Skocz do zawartości


Informacje o artykule

  • Dodany: 11.04.2011 - 20:33
  • Aktualizacja: 13.04.2011 - 11:21
  • Wyświetleń: 4747
  • Odnośnik do tematu na forum:
    http://www.paranormalne.pl/topic/17957-konfuzja-i-samoobrona/

    Podyskutuj o tym artykule na forum
 


* * * * *
0 Ocen

Konfuzja i samoobrona

Napisane przez Kaiochin dnia 11.04.2011 - 20:33
Komentuj na forum

Wszyscy powinniśmy pojechać na zjazd magików. Zdarzają się tam niesamowite rzeczy, jednocześnie nieintencjonalnie histeryczne i okropnie przygnębiające. Kilka lat temu byłem na takim konwencie w Llandudno. Po zakończeniu o 2 nad ranem postanowiłem udać się do hotelu. Miałem wtedy dość długie włosy, zarost Emperora Minga i miałem na sobie skórzaną kurtkę... W sumie wyglądałem jak Podróżnik w czasie, który jest homoseksualistą. Podczas mojej ''przechadzki'' w kierunku hotelu z bardzo dziwno-szkocką nazwą, zauważyłem parę zbliżającą się w moim kierunku.

Byli nieźle wstawieni i bardzo głośno się kłócili. Kiedy zorientowałem się, iż mogę mieć spore problemy przechodząc obok nich, było już za późno aby przejść na drugą stronę ulicy. Kiedy dystans między nami drastycznie się zmniejszył, chyba przez przypadek spojrzałem jednej z tych osób w oczy (ogromna pomyłka!), ponieważ chwilę potem usłyszałem te straszliwe słowa: '' NA CO SIĘ KU*WA PATRZYSZ?!'', wykrzyczane z nagle bardzo bliskiej odległości z siłą i niesamowitym gniewem przez jakiegoś pijanego gościa z Walii. Kątem oka zauważyłem jego dziewczynę idącą dalej, zostawiającą nas samych.

Istnieje bardzo stara technika Wing Chun Kung Fu, którą bym użył, bez chwili zastanowienia: kiedy stajesz twarzą w twarz z agresją, kładziesz się na ziemi i zaczynasz płakać i całować buty agresora. Co więcej, postanowiłem użyć trochę innej teorii tym razem. Ciężko było się jednak skoncentrować, mając na oczach wyobraźni widok siebie leżącego i pobitego na ulicy. Zrelaksowałem ciało i postarałem się, aby moja twarz wydawała się jak najbardziej przyjazna, po czym powiedziałem:

''Ściana obok mojego domu nie ma 2 metrów.''

Zamilkł na chwilę.

''...CO?''

''Płot obok mojego domu nie ma 1,5 metra. Ale mieszkałem przez jakiś czas w Hiszpanii i powinieneś zobaczyć jakie tam mają płoty - ogromne, aż tak wysokie!'' Pokazałem ręką aby wyklarować o jaką wysokość mi chodziło.''

Zaraz mi za to podziękujesz, więc czytaj dalej. Oto, co się stało. Podszedł do mnie a z nim ogromna ilość siły i adrenaliny i jego pytanie: '' NA CO SIĘ KU*WA PATRZYSZ??!'' jest zaprojektowane aby postawić go w pozycji agresora. Żadna odpowiedź na to pytanie nie jest w stanie tego zmienić. Moja pełna pewności i przyjacielska odpowiedź o płocie ma totalny sens, ale jest również totalnie bez kontekstu. W tym momencie koleś musi włożyć dużo wysiłku, aby rozpracować o czym mówię i kiedy to robi, jeszcze bardziej nie ma pojęcia co się dzieje. Poprzez podanie mu tej samej rzeczy jeszcze raz (mówiąc o Hiszpanii), wydaje mu się, że wreszcie zaczyna rozumieć o co chodzi, ale tak nie jest. Jest ogłupiony i już nie ma kontroli nad tym, co się dzieje (przestaje być agresorem). Przeżywa coś, co można określić "Adrenalinowym Śmieciem", co powoduje, że jest on niezbyt świadom, co się dzieje. Przez ten cały zabieg stał się on również bardzo podatny na sugestie.

Może Cię to zadziwi, ale jest to sztuczka każdego dobrego manipulatora. Politycy na przykład, są znani z tego, że potrafią 'wystrzelić' całą serię mieszających zdań do słuchaczy, przez co są bardziej skłonni uwierzyć w to, co on mówi. Dobry sprzedawca wie jak zalać potencjalnego kupca ogromną ilością informacji, aby ten był bardziej skłonny kupić (zauważcie w reklamach telemarketów - narrator mówi dosyć szybko, energicznie jednak ciągle powtarza te same informacje). W efekcie, po dłuższej chwili wszystko nagle nabiera dla nas sensu i dopóki nie odzyskamy rozumu, jesteśmy w rękach manipulatora.

Wracając do naszego walijskiego pijaka. Po tym jak opowiedziałem mu o płotach w Hiszpanii, dodałem: ''Ale ten jest mały, naprawdę! Taki tyci! Popatrz!'' - po czym wskazałem na płotek za nim, który miał około 50 cm. Popatrzył na ścianę, i jego ruchy i koordynacja, uświadomiły mi, że to ja teraz mam kontrolę nad sytuacją. Popatrzył na mnie, popatrzył na niebo i wypuścił z siebie pełne zmęczenia ''zdanie'': '' O ku-u-u-u-u-u-u-*wa'', po czym usiadł na krawężniku i spuścił głowę na dół. Ku mojemu zaskoczeniu nagle zaczął mi opowiadać o swoich problemach z dziewczyną. Wracali właśnie z imprezy, gdzie on widział, jak ona całowała się z kimś innym i dlatego się kłócili. Usiadłem obok niego na chwilę i słuchałem tego wszystkiego, oferując sympatię i odgłosy zrozumienia (mhm, aha itp.). Podziękował mi potem za tą rozmowę.

Po tym bardzo dziwnym i ciekawym wydarzeniu byłem zadowolony, że teoria, która brzmiała tak świetnie, tak świetnie też działa. Może kiedyś Ci się to przyda - nigdy nie wiadomo, co czyha za następnym rogiem - może właśnie na Ciebie czeka kolejny pijany Walijczyk, który chce Ci wtłuc za to, że się pokłócił z dziewczyną.


Tłumaczenie: Kaiochin
Paranormalne.pl
źródło: Derren Brown: Tricks of the Mind
  • 0