Skocz do zawartości


Zdjęcie

Niezwykłe spotkania z duchami zwierząt


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
33 odpowiedzi w tym temacie

#1

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Historię zjawisk paranormalnych ożywiają regularne doniesienia o nawiedzeniach przez duchy zwierząt. Bywa, że dzieje się tak, gdy utracimy swojego pupila, a bywa też i tak, że w zupełnie nieznanych nam okolicznościach.

W wierzeniach indiańskich zobaczenie ducha zwierzęcia miało pozytywne znaczenie, ale już w wierzeniach chrześcijańskich miało negatywne znaczenie. Jednak rzeczywistość pokazuje, że mimo iż jesteśmy katolikami nasze zachowania są różne.

We wsi pod Włocławkiem, gro osób miało do czynienia z duchami zwierząt. Przedwojenni mieszkańcy nie kojarzą żadnych wydarzeń, które mogłyby stać za tym zjawiskiem. Więc dlaczego akurat zwierzęta?

Mieszkańcy donoszą:

- Pobudowałam dom i zamieszkałam w nim z rodziną. Wieczorem wracałam od autobusu do domu, gdy nagle słyszę brzęk szuranego łańcucha i kroki czworonoga. Czułam, że jakiś pies idzie za mną, a łańcuch szura mu po ziemi. Rozglądałam się, ale psa nie zobaczyłam. Idę dalej i nadal słyszę to samo, kroki psa i dźwięk łańcucha. Zatrzymałam się na chwilę, by zlokalizować, gdzie to psisko jest. Na tą chwilę dźwięki ustały. Wytężyłam wzrok , ale nie dostrzegłam żadnego psa. Wtedy ogarnął mnie lęk i przyspieszyłam. Kiedy już byłam w zasięgu domu kroki czworonoga i brzęk łańcucha ustały. W domu pomyślałam sobie, że duch psa mnie odprowadzał.

Dołączona grafika


Inna mieszkanka wsi opowiada.


- Wracałam po południu od fryzjera do domu. Miałam do pokonania trzysta metrów drogi. Nagle usłyszałam z lewej strony tętent koni, ogromnej ilości zwierząt. Te konie biegły w stronę drogi. Tak się wystraszyłam, że mało z tego roweru nie spadłam.

- Żona i ja - opowiada pan Janusz - też mieliśmy podobne doświadczenie ze zwierzętami. Dwa lata temu przyjechałem do Zadusznik w Wigilię. Mieliśmy jechać do Włocławka, a po drodze wstąpić na cmentarz na rodzinny grób. Robiło się szaro, słońce już zachodziło. Będąc już na cmentarzu, nagle zobaczyliśmy konia bez głowy biegającego miedzy grobami. Ten koń nie dał nam się w ogóle stamtąd ruszyć. Przez jakiś czas staliśmy w osłupieniu. Kiedy wydawało się, że na chwilę zniknął nam z oczu , oboje daliśmy w długą z tego cmentarza i wróciliśmy z powrotem do mojej kuzynki. Tego dnia już nie pojechaliśmy do Włocławka. Natomiast kuzynka była mocno przerażana, gdy zobaczyła nasze bardzo blade twarze, myślała, że coś się nam stało. Jej mama wzięła do ręki różaniec i zaczęła się modlić, by diabeł nie przyszedł za nami w progi jej domu. Ja choć jestem twardym chłopem długo nie mogłem wyjść z szoku po tych zwidach. Od tej pory nigdy nie wstępowaliśmy na cmentarz gdy nie było na nim ludzi.

Dołączona grafika


Duchy przeszłości, choćby to były i zwierzęta sprawiają, że powinniśmy zrozumieć, co się za tym kryje. Wiemy, że od wieków zwierzęta towarzyszyły ludziom w wojnach i tułaczce. Dzieliły z ludźmi okrutne losy, Niejednokrotnie ocalały im życie, a ich poświęcenie było zawsze bezinteresowne. Obecność duchów zwierząt sugeruje, że tu znajduje się wielkie cmentarzysko szczątków pogrzebanych w wyniku tragicznych kart historii.

Czy słusznie przedwojenne pokolenie ma powody sądzić, że w ich wsi panoszy się szatan. A może zwierzęta tak jak ludzie też mają duszę i po śmierci funkcjonują tak samo jak my. Bardziej wrażliwi jak np. Św. Franciszek, artyści plastycy, pisarze, czy stowarzyszenia na rzecz ochrony zwierząt poświęcają im swoją twórczość i życie .
http://www.npn.ehost...o...amp;ucat=1
  • 0



#2

Constantine.
  • Postów: 292
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawy temat. Osobiscie nie spotkalem sie nigdy z duchem zwierzat ale mogloby to byc ciekawe doswiadczenie...
A ty ??
(pytam autora tego tematu) :>
  • 0

#3

Treve.
  • Postów: 231
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A no właśnie. Gdyby jednak zwierzęta miały duszę ?? Zaburzyło by to religię. I w pewnym sensie łączyło by to teorie że człowiek został stworzony przez Boga i powstał z małpy.
  • 0

#4

defensis.
  • Postów: 356
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

heh, bardzo trudno to wytlumaczyc. ale sluchajcie ja mam kota, ktory ma 10 lat, od malego byla z nami. wiec gdyby umarla (slowo "zedchla" uwazam za wulgarne, wiec go nie uzywam) napewno bym ja oplakiwal i naprawde bylo by mi zal. wiec moze takie zwierze jakos instyktownie gdzie dalej byc z nami i przychodzi jego duch do nas i wtedy jest fajnei a potem opeta nas szatan, i zaczniemy wszystkich zabijaci i tak zacznie sie apokalipsa i wszyscy umrzemy. ^_^
  • 0



#5

Szada.
  • Postów: 486
  • Tematów: 25
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Kiedyś już o tym pisałam.

U mojej Babci na wsi (k. Kutna) jest pomnik poległych żołnierzy i wiele osób w różnym wieku min mój dziadek i śp. Mama koleżanki mojej Babci widują tam ducha białego konia. ja sama nigdy go nie widziałam bo za bardzo się bałam iść tam w nocy, jednak jest tam tyle osób, których relacje są bardzo spokrewnione, że naprawdę im wierze.


wg. Istnieją duchy zwierząt, one muszą mieć w sobie cząstkę duszy. To jest niemożliwe żeby za wszystko odpowiadał instynkt.
  • 0

#6

kamyk.
  • Postów: 28
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A no właśnie. Gdyby jednak zwierzęta miały duszę ?? Zaburzyło by to religię

zależy jaką, Chrześcijańską raczej nie bo już św.Franciszek z Asyzu twierdził z przekonaniem ze zwierzęta posiadają duszę, a kościół z tego co wiem współcześnie nigdy oficjalnie tego nie podważył.
  • 0

#7

Głupiec.
  • Postów: 86
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ciekawe mogło by byc takie spotkanie z duchem zwierzęcia xD
  • 0

#8

Treve.
  • Postów: 231
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

To zależy od tego jakiego zwierzęcia jest to duch i jakie ma zamiary wobec ciebie ;]
  • 0

#9

Piotrek.
  • Postów: 290
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kiedtyś rozmawiałem o tym czy zwierzęta mają duszę i zgodziliśmy się, że tak. Nieco później doszliśmy do trudniejszego pytania; czy owady mogą mieć duszę? może głupie pytanie ale dlaczego nie miały by mieć jeżeli zwierzęta i ludzie mają :idea:
jak wy myślicie?
P.S. osobiście nie chciałbym spotkać ducha tego olbrzymiego dinozaura z długą szyją :D
  • 0

#10

Reko.
  • Postów: 155
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mój dziadek przechodząc przez las w drodze do domu, widział ducha konia. Ten koń gonił go, dziadek przerażony. Kiedy wybiegł z lasu, koń znikł.

Rok, ok 1984. Godzina około 1.00 w nocy. Wieś na mazowszu. Dziadek jadąc wozem zaprzęgniętym w konie słyszał i widział czarnego psa biegnącego za wozem. Mimo, że było kompletnie ciemno, konie dawały sobie rade z odnalezieniem drogi do domu. Po chwili, bat wypadł dziadkowi z ręki. Pomimo kompletnej ciemności, zszedł z wozu i jakimś cudem znalazł ów bat.
Pies zniknął.

Teraz moja historia. Nocując kiedyś u babci, gdzieś około godziny 23.00 wyszedłem na dwór do wychodka za potrzebą. Było kompletnie ciemno. Gdybyśmy zamknęli oczy i zasłonili powieki jakimś ciemnym materiałem to mielibyśmy ciemność podobną do tej co w tą noc. Grobowa cisza. Słychać było tylko liście powiewające i szeleszczące na lekkim wietrze. Latarka oświetlała mi drogę. Do wychodka jakieś 20 metrów od domu. Nie bałem się nie wiedzieć czemu. Jednak w głowie miałem tylko jedną myśl, aby "czegoś" nie zobaczyć. Tego bym nie zniósł.
Doszedłem do wychodka, załatwiłem co trzeba. Teraz najgorsze, moje serce wypełnił strach i ta myśl. Aby czegoś nie zobaczyć. Wracam pełen niepokoju. Usłyszałem za soba jakiś dźwięk. Nie miałem odwagi aby się odwrócić. Noc, późna godzina i ta nieogarnięta ciemność tak działąły na wyobraźnie, że zamarłem w bezruchu. Wiatr się nasilił, chciałem się odwrócić, ale nie mogłem. Teraz czekałem tylko na najgorsze. Mój strach miał mi spojrzeć w twarz, duch, strzyga, diabeł? Jakieś zło czychające za rogiem. Wiatr nie ustępował, nawet stawał się z każdą chwilą coraz silniejszy.
Zamknąłem oczy z mysla, że to sen. Chciałem tak mysleć... Odwróciłem się. Nie wiedzieć czemu, tak byłem przerażony że w końcu nie wiedziałęm co robie. Nic nie zobaczyłem. Serce waliło mi jak młotem. Gdy odwróciłem się w stronę domu, przedemną stał biały pies. Blask bił od niego, że ze zgaszoną latarką nie byłoby problemu z rozpoznaniem go jako psa. Zamarłem w bezruchu. Powoli z przerażenia obraz zaczął mi się rozmywać. Chciałem aby okazało się to snem...
Nie mogłem wytrzymać, w końcu ta postać zniknęła. Zimny pot na moim czole, wiatr ustał. Pędem popędziłem do domu. Od tej pory NIGDY będąc na wsi nie wyjde po ZMROKU z domu.
  • 0

#11

Dreamer.
  • Postów: 69
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja szczerze wierzę w to, że zwierzęta mają duszę, albo chociaż jej cząstkę. Są one praktycznie pod każdym względem podobne do ludzi - można przecież łatwo dostrzec kiedy się cieszą a nawet smucą.

To taka moja mała refleksja :P
  • 0

#12

Głupiec.
  • Postów: 86
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ciekawe pytanie z tymi owadami bo np. czy taki komar ma dusze?
  • 0

#13

Treve.
  • Postów: 231
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A komar to nie zwierzę ?? Co z tego że mały. ;]
  • 0

#14

Secret_Black_Rose.
  • Postów: 9
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy to możliwe, żeby duchy zwierząt są wśród nas.?

Miałam kilka takich "spotkań.."
Raz, to było w tamte wakacje, na początku lipca mój dziadek musiał uśpić psa o imieniu Bongo ponieważ bardzo cierpiał z powodu choroby która mu doskwierała (coś a'la świerzb). ok. godziny 6 rano zawsze mój dziadek wołał Bonga do domu i dawał mu coś jeść (mama Bonga, że sie tak wyraże, jadła na dworze bo jakoś nie miała zwyczaju wchodzić do domu, najwyżej na ganek). Właśnie pod koniec lipca, słyszałam jak mój dziadek włączył radio, a to napewno było ok. godziny 6 (bo on tak wstaje) no i poczułam jakby pies wskoczył mi na pościel na nogi. Natychmiastowo wstałam ale patrze - nie ma żadnego psa...i czułam to bardzo wyraźnie. Nawet był ślad po leżeniu "czegoś". Z niedowierzenia pomacałam ręką po miejscu, gdzie to "coś" leżało...

Potem, zdechła mi myszka :(
Którejś nocy słyszałam jakby biegała w tym kółku takim w klatce...
A klatka na meblach jeszcze stała, a Luis (bo tak miała na imie mysz) zawsze w nocy buszowała...

A tak jak sięgnę pamięcią to pamiętam jeszcze jednego psa - Baksa. Był to jedyny pies którego miałam najdłużej (nie licząc obecnego). Przejechał go traktor. Najgorsze było to, że ja wtedy byłam na wakacjach i zostawiliśmy go u dziadków :( I podobno jeszcze żył, tylko było z nim bardzo źle... wszystko połamane, oko wyszło na wierzch...uśpili go.. jeszcze teraz, gdy sobie o tym przypominam, łza mi sie w oku kręci... :(
Ale wracajmy do tematu - jakiś tydzień potem wychodziłam przez przedpokój i zobaczyłam... BAKSA.! sama nie wiem, czy ja już po prostu byłam przyzwyczajona że on zawsze leżał tam na ganku czy on naprawde tam leżał... ale nic, przeszłam koło niego, gdy zeszłam ze schodów uświadomiłam sobie, co widziałam.! Szybko wróciłam, ale jego tam nie było.!
Wyobraźnia.?
Tutaj będzie chyba najlepsze wytłumaczenie..

Dobra, rozpisałam się..
A wy wierzycie w coś takiego, że duchy zwierząt są wśród nas.?
  • 0

#15

Heiser.
  • Postów: 260
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja uważam, że zwierzęta tak samo mają duszę jak ludzie, więc taka teoria z duchami zwierząt nie jest wykluczona.

P.S. Dlaczego stawiasz kropkę przed pytajnikiem? ;)
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych