Skocz do zawartości


Informacje o artykule

  • Dodany: 01.10.2012 - 11:38
  • Wyświetleń: 6136
  • Odnośnik do tematu na forum:
    http://www.paranormalne.pl/topic/23628-50-rzeczy-o-ktorych-nie-powinienes-wiedziec/page__view__findpost__p__447612

    Podyskutuj o tym artykule na forum
 


* * * * *
1 Ocen

50 rzeczy, o których nie powinieneś wiedzieć [cz. 5]

Napisane przez Serail dnia 01.10.2012 - 11:38

Dwie bomby atomowe zrzucono na Północną Karolinę



Dołączona grafika


Całe szczęście, że nie spełniły się plany elit dotyczące wystrzelenia bomb na księżyc, jednak nie można tego samego o stanie Północna Karolina. Do katastrofy nieomal doszło 24 stycznia 1961 o w pół do pierwszej w nocy. Samolot B-52 z dwoma pociskami nuklearnymi na pokładzie przemierzał niebo w okolicach Goldsboro i Faro, kiedy w prawym skrzydle nastąpił wyciek paliwa, po czym doszło do eksplozji. Samolot się rozbił. 5 członków załogi przetrwało katastrofę, a 3 poniosło śmierć. Dwie termonuklearne bomby Mark 39 zostały spuszczone przed zderzeniem samolotu z ziemią. Każda z nich miała moc od 2 do 4 megaton (źródła nie precyzują), co daje siłę około 250 razy większą niż to, co znamy z Hiroshimy. Na jednym z pocisków otworzył się spadochron, dzięki czemu wylądował stosunkowo gładko, jednak w przypadku drugiej bomby - spadochron zawiódł. Mark 39 spadł na bagna należące do jednego z okolicznych farmerów. Pocisk ze spadochronem odnaleziono stosunkowo łatwo, jednak w przypadku brata bliźniaka sytuacja wyglądała na o wiele bardziej skomplikowaną. Ze względu na specyfikę terenów, pracownicy odpowiedzialni za wydostanie bomby na powierzchnię mogli wyciągnąć jedynie część pocisku. Najbardziej kluczowy (wybuchowy) fragment Marka wciąż tkwi w bagnie na głębokości 150 stóp (niecałych 46 metrów).
Rząd Stanów Zjednoczonych wykupił fragment działki od farmera, aby uniemożliwić jakąkolwiek aktywność na tym terenie. Od tego czasu, każdego roku, miejscowi specjaliści od atomistyki badają skażenie gruntu. Szef urzędu zajmującego się nadzorem nad stopniem radioaktywności powiedział, że w miejscu tym nie odnotowuje się przekraczania ogólnie przyjętych norm.
Jednak pytaniem, jakie powinniśmy sobie zadać jest - czy wspomniane wyżej ładunki mogły eksplodować? Amerykański Departament Obrony stwierdził, że B-52 był częścią programu, który miał na celu nieustanne przetrzymywanie w przestrzeni powietrznej ładunków atomowych gotowych do zrzucenia. Oznacza to, że bomby te mogły zamienić część Stanów Zjednoczonych w postapokaliptyczne uniwersum. Zdaniem Chucka Hansena, jednego ze specjalistów w dziedzinie broni atomowej, pilot B-52 musiał uzbroić bomby zanim je zrzucił, tak zbudowany był mechanizm odpowiadający za pozbycie się ładunków. Hansen uważa, że jedyny powód dlaczego bomby nie wybuchły, to właśnie awaria samolotu. Pewne systemy mogły nie być sprawne, jednak gdyby okazało się, że działają bez zarzutu... sami pomyślcie, co wtedy by się stało. Rząd amerykański sam potwierdził, że 3 z czterech urządzeń uzbrajających pociski wypełniły swoje zadanie. Na konferencji prasowej poświęconej temu zagadnieniu zdradzono, że "wszystkie kroki zostały zrealizowane, oprócz jednego... niezbędnego do ukończenia procesu uzbrajania".

Jakiś czas później Hansen powiedział swoim uczniom:

Ten wypadek mógł pociągnąć za sobą straszliwe konsekwencje i jestem przekonany, że zmieniono pewne procedury. Nigdy wcześniej nie słyszałem jednak o podobnym wypadku, który mógłby spowodować wybuch o podobnym zasięgu.
  • 0