Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mali despoci.


  • Please log in to reply
22 replies to this topic

#16

Pomaranczka.
  • Postów: 370
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No tu masz racje, sama mam małe dziecko narazie ma 8 miesięcy więc i tak nie rozumie i nie chciałabym go bić, już teraz okazuje mu dużo miłości mówie do niego żeby wiedział, że jest kochany i mam nadzieję, że nie będe musiała go bić, ale czasem ciężko znaleźć inny sposób bo jak słowa, tłumaczenie czy zakazy bajek nie dają efektów to co zrobić ? Pozwalać dziecku na wszystko ?



#17

tatik.
  • Postów: 1982
  • Tematów: 291
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

– To są dzieciaki, które mają wszystko i którym wszystko wolno. Sądzę, że należy przywrócić dyscyplinę zarówno w domu, jak i w szkole, ale przede wszystkim w domu.


Tu jest odpowiedź :drink:

Ja osobiście nie biję dzieci chyba że w samoobronie :rotfl:



#18

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

PIKuS Kochaj swoje dziecko tak jak teraz i przez całe jego życie okazuj mu tą miłość, bo ludzie mają jedną słabość, gdy dzieci staja się co raz bardziej samodzielne, co raz mniej miłości im okazują.
Z czasem poznasz swoje dziecko i nauczysz się jak z nim postępować, aby było dobrze, czasem jest to mniej, a czasem bardziej trudne, ale najważniejszym jest pamiętać, że potrzebuje naszej miłości.

Pozdrawiam



#19

aph.
  • Postów: 684
  • Tematów: 3
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No nie wiem... Wprowadzanie podziału na przemoc/klaps jest bez sensu. Zwłaszcza, że mówimy o klapsie, a zaraz się pojawia jakis pas i juz jest niewesoło.
Klaps jest przemocą. Wikipedia definiuje przemoc jako wywieranie wpływu na proces myślowy, zachowanie lub stan fizyczny osoby bez jej przyzwolenia przy użyciu siły fizycznej. Z tego winika, że jeśli dziecko się uspokoi po klapsie, to nie dlatego, bo zrozumiało swoje błędy, a dlatego bo boi się kary fizycznej. Raczej średnio wychowawcze.

Moi rodzicie dbali o to, żeby nigdy nie uciekać się do jakiejkolwiek formy przemocy i bardzo to doceniam. Dzięki temu wiem, że takie wychowanie jest możliwe. I wcale nie chodzi tu o wychowywanie w modelu "niech robi co chce".

Nie zgadzam się też z twierdzeniem, że dzieci bywają z natury grzeczniejsze lub nie. Bardzo mi się to kojarzy ze stwierdzeniem "jaka ta młodzież jest dzisiaj niewychowana/niegrzecza/jakakolwiek". Oczywistym jest, że nie jest to wina tej młodzieży, tylko poprzedniego pokolenia, które nie potrafiło sobie poradzić z jej wychowaniem. A kiedy widze jak dzis rodzice się przykładają do wychowania dzieci, to już dziś jest mi ich żal.

#20

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie zgadzam się też z twierdzeniem, że dzieci bywają z natury grzeczniejsze lub nie.

Tutaj chodzi o cechy charakteru i temperament, potocznie używa się słowa grzeczny, ale jak dobrze zauważyłeś jest to niewłaściwe określenie wprowadzające w błąd.

Oczywistym jest, że nie jest to wina tej młodzieży, tylko poprzedniego pokolenia, które nie potrafiło sobie poradzić z jej wychowaniem. A kiedy widze jak dzis rodzice się przykładają do wychowania dzieci, to już dziś jest mi ich żal.


Dokładnie tak jest, tylko że nikt nie przyzna się do porażki, lepiej winę zwalić na media i szkołę, albo po prostu na dzieci.

To jakimi jesteśmy rodzicami okaże się gdy nasze dzieci będą dorosłe, a my będziemy starzy i wówczas być może okaże się że popełniliśmy mnóstwo błędów, ale nawet wtedy wielu narzeka na swoje dzieci nie dostrzegając tego co robili źle.



#21

Pomaranczka.
  • Postów: 370
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z tego winika, że jeśli dziecko się uspokoi po klapsie, to nie dlatego, bo zrozumiało swoje błędy, a dlatego bo boi się kary fizycznej


I chyba właśnie chodzi o to, żeby dziecko nie robiło czegoś czego mu nie wolno bo będzie się bało konsekwencji jakie poniesie czyli klapsa, bo słów nie zawsze sobie bierze do serca, słowa i tłumaczenie to nie jest żadna kara.



#22

aph.
  • Postów: 684
  • Tematów: 3
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

PIKuS, to jest rozwiązanie skuteczne do momentu, kiedy możesz swoje dziecko bezpośrednio kontrolować. Z czasem jednak jest tej kontroli coraz mniej, bo np. dziecko idzie do szkoły. I to jest moment, w którym przestaje odczuwać strach przed karą i cała "grzeczność" lega w gruzach. Wtedy wielu rodziców przeżywa mocne zderzenie z rzeczywistością, bo okazuje się, że dziecko zaczyna sprawiać problemy.

Dlatego w procesie wychowania należy przygotować dziecko do tego, że w pewnym momencie będzie musiało same podjąc pewne decyzje. Nie jestem pewien czy we wczesnym stadnium można tu mówić o moralności, ale mniej więcej na tym to polega. Jeśli uda się ją wytworzyć, to w momencie kiedy dziecko spotka się np. pierwszy raz z narkotykami to nie pomyśli "przecież mogę spróbować, nikt się nie dowie", ale "czy to aby na pewno jest dla mnie dobre?".

Innymi słowy, z drobnych sytuacji we wczesnym procesie wychowania, praktycznie w 100% wynika to co się będzie działo kilka lat później. Z tego powodu trzeba co najmniej próbować rzeczywiście wychowywać dziecko, a nie karać. Jestem pewien, że jest to trudne zadanie, ale spowoduje, że dziecko w pewnym momencie nie stanie się źródłem dużo poważniejszych problemów, niż np. złe zachowanie.

I jeszcze raz zaznaczam, że nie pisze o "bezstresowym wychowywaniu". To już lepiej stosować te klapsy, mniejsza krzywda dla dziecka.

#23

Pomaranczka.
  • Postów: 370
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zgadzam się z Tobą. Szkołą i nawet podwórko potrafią zniszczyć to co rodzice budują między sobą, a dziećmi. Na mnie mama stosowała karę aresztu domowego jak już byłam w wieku szkolnym. Odebranie podwórka, telewizji i koleżanek na tydziń czy 2 było dla mnie okropne i nawet nie musiała mnie bić żeby przekonać mnie, że nie powinnam wielu rzeczy robić. Żeby uchronic mnie od wczesnej ciąży mówiła, że bez skrupułów odda mnie do domu samotnej matki - jak już byłam dorosła powiedziała, że by tego nie zrobiła ale mówiła to tak serio, że brałam to na poważnie i dlatego uważałam co robie. Narkotyków nie brałam sama bo sie bałam i tu już był mój wybór bo mama nigdy ze mną nie rozmawiała na ten temat.




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych