Skocz do zawartości


Zdjęcie

Moje osobiste teorie dot. reinkarnacji.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
69 odpowiedzi w tym temacie

#1

NHolokaust.
  • Postów: 653
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Reinkarnacja w religiach i tradycjach ezoterycznych.


Niniejszy szkic nie ma ambicji, aby wyczerpać obszerny i złożony temat tak zwanej „wędrówki dusz”. Dwie zasadnicze trudności stoją bowiem przed badaczem tego zjawiska: po pierwsze, jego duża rozległość religijno-kulturowa (dotyczy ono wielu kultur i religii tak w czasie, jak i w przestrzeni), po drugie, wiele perspektyw metodologicznych, które pragną go uchwycić. Są to: 1. ujęcie opisowe (np. religioznawstwo porównawcze i fenomenologia religii), 2. ujęcie wyjaśniające (np. antropologia kulturowa i psychologia jungowska[1]), 3. ujęcie eksperymentalne (np. badania jednego z twórców psychologii transpersonalnej Stanislava Grofa[2]), a także 4. ujęcie terapeutyczne. W tej pracy stawiam sobie następujące zadania 1. dokonać pobieżnego przeglądu najważniejszych systemów reinkarnacyjnych (religijnych i ezoterycznych), aby następnie na podstawie poczynionych obserwacji 2. naszkicować ogólny model systemu reinkarnacyjnego.

Na wstępnie, aby uporządkować dalsze rozważania, chciałbym przypomnieć, że istnieje kilka nazw pokrewnych na określenie reinkarnacji, czyli tzw. „wędrówki dusz”. Są to: metempsychoza, transmigracja oraz palingeneza. Reinkarnacja, podobnie jak palingeneza odnosi się zwykle do powtórnych narodzin w ludzkim ciele, podczas gdy metempsychoza i transmigracja dotyczą raczej inkarnacji w inne istoty żywe (rośliny i zwierzęta) oraz w byty duchowe (bóstwa niebiańskie i piekielne). W niektórych religiach (np. dźinizm i w pewnej mierze manicheizm) wędrujące dusze mogą ożywiać również grudki ziemi, kamienie, krople wody, iskry ognia czy podmuchy powietrza.

Religie Indii

Indie — to krąg kulturowy najbardziej znany z idei reinkarnacji. Wędrówka dusz jest jedną z najważniejszych zasad hinduizmu, buddyzmu i dżinizmu. Podstawową ideą, podzielaną przez większość religijno-filozoficznych systemów indyjskich, jest nauka o prawie karmana (sanskr., dosł. „czyn, działanie”) i cyklu sansary (sanskr., dosł. „potok”, „przepływanie”, co w odniesieniu do reinkarnacji jest tłumaczone jako „wieczna wędrówka”). Prawo karmana mówi, że każde działanie ma swój skutek. To czym jesteśmy dziś zależy więc od naszych poprzednich działań, a to kim będziemy — od czynów, których dokonujemy teraz. Jest to prawo kosmiczne, dotyczące wszystkich istot żywych i bytów duchowych, a nawet grup społecznych i narodów. W odniesieniu do jednostkowego istnienia, jego dzisiejszą sytuację i status tłumaczy się sumą dobrych i złych uczynków dokonanych w poprzednim życiu (życiach). Złe uczynki i przywiązanie do świata materialnego powodują, że dusza (umysł, ciało subtelne) wciąż się wcielają popadając w cykl sansary (koła narodzin i śmierci). Tkwienie w nim powoduje stan znużenia i cierpienia. Wyrwaniem się z tego mogącego trwać w nieskończenie cyklu, jest wyzwolenie (sanskr. moksza). Koncepcja karmana i sansary pojawiła się w Indiach po raz pierwszy w świętych tekstach zwanych Upaniszadami (najważniejsze z nich powstały w VIII-VII w. p.n.e.). Tak o powtórnych narodzinach mówi jedna z upaniszad: „Zmarły odradza się tutaj [na ziemi] jako robak lub owad, ryba lub ptak, tygrys, czy lew, dzik, czy nosorożec, człowiek lub inne stworzenie, zależnie od jego minionych działań”. Sposobem na wyzwolenie się z kręgu powtórnych narodzin jest, według tych ksiąg, zrozumienie, że dusza jednostki (atman) jest tym samym, co absolutny byt kosmosu (brahman). Bhagawadgita, hinduistyczny poematu z III w. p.n.e. następująco objaśnia reinkarnację: „Tak, jak człowiek zakłada nowe ubranie, zdejmując stare, podobnie dusza przyjmuje nowe materialne ciało, porzucając stare i zużyte. Dla tego, kto się narodził śmierć jest pewna, a dla tego, kto umarł, nieuniknione są narodziny”. Bhagawadgita modyfikowała wcześniejszą zasadę wyzwolenia z kręgu wcieleń, nakazującą powstrzymanie się od aktywności w świecie materialnym. Twierdziła ona mianowicie, że działaniom tym można oddawać się pod warunkiem nie przywiązywania się do ich skutków. Należało zatem działać dla samego działania, czyli altruistycznie. Takie złagodzenie warunków wyzwolenia się z kręgu wcieleń spowodowało też upowszechnienie się zasady karmana i sansary, a zatem i samej idei reinkarnacji.

Buddyzm przejął od hinduizmu negatywną ocenę idei nieskończonego kręgu wędrówki dusz. Według nauk Buddy (VI/V w. p.n.e.) i jego kontynuatorów, w kręgu wcieleń znajdują się wszelkie istoty obdarzone zmysłami. Są nimi zatem ludzie, zwierzęta, głodne duchy, demony, półbogowie i bogowie. Wszystkie one są przywiązane (choć w różnym stopniu) do świata materialnego za przyczyną pragnienia i z tego powodu odczuwają cierpienie. Krąg wcieleń kojarzony jest w tej religii ze światem iluzji i zmienności. Wyrwanie się z kręgu sansary, to dla buddystów stan wygaszenia zmysłów i porzucenia przywiązania do materialnego świata. Taki stan wyzwolenia jest nazywany nirwaną („zgaśnięcie, bycie zgaszonym”), a istota, która go dostąpiła — buddą. Buddyści wierzą, że założyciel ich religii Budda Siddhartha Gautama miał wcześniej wiele wcieleń. Przedstawiciele wczesnego buddyzmu hinajany wymieniają sześć: Wipassi, Sikhi, Wessabhu, Kakusanadha, Konagamana i Kassapa (Kaśjapa). Po Gautamie nadejdzie jeszcze budda Metteja (Majtreja).

W buddyzmie tybetańskim ważnym elementem cyklu reinkarnacji jest przejście duszy zmarłego przez krainę zaświatową zwaną bar-do (tyb. „to, co jest pomiędzy dwoma”). Dusza zmarłego znajduje się tu 49 dni po śmierci. Jest to czas bardzo ważny dla transmigrującego podmiotu, gdyż w tym okresie zostaje przesądzone, czy będzie się on ponownie inkarnował, czy dostąpi nirwany. To rozstrzygnięcie nie zależy tylko, jak można byłoby się spodziewać, od karmy zebranej podczas poprzednich wcieleń (w 6 sferach egzystencji: krainie bogów, miejscu półbogów, świecie ludzi, obszarze zwierząt, sferze głodnych duchów i otchłani piekielnej)[3], ale także od tego, jak dusza zmarłego przebędzie bar-do. Bowiem w bar-do ukazują się duszy różne istoty duchowe: buddowie, bóstwa (gniewne i łagodne) oraz demony. Istotą tej zaświatowej inicjacji jest właściwe rozpoznanie tych istot (jest ich ponad sto), a przede wszystkim uzmysłowienie sobie ich pozornej realności. Aby pomóc duszy umarłego przebyć tę przestrzeń, kapłani buddyzmu tybetańskiego (lamowie) recytują specjalne teksty z Księgi Umarłych (pełny tytuł Wielkie Wyzwolenie z Bar-do przez Słuchanie, tyb. Bar-do t<os-grol cz<en-mo)[4]. Swoje instrukcje ilustrują pokazywaniem wizerunków bóstw, które właśnie spotyka dusza zmarłego. Kolejne etapy podróży zaznaczają kredą na specjalnej tablicy.

Dźinizm, religia powstała w Indiach podobnie jak buddyzm na przełomie VI i V wieku p.n.e., także przyjmował ideę cyklu ponownych narodzin (sansara) i zasług zbieranych w trakcie kolejnych wcieleń (karma). Według dźinijskiej nauki o reinkarnacji dusza (dźiwa) odradza się w czterech podstawowych formach bytu, jako istota demoniczna, zwierzę, człowiek oraz istota niebiańska. Mówi się niekiedy, że byty duchowe mogą wcielać się np. w śnieg, ogień, wodę i powietrze — substancje i zjawiska, które my uznajemy za nieożywione. W kosmosie stale krąży ta sama ilość dusz. Na miejsce tych, które już się uwolniły pojawiają się nowe, pochodzące z form roślinnych, gdzie egzystują w postaci zbiorowej. Co powoduje, że dusza „awansuje” w cyklu narodzin, lub obniża swój status? Dźiniści tłumaczą to subtelną materią, która przyłącza się do duszy. W wyniku złych uczynków, dusza przyciąga do siebie drobiny tej materii, co skutkuje opadaniem jej oraz inkarnacje w coraz to niższe istoty. Uwalnianie cząstek materii karmicznej powoduje, że dusza unosi się w górne rejony kosmosu. Dusza zupełnie uwolniona od karmana znajduje swoje miejsce na szczycie wszechświata, gdzie już na zawsze pozostaje wolna. Jest ona nazywana dźina (sanskr. „zwycięzca”). Dodać należy, iż dusza uwalniająca się od subtelnej materii świeci coraz jaśniej własnym blaskiem, natomiast dusza upadająca, oblepiana karmicznymi cząstkami — ciemnieje. Jak — według dźinizmu — uwolnić się z kręgu wcieleń? Nauka dźinizmu twierdzi, że do powstrzymania drobin materii karmicznej przyczynia się życie zgodne z etyką religijną, medytacja i studiowanie świetnych tekstów. Natomiast usunięcie jej wymaga już bardziej radykalnych środków: należy oddać się surowej ascezie, w skład której wchodzą posty, medytacje, a nawet rytualne samobójstwo.


Starożytna Grecja

W starożytnej Grecji idea reinkarnacji pojawiła się w orfizmie i pitagoreizmie, skąd przeniknęła do filozofii Platona (427-347 p.n.e.). Orfizm był ruchem religijnym, który rozwijał się w VI-V w. p.n.e., a następnie odrodził się w czasach cesarstwa rzymskiego. Według niego dusza przebywająca w ciele człowieka zamknięta jest w nim jak w grobie. Po śmierci udaje się do Hadesu, gdzie staje przed sądem. Jeśli była duszą niegodziwca — zostaje zesłana czasowo do miejsca kary, a jeśli człowieka prawego — trafia do krainy szczęśliwości. Po tysiącu lat dusze powracają na ziemię. Zwykły śmiertelnik powinien powtórzyć cykl dziesięciokrotnie. Wszystkie dusze, które mają się powtórnie wcielić, muszą pić w zaświatach ze źródła Lete, by zapomnieć o poprzedniej inkarnacji. Dusze orfików, jako doskonałe, nie odradzają się powtórnie i dlatego powinny unikać wód zapomnienia. Cykl narodzin i śmierci spowodowany jest potrzebą oczyszczenia duszy człowieka z pierwiastka tytanicznego (Tytani poćwiartowali Dionizosa i zjedli go; zostali za to spaleni piorunem Zeusa, a z ich popiołów powstali ludzie). Ostateczne oczyszczenie dokonuje się w ciele orfika, który przechodzi specjalne ryty oczyszczające i inicjacyjne oraz praktykuje ascezę (m.in. wegetarianizm, wyrzeczenie się wełnianych szat i spożywania bobu). Podobne poglądy dotyczące odradzania się duszy w kolejnych wcieleniach głosił także Pitagoras (572-497 p.n.e.) i jego uczniowie zgromadzeni w bractwach religijnych.

Platon przejął orficko-pitagorejską naukę o duszy, a szczególnie myśl o niezależnej egzystencji duszy od ciała i jej kolejnych inkarnacjach. Dla tego filozofa prawdziwe poznanie polegało na przypominaniu sobie wiedzy sprzed obecnego wcielenia (anamneza).


Religie monoteistyczne

W religiach monoteistycznych (judaizm, chrześcijaństwo, islam) idea reinkarnacji występuje w ich nurtach ezoterycznych lub heretyckich.

W judaizmie wędrówka dusz (hebr. gilgul neszamot) jest elementem nauki karaimów, odłamu powstałego w VIII w. n.e., ma też ważne miejsce w kabale średniowiecznej i nowożytnej. Tu po raz pierwszy występuje w XII-wiecznej Księdze Jasności (Sefer ha-Bahir). Koncepcją ponownych narodzin kabaliści wyjaśniają, dlaczego niekiedy cierpią sprawiedliwi, a niegodziwcy mają szczęście. Uważa się także, iż osoby przechodzące na judaizm, w poprzednim wcieleniu były Żydami. W kabale nowożytnej, tzw. luriańskiej, w osobach obecnie żyjących rozpoznawano wcielenia patriarchów i innych postaci biblijnych. Dusze mogą ponadto wcielać się w zwierzęta, w przedmioty nieożywione (np. w kamienie) lub błąkać się niewcielone jako tzw. dybuki. Dybuk niekiedy wchodzi w „zajęte” już ciało, co powoduje opętanie.

Chrześcijaństwo w swojej postaci religii zinstytucjonalizowanej (Kościoły) nie zna idei transmigracji, odnosiły się do niej natomiast ruchy heterodoksyjne: w Kościele zachodnim — katarzy (patrz niżej), a w Kościele prawosławnym — chłyści (XVII-XIX w.). Jako system quasi-reinkarnacyjny w epoce wczesnego Kościoła można wskazać ideę o preegzystencji dusz, głoszoną przez Orygenesa (185-254). Według jego nauki Bóg na początku stworzył określoną liczbę dusz obdarzonych wolną wolą. Wszystkie one, z wyjątkiem duszy Chrystusa, zgrzeszyły. Ich winy były jednak zróżnicowane, w związku z czym zostały umieszczone na różnych szczeblach stworzenia. Te, które zgrzeszyły najmniej stały się aniołami i archaniołami, te, obciążone największymi winami zostały się demonami. Natomiast dusze, których grzechy były pośrednie otrzymały ludzkie ciała. Nauka o preegzystencji została potępiona na drugim Soborze Konstantynopolitańskim w 553 roku.

W islamie zasada wędrówki dusz znalazła miejsce w tradycjach dysydenckich i ezoterycznych. Do najbardziej znanych wyznawców zasady reinkarnacji w islamie należą druzowie. Transmigracją tłumaczą oni m.in. stałą liczbę swoich wyznawców. Często również się sądzi, że sufi, muzułmańscy ezoterycy, w swojej poezji i przypowieściach dawali wyraz doświadczeniom i przekonaniom reinkarnacyjnym. Za jeden z takich dowodów uchodzi fragment pochodzący z dzieła jednego z najwybitniejszych sufich, Dżalaluddina Rumiego, zwanego Moulaną (1207-1273), pt. Masnawi e Manawi. Tak opisuje on ewolucję pierwiastka duchowego, który przechodzi przez inkarnacje w byty świata mineralnego, roślinnego, zwierzęcego, człowieka, staje się następnie aniołem, aby w końcu powrócić do Boga.

Zmarłem z kamienia, w roślinę zamieniony,
zmarłem z rośliny, wziąłem kształt zwierzęcia.
Umarło zwierzę, narodził się człowiek.
Czyżbym się lękał, że mnie śmierć poniży?
Raz jeszcze muszę z człowieczeństwa umrzeć,
Ubrać się w skrzydła i pióra anioła.
Lecz wśród aniołów też nie pozostanę,
Bo — „zginie wszystko oprócz Jego Twarzy”.
A więc przepadam, ginę, bo organy
Śpiewają „wszyscy do Niego wrócimy”
[5].


Trudno tu zauważyć prawo moralne czy etyczne rządzące „wstępującymi” wcieleniami. Można postawić hipotezę, że zasadą taką jest prawo ewolucji, które powoduje, że każdy byt duchowy musi przejść tę sam łańcuch egzystencji, aby w końcu połączyć się z Bogiem.

***


[1] Jung z pewnym sceptycyzmem odnosił się do realności reinkarnacji, ale nie odrzucał jej całkowicie; poza tym, na gruncie teoretycznym, gotów był uznać ją za jeden z przejawów ogólniejszego zjawiska, jakim jest, według niego, odrodzenie. Na temat pięciu form, w jakich wyraża się odrodzenie według Junga, a także w kwestii psychologicznej interpretacji wędrówki dusz zob. J.T. Bąbel, Psychologiczne źródła wiary w reinkarnację, w: Fenomen Junga. Dzieło, inspiracje, współczesność, red. K. Maurin, A. Motycka, Warszawa 2002, s. 162-175.

[2] Zob. po polsku: S. Grof, Poza mózg, przekł. I. Szewczyk, Kraków 1999; tenże, Raport z badań nad LSD. Obszary nieświadomości, przekł. A. Szyjewski, Kraków 2000.

[3] Sześć sfer egzystencji najlepiej ilustruje typ ikonograficzny sakralnej sztuki tybetańskiej nazywany Kołem Życia. W 3 górnych polach koła przedstawia się krainę bogów, miejsce półbogów i świat ludzi, a w 3 dolnych — obszar zwierząt, sferę głodnych duchów i otchłań piekielną. Koło Życia trzyma bóstwo śmierci Jama. W każdej z tych krain ukazana jest postać Buddy, która symbolizuje możliwość wyzwolenia się z kręgu inkarnacji.

[4] Polskie tłumaczenie: Tybetańska Księga Umarłych, przekł. I. Kania, Kraków 1993.

[b][5]
Masnawi e Manawi, księga 3, bejty 3901-3906, tłumaczenie Marii Składankowej, wg: M. Składankowa, Kultura Perska, Warszawa 1995, s. 197. We fragmencie pominięty został bejt 3905 (informację dotyczącą identyfikacji cytatu zawdzięczam p. Ivonnie Nowickiej).

***


[b]O autorze:

Mariusz Dobkowski (ur. 1967) - historyk. Zajmuje się religioznawstwem. Interesuje się herezjami średniowiecznymi, nurtami dualistycznymi w chrześcijaństwie (głównie kataryzmem) i symboliką religijną. Redaktor naukowy prac zbiorowych: Nurty chrześcijaństwa, Semper, Warszawa 1995 oraz Kościoły, wspólnoty, herezje, Semper, Warszawa 1997, autor artykułów naukowych, popularnonaukowych i recenzji; uczestniczy w przygotowywaniu haseł do wielotomowej publikacji Religia. Encyklopedia PWN
  • 0



#2 Gość_inga

Gość_inga.
  • Tematów: 0

Napisano

Ktoś , oczywiscie nie pamietam kto , powiedział , że człowiek nigdy nie inkarnuje w ciało zwierzęcia , nie mówiąc już o kamieniach ,czy innych takich.
Wierzę w inkarnację , i nie kłóci sie to w rzadnej mierze z moją religią katolicką.
Uważam , ze człowiek powinien dociekac , zgłębiać i poznawać nowe perspektywy widzenia świata.
Dziwi mnie , ale tylko odrobinę , postawa większości katolików no i kleru , którzy nie przyjmują do wiadomosci faktu możliwości ponownego przyjścia dusz na ziemię.
W moim mniemaniu , nie grozi to przecież załamaniem wiary (przynajmniej w moim przypadku), ale jej , rozwojem , ubogaceniem , czy szerszym spojrzeniem na nią.
Katolik , nie musi oznaczać "Twardoglowy" , zawsze , w kazdej religii trzeba zachować otwarty umysł , zeby nie wpasć w pułapkę dewocji , i nie dac soba manipulować .
  • 0

#3

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

A w jaki sposób KK miałby przyjąć do możliwości powtórne wcielenia skoro przez grubo ponad tysiąc lat głosił, że to bujda?? Mówiąc teraz o prawdzie stracili by swój dogmat o nieomylności... Pewnych kwestii nie da się już odwrócić.. Tak to bywa jak się podąża złymi ścieżkami...
  • 0

#4 Gość_inga

Gość_inga.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie zmuszę dostojników kościelnych do zmiany przekonań .
Chcę natomiast zmieniać siebie , rozwijać siebie i być może pomóc otworzyć się na nowe prawdy innym .

P.S.

Nie wszystkie scieżki Kościoła są złe Legalize .
Otwarty umysł , polega na dostrzeganiu wszystkich aspektów rzeczy ,nie tylko tych złych , ale również tych dobrych.
  • 0

#5

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wiadomo nie wszystkie ścieżki są złe( w sumie to nie możliwe), ponieważ miedzy innymi Kościół propaguje miłość itd. Ale faktem jest, że Kościół na tyle maczał paluszków w faktach, wierze i historii, że teraz mamy zakrzywiony światopogląd. Tak długo zakazywało się myślenia, tak długo Kościół podpożądkowywał sobie wszelkie inne kategorie rozwoju ludzkości, że teraz doszliśmy do takiego pułapu w którym bez polemiki z Kościołem, bez pewnego rodzaju rewolucji nigdy nie uda nam się poznać prawdy itd. Chyba że powstaną dwie płaszczyzny niezależne od siebie: prawdziwa nauka(jakiej nam teraz brakuje) i Kościół. Jak narazie obie płaszczyzny są ściśle powiązane ze sobą i zależne od siebie... I nikt mi nie powie Kościół i jego zakrzywiona wiara nie ma wpływu na nauke...
  • 0

#6 Gość_inga

Gość_inga.
  • Tematów: 0

Napisano

Legalize .
Po pierwsze to Kościól łaskawszym okiem patrzy na naukę , przyznał przecież , że człowiek powstał na drodze ewolucji z... małpy :lol : , ( nie opowiadaj więc o podporządkowaniu nauki Kościołowi :lol : ) gdy tymczasem w szkołach amerykańskich od jakiegoś czasu dzieci mogą sobie wybrać wersję pochodzenia czlowieka , w zaleznosci od przekonań religijnych , czy innego światopoglądu .
Nie jest wiec ten nasz Kościoł Powszechny taki skostniały, jak by się mogło wydawać . ;-)
Idzie do przodu jak eee... burza ? :lol :
  • 0

#7

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Inga. Nie chodzi mi tu o dosłowne podporządkowanie nauki. Bardziej o kulturowe myślenie, ktore wykreował Koścół przez te 2000 lat. Przez ten nasz światopogląd niektórych teori(zwłaszcza paranormal) nie da się zaakceptować. Dajmy taki przykład:
W naszej historii nauka rozwijała się głownie w eropie(czyli katolicy). Prawdą było tylko to co Kościół głosił. Miedzy innymi absurdem była wiara w jakieś tam inne cywiliz., odwiedziny itd. I teraz w dzisiejszych czasach kiedy się coś bada np. Machu Picchu, nie bierze się wogóle pod uwage możliwości ingerencji obcych cywilizacji, tylko tworzy się na siłe jakieś prześmiewcze teorie, które pasują do aktualnie panującego światopoglądu. Obcje ingerencji traktuje się jako fantazje. Jakbyśmy żyli w normalnym świecie, otwartego myślenia to dzisiaj nie czytałabyś w podręcznikach tych żałosnych teorii, kto zbudował to miasto, jak i dlaczego tylko byś czytała, że nie wiadomo kiedy zbudowano, jak i dlaczego...A przy odrobinie szczęścia może by bardziej otwarcie pisali o wyżej wymienionej możliwości...Znaczna ilość naukowych teorii powstaje właśnie w sposób, który jest efektem naszego kulturowego, zakorzenionego myślenia i trwa do dzisiaj. My zwykli ludzie jako kultura jesteśmy ściśle powiązani z Kościołem. Jeżeli Kościół się bardziej nie otworzy na niektóre sprawy nie będziemy mogli otwarcie spekulować o wielu wariantach, które aktualnie są tematem tabu...

P.S. Nie wiem czy da się to zrozumieć bo ciężko jest mi troche wytłumaczyć o co mi chodzi :P
  • 0

#8 Gość_inga

Gość_inga.
  • Tematów: 0

Napisano

Rozumiem o co Ci chodzi Legalize , ale nie wząłeś chyba pod uwag tego drobnego szczegółu , że nie zyjemy już w średniowieczu . Kosciół stara się zająć stanowisko w sprawie np.: UFO itp..
W dalszym ciągu z uporem , za przeproszeniem maniaka , obwiniasz Kościół za ignorancję świata nauki.
Przykro mi to mówić , ale nie zamierzam wdawać się więcej w tego typu polemiki , bo to jest wystawianie na ciężką próbę moich nerwów. A ja muszę dbac o zdrowie. :papapa:
  • 0

#9

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No to w takim razie nie wiesz o co mi chodzi...
Nie chodziło mi o czynny wpływ Kościoła na nauke tylko w pewnym sensie psychologiczny...
A o tym jakie ma stanowisko Kościół w sprawie UFO to mnie nie rozbawiaj bo ostatnio słyszałem wypowiedz włoskiego biskupa :lol :
  • 0

#10

Traper.

    Tajny Współpracownik

  • Postów: 1485
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kosciół stara się zająć stanowisko w sprawie np.: UFO itp..

w życiu nie słyszałem, żeby zajął jakieś oficjalne stanowisko....
a tak wogóle się nie słyszy o jakichkolwiek próbach zajęcia takiego stanowiska...

A o tym jakie ma stanowisko Kościół w sprawie UFO to mnie nie rozbawiaj bo ostatnio słyszałem wypowiedz włoskiego biskupa

jak byś mógł, to przytocz :P
  • 0



#11

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Słów już dobrze nie pamiętam ale stanowisko jakie przedstawił wobec UFO było dość chwiejne :)
  • 0

#12 Gość_inga

Gość_inga.
  • Tematów: 0

Napisano

Chłopaki ja też gdzieś tam , coś tam słyszałam ;-) , więc wszyscy wiemy tyle samo. :lol :
Więc nie czepiajcie się mnie.
Spadać ! :mrgreen:
  • 0

#13

Cardinall.
  • Postów: 6
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy wypada Katolikowi wierzyć w reinkarnacje? Wierzę w wędrówkę dusz i reinkarnacje. Jednak kościół zaprzecza istnieniu reinkarnacji.
  • 0

#14

Ivellios.

    ÓSMY ZMYSŁ

  • Postów: 1625
  • Tematów: 401
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 109
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Cardinall, a czy w inne rzeczy też nie wierzysz "bo nie wypada"?
Ja, mimo iż żem katol, wierzę w reinkarnację i w wiele innych nieuznawanych przez Kościół rzeczy.
  • 0



#15

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

czyli nie jestes tak do konca katolikiem :) hehe nie no tak na powaznie to sami widzicie ile nam kosciol zla wyczynil skoro w wiekszosci tematow o reinkarnacji czy duchowosci dochodzi do sprzeczek na plaszczyznie katolicy - wszyscy inni. Mysle ze to jest wlasnie to cale zlo, ktore siedzi w katolicyzmie. Te wszystkie niedomowienia i polprawdy. Legalize ma tutaj wiele racji w tym co pisze. W instytucji koscielnej bedzie musial wydarzyc sie jakis przelom bo coraz wiecej ludzi chce myslec samodzielnie.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych