Nie mogłem nic znaleźć na żadnej stronie więc korzystam z własnej pamięci dlatego przepraszam jeżeli gdzieś się pomylę w informacjach.
A więc niedawno przeczytałem w ostatnim numerze "Nieznany Świat" pasjonujący artykuł. Dotyczy on otóż dziwnego człowieka znalezionego na plaży w Anglii. Nic nie mówił, ubrany był w szykowny garnitur, bardzo elegancki, był przemoczony od wody i jego ubranie nie miało żadnych metek. Zabrano go do szpitala i poddano leczeniu. Jednak on nadal nic nie mówił i nie reagował na żadne próby nawiązania kontaktu. Kiedy dano mu kartkę papieru i ołówek narysował pianino. Dano mu więc pianino. Okazało się że był wirtuozem i grał całkiem nieznane utwory. W końcu lekarze doszli do wniosku ze musi mieć jakaś rodzinę która go szuka. Podjęto więc szukania. Kiedy w kraju nie było rezultatów zaczęto szukać na całym świecie. Zdjęcia widniały w policji, tv, w prasie, na słupach. Niestety nikt nie znał tego faceta. (wszystko działo się jakoś w okolicach 2004 roku)
Dalej tekst robi się mętny.... Nie wiem co w końcu z nim się stało. Czy nadal mieszka w szpitalu czy zniknął... Trudno wywnioskować...
Cóż mi osobiście go szkoda... Jest albo był młodym facetem przed 30, ładnym, bardzo sympatycznym z buzi o fajnej fryzurze w postaci blond jeżyka... Szkoda że nikt go nie sprawdził od bardziej paranormalnej strony. Może był (jest?) Dzieckiem Indygo??
Cóż chyba jedynym sposobem poznania tego człowieka jest pojechać do tego szpitala i sprawdzić jego losy... Niestety adresu szpitala też nie podano
Zastanawiające jest również to że w Internecie są zaledwie tylko 3 jego zdjęcia...