Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jezioro Wostok a 2012. To już sie dzieje !


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
66 odpowiedzi w tym temacie

#1

QQQQ.
  • Postów: 29
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Szukacie odpowiedzi na koniec świata ?!

Możliwe że ją znalazłem !

Jezioro Wostok i wszystko wiadomo.

Zacytuję i napiszę parę słów o tym ciekawym i potencjalnie niebezpiecznym miejscu.



[attachment=448:attachment]




"Jak doszło do odkrycia tak wielkiego jeziora ?

W rzeczywistości nikt go przecież jeszcze nie widział, nie dotarła do niego żadna sonda ani próbnik. Jezioro Wostok jest wciąż niedostępne, niewidoczne i pełne tajemnic. Jednak dzięki najnowszym metodom badań odległościowych poznajemy je coraz lepiej. Po przetworzeniu danych możemy oglądać na ekranach komputerów kształt jego misy, rozmieszczenie oraz miąższość osadów dennych, typ podłoża pod dnem jeziora. Choć wiemy o nim coraz więcej i z technicznego punktu widzenia moglibyśmy bez większego trudu dowiercić się do jego powierzchni naukowcy sami przerwali prace zaledwie około 150 metrów ponad powierzchnią jeziora. Dlaczego ? O tym za chwilę.


[attachment=444:attachment]


Wróćmy do tego jak doszło do odkrycia tak nietypowego w skali całego naszego globu zbiornika? Wszystko zaczęło się już dosyć dawno, bo w latach 1974-75. Pierwszymi informacjami sugerującymi istnienie wielkiego, podlodowego jeziora były zdjęcia satelitarne równinnej powierzchni Antarktyki Wschodniej, gdzie zauważono wyjątkowo płaski obszar wyraźnie odcinający się od otaczającego go lądolodu. (foto Internet). W okolicach – radzieckiej wówczas - Stacji Wostok, położonej daleko w głębi kontynentu Antarktycznego geofizycy prowadzili standardowe badania sejsmiczne podłoża skalnego, znajdującego się pod pokrywą lodową. Posuwając się w kierunku północnym od Stacji wyniki pomiarów stawały się coraz ciekawsze, sygnalizując „coś”, znajdującego się głęboko pod lodową pokrywą. Po trzech latach wzbogacono zakres metod pomiarowych o radio-echosondowanie, używając specjalnie do tego celu zaprojektowanej stacji sondującej RSL-60-98. Porównanie wyników uzyskanych tą metodą z danymi lotniczymi oraz zdjęciami satelitarnymi dało naukowcom 100% pewność. Pod lodem, na głębokości ponad 3 kilometrów znajduje się wielkie jezioro. Rozpoczęto wiercenia. Jako antyzamarzacza podczas wierceń Rosjanie używali kerozyny, którą wlewano do otworu wiertniczego aby wiertło nie utknęło w wiecznej zmarzlinie. Niestety kerozyna jako substancja o małej gęstości łatwo rozprzestrzeniała się zanieczyszczając lód w bezpośrednim sąsiedztwie odwiertu.



[attachment=445:attachment]



Metodami radio-echolokacji przebadano znaczną część powierzchni kontynentu antarktycznego i odkryto około 80 mniejszych i większych jezior podlodowych, leżących na głębokości poniżej 2 kilometrów pod powierzchnią lodu.
Jeśli jezioro ma długość nie mniejszą niż 10 km przykrywająca go warstwa lodu jest płaska, gdyż lód jako substancja plastyczna, przybiera taki właśnie kształt pływając po powierzchni wody. Leżąc na podłożu skalnym jego powierzchnia zewnętrzna jest bardziej pofalowa nieraz nawet i górzysta.

Stacja Wostok - założono ją w 1957 roku we Wschodniej Antarktyce, w odległości 1400 km od wybrzeża Oceanu Indyjskiego, na pozycji 78o28` S i 106o 48` E. Nazwano ją na pamiątkę rosyjskiego statku „Wostok”, na którym kapitan carskiej floty Fadiej Ballingshausen pływał po wodach antarktycznych na początku XIX wieku. Panują tam najcięższe warunki klimatyczne na ziemi. Okolica ta nazywana jest Biegunem Zimna, zanotowano tam najniższą temperaturę na ziemi –89,6oC (lipiec 1983). Słupek rtęci nie podskoczył tu nigdy wyżej niż do –22oC.


Lód pochodzący z odwiertów nad jeziorem Vostok zawiera bakterie pochodzące sprzed prawie pół miliona lat. Wówczas gnane wiatrem mikroorganizmy osiadły na powierzchni śniegu i następnie przez tak długi czas dostały się wraz ze śniegiem przemieniającym się pod wpływem ciśnienia w lód na głębokość ponad 3 kilometrów. Prawdopodobnie w wodach jeziora żyją bakterie, które dostały się tam właśnie z lodu topiącego się na granicy fazy woda-lód. Niewykluczone, że mikroorganizmy zasiedlające głębsze partie jeziora oraz jego osady denne są jeszcze starsze. Mogą mieć nawet milion lat !

Jaka jest przyczyna, że woda zalegająca się na takiej głębokości i w taki warunkach fizycznych jest w stanie ciekłym ? Próbuje to wytłumaczyć kilka hipotez. Jedna z nich mówi o cieple geotermalnym ogrzewającym poprzez skalne podłoże znajdującą się nad nim wodę inna znów o wielkich ciśnieniach, jakie wywiera naciskająca masa lądolodu na wodę utrzymując ją w takim stanie skupienia.

Najnowsze informacje o Jeziorze WOSTOK

Badania podlodowego jeziora Wostok prowadzono dotychczas tylko metodami sejsmicznymi i echa radiowego (radio-echolokacja). Lód jest dosyć dobrym ośrodkiem do rozchodzenia się fal radiowych, a sprzyja temu dodatkowo bardzo niska i stabilna temperatura, panująca wewnątrz antarktycznej pokrywy lodowej. Zgromadzono również próbki śniegu i przeanalizowano przewodnictwo, zawartość stabilnych izotopów (tlenu i deuteru), podstawowych jonów a także opisano mikroorganizmy uwięzione w warstwach lodu ponad jeziorem.
Laboratoryjne badania lodu przeprowadzono w rdzeniach wydobytych do głębokości 3611 m. Analiza izotopowa i zawartość gazów wskazała, że lód z poziomu pomiędzy 3538 a 3539 m pochodzi już z zamarzniętej ponownie wody z podlodowego jeziora a nie ze skumulowanego przez setki tysięcy lat śniegu, pochodzącego „z góry”. Wydobyte z tego lodu mikroorganizmy pochodzą więc z wód jeziornych. Odkrycie to daje naukowcom perspektywy do badań mikroflory bakteryjnej jeziora Wostok, która pozostawała izolowana od reszty biosfery przez prawie milion lat.
Obliczenia termodynamiczne wykonane na podstawie zawartości powietrza w rdzeniach lodowych wskazują na coś, czego zupełnie się nie spodziewano we wcześniejszych rozważaniach teoretycznych. Wody jeziora Wostok są bardzo dobrze nasycone tlenem ! Zawartość tego gazu rozpuszczonego w wodzie szacuje się na od 27 do 1,3 x 103 mg 02/l. (dla porównania w warunkach standardowych wynosi ono 15 mg 02/l). Molekularna analiza oparta na technikach PCR, analizująca zawartość DNA w lodzie ponad jeziorem Wostok wskazuje na wyjątkowe ubóstwo mikroorganizmów. Bardzo niska zawartość DOC (rozpuszczonego węgla organicznego) łącznie ze specyficzną zawartością DNA wskazuje na większe prawdopodobieństwo występowania tam form autotroficznych niż heterotroficznych .

Jak na razie badania charakterystyki tego wielkiego podlodowego zbiornika wodnego prowadzone są jedynie metodami odległościowymi, z których najwięcej informacji dostarczają radio-echosondowanie oraz metody sejsmiczne. Posługując się nimi dokładnie określono już:
- położenie i kształt linii brzegowej zbiornika
- grubość pokrywy lodowej
- głębokość wody w jeziorze, a właściwie grubość jej warstwy pomiędzy dnem a „sufitem”
- typy oraz miąższość osadów na dnie jeziora
- kształt powierzchni warstw podlodowych

Wszystkie te dane pozwalają lepiej zrozumieć od strony geologicznej, jakie były początki oraz jak ewoluowało to nietypowe jezioro.

Na podstawie badań geofizycznych przeprowadzonych przez rosyjskie ekspedycje w latach 1998-2002 udało się zgromadzić następujące dane o jeziorze Wostok:

- zachodnie wybrzeże
- grubość warstwy lodu nad powierzchnią jeziora wzrasta z południa na północ (od 3750 m w okolicach Stacji Wostok do 4350 m przy północnym krańcu jeziora)
- dokładne ustalenie północnej linii brzegowej jest dosyć trudne ze względu na problemy z interpretacją otrzymanego echa, zniekształconego i osłabionego grubością warstwy lodu
- ograniczone skalistym wybrzeżem podlodowe jezioro jest całkowicie zamkniętym i izolowanym zbiornikiem wodnym
- jego powierzchnia wynosi 16900 km 2
- batymetryczna struktura jeziora wyraźnie dzieli je na dwie części: głębokowodną w części południowo-wchodniej oraz płytszą na północnym-zachodzie.
- najgrubsza warstwa lodu nad powierzchnią jeziora występuje w jego północno-zachodniej części i ma grubość 4350m
- najgłębsze miejsce w jeziorze znajduje się w jego południowo-zachodniej części i sięga 1200 m.
- zachodnia linia brzegowa jeziora jest bardzo urozmaicona, obfituje w zatoki, półwyspy, przylądki, podczas gdy brzeg wschodni jest ubogi, ma charakter wyrównany i gładki

Masa lodu zalegająca ponad jeziorem jest tak wielka, że gigantyczne ciśnienie wcisnęło je głęboko pod powierzchnię oceanu. Górna granica poziomu wody znajduje się 300-600 m pod poziomem morza. Południowe obszary jeziora są znacznie głębsze. Odległość pomiędzy dnem a „sufitem” wynosi tu 1200 m, zaś na północy - zaledwie kilkadziesiąt metrów. Podobnie wygląda rozkład osadów jeziornych, których grubość maleje wraz z głębokością wody.

[attachment=441:attachment]

Porównanie jeziora Wostok z największym jeziorem na Ziemi - jeziorem Bajkał




Wostok a Bajkał


Woda (zasolenie)
<0,10‰
słodka

Długość
250 km
670 km

Szerokość
60 km
73 km

Maksymalna głębokość
1200 m
1620 m

Długość linii brzegowej
-
2000 km

Powierzchnia
14000 km2
31500 km2

Objętość
1800 km3
23000 km3

Położenie względem pow. morza
- 600 m
+ 400 m

Temperatura wody
- 2,65oC
+4-16oC

Zawartość tlenu
700-1300 mgO2/l (!)
10-12 mgO2/l

Ciśnienie
350 bar
zależne od głęb.


*dane dotyczące morfometrii jeziora oraz parametrów wody pochodzą z rosyjskiej prezentacji najnowszych wyników badań, przedstawionej na konferencji COMNAP-SCAR, Brema, 25-29 lipca 2004 roku.




Co mogą dać nam badania jeziora Wostok:

- poznanie przebiegu zmian klimatycznych na przestrzeni prawie pół miliona lat
- poznanie ewolucji życia izolowanego od „naszego” a zmagającego się z ekstremalnymi warunkami: niską temperaturą, wielkim ciśnieniem, wieczną ciemnością, ubóstwem składników pokarmowych oraz brakiem tlenu
- wykorzystanie danych o jeziorze jako analogii środowiska na innych planetach lub księżycach w naszym układzie słonecznym. (np. na Europie - jednym z księżyców Jowisza )

Obecnie główny wysiłek skoncentrowany jest na opracowaniu odpowiednich, sterylnych metod badawczych, które nie dopuszczą do jakiegokolwiek zanieczyszczenia jeziora podczas kontaktu z maszynami i mikrobami z „naszego świata”. W związku z tym należy bardzo dokładnie poznać, sklasyfikować i opisać wszystkie mikroorganizmy występujące na stacji Wostok, w otaczającym ją lodzie, na wszystkich poziomach wierceń a także w płynach oraz maszynach użytych do wierceń. Opracować metody, pozwalające na wykrycie aktywnych mikroorganizmów w wodzie i w osadach oraz przesłanie ich lub wyników obserwacji i badań na powierzchnię.
Naukowcy wierzą, że dokładne zbadanie pierwotnych osadów dennych pochodzących z najgłębszych partii jeziora, których wiek szacuje się na 30 milionów lat (!) może być kluczem do poznania początków życia na naszej planecie.

CRYOBOT – („cryo” w języku greckim znaczy lód)

[attachment=455:attachment]

Robot podobny do tego który zejdzie do jeziora.

– to amerykańska sonda podążająca przez grubą pokrywę lądolodu antarktycznego w kierunku jeziora Wostok. Ma ona kształt cylindra o długości 2,3 m i średnicy od 13 cm na dole do 16 cm w górnej części. Całość waży 150 kg. Sonda jest wyposażona w 8 sterowanych przez komputer grzałek o mocy 750 W każda. Roztapiają one lód powodując wtapianie całej konstrukcji pod własnym ciężarem w głąb lądolodu. Ponad poruszającą się sondą kanał ponownie zamarza odcinając ją całkowicie od świata zewnętrznego Kształt oraz rozmieszczenie środka ciężkości a także dodatkowa grzałka w tyle sondy zapewniają jej dokładnie pionowy kierunek ruchu.

[attachment=456:attachment]
Schemat wiertła które zapewne jest podobny do tego powyżej, inne miejsca ale wierci sie tak samo.

Szybkość penetracji wynosi około 1-2 m/1godz. W tylnej części sondy znajduje się zapas kabla zasilającego, który rozwija się wraz z zagłębianiem sondy. Po dotarciu do jeziora (spodniej powierzchni lodu i górnej warstwy wody) Cryobot zakotwiczy się w sklepieniu stanowiąc bazę-matkę przekaźnikową, która będzie zbierała informację z najbliższej okolicy i przekazywała za pomocą kabla na powierzchnię. W kierunku dna jeziora zostanie opuszczona (połączona kablem z zakotwiczoną bazą) część głębinowa której zadaniem będzie zbadanie dna i osadów. Po dotarciu do dna oddzieli się od niej najmniejsza, autonomiczna podjednostka tzw. HYDROBOT, który wyruszy w toń jeziora na badania pelagiczne. Będzie on kilkakrotnie pływał pomiędzy sklepieniem a dnem jeziora (aż do wyczerpania baterii) cały czas przekazując dane do bazy-matki. Izolacja jeziora Wostok, pozwala przypuszczać, że ewolucja organizmów żywych – jeśli się na takie natrafi - mogła przebiegać inną drogą niż „u nas” na powierzchni. Dlatego tak ważne jest zachowanie szczególnej sterylności stosowanego sprzętu, aby nie zawlec w to dziewicze środowisko czegoś „z naszego świata”. Z tego względu państwa-członkowie konsultatywni Układu Antarktycznego, w którym jest także Polska zdecydowały o wstrzymaniu na razie wszelkich prac wiertniczych, mających na celu dotarcie do jeziora Wostok."

Zdjęcie CRYOBOTA

[attachment=442:attachment]


Miejsce wierceń

[attachment=447:attachment]


Tomasz Janecki jest hydrobiologiem i płetwonurkiem z Zakładu Biologii Antarktyki Polskiej Akademii Nauk. Trzykrotnie uczestniczył w Polskich Wyprawach. Antarktycznych (1998, 2001 i 2004). Zajmuje się ekologią i fizjologią morskich bezkręgowców antarktycznych.


A teraz troszkę postraszymy !!!!


Sprawa jest realna, i otwarcie zbiornika nastapi w 2008 roku !




"

PAULINA ROGOCKA

Rosjanie szykują koniec świata


Dla jednych poletko doświadczalne, dla innych największa tykająca bomba na Ziemi. Niezbadane jezioro Wostok, znajdujące się na terenie rosyjskiej stacji badawczej na Antarktydzie, budzi tyle samo nadziei, co obaw. Pokryte prawie czterokilometrową warstwą lodu jest bodaj najbardziej tajemniczym źródłem wody na Ziemi.

I jak mówi Chris McKay z Centrum Kosmicznego NASA-Ames w Kalifornii - istną puszką Pandory.

Chris McKay

[attachment=449:attachment]



Bo przewiercenie się przez warstwę lodu może wywołać więcej złego niż dobrego. Mimo to Rosjanie chcą tę puszkę otworzyć. A sposób, w jaki chcą to zrobić, budzi przerażenie naukowców z całego świata.


[attachment=454:attachment]

Takim wiertłem dotarli do prawie 4 tys metrów

Geophysical Research Letters opublikował dramatyczne ostrzeżenia McKaya oraz innych uczonych z państw związanych z Układem Antarktycznym. McKay ostrzega, że drążenie Wostoku musi być niezwykle ostrożne. - Koncentracja azotu z tlenem znajdująca się w Wostoku przypomina poruszoną puszkę cola-coli. Wiemy, co następuje, kiedy raptownie ją otworzymy - mówi McKay.

Gigantomania

Uczeni są zrozpaczeni. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że dowiercenie się do głębi jeziora spowoduje wybuch jego wewnętrznych gazów oraz wyzwoli na powierzchnię ogromną falę, która zaleje pół kuli ziemskiej.

- Antarktyda to największy na Ziemi lądolód o powierzchni około 30 milionów kilometrów kwadratowych - ostrzega McKay. - Jeśli zostanie nieumiejętnie naruszony, może pokazać, co tak naprawdę potrafi.

Wraz z falą na Ziemię mogą wydostać się także nieznane mikroorganizmy, które w nowym środowisku mogą się namnażać i mutować. Maciej Ryszkiewicz z Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk ostrzega, że choć pewności co do tego mieć nie można, ale ostrożność jest wskazana.

Mikroorganizmów boi się jednak McKay oraz oceanograf z Uniwersytetu na Hawajach, David Karl( Naukowiec istnieje naprawde, jego CV jest tutaj http://hahana.soest..../lab/dkarl.html - Nie jest sztuką otworzyć jezioro. Sztuką jest utrzymać je w ryzach.

- Znane są przypadki, że bakterie potrafiły pod lodem drastycznie zmieniać się i tworzyć zupełnie nowe odmiany, z którymi nikt nie potrafił sobie poradzić - mówi profesor Adam Barcikowski z Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu imienia Mikołaja Kopernika w Toruniu.

[attachment=450:attachment]

Żeby odciągnąć Rosjan od pomysłu przewiercenia lodowca, próbowano wszystkiego. Między innymi odwołano śmigłowce wyposażające stację w paliwo. Ale z tym Rosjanie sobie poradzili - zaczęli dowozić paliwo własnymi pojazdami gąsienicowymi.

- Nic złego nie ma prawa się stać, o ile Rosjanie będą przestrzegać wszystkich niezbędnych procedur i zasad bezpieczeństwa - twierdzi Regina Kardaś z Muzeum Ziemi PAN. - Jeśli jednak czegoś nie dopilnują, może dojść do nieszczęścia.

Uczeni boją się upodobania Rosjan do rzeczy wielkich. Bo to właśnie Rosjanie próbowali przewiercić skorupę ziemską. Na Półwyspie Kolskim w Rosji wykopali najgłębszą studnię na świecie.

- Wierzyli, że potrafią przewiercić się prawie 6,5 tysiąca kilometrów i dotrzeć do jądra Ziemi. Tak było w planach. Skończyło się jednak na kilkunastu kilometrach - dodaje Kardaś.

Istnieje więc ryzyko, że Rosjanie, chociaż zapewniają, że otwór, przez jaki dowiercą się do jeziora, będzie miał zaledwie kilka do kilkunastu centymetrów, okaże się w praktyce dużą, niebezpieczną dziurą.

Moda na Wostok

Inny problem polega na tym, że jezioro Wostok znajduje się na terenie rosyjskiej, a nawet jeszcze radzieckiej stacji badawczej. Dostęp do niego mają więc wyłącznie Rosjanie oraz w ramach wyjątku uczeni z innych krajów.

Włodzimierz Bisariuk, rzecznik prasowy Ambasady Rosji w Warszawie, nie zdołał namówić nikogo do udzielenia nam komentarza. Powiedział tylko, że sprawa jest skomplikowana i wymaga dużej znajomości tematu.

Wostok była pierwszą stacją badawczą w środku Antarktydy Wschodniej, w której zdecydowano się pozostawić na stałe ludzi. Wszystkie inne kraje bały się narażać swoich uczonych na pozostawienie ich w najzimniejszym miejscu na kuli ziemskiej. W miejscu, gdzie nawet latem temperatura wynosi kilkadziesiąt stopni poniżej zera. Antarktyda jest jedynym niezamieszkanym kontynentem. Człowiek, który się tam pojawia, albo jest naukowcem, albo turystą. Rosjanie pokazali jednak, że nie ma rzeczy niemożliwych. Na wysokości 3488 metrów nad poziomem morza wybudowali stację naukową. W 1957 roku na Wostoku pojawiła się pierwsza ekipa radzieckich polarników. Właśnie obchodzono Międzynarodowy Rok Geofizyczny. Cztery lata później Rosjanie wysłali w kosmos rakietę Wostok1 z Jurijem Gagarinem na pokładzie. W lipcu 1983 na Wostoku odnotowano najniższą temperaturę na Ziemi - minus 89,2 stopni Celsjusza.

Na Antarktydzie obecni są również Polacy.

[attachment=451:attachment]

Stanisław Siedlecki


Pojawili się w tym samym czasie co Rosjanie. W 1957 roku wyprawą Polskiej Akademii Nauk kierował Stanisław Siedlecki, znany badacz polarny, geolog i taternik. Stację utworzono nad Zatoką Białego Niedźwiedzia (Isbjornhamna). Dwadzieścia lat później na Antarktydzie powstała całoroczna Polska Stacja Antarktyczna PAN imienia Henryka Arctowskiego. Polacy wypowiadają się o rosyjskich uczonych pozytywnie.

- Nie można im nic zarzucić. Są profesjonalistami. Żeby tylko wizja gigantomanii nie skusiła ich do złamania jakichkolwiek procedur - dodaje Kardaś.

Damy radę

Kiedy Rosjanie budowali na Antarktydzie stację badawczą, nie mieli pojęcia, że pod spodem znajduje się coś, co być może okaże się zbawieniem albo zagładą dla całej ludzkości.

Po raz pierwszy ogromny zbiornik płynnej wody odkryto za pomocą zdjęć satelitarnych w latach 70. ubiegłego wieku. Trzeba było jednak 20 lat, aby udowodnić, że zbiornik rzeczywiście istnieje.

Rosjanie zaczęli drążyć pod Wostokiem w 1994 roku. Jak wymierzono za pomocą różnego rodzaju skomplikowanych urządzeń, jezioro ma ponad 10 tysięcy kilometrów kwadratowych powierzchni, liczy prawie trzysta kilometrów długości i ponad 70 kilometrów szerokości. Rozmiarami przypomina jezioro Ontario. Tylko że jest od niego niemal trzy razy głębsze. - Gdyby doszło do wybuchu, na powierzchnię mogą wydostać się równie dobrze zmutowane bakterie, jak i skały - dodaje profesor Barcikowski. - Nie wiadomo, jaka byłaby siła tej eksplozji, ale można porównać ją do wybuchu kilku wulkanów. Zagłady Ziemi jednak bym się nie bał.


[attachment=443:attachment]
Zasobniki z lodem z odwiertu.


Jednak tak naprawdę do dzisiaj nikt nie wie, nie tylko jaka mogłaby być siła wybuchu, ale również tego, czy woda w jeziorze jest słodka czy słona.

To będzie można dopiero ustalić po pobraniu próbek wody. Początkowo pomysł dotarcia do jeziora podobał się nie tylko Rosjanom, ale również Francuzom i Amerykanom. Wszyscy zmienili jednak zdanie w chwili, gdy okazało się, że w jeziorze znajdują się żywe mikroorganizmy. W 2000 roku w jednej z wierzchnich warstw lodowych odkryto ślady życia. Wtedy Rosjanie znajdowali się zaledwie 150 metrów od jeziora, ale musieli przyjąć zakaz odwiertu wydany przez Narodową Fundację Nauki. Fundacja nakazała wykonanie szczegółowego planu ochrony znajdujących się w jeziorze organizmów żywych. - Najlepiej byłoby zapewnić mikroorganizmom całkowitą sterylność - mówi profesor Paul Buford Price, fizyk z Uniwersytetu Berkeley.

Niektórzy boją się form życia istniejących w jeziorze. Ich zdaniem, izolacja od światła przez kilkanaście milionów lat nie mogła doprowadzić do niczego dobrego. Bo tylko niezwykle odporne formy mogły wytrwać w tak ekstremalnych warunkach.

Już po wstrzymaniu odwiertu okazało się, że stężenie gazów w jeziorze jest dużo większe niż sądzono. Tak samo jest z tlenem, którego w Wostoku jest kilkadziesiąt razy więcej niż w jakimkolwiek innym jeziorze. Na wstrzymanie prac zgodzili się wszyscy oprócz Rosjan. Ci uparcie twierdzą, że potrafią dotrzeć do jeziora w taki sposób, żeby nie narazić istniejących tam form życia na jakiekolwiek urazy.

Raczej nie-Obcy

Jezioro oraz badania Rosjan spędzają sen z powiek biologom, ale budzą nadzieję u astronomów. Bo Wostok to taka ziemska analogia jeziora znajdującego się na satelicie Jowisza - Europie. - Tam też pod grubą warstwą lodu znajdują się pokłady płynnej wody - mówi Krzysztof Ziołkowski z centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. - Jeżeli więc udałoby się pobrać próbki z Wostoku i okazałoby się, że zachowały się w nim żywe mikroogranizmy, to można by przypuszczać, że tak samo jest w kosmosie. Że mamy tam życie.

Astronomowie są dalecy od obaw, jeśli chodzi o same mikroorganizmy. Ich zdaniem, jeżeli już, to są to najprostsze formy życia, a nie stwory z filmu "Obcy - 8 pasażer Nostromo". - Ja bym się ich nie bał. Zdecydowanie większe obawy budzi we mnie sposób, w jaki Rosjanie owe próbki pobiorą. Bo nie trzeba wiele, żeby mikroorganizmy zanieczyścić. Wydaje mi się więc, że to my, ludzie, bylibyśmy dla nich większym zagrożeniem niż one dla nas - podkreśla Ziołkowski.

Niektórzy twierdzą również, że Wostok udzieli odpowiedzi na temat ewentualnego życia na Marsie. Serwis astronomiczny Astronews powołuje się na Natalię Duxbury z Jet Propulsion Laboratory, według której pierwotnie jezioro było zwykłym zbiornikiem wodnym. A lód pojawił się na nim około 25 milionów lat temu. Zdaniem Duxbury, formy życia obecne w Wostoku są starsze nawet niż pokrywa Antarktydy.

Do pokonania około 120 metrów Rosjanom potrzeba jeszcze trzech letnich sezonów. Zimą odwiert jest niemożliwy. - Rosjanie nie odpuszczą. Natura też nie. Sprowokowana może obrócić się przeciwko ludzkości. A to oznaczać będzie spełnienie najmroczniejszych przepowiedni o końcu świata - alarmuje McKay.

- Już raz mieliśmy zagładę, kiedy w Ziemię uderzył meteoryt, który spowodował m.in. wyginięcie dinozaurów i całkowitą zmianę gatunków. Czy teraz czeka nas coś podobnego? Miejmy nadzieję, że nie - zastanawia się profesor Barcikowski.
Źródło: http://kiosk.onet.pl...M...855&KAT=242



Artykuł poniżej opisuje inne podobne przypadki.





"Tytuł: Wskrzeszenie bakterii
Autor: Kęciek Krzysztof
Data: 2004-11-15
Numer: 47/2004 http://www.przeglad-tygodnik.pl






Naukowcy przywracają do życia mikroorganizmy sprzed milionów lat

Bakterie zamknięte w kryształach soli, grzyby, które przed tysiącami lat opadły na dno oceanu, tajemniczy mieszkańcy odciętego od świata podlodowego jeziora. Naukowcy nie szczędzą sił, aby przywrócić do życia mikroorganizmy z dawnych epok.
W październiku indyjscy mikrobiolodzy z Narodowego Instytutu Oceanografii w Goa poinformowali o spektakularnym sukcesie. Udało im się ożywić zarodniki grzybów, wydobyte z osadów dennych Rowu Changos. To jedna z największych głębin Oceanu Indyjskiego – 5904 m. Dr Chandralata Raghukumar i jego koledzy pobrali pięciocentymetrowe próbki dna. Zostały one umieszczone w hermetycznych torebkach foliowych, tak aby nie doszło do zanieczyszczenia współczesnymi mikroorganizmami. Analizie poddano tylko „jądra” ze środka próbek. Tu niebezpieczeństwo skażenia było najmniejsze. W osadach dna oceanicznego, pobranych z głębokości 160 cm, a także 280-370 cm, znaleziono znaczne ilości zarodników grzyba Aspergillus sydowii. Umieszczone na pożywce słodowej niektóre z tych sporów „zmartwychwstały”.
Najstarsze ożywione zarodniki

pochodziły sprzed 430 tysięcy lat.

Naukowcy z Goa przypuszczają, że spory zostały przyniesione z lądu przez wiatr, opadły na dno oceanu i spoczęły pogrzebane pod nowymi osadami. Ale iskierka życia nie zgasła nawet po wielu tysiącleciach.
Naukowcy od lat 60. usiłują ożywiać mikroorganizmy, bakterie i grzyby, których przetrwalniki czy też zarodniki powstały we wcześniejszych epokach dziejów Ziemi. Zazwyczaj jednak informacje o „reanimacji” mikrobów znalezionych w węglu, kryształach soli czy liczącej 2,4 tys. lat świątyni egipskiej okazywały się nieprawdziwe. „Starożytne” bakterie tak naprawdę były współczesne. Mikroorganizmy są przecież wszędzie – w wodzie, w powietrzu, na ubraniach, na dnie oceanów. Próby sterylizacji sprzętu badawczego nie zawsze się udają, często więc dochodzi do kontaminacji, czyli skażenia.
W 2000 r. biolog Russel Vreeland wraz z kolegami z West Chester University w Pensylwanii ogłosili sensacyjną wiadomość. Udało im się „reanimować” bakterię pochodzącą sprzed 250 mln lat, a więc z czasów gdy era dinozaurów dopiero się zaczynała. Przetrwalniki tej bakterii, nazwanej Bacillus 2-9-3 czy też B. Permians, zostały znalezione w kryształach soli w pozbawionej dostępu powietrza kawernie znajdującej się na głębokości 609 m w Nowym Meksyku. B. Permians okazał się nieco podobny do współczesnych bakterii żyjących w wyjątkowo silnie zasolonym Morzu Martwym. Biolodzy zaczęli się zastanawiać – jeśli przetrwalnik (czyli podstawowe struktury komórkowe i geny otoczone grubą powłoką) może „spać” ćwierć miliarda lat i nakarmiony pożywką powraca do życia, czyż nie oznacza to, że bakterie są nieśmiertelne? Po „odkryciu” Vreelanda małe

odrodzenie przeżyła teoria panspermii:

przetrwalniki bakterii wędrują przez niemal nieskończenie długi czas w obłokach pyłu kosmicznego, we wnętrzu asteroidów, w jądrach kometarnych. Jeśli w końcu natrafią na planetę z warunkami sprzyjającymi życiu (atmosfera, woda w stanie ciekłym), dochodzi do aktu „kosmicznego zapłodnienia”. W ten sposób życie mogło trafić także na Ziemię.

[attachment=452:attachment]

Bakterie z meteorytu.

Dr Vreeland zapowiedział poddanie badaniom asteroid, a zwłaszcza meteorytu, który w 1998 r. spadł w Monahans, w Teksasie. Zawierał on kryształy soli, w których zamknięte były cząsteczki wody. W nich być może schroniły się przetrwalniki, swoiste nasiona życia z innych światów.
Ale euforia szybko opadła. Elektryzujące odkrycie podano w wątpliwość. Izraelscy mikrobiolodzy Dan Graur i Tak Pupko z Tel Awiwu nie są lubiani przez kolegów po fachu jako bezlitośni sceptycy. Wykazali oni, że rewelacje o odkryciu „starożytnego” DNA w kości dinozaura czy w magnolii z okresu mioceńskiego są nieprawdziwe. Ten „pradawny materiał genetyczny” pochodził bowiem tak naprawdę ze współczesnych mikrobów. Zdaniem izraelskich badaczy, kod genetyczny B. Permians zaledwie w dwóch miejscach różni się od genomu obecnie żyjącej bakterii S. Marismortui. W ciągu 250 mln nastąpiłoby o wiele wyraźniejsze zróżnicowanie genetyczne. Zdaniem izraelskich sceptyków, Vreeland ożywił współczesny szczep, i to występujący dość powszechnie, DNA zaś nawet w przetrwalnikach nie może istnieć tak długo.
Obecnie panuje opinia, że najstarsza „reanimowana” bakteria pochodzi sprzed 20-40 mln lat. W 1995 r. biolog Raul Cano z Instytutu Politechnicznego w kalifornijskim San Luis Obispo odnalazł ją w przewodzie pokarmowym pszczoły zamkniętej w bursztynie. I tu też nie brakuje niewiernych Tomaszów, uważających, że Cano nie zdołał wysterylizować swego sprzętu.
Prawdziwym eldorado dla poszukiwaczy „antycznych” bakterii i grzybów stały się lody i śniegi Antarktydy, a zwłaszcza jeziora podlodowe. Jest ich na południowym kontynencie około 145. Odkryte w 2002 r. pięciokilometrowej długości jezioro Vida znajduje się „tylko” 19 m pod lodowym pancerzem w regionie McMurdo Dry. Woda ma tu temperaturę minus 10 st., jednak nie zamarza, ponieważ jest siedem razy bardziej słona od morskiej. Naukowcy prowadzący wiercenia nie dotarli do samego jeziora, aby go nie „zakazić”, pobrali jednak próbki lodu znad powierzchni akwenu. W lodzie znajdowały się osady, a w nich mikroorganizmy – bakterie i glony sprzed 2,8 tys. lat. Kiedy lód stopniał, umieszczone na pożywce „rozmrożone”

bakterie zaczęły rosnąć i rozmnażać się.

Uczestniczący w wierceniach John Priscu z Uniwersytetu Stanu Montana nie krył entuzjazmu: „Pokrywa lodowa tych jezior jest prawdziwą oazą życia w warunkach uważanych uprzednio za absolutnie nieprzyjazne. Niskie temperatury doskonale konserwują DNA, mamy zatem do czynienia z perfekcyjnym muzeum lodowym do badań dawnego materiału genetycznego”. Największym i najbardziej fascynującym z antarktycznych jezior jest Wostok znajdujący się we wschodniej części kontynentu, ok. 1250 km od bieguna południowego, w regionie, w którym panuje najsroższy klimat na całej planecie. W lipcu 1983 r. padł tu absolutny rekord mrozu – minus 89,2 st.
Jezioro Wostok jest owiane legendami, chociaż jego wód nie dotknął ani nie widział żaden człowiek. To jeden z największych zbiorników wodnych na Ziemi. Ma długość około 250 km, powierzchnię 14 tys. km kw. i zawiera 5,4 tys. km sześc. wody. Maksymalna głębokość sięga 1,2 tys. m, a temperatura wody wynosi minus 2,65 st. Wostok składa się właściwie z dwóch basenów rozdzielonych górskim grzbietem. Wymiana wody między nimi jest minimalna. Jeśli w akwenie przetrwało życie, to być może istnieją tam dwa różne ekosystemy. Jakieś 30, a może tylko 15 mln lat temu jezioro zaczęło pokrywać się lodem. Co najmniej milion lat do akwenu tego nie dociera światło słoneczne ani powietrze z atmosfery. Obecnie Wostok skuwa lodowy pancerz o grubości od 3750 do 4350 m. Ciśnienie wywierane przez te masy lodu jest tak potworne, że wgniotło jezioro 600 m poniżej poziomu morza. Zapewne woda Wostoku znajduje się pod ciśnieniem 350 atmosfer.
Kiedy jezioro zostało skute lodem, rośliny nie mogły przetrwać w ciemnościach, ryby, skorupiaki i inne zwierzęta umarły z głodu lub udusiły się. Prawdopodobnie osady denne jeziora są wspaniale zachowanym cmentarzyskiem fauny i flory sprzed milionów lat. Być może jednak niektóre mikroorganizmy potrafiły przystosować się i bytują w zimnym piekle mroku, wielkiego ciśnienia i wyjątkowego ubóstwa składników pokarmowych. Byłby to zagadkowy zaginiony świat. Jezioro Wostok nie jest całkowicie odizolowane. Mikroorganizmy, które opadły na powierzchnię lodu, wraz z nim bardzo powoli schodzą w dół. Taka wędrówka do tafli jeziora trwa 400 tys. lat. Powierzchniowe wody akwenu zamarzają i jako sprasowany lód wędrują w górę. W nich tkwią być może zagadkowi mieszkańcy Wostoku.
Jezioro znajduje się w pobliżu rosyjskiej stacji badawczej Wostok. Rosyjscy naukowcy odgrywali zatem najważniejszą rolę w międzynarodowym zespole prowadzącym wiercenia. W 1998 r.

odwiert sięgnął 3623 metrów.

Wiertło zatrzymało się zaledwie 130 m od powierzchni akwenu. Rosjanie zabezpieczali otwór przed zamarznięciem freonem i kerozyną. Istniały obawy, że substancje te doprowadzą do skażenia jeziora. Pod międzynarodowym naciskiem rosyjska ekipa, kierowana przez Walerija Łukina z Instytutu Badań Antarktycznych i Arktycznych w Petersburgu, musiała przerwać wiercenia. Doszło do ostrego konfliktu. Zachodnie periodyki naukowe odmawiały publikowania prac rosyjskich polarników. Być może, spór toczono nie tylko z troski o czystość podlodowego akwenu. Istnieją przypuszczenia, że jeśli w Wostoku przetrwały jakieś mikroorganizmy, muszą mieć one zadziwiające właściwości, które być może zostaną wykorzystane do stworzenia nowej generacji kosmetyków czy leków. Zwolennicy teorii spiskowych uważają nawet, że hipotetyczne bakterie z jeziora Wostok, z pewnością niezwykle odporne, stanowią doskonały surowiec do wyprodukowania nowej broni. W próbkach lodu pobranych z końca odwiertu znaleziono liczne mikroorganizmy, jakoby z gatunków nieznanych nauce. Podobno w mililitrze lodu było do 300 komórek bakteryjnych, możliwe, że pochodzących z wód jeziora.
W końcu lipca 2004 r. podczas międzynarodowej konferencji w Bremie z zaskakującą tezą wystąpił renomowany rosyjski mikrobiolog, Siergiej Bułat. Jego zdaniem, rzekome podlodowe bakterie zostały przywleczone przez wiertło. Na 83 znalezione nad Wostokiem gatunki aż 80 występuje w informacyjnym banku bakteryjnych kontaminacji. Wostok jest zaś sterylny, nie ma w nim życia. Do akwenu tego wciąż dostaje się tlen z pęcherzy w lodzie. Gaz nie ma jednak którędy uchodzić, a więc koncentracja tlenu w podlodowym jeziorze jest 50 razy większa niż w akwenie „normalnym”. W takim stężeniu tlen niszczy wszelkie życie. Jezioro Wostok jest absolutnie jałowe, można więc kontynuować wiercenia bez obaw przed kontaminacją – wywodził Bułat. Zachodni naukowcy nie zaakceptowali tych tez i uważają, że najpierw, z maksymalną ostrożnością, należy zbadać mniejsze jeziora. Rosjanie jednak zamierzają dotrzeć do wód Wostoku zapewne latem (na półkuli południowej) 2006-2007 r. Walerij Łukin mówi, że wyprawa w głąb lodu i czasu jest jak dotknięcie innej planety. To swoisty wyścig po wiedzę, jak w czasie pierwszych lotów kosmicznych. „Wtedy też ryzykowaliśmy i wygraliśmy. Czekają nas wielkie odkrycia. Nie zaprzestaniemy wiercenia”, zapowiada rosyjski naukowiec. "

[attachment=446:attachment]


Podsumowujac. Rosjanie zabieraja się za coś co po otwarciu możę skończyć się tragicznie lub dostaną Nobla( jak przeżyjemy oczywiście kontak z tymi nowymi bakteriami, bo kto wie co wykluwało się w tak ekstremalnych warunkach przez miliony lat.




Linki przydatne, warte zerknięcia,poniżej.


http://www.ldeo.colu...ing/vostok.html , a tam Flash animation of subglacial Lake Vostok


Animacja


http://pl.wikipedia....ostok_(jezioro)


Zdjecie satelitarne http://nsidc.org/dat.../vostok_map.jpg


Bakterie z lodu w drodze do jeziora http://www.geotimes....s/bacteria.html


http://www.habs-monm...lias=H_arctic01



Pozdrawiam wszyskich czytających.
  • 1

#2

Pomaranczka.
  • Postów: 370
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawy artukuł, ale moim skromnym zdaniem to nie przyniesie końa świata. Jeżeli wybuchnie to zaleje zdeczka kontynenty, a na śmiertelne :aaa: i krwiożercze :wow: bakterie też znajdzie sie sposób...
Hmmm jeśli coś by się stało, to byłoby co oglądać w Tv na wiadomościach, przynajmniej coś by się działo :devil: :devil: :devil:
  • 0



#3

Danki.
  • Postów: 360
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

bardzo długi lecz ciekawy artykuł. lecz nie ma sie co martwić narazie gdyż ten robot zamknie droge za sobą a pogłoski o tym że "dowiercenie się do głębi jeziora spowoduje wybuch jego wewnętrznych gazów oraz wyzwoli na powierzchnię ogromną falę, która zaleje pół kuli ziemskiej." są mocno przesadzone
  • 0

#4

QQQQ.
  • Postów: 29
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tego robota bedą wyciągać zapewne z próbkami i pokonuje on ostanie 130 m jeszcze nie przebytej drogi, dotej pory wiercili. A odwiert jest zabezpieczony przed zamarznieciem. Lód na tych głebokościach jest twardy jak beton, minimalna szczelina i sssssssss jak z szampana. Mnie niepokoją te bakterie.
  • 0

#5

Vivere Parvo.
  • Postów: 238
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawy artykuł.. fascynują mnie takie tajemnice :o mam nadzieję, ze będą transmitować przewiercenie pokrywy Wostoku : O good luck Rosjanie.
  • 0

#6

QQQQ.
  • Postów: 29
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawy artykuł.. fascynują mnie takie tajemnice :o mam nadzieję, ze będą transmitować przewiercenie pokrywy Wostoku : O good luck Rosjanie.



Dowiemy się o dotarciu ostatni, jak bakterie z Wostoku zrobia porządek na Ziemi :/
  • 0

#7

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Czy dla niektorych ludzi istnieje cos, co nie ma zwiazku z 2012 ?
  • 0

#8

Fenix.
  • Postów: 1268
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Popatrzałem na moją zupkę chińską, a konkretnie na datę ważności - Vin, chyba ciężko znaleść coś, co nie ma związku z 2012 :) .
  • 0

#9

Maru.
  • Postów: 160
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Warto przeczytać ten temat :) poszukam o tym jeziorze więcej.
  • 0



#10

Gside.
  • Postów: 168
  • Tematów: 7
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Nom , to gdzieś za rok będziemy świadkami jakiegoś przełomu. Dowiemy się jak było kilka milionów lat temu , zostaniemy pożarci przez zmutowane bakterie, a wcześniej przez wszystkie kontynenty przetoczy się olbrzymia fala tsunami ( ciągle nie rozumiem jak ma ona powstać - wypłynie tą dziurką ? ;p ) .
No cóż ... to jeszcze rok :wow:
  • 0

#11

Fenix.
  • Postów: 1268
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zapewne ma powstać ta fala tak, że otworzenie jeziora wyzwoli olbrzymie ciśnienie, a siła ekspolzji ma spowodować popękanie całego lądolodu na antarktydzie, którego olbrzymie ilości osuną się do oceanu powodując falę tsunami.

Chociaz nie wiem jak z tym ciśnieniem, to jednak osunięcie się takiej masy materii do wody jest w stanie spowodować olbrzymie fale, które ruszą przez cały ocean do brzegów nawet po przeciwnej półkuli.
  • 0

#12

Hippo.
  • Postów: 350
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ehh... jedynie co, to wystrzeli robot jak z procy i poleci na orbite, i ruskich zaleje. Przecież na dnie oceanów też nie ma światła (a raczej nie dociera) i jakoś nas te bakterie nie zjadły jeszcze, czy te ryby ze światełkami... Jak zwykle, media lubią wyolbrzymiać wszystko, co się da.
Żeby cały lądolód miał popękać, to ciśnienie byłoby niewyobrażalne...
  • 0

#13

QQQQ.
  • Postów: 29
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tam w Wastoku jest inny problem. Bakterie żyły swoim życiem setki tys lat! Bez kontaktu z naszym światem. Co tam urosło nikt niewie. Jęśli żyje to musi byc bardzo silne, temp wodu ok -3 stopni , ciemnosci egipskie.
  • 0

#14

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Artykuł jest bardzo interesujący jak i cała otoczka tej sprawy.
Lecz a pewnością nie to jest nam przypisane wraz z rokiem 2012.
PS.Jak znam życie to Ruscy spartaczą ten odwiert ale nie spodziewam się żadnego globalnego kataklizmu.
  • 0



#15

Vivere Parvo.
  • Postów: 238
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Stąd można logicznie wywnioskować, że to "okropieństwo" żyłoby również w ujemnej temperaturze i tylko nocą co najwyżej...albo natychmiast po wyjściu na powierzchnię umrze. Mnie to nie obchodzi osobiście, co ma być to będzie, niebo znajdę wszędzie :P jak Szwejk..

Jarecki, masz jakieś kompleksy do "partaczących rusków"?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych