Na początku chcialbym sie wypowiedziec na temat mozgu i inteligencji.
Uważał ktoś, że na podstawie wielkości kory mózgowej można wywnioskowac "inteligencje" osoby do ktorej mózg nalezal/nalezy, ciekawe spostrzeżenie szcególnie, ze naukowcy sami nie wiedza jaka srednia wielkosc powinna miec taka kora mozgowa. Pozwole sobie przytoczyc pare przykladow (pozwole sobie przytoczyc je z książki "Płonący Dom: Odkrywając tajemnice mózgu" Jay Ingrama):
-Julie Ann Miller w artykule opublikowanym w czasopiśmie "Bioscience" w 1987 roku twierdzi, ze kora mozgowa ma powierzchnie zwyklej serwetki czyli kwadratu o boku mniej wiecej 25cm.
-miesięcznik "Scientific American" w 1992 roku znacznie poprawia wynik podając wielkośc boku 125 cm (co zbliza nas do wielkosci stolika do gry w karty), tego samego roku psycholog z Uniwersytetu ww Toronto doszedł do wniosku, że kora mózgowa pokryłaby podłogę jego salonu (nie widziałem jego salonu),
-w 1993 roku pojawiło się rekordowe oszacowanie w "New Scientist" - okazało się, ze kora mózgowa po rozprostowaniu zakryłaby kort tenisowy...
To chyba wystarczy by miec pewne watpliwosci co do wielkosci kory mozgowej i oceniania na jej podstawie inteligencji.
Ktoś także pisał, że nie mierzy się takowa inteligencje na podstawie wielkosci mozgu. Tak się składa, że mózg Alberta Einsteina, którego sekcję w 1955 roku przeprowadził Thomas Harvey nie jest szczególnie duży, a jego waga wynosiła 1230g (średnio mózg mężczyzny waży ~1400g).
Także dyrektor Moskiewskiego Instytutu Mózgu, Oleg Adrianow oglowsil, ze siedemdzisiat lat badan nad mózgiem Lenina doprowadziło do konkluzji:
Mózg wodza rewolucji nie zawiera "niczego sensacyjnego"
Jednak w jednych z najbardziej wiarygodnych badań tego typu Nancy Andreasen z Uniwersytetu stanu Iowa i jej współpracownicy starali się znaleźc zwiazek miedzy inteligencja (mierzona jako IQ) a rozmiarami róznychczesci mózgu. Stwierdzili oni, ze osoby o wiekszych mozgach uzyskuja czesciej wyzsze wyniki w testach na IQ, ale zarazem podkreslili, ze sila tej korelacji jest
"umiarkowana" a ponadto
"wiele innych czynników musi również odgrywac istotną rolę". Innymi slowy nie mozna ograniczac sie do ogledzin mozgu.
Mam nadzieje, ze to wystarczy. Koniec offtopu.
Einstein jak doszedl, ze masa ma zwiazek z energia, nie mogl w to uwierzyc i odrzucil z poczatku te mysl. Bylo to nieprawdopodobne jak na tamte czasy. To wyklucza by Einstein kierował się działaniami Poincare'go ( był to wielki matematyk, który także był bliski odkrycia szczególnej teori względności). Tak naprawde mamy tu do czynienia z ogromna wyobraznia a nie wiedza czy inteligencja ( jakkolwiek rozumiemy slowo "inteligencja").
Trzeba zaznaczyc, ze uwazal siebie przedewszystkim za filozofa, a dopiero pozniej za fizyka czy matematyka. Nie cierpial takze na autyzm, tak jak mowil jakis moj poprzednik byl on osoba wielce towarzyska i w ogole skad taki pomysl, by dzieki tej chorobie miec zdolnosc lepszej koncentracji?
Choroba ta prowadzi tylko do tego, ze czlowiek boi sie kontaktow miedzy ludzkich, a nie, ze potrafi sie lepiej skupic.