Skocz do zawartości


Zdjęcie

Globalny Potop [kuluary]


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
58 odpowiedzi w tym temacie

#46

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dawno nie bawiłem się w debaty... Mogę zająć miejsce zaćmienia, oczywiście rezygnując z orzekania oceny tejże debaty :)
  • 0



#47

Pit.

    pies Darwina

  • Postów: 1034
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tylko jak to później będzie wyglądać z oceną?? część debaty zaćmienie, część Aquila??
  • 0



#48

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

nie wiem, w każdym razie albo mamy opcję zakończyć debatę w tym miejscu, albo pociągnąć ją dalej. Ocenić argumenty, nie osoby. W razie czego postarałbym się trochę nadgonić.
  • 0



#49

Pit.

    pies Darwina

  • Postów: 1034
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Trzeba poczekać na decyzję Euriego, w końcu on ma głos rozstrzygający :D
  • 0



#50

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

:P

Upieranie się przy obliczeniach ilości wody, która musiała spaść podczas deszczy aby wywołać potop, jest bezcelowe, gdyż potop został spowodowany impaktem. No ale cóż, skoro ten argument został wytoczony, to nie pozostaje mi nic innego jak go opisać w świetle mojej hipotezy.


Ależ to "upieranie" jest niezwykle istotne z wiadomych powodów. Proste wyjaśnie: skąd mamy tyle wody i czemu ta woda spada nam na głowę. I czemu nie spadła wczesniej/później

Impakt... Moim zdaniem potop został wywołany przez asteroidę, która uderzyła w naszą planetę, a właściwie asteroidę i kilka mniejszych obiektów towarzyszących tej asteroidzie. Czy jednak można na to znaleźć dowody?

Właśnie: dowody. Można się takowych doszukać i to całkiem łatwo (coraz łatwiej). Tyle, że ilość i wiek dowodów wskazuje, że takich wizyt w latach minionych było więcej niż sporo. Czemu uruchomić mechanizm miał ten jeden, jedyny? Co takiego wyjątkowego w nim było?

Antarktyda - kiedyś panował na niej klimat umiarkowany, gdyż znajdowała się najprawdopodobniej 3000 km od swego obecnego położenia.

Kiedy - mniej więcej przydałoby się określić jakiś, przybliżony choć okres czasu. Czy zmiana miejsca została jakoś stwierdzona, jakie dowody na to wskazują, bo biorąc pod uwagę "najprawdopodobniej" - mówimy o jakiejś nie potwierdzonej hipotezie.

Ale cóż to za dowód, gdyż od dawna wiadomo o zjawisku dryfu kontynentalnego. Ale siła uderzenia asteroidy (która nawiasem mówiąc miała średnicę między 7 a 10 km) mogła spowodować "nagłe odpłynięcie" całego kontynentu.(...)

Nie bardzo rozumiem. Odpłynięcie Antarktydy jest oderwane od ruchów innych kontynentów, czy też współgra z nimi? Czy od uderzenia takiego obiektu jest mozliwe - przesunięcie się taakich mas Ziemi? Gdzieś to wcześniej/później zaobserwowano?

Odnajduje się mamuty zamarznięte w pozycji stojącej, czasem nawet z pokarmem w pysku, pytam się, jak to możliwe jeśli potopu nie było? Impakt musiał spowodować wyrzucenie do atmosfery ogromnej ilości pyłów i gazów, które zasłoniły słońce i zapanowała impaktowa zima, świat zalewały fale wywołane uderzeniami mniejszych ciał towarzyszących głównej asteroidzie, te mniejsze uderzenia były rozsiane po całej Ziemi ze względu na ruch obrotowy naszej planety. Tworzyły się fale, fale sięgające nawet kilku kilometrów, które zalewały całą planetę, fale były na tyle wysokie, że były w stanie zakryć wierzchołki najwyższych gór. Materiał który niosły z czasem się osadzał, a cofająca się woda tworzyła krajobrazy, które dziś uznajemy, za 'polodowcowe".

A jednocześnie te kilkukilometrowe fale nie spowodowały żadnych zniszczeń i pozwoliły nawet mamutom zastygnąć w pozycji stojącej. Przesunięcie się po globie kilkukilometrowych fal niesie za sobą taką (nota bene) falę zniszczeń, że ślady przemieszania się warstw powierzchniowych do dnia dzisiejszego byłyby widoczne np. w kązdj kopalni. Co więcej jakiekolwiek ślady z czasów "przedpotopowych" zostałyby niechybnie nieodwracalnie zniszczone. Czemu przeczą m.in. ślady nienaruszonych gniazd z jajami donozaurów, które polscy naukowcy doszukali się na pustyni Gobi.
Krajobrazy polodowcowe - nie wystepują na całej kuli ziemskiej - obszar ich wystepowania ograniczony jest w sumie tylko do pewnego jej wycinku. Co staneło na przeszkodzie "kilkukilometrowych" fal (8-9 kilometrowych?) w zalaniu całego globu i pozostawienia takich samych śladów "polodowcowych" w różnych strefach? Czemu te "zalewające" fale nie pozostawiły żadnych śladów w warstwach lodu na Grenlandii - słady w postacie osadów, zmian w zasoleniu itp. Co spowodowało, że zapis ten nie powstał?

Co istotniejsze: brak dalszego wyjasnienia - co stało się z wodą juz po potopie? Wyparowała? Jezeli wyparowała - to gdzie się przeniosła. Jeżeli zjawisko zaszło w tej, opisywanej przez ciebie skali, to czemu i z jakich powodów woda morska (?) nie pozostało w naturalnych tworach na kontynencie: niziny, tereny otoczone górami, kóre stanowiłyby idealne miejsce do "pozostanie" wielkich mas wody, a co więcej czas na odparowanie takich zbiorników musiałbyć na tyle duży, że do dnia dzisiejszego takowe ślady powinny byc widoczne.

Niestety w podanych przez ciebie wyliczeniach lat widzę dużą "niezborność" raz mamy do czynienia z powoływaniem się na wyliczenia biblijne - z drugiej pojawiają się lata Kanionu (miliardy lat? - 1500 milionów lat!), a do tego pojawiają się dinozaury odciskające ślady rzaem z człowiekiem na tym samy poziomie.
  • 0

#51

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witam!
Wpadłem z krótką wizytą i równie krótkim komentarzem. :)

Ten cały impakt zupełnie się kupy nie trzyma. Gwałtowne przemieszczanie się kontynentów na skutek takiego uderzenia to już zupełna niedorzeczność. To nie kry lodowe dryfujące na powierzchni oceanu, tylko mocno osadzone w litosferze elementy ściśle przylegających do siebie płyt tektonicznych. Tu jedynie gigantyczne zderzenie na miarę "niebiańskiej bitwy" Sitchina mogłoby coś zdziałać. Ale wtedy Noemu żadna, nawet pancerna arka na niewiele by się zdała... Może i kontynenty by pięknie podryfowały, ale także przy okazji wyparowałaby cała ziemska atmosfera oraz hydrosfera.

Polecam ciekawą stronę opisującą szczegółowo wszelakie skutki spadków asteroidów na powierzchnię Ziemi ze szczególnym uwzględnieniem przypadków "wodnych":
http://users.tpg.com...i/spacegd7.html

Moje zdanie na temat możliwej genezy historii o potopie pochodzących z rożnych rejonów świata:
http://www.paranorma...m...st&p=118388

Troszkę o ewentualnych falach megatsunami wywołanych oceanicznym spadkiem asteroidów:
http://www.paranorma...m...st&p=118812

Pozdrawiam i zmykam :)
  • 0



#52

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Coś jest w tym serze, o którym pisał na samym początku NoMeansNo, ale jeśli już bronić potopu to nie tak jak Pit.

Wyjście z zupełnie błędnego paradygmatu - globalnego potopu. 17-latek musi udowodnić że nie tak dawno cała Ziemia zalana było wodą - Matko Boska Częstochowska. Inna sprawa że kolega pewnie sam się zgłosił, tak czy owak na pewno się zgodził, więc powinien wiedzieć co robi. Trudno broniąc tak pojmowanego potopu używać argumentów noszących choćby znamię naukowości. "Moim zdaniem", "osobiście wydaje mi się" to nie jest forma polemiki przeznaczona do tego typu dyskusji. To nie wypracowanie z języka polskiego, w którym wolno na dozę własnych fantazji. Chcecie rozmawiać o fundamentach nauki to w oprawie ram naukowych. To nie licentia poetica - "a teraz wyobraźmy sobie że jesteśmy Noe", "a może to meteor" " a może coś tam". To tak jakby dyskutować o owcach, przy czym jeden z adwersarzy widział je raz w życiu na zdjęciu, a drugi był przekonany że owce to to samo co owoce. Stąd mamy właśnie to co mamy - pasjonujący pojedynki na co ładniejsze rysunki dinozaurów z wikipedii. I jeszcze ten Kreacjonizm :) Jak już nie ma się człowiek jak bronić, to ja wiem jaki argument się pojawi :) Czy wiecie że kreacjonizm nie poddaje się falsyfikacji? Zupełnie jak z marksizmem, nie można udowodnić że jest prawdziwy bądż nieprawdziwy!

Biblijny potop można wybronić, ale w sferze SYMBOLICZNEJ a nie rzeczywistej. Logicznie, tak powinna wyglądać "linia obrony" bez snucia na poczekaniu absurdalnych teorii. Ograniczyć sobie ewentualne terytorium do Bliskiego Wschodu, a da rade coś tam wyskrobać. Bardzo modna ostatnio teoria dotycząca Morza Czarnego - powstałe bardzo gwałtownie, poprzez przelanie się Morza Śródziemnego przez cieśninę Bosfor. Na to są dowody, zdjęcia, znane nazwiska, nie podważy się tego tak banalnie jak "wodnego płaszcza w atmosferze". Ja bym jednak nie dobijał chłopaka i nie kontynuował debaty (czego On też wyraźnie nie chce) - albo całkowicie zmienić argumentacje, albo temat. Inaczej jest to walka Dawida z Goliatem - a Dawid nie ma tym razem nawet procy.
  • 0

#53

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No i bardzo dobre podsumowanie. A debata z założenia nie mogła być dobra. Temat ten po prostu nie nadaje się do debaty na jakimś trącającym nawet naukowością - poziomie.
  • 0

#54

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Moja ostateczna propozycja co dalej: zakończyć i ocenić.
Eury, jaka decyzja?
  • 0



#55

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tutaj link - to byłby dobry dowód dla strony "potopowej". Dowód weryfikowalny, sprawdzalny i ogólnie -alny. A nie same przekonania. :]
  • 0

#56

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja znalazłem chyba jeszcze lepsze oręże do rąk obrońców potopu. "A jednak był potop. Od mitu do historycznej prawdy" - chciałbym zauważyć że wydane pod egidą wydawnictwa Prószyński, z serii popularnonaukowej! Sprawdziłem, jest nawet w mojej bibliotece, jak kiedyś przeczytam to może dam znać :)

Dołączona grafika


  • 0

#57

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No cóż, właśnie patrze na te cudo. Noenowy potop był tu wynikiem połączenie topnienia lodowców, upadku komety (która tuż przed kolizją z Ziemią rozpadła się na 7 części, te zaś równomiernie spadły do mórz w 7 zakątkach świata) i tsunami. Wszystko ładnie splecione twórczą mitologią (interpretowaniem legend przez pryzmat doszukania się w nich tego co chcemy w nich znaleźć ) i rzecz jasna kreacjonizmem. Do potopu wedle autorów doszło około 9545 lat temu. Załączam fragment o tym jak to kometa, Sfinks i jeden z moderatorów tego forum, okazały się jednym i tym samym :) :

" Teraz wreszcie rozumiemy także symboliczny charakter tajemniczego sfinksa. (...) Już w starożytności wymieniany był jako symbol głowy niszczącej komety, stanowił ucieleśnienie groźnego, przejmującego największe przerażenie, zadającego ciosy potwora. Nietrudno rozpoznać w kobiecej postaci egipskiego sfinksa babilońskiej Tiamat, pramatyki i matki bogów, potwora powodzi" (s. 280)
  • 0

#58

Cashpoint.

    egoism

  • Postów: 641
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czytałem ostatnio "Wielkie zagadki" - Henryka Mąki w którym jest poruszany temat potopu. Autor przytacza wiele twierdzeń współczesnych naukowców. Większość z nich zgada się z teorią wielkiego potopu, jednak tylko i wyłącznie na skalę terytorialną, a nie globalną. Ogólnie miałem pisać pracę na ten temat ale jest tego ogrom. Po zapoznaniu się z wieloma teoriami, hipotezami i naukowymi twierdzeniami trzeba się z nimi zgodzić. W rozważaniu jest również mowa o tajemniczych informacjach dotyczących opisu potopu w eposie o Gilgameszu. Sam potop jak i "łódź" która po rekonstrukcji okazała się całkiem odmienna od biblijnego potopu potwierdza fakt, że w tych rejonach często występowały powodzie i klęski. Jedne mniej niszczące, drugie mocniej. Jednym z nie licznych podobieństw jakie łączy te oba potopy są ludzie którzy przetrwali. W biblijnym potopie chodzi głównie o Noe, a w eposie o Ut-Anapisztymie...
Sam nie wiem co o tym już myśleć... każda coraz to nowsza książka mówi o nowych teoriach i pewnie jeszcze długo nie staniemy przed prawdziwą historią.
  • 0



#59

cisz.

    Realizm Magiczny

  • Postów: 832
  • Tematów: 33
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Niestety musimy się jeszcze uzbroić w cierpliwość. Jeden z wybranych sędziów nie nadesłał oceny i nie reaguje na żadne moje napomnienia. Szukam zastępstwa i postaram się podsumować debatę jak najszybciej.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych