzewo ominąć, rozwalił je...

Przybywszy do domu stwierdziłem, że mam w szafie jakieś dolary, które mogę zamienić na złotówki. W przeliczeniu jakieś 600 złotych. A że w okolicy nie ma jakiegoś porządnego kantoru (dopiero w centrum Katowic jest JEDEN), to zaprosiłem do siebie jednego gościa, który rzekomo miał posiadać jakieś złotówki i dokonywać "kantorowych" wymian. No dobra. Dałem mu te dolary, on się gdzieś ulotnił i wrócił z jakąś teczką. Wyszliśmy na tyły mojego domu, patrzę a on wyciąga pieniądze ale... sprzed minimum 70 lat :| Znaczy takie wielkie banknoty emitowane w Polsce przed drugą wojną. Nawet tam dostrzegłem parę papierków z XVIII wieku...

Coś zaczął wyciągać, liczyć itd, trochę to trwało, ja się w końcu wkurzyłem i mówię "Gościu przestań pi.erdolić tylko wydaj mi normalne (dzisiejsze) pieniądze!" No to poszedł gdzieś, ja go zacząłem śledzić, zobaczyłem że poszedł do mojego garażu, ptaszek wie po co, Gdy spojrzałem po raz drugi, już go tam nie było...

Wszedłem więc do garażu. Brama była otwarta, drzwi od garażu też, stoję chwilę, nagle patrzę... a tu przez bramę do garażu wpada przyczepa z łódką :shock: Po chwili wlatuje i rozbija się o ścianę cały samochód osobowy... za chwilę następny, i jeszcze jeden, i zaś jakaś przyczepa...

No i tu się sen skończył...

A ja nie chciałem żadnych starych raszpli, ja chciałem moje 600 złotych :P

» Kliknij aby ukazać ukryty tekst - kliknij ponownie aby ukryć... «


W ogóle to ja ostatnio mam strasznie potliwe sny... a wszystko zaczęło się po tym jak w piątek wybrałem się z rodziną do pizzerii i zamówiliśmy pizzę Margheritę, okazało się podczas jedzenia, że zrobiła się ona potwornie ostra, a to z powodu małych zielonych papryczek utkniętych między warstwami sera :D

Od tej pory - czyli od piątku - pocę się nocą jak szczur...



#14

Pit.

    pies Darwina

  • Postów: 1034
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Heh, ja miałem ostatnio dosyć ciekawy sen, wręcz koszmar ;)
Śniło mi się, że bez mojej zgody i wiedzy na moim komputerze zainstalowano mi nowy OS Micro$hitu, Windowsa Viste... Straszne...



#15

Shark.
  • Postów: 56
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dla mnie, my i tylko my, jesteśmy malarzami naszych snów, i nauczenie się rozumienia naszych snów jest sprawą nauczenia się rozumienia języka naszego serca – co jest tematem tej książki. Psychoterapeuta albo senny guru może przybyć i zasugerować wszelkie rodzaje interpretacji, ale dopóki one nie rezonują z twoimi własnymi kośćmi i nie wiodą cię do zmiany twojego życia w jakiś konstruktywny sposób, te interpretacje pozostaną z jego strony bezużytecznymi spekulacjami, co na logikę jest tym samym, co powiedzenie, że są po prostu złe. Co więcej, mogę zagwarantować wam znalezienie przynajmniej jeszcze jednego tuzina „ekspertów", którzy dadzą wam całkiem inne „prawidłowe interpretacje" – co za każdym razem mnie się przytrafia, gdy opowiadam jakiś ze swoich snów na zawodowych spotkaniach.
Senniki, w których sprawdzacie znaczenie sennych tematów i symboli, czy to tradycyjne, czy bazujące na jakiejś nowoczesnej teorii psychologicznej, są po prostu bezużyteczne. Podczas gdy wg autora jednego konkretnego sennika sen o bananie może naprawdę być ostrzeżeniem, aby nie jeść zbyt dużo, jest bardzo prawdopodobne, że dla jakiegoś innego autora będzie symbolem fallicznym. Ale dla mnie z pewnością tego nie znaczy i prawdopodobnie nie będzie tak oznaczał dla kogoś jeszcze. Nie można nauczyć się sennego języka tak, jak uczysz się francuskiego czy hiszpańskiego, ponieważ każdy z nas ma własny indywidualny słownik snów uformowany na własnych unikalnych życiowych doświadczeniach. W rozdziale 7 i w przypisach I podaję instrukcje na ułożenie swojego własnego sennika, ale nie może on być używany do interpretacji snów waszych przyjaciół, ani nawet waszego partnera, chociaż czasami osoba „podłapie" pewien symbol i jego znaczenie od kogoś innego, jeśli jej śniący umysł rozważy w tym czasie go za użyteczny i objawiający. To do pewnego stopnia wyjaśnia, dlaczego psychoterapeutom i innym sennym guru udaje się trzymać dogmatycznych teorii na temat znaczenia sennych symboli, ponieważ ich pacjenci i uczniowie często uczą się sennego języka mistrzów i wcielają ich symbole do swoich własnych snów. Podobnie ludzie wychowani w zamkniętej społeczności, powiedzmy w prymitywnym plemieniu na wyspie, gdzie istnieje silna tradycja na temat sennych symboli, będą mieć tendencję do śnienia zgodnie z tą tradycją, po prostu dlatego, że jest to programem ich wykształcenia. Ale nawet takie samo kontrolowane sytuacje jak te, nie są dowodem przeciwko indywidualnych wariacjom, i ogólna zasada jest taka, że senny słownik każdej osoby jest jego i tylko jego.

Materiał pobrany ze źródła:http://www.sny.net.p...o...icle&sid=92 Polecam! Ciekawy i obszerny artykuł.


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych