Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ojciec Pio


  • Please log in to reply
61 replies to this topic

#61

Poeta2008.
  • Postów: 105
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Jest tak że w każdym czasie znajdzie się ktoś kto w swoim życiu ma na uwadze więcej niż tylko bogactwa materialne.
Są to ludzie którzy wiedzą o tym że do życia i przeżycia na tym świecie wystarczy jakieś minimum czyli w przypadku ojca Pio tym minimum był pobyt w zakonie a co za tym idzie - całkowite oddanie się Bogu i posługa bliznim. Zycie ojca Pio na tym świecie jest przykładem być może nawet - życia doskonałego. Ojciec Pio jest dla mnie kimś kogo podziwiam. Jest to ktoś kto będąc na tym świecie kimś odszedł będąc wielkim pozostając przykładem a także pozostawiąjąc po sobie wiele wiedzy i objawień. Ojciec Pio nie był uczniem ale nauczycielem i warto podkreślić to że nie był księdzem tylko bratem zakonnym. Nie wiem czy powinien być papieżem czy nie, może nie... a może jednak tak. Nie wiadomo no ale chyba nie skoro nie był. Był jednak większy i ważniejszy od niejednego księdza. Jego pozycja w hierarchii kościoła wynikala być może z jakichś obaw - nie wiem - może przed opinią publiczną. Jednak mimo wszystko przepowiedział św. pamięci Karolowi Wojtyle (Janowi Pawłowi II) że zostanie papieżem.
Ojciec Pio był osobą która nie lubiła kłamstwa a posiadając dary duchowe których zapewne też pragnął mógł z łatwością kłamstwo demaskować albo wykrywać. Myślę że Bóg chciał nam w ten sposób przekazać że droga ku zbawieniu prowadzi także poprzez przestrzeganie ósmego przykazania a także że mówiąc prawdę żyje się o wiele łatwiej.
Ojciec Pio jest także znakiem istnienia czegoś więcej niz tylko - planeta ziemia. Zycie jest przecież nieskończone a ojciec Pio był i jest nadal mimo tego że odszedł z tego świata propagatorem prawdy i życia w szczęściu. Ojciec Pio jest znakiem istnienia "Dobra" i myślę że dla wielu powinien być to wystarczający znak.

Użytkownik Poeta2008 edytował ten post 20.10.2011 - 19:52

  • 0

#62

Kazuhaki.
  • Postów: 589
  • Tematów: 176
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 6
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chciałbym odświeżyć temat:

 

Francesco Forgione urodził się 25 maja 1887 roku w małej wiosce zwanej Pietrelcinem. Znany później jako Święty Pio z Pietrelciny.

 

95272960298108022529.jpg

 

Pietrelcina była rolnczym miastem na południu Włoch. Jego rodziciele (Grazio Mario Forgione & Marii Giuseppa de Nunzio Forgione)
pracowali jako chłopi. Ochrzczony został w kaplicy świętej Anny, w której później został ambitnym ministrantem.
Posiadał czwórkę rodzeństwa:

 

Starszego brata - Michele

Trzy młodsze siostry - Grazię, Pellerginę i felictę.

 

W późniejszym okresie Grazia została brygidką*

 

Brygidki - apostolsko-kontemplacyjny zakon założony przez Vadstena

 

Podczas chrztu dano mu na imię Franciszek. W wieku 5 lat wiedział iż chce oddać się bogu. Do 10 roku życia pracował
jako farmer przy małym stadzie owiec. Niestety opóźniało to jego edukację chrześcijańską. 

 

Pietrelcina znana była z tego iż była bardzo religijnym miastem. Członkowie rodziny Forgione codziennie byli
obecni na mszy świętej, a wieczorem odprawiali różaniec. Wieczorami dziadkowie ojca Pio (Francesco) opowiadali
mu historię biblijne, pomimo tego iż byli analfabetami.

 

Gdy Francesco zaczął dojrzewać sądził, że doznaje obiawień. W roku 1897 zaczął się przygotowywać do życia zakonnego.
Jego rodzice chcieli by dołączył do zakonu kapucynów. Lecz, aby to zrealizować potrzebne było odpowiednie wyksztalcenie.
Jego ojciec wyjechał do Stanów Zjednoczonych, aby zarobić na jego edukację podczas, gdy on przyjmował sakrament bierzmowania.

 

Odpowiednie wykształcenie odbywając prywatne lekcje i 6 stycznia 1903 roku wstąpił jako nowicjat do Zakonu Braci
Mniejszych Kapucynów w Morcone. Po kilkunastu dniach (22 stycznia) złożył śluby zakonne i otrzymał habit franciszkański.

 

Chciał rozpocząć studia w seminarium i udał się do klasztoru świętego Franciszka z Asyżu. Po kilku latach złożył
śluby w katedrze w Benewecie i został kapłanem. Po kilku dniach odprawił swoją pierwszą mszę  w kościele parafialnym Matki Bożej Anielskiej.
Niestety szybko jego stan zdrowia uległ pogorszeniu. Z tego powodu pozwolono mu zostać z rodziną do roku 1916 przy czym
mógł zachować habit kapłański.

 

Po tym jak jego zdrowie uległo poprawie przeniósł się do  klasztoru kapucynów Matki Bożej Łaskawej w San Giovanni
i tam pozostał do końca życia.

 

Niestety ojciec Pio nie był okazem zdrowia. W wieku sześciu lat zachorował na zapalenie żołądka, a w wieku 10
na dur brzuszny. Gdy skończył 17 lat borykał się z różnymi problemami.(bezsenność, omdlenia, wymioty).

 

Ze źródeł historycznych możemy dowiedzieć się iż  wraz z problemami zdrowotnymi zaczęły dziać się niewytłumaczalne zjawiska.
Z jego pokoju było słychać ryki, jęki i krzyki, a w czasie modlitwy był zdretwiały i nieobecny.

 

W 1905 roku jego stan był na tyle zły, że zdecydowano przenieść go do klasztoru w górach w nadziei, że górskie
powietrze go uzdrowi.

Jegom stan zdrowia wciąż się pogarszał. Cierpiał na przewlekłe zapalenie ucha środkowego, owrzodzenie, astmatyczne
zapalenie oskrzeli itp.

 

W marcu 1917 został na stałe odesłany do domu, poniewał chorował na gruźlicę.

Do roku 1956 przeżył kilka operacji, a potem zmagał się z zapaleniem stawów.

22 września odprawił swoją ostatnią mszę. Pod koniec mszy czuł się tak źle, że postanowił ją przerwać. Po kilku minutach
Francesco już nie żył. Jego ciało zostało pochowane w krypcie w kościele Matki Bożej Łaskawej. Nim umarł często słyszano
jak mówił:

„Po mojej śmierci będę mógł czynić więcej dobra. Moja prawdziwa misja zacznie się dopiero po mojej śmierci”

 

 

Przechodząc do sedna; Wielu ludzi wierzyło iż Francesco posiada zdolność do bilokacji. Czyli mógł być w dwóch
miejscach na raz. W roku 1982 odbyła się kanonizacja. Jan Paweł II ogłosił go świętym.

 

 

Opracowanie własne


Użytkownik Kazuhaki edytował ten post 20.05.2014 - 23:41

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych