Skocz do zawartości


Zdjęcie

Podwodne bazy UFO


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
41 odpowiedzi w tym temacie

#16

Chorus777.
  • Postów: 70
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sądzę , iż bardzo prawdopodobne jest to że kosmici mają bazy pod wodą. Przecież ludzie zbadali dopiero nieliczne części dna morskiego! Kto wie, może to Atlantydzi. Tylko , dlaczego nie chcą się ujawnic ?
  • 0

#17

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Przecież wychodzą, a raczej wylatują.

Ale na stale, przeciez juz dawno po katastrofie.
  • 0

#18

+......

    Wędrowiec

  • Postów: 710
  • Tematów: 125
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Widocznie nie tęsknią za życiem na powierzchni i kontaktem z ludźmi – choć mogą organizować „wycieczki krajoznawcze”, a przy okazji wziąć drobną "pamiątkę" :abduct:

1. kontakt w skali globalnej z najmniej udanym tworem natury, który dąży do samozagłady – destrukcja może być zaraźliwa; :lol
2. obserwacja i prowadzenie badań pod kątem wpływu degeneracji środowiska na żywe organizmy – próby jądrowe, awarie takie jak w Czarnobylu, modyfikowana genetycznie żywność – skutki mogą być długofalowe, zmiany genetyczne mogą się ujawnić dopiero po wielu, wielu latach. Przebywanie takim środowisku może być dla nich szkodliwe; :lol
3. następna katastrofa w perspektywie. :lol
  • 0



#19

machado.
  • Postów: 248
  • Tematów: 35
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wiem czy czytaliście książkę Aleksandra Grobickiego " Nie tylko Trójkąt Bermudzki", ale tam jest napisane praktyczniue wszystko na temat rzeczy nadprzyrodzonych związanych z oceanem, poprzez statki wiodma, potwory morskie aż po bazy wojskowe czy obcych cywilizacji. Znajduje się tam dużo relacji na temat obserwacji podwodnych obiektów i świateł skierowanych z dna oceanu. Jest też opis ćwiczeń wojskowych na rowie mariańskim gdzie zaobserwowano obiekt poruszający się 9000m pod wodą z prędkością 277,8 km/h!!! Ja jednak chciałem wam przedstawqić historię pewnych Kubańczyków:
"...Zaczęło się od tego, że trzech Kubańczyków zamieszkujących na Florydzie i trudniącychc się przemytem(...) wybrało się w bezksiężycową noc szybką motorówką z nielegalnym towarem do Hawany. Szczęście im jednak nie sprzyjało. Zostali zauważeni przez kubański ścigacz straży przybrzeżnej. Gdy z wielką prędkością zbliżał się do nich, właściciel łodzi Reymon Fernandez i jego dwaj pomocnicy ujrzeli nagle pod powierzchnią wody jakieś z każdą sekundą rosnące światło. Spokojna dotychczas poczęła wrzeć, po czym wystrzelił z niej srebrzysty dysk mający około 13 metrów średnicy. Uniósł się na wysokość 25 metrów, gdzie oderwały się od niego dwa podobne kształtem, ale miniaturow(1,5m średnicy) obiekty i zawisły - jeden nad ścigaczem kubańskim, a drugi nad motorówką Fernandeza, których motory niemal równocześnie przestał wówczas pracować. W tym momencie z wielkiego dysku padł snop białego światła, oświetlając wokoło morze.
Teraz wiszący 10m nad głowami Kubańczyków mały dysk zaczął szybko zmieniać kolory na pomarańczowy, niebieski, zielony. Gdy stał się czerwony, poczęli odczuwać wzrastające gorąco, ukłucia na całym ciele i mdłości. Stwierdzili jednak, że metalowe części motorówki wcale się nie rozgrzeały. Trwało to kilkadziesiąt lub więcej sekund, po czym mały dysk zawrócił do dużego, światło poczęlo blednąć, motor łodzi działać i Fernandez szybko zawrócił na Florydę(podobnie jak ścigacz do Hawany), do której już bez przeszkód dopłynął.
Tak brzmiało zeznanie Reymonda Fernandeza złożone przesłuchującym go agentom CIA.(Warren Smith dowiedział się później, że badają oni wszystkie doniesieniao obserwacji NOL-i i przekazują je komputerowi w centrali CIA w Langley, usiłując znaleźć jakiś zrozumiały system w pojawianiu siuę "latających tależy")
Towarzyszem Fernandeza w wyprawie na Kubę i świadkiem wydarzeń był Juan Garcia. Do niego właśnie dotarł Warren Smith i w szeregu rozmów i seansów hipnotycznych wydobył zeznania istotnie niezwykłe.
Garcia powiedział mu, że już następnego dnia po spotkaniu z UFO dostał wysypki na całym ciele i dużej gorączki. Badający go lekarze obawiali się zatrucia promieniowaniem radioaktywnym lub czymś podobnym. Ból głowy rozsadzał mu czaszkę. Mógł tylko z zamkniętymi oczyma leżeć w ciemnym pokoju - przy czym zapadał wówczas w letargiczny sen, podczas którego widział powtarzające się stale te same sceny, których był naocznym jeżeli nie fizycznym świadkiem.
Wszystko nieodmiennie zaczynało się nad wielkim wiszącym nad wodą UFO. Otwiera się w nim klapa, przez którą do wnętrza wlatują miniaturowe dyski, po czym powoli opada on w może aż na jego dno, gdzie w penej odległości wznosi się coś wyglądającego na górę. Jest to zakamuflowana, świetnie zorganizowana podwodna baza niezidentyfikowanych obiektów latających. Część góry otwiera się i UFO wpływa do tunelu, a z niego do wielkiego pomieszczenia przypominającego hangar samolotów. Stoi w nim wiele innych UFO o różnych rozmiarach, przy których pracują ludzie ubrani w kombinezony bez zamków błyskawicznych czy guzików. W UFO którym przybył Garcia, otwiera się klapa, przez którą wychodzi dwóch ludzi średniego wzrostu, bardzo szczupłych. Ich twarze są nieco odmienne niż nasze, a kolor skóry "orientalny" lub jak u amerykańskich Indian. Opuszczają Hangar i długim korytarzem przechodzą do innego pomieszczenia wypełnionego dziwnymi maszynami. Zdejmują hełmy i nakładają na głowę przyrządy z elektrodami - odbierające z ich mózgów wrażenia z odbytej misji. W tym momencie Garcia opuszcza ich i kieruje się za człowiekiem w białym kombinezonie. Wygląda inaczej od tamtych. Po prostu jak przeciętny Amerykanin lub Anglik, krąży tylko niczym nakręcony żołnierz-zabawka. Wchodzą razem do innego pokoju wypoczynkowego, gdzie przebywa wielu ludzi, mężczyzn i kobiet, w różnokolorowych kombinezonach - gdy nagle odzywa się syrena. Wszyscy poczynaja biec w strone hangaru i... w tym momencie sen-mara zawsze się kończy.
Garcia uważał, że całe to widzenie zostało w jakiś sposób zakodowane w jego mózgu, kiedy tam na morzu znajdował się w zasięgu promieni UFO. "Oni chcą, byśmy wiedzieli, że są przyjaźnie usposobieni i nie mają zamiaru nas skrzywdzić- mówił w transie hipnotycznym - Są tacy sami jak my i równocześnie nie tacy sami. Przebywają na naszym świecie od dawna. Obecnie doszli do przekonania, że nadszedł czas, by dać początek nowej rasie. Stary początek rzeczy odchodzi i nowa rasa jest konieczna dla uratowania ludzkości. W tym celu muszą zmienić genetyczną strukturę człowieka, co już robią...Posiadają wiele takich baz, a w nich znajduje się liczne grono zaginionych z powierzchni ziemi, którzy przebywają tam dobrowolnie..."
Dodoac można, że wg Garcii ta zmiana genetyczna struktury człowieka polegać ma na tym, że już od 1929r Kosmici poczęli wybierać pod względem zdrowia, genów i siły kobiety, które nie wiedząc o tym , że mają do czynienia z istotami pozaziemskimi zostaja przez nich zapłodnione. Ich dzieci, odmienne genetycznie, są starannie obserwowane.Pozwala się im żyć normalnie, są jednak "protegowane", tzn. że zapewnia się im ochronę - coś w rodzaju Anioła Stróża. Posiadają inteligencje i pobudki do przeprowadzania odpowiednich zmian na Ziemi i już teraz ludzie ci są odpowiedzialni za te, których jesteśmy świadkami.
Tak na jawie i pod hipnoza zeznawał Juan Garcia - ani inteligentny, ani błyskotliwy 33-letni przemytnik, nie mający nic wspólnego ze spirytyzmem czy badaniami nad tajemnicą UFO i Trójkąta Bermudzkiego, na którego akwenie przygoda ta mu się przydażyła...."
  • 0

#20

Erol_Ramon.
  • Postów: 115
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

eeehhh. ludzie więcej kasiory poświęcają na badanie kosmosu niż jakieś sondy podwodne (są takie) . żal.pl po prostu. :sux:

i to powiązanie z trójkatem bermudzkim też ma sens. :hmm: . chyba zmienię poglądy na temat UFO... :ufo:
  • 0

#21

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Może oni przylecieli z Europy :3
  • 0

#22

defensis.
  • Postów: 356
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale czemu to muszą by od razu kosmici? A może są to ziemskie istoty, inna inteligentna forma życia, która rozwinęła akurat pod wodą ? A po co im statki? Aby zobaczyc co się dzieje na górze, i czemu te ich statki wytrzymują takie potężne ciśnienie? Przecież dno oceanu jest niezbadane, może jest tam jakiś pierwiastek który wytrzymuje takie ciśnienie? A może są to przodkowie mieszkańców Atlantydy :) Nie muszą to by od razu kosmici, czasami trzeba po prostu pomyślec :)
  • 0



#23

+......

    Wędrowiec

  • Postów: 710
  • Tematów: 125
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ostatnia kryjówka na ziemi


Najwyższa pora, by naukowcy znaleźli sposób na zbadanie największych głębi naszych oceanów. Kryją się tam bowiem nie tylko potwory, jak mityczny kraken czy wąż morski, ale - być może - także bazy Obcych.

Nie wiadomo dokładnie, kiedy naprawdę po raz pierwszy zobaczono USO (Unidentified Submarine Object - Niezidentyfikowany Obiekt Podwodny). Dawne opowieści żeglarskie straszą tylko potworami morskimi. Niektóre zapiski z czasów starożytnych prawdopodobnie poświęcono asteroidom, a nie USO. Z Europy pierwsze doniesienia o latających ognistych kulach wpadających do morza pochodzą z XI wieku; w Japonii, w 1361 roku, widziano wynurzający się z morza obiekt podobny do bębna, a w arabskich kronikach z 1479 roku można przeczytać o obiekcie w formie rakiety, który widziano w przybrzeżnych wodach. Niezwykłe zjawisko zarejestrowano 12 listopada 1887 r., u wybrzeży Nowej Szkocji, w pobliżu Przylądka Race. Około północy załoga jednostki Le Siberian zauważyła ogromną kulę ognia, która wynurzyła się błyskawicznie z oceanu, około 15 metrów od statku, i pomknęła w przestworza, kierując się na południowy zachód. Marynarze byli zaskoczeni prędkością, z jaką się poruszała. W XIX w. nie wymyślono jeszcze technologii, która mogłaby w tak zawrotnym tempie wyrzucić wielki obiekt z wody prosto w kosmos.

Skandynawskie opowieści

Nie wiedzieć czemu, akurat ze skandynawskich akwenów napływa zdecydowanie najwięcej doniesień. Wiele obserwacji dokonano w ostatnich dniach II wojny światowej. Tajemnicze obiekty nazwano Rakietami-Duchami. Wynurzały się z morskich głębin i przepadały bez śladu gdzieś na północy Europy. Latem 1946 r. widziało je tysiące ludzi. Podejrzewano nawet, że któreś z państw rozwija nową technologię. Także i dzisiaj, w wodach otaczających Skandynawię pojawiają się podobne obiekty. Ludzie widują kuliste lub cylindryczne formy, zaledwie metrowe, spadające do wody. W kwietniu 1988 roku głównodowodzący szwedzkiej armii, Bengt Gustafsson, powiedział publicznie, iż w ciągu 6 ostatnich miesięcy siły zbrojne odnotowały około 30 przypadków wykrycia niezidentyfikowanych obiektów podwodnych w rejonie wód szwedzkich. Chyba najbardziej typowe USO dostrzegł w 1954 r. holenderski kapitan, płynący do Nowego Jorku. Około 80 mil od brzegu wypatrzył przez lornetkę wynurzający się z głębin okrągły, popielaty krążek oświetlony z dołu, który bardzo szybko zniknął w przestworzach. Rok później dwaj piloci z US Air Force lecieli nad Bahamami. Nagle zauważyli, że z morza wyłania się świecący obiekt i unosi tuż nad powierzchnią wody. Przypominał kulę otoczoną pomarańczowo-żółtym światłem. USO szybowało wolno przez kilka minut, aż nabrało szybkości i błyskawicznie wróciło w morskie głębiny. W lutym 1963 roku, 50 mil przed brzegami Spitsbergenu stacjonowała Flota Północnoatlantycka Marynarki Brytyjskiej. Radar na jednym ze statków wychwycił na wysokości 10 kilometrów nieznany obiekt. Jego długość szacowano na 35 metrów, ale bezpośredni kontakt okazał się niemożliwy. Chwilę potem obiekt zbliżył się na odległość kilkunastu kilometrów i bezszmerowym lotem wpadł do morza. W tej samej chwili znikł z radarów. W miejscu, gdzie spadł, natychmiast rozpoczęto poszukiwania. Zanurzano sondy, ale obiekt zszedł jeszcze głębiej i nie udało się go zlokalizować. Dowództwo Marynarki nie zaprzestało poszukiwań. Zrezygnowano dopiero po kilkunastu dniach i sporządzono szczegółowy raport.


Nieuchwytni obserwatorzy
Kilka miesięcy później odbywały się w tym samym regionie kolejne manewry wojskowe. Brał w nich udział lotniskowiec Wasp, dwa niszczyciele i kilka łodzi podwodnych. W pewnej chwili sonda głębinowa niszczyciela zarejestrowała w morzu nieznany obiekt. Jedna z łodzi podwodnych otrzymała rozkaz zlokalizowania go. Rozpoczęto poszukiwania, które przypominały pościg. Prędkość obiektu oceniono na 300 km na godzinę! W tej sytuacji zakończono akcję. Jednak przeszukiwanie głębin trwało cztery dni. Wzięły w nim udział wszystkie jednostki, które znalazły się w tym rejonie. Bez skutku. Kilka dni później sonda głębinowa nieoczekiwanie go wychwyciła. Znajdował się na niewiarygodnej głębokości 8 tysięcy metrów. Tak głęboko nie mogła zanurzyć się żadna, nawet supernowoczesna jednostka podwodna! Trzy lata później, 20 lipca 1967 roku, załoga argentyńskiego statku Naviero była świadkiem niemożliwego do wyjaśnienia zjawiska. Statek znajdował się około 120 mil od Przylądka Santa Marta Grande w Brazylii, kiedy kapitan zwrócił uwagę załogi na dziwny obiekt na niebie. Jego długość oceniono na 30 metrów. Był metalowy i błyszczał niebiesko-białymi światłami. Ponad kwadrans leciał równolegle do płynącego statku, jakby go obserwował. W pewnej chwili tajemniczy cylinder gwałtownie zmienił kurs i zanurzył się w morzu. Dzięki silnym światłom widoczny był również pod wodą.
Tego samego roku w październiku zauważono w porcie Shag Harbour pływający obiekt. Był zanurzony do połowy i roztaczał wokół siebie czerwone i pomarańczowe światła. Po chwili wolno uniósł się w powietrze, przyspieszył i z ogromną prędkością poszybował w przestworza. Po pewnym czasie latający obiekt znów się ukazał, ale pół mili dalej. Wytracał szybkość jak samolot, łagodnie spłynął w dół i zniknął w morzu. Zaciekawieni ludzie wsiedli do łódek i popłynęli jego śladem. W miejscu, gdzie się zanurzył, zobaczyli żółtą, spienioną wodę. Poszukiwania trwały dwa dni, ale i tym razem niczego nie znaleziono.


Podwodne bazy wypadowe

Tajemnicze obiekty zaobserwowali także nurkowie. W lipcu 1965 r., u wybrzeży Florydy koło Fort Pierce, dr Dimitri Rebikoff kierował projektem naukowym. Nurkowie zanurzali się na głębokość 30 metrów, żeby zebrać jak najwięcej informacji o prądach morskich. Doktor i ekipa nurków dostrzegli dziwny obiekt o kształcie gruszki. „Pomyśleliśmy, że to zatopiona sonda” - powiedział Rebikopff dziennikarzowi Los Angeles Times. „Jednak po chwili obiekt zaczął się oddalać. Najpierw poruszał się z małą, jednostajną prędkością, potem zwiększył tempo, zmienił kierunek i błyskawicznie zniknął. Nie wysyłał w naszym kierunku żadnego sygnału”. U wybrzeży Alcocebre, we wschodniej Hiszpanii doszło do bardziej dramatycznego kontaktu z podobnym obiektem. W lipcu 1970 roku nurkowie mieli trening. Podczas kolejnego schodzenia w dół, na głębokości 10 metrów zobaczyli coś, co miało 6 metrów długości i kształt cylindra. Zaintrygowani chcieli zbliżyć się do niego, ale poczuli się jak sparaliżowani, nie mogli nawet ruszyć dłonią, by go dotknąć. Po chwili cylinder poruszył się i zaczął przygotowywać do wynurzenia. Ku bezgranicznemu zdumieniu załogi pojawił się i wystartował w powietrze tuż przy ich jachcie!
Czym są USO? Może to po prostu zwykłe UFO, które powracają do swych podwodnych lądowisk? Niektórzy ufolodzy sądzą, że ufonauci (nieważne, czy są przedstawicielami cywilizacji przybyłych z kosmosu, czy mieszkańcami podwodnych miast) muszą mieć w pobliżu Ziemi bazy wypadowe. A może istnieją one na naszej planecie, lecz są ukryte w miejscach, do których jeszcze nie potrafimy dotrzeć - a to oznacza oceaniczne głębiny.

Marta Ammer
http://www.gwiazdy.com.pl/27_08/
  • 0



#24

Rukius.
  • Postów: 359
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawy tekst, aż sam nie wiem co o tym myśleć...
  • 0

#25

zygix.
  • Postów: 671
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jesli sa w glebinach jakies bazy to wcale_bym sie nie zdziwil,ze to przybysze z innej(innych?) planety.Nasza technologia nie jest jeszcze az tak rozwinieta...Mozemy wystrzeliwać pociski spod powierzchni wody,plywac pod woda ale nie mozemy poruszac sie ani tak szybko

Predkosc obiektu oceniono na 300km na godzine!

ani tak gleboko

Znajdowal sie na niewiarygodnej glebokosci 8 tysiecy metrow.

Wiec cos musi w_tym byc...

edit [21.07.08] AlienGrey
  • 0

#26

Kutasiewicz.
  • Postów: 46
  • Tematów: 1
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

ciekawy filmik na temat USO;)


  • 0

#27

bullik.
  • Postów: 377
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jak chcą nam pomóc to mogliby zacząć od posprzątania dnia Bałtyku z beczek co nawrzucano tam po II wojnie światowej.. nakarmić dzieci w Afryce i dać mi wreście te cholerne numery totolotka ;)
  • 0

#28

kudi.
  • Postów: 161
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ten filmik to totalna kicha :hm:
  • -4

#29

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Te obiekty to mogą, zaznaczam, MOGĄ być maszynami nowej generacji tak jak Blackbird którego brano za UFO.

Jednak niejaki pan Phil Shneider wierzył i podobno był świadkiem napotkania takiej bazy obcych. Nie podwodnej ale podziemnej.



Opowieść niczym z filmu Dzień Niepodległości. Powiedziałbym "bzdura" ale...było ponad 10 zamachów na tego pana co rzuca cień prawdy na jego opowieść. Co więcej zginął w ostatnim zamachu.

Artykuł o tym panu i streszczenie filmu.

http://strefatajemni...schneider/m38fh

Schneider miał przekonać się, że za ciekawe życie płaci się czasem najwyższą cenę. W styczniu 1996 r. jeden z przyjaciół, zaniepokojony jego podejrzanie długim milczeniem, postanowił sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku. Jak się okazało, rzekomy ekspert od geologii i poskromiciel obcych nie żył od co najmniej kilku dni. Niektóre źródła podają, że na jego szyi ktoś zacisnął gumową rurkę.


Użytkownik Cascco edytował ten post 23.10.2013 - 18:47

  • -1

#30

Pomaranczka.
  • Postów: 370
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Up.
Ten film przebiegał przez to forum już kilkakrotnie w różnych tematach. Aż dziw, że dopiero teraz miałeś z nim styczność i wrzucasz go na odkopanie tematu po roku.
Niemniej jego opowieść jest całkiem ciekawa i wręcz nieprawdopodobna. Szkoda, że to tylko jednak spekulacje, bo nic więcej się już od tego Pana nie dowiemy :(
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych