Napisano
29.05.2007 - 15:57
Drodzy forumowicze!
Jest to mój pierwszy, a zarazem ostatni post na tym forum z prostej przyczyny- Wieje tu chłodem.
Ale do tematu:
Przeglądając dyskusję słowo w słowo, od deski do deski, można podzielić Was na dwie grupy, dwa walczące obozy... Na OPTYMISTÓW i SCEPTYKÓW. Nie wiem w jakim celu trwa ta rozgorzała bitwa na słowa, ale wydaje mi się, że cała ta słowna paranoja zaspokaja tylko Wasze tak ludzkie, brzydkie i nie chlubne EGO. (Jeśli ktoś nie wie co to zapraszam na www.google.pl) Każdy z Was próbuje robić toco robi zwykle w życiu, czy to w kłótni z rodzicami,czy w szkole, czy w pracy... Atakujecie drugą stronę, zamiast zrozumieć i zastanowić się nad swoim myśleniem i przeanalizowaniem OBIEKTYWNIE całej sytuacji i wszystkich jej podpunktów, które tak skrupulatnie Sceptycy stale wyciągają na sam wierzch. Swoją wypowiedź pragnę skierować do każdej grupy z osobna:
SCEPTYCY: Ci, którzy są na tym forum od dłuższego czasu i z reguły są tu uznani. W większości tak zwani realiści. Brzmi to jakbym atakował Was, jednak już w tym miejscu mówię- Mówię to co myślę, bo w zyciu, tak, w całym życiu jestem SZCZERY.
Waszymi problemami są:
*W większości przypadków brak znajomości zjawiska lub brak praktyki. Jak mówią słowa pewnej osoby- "Praktyka bez teorii jest głupia, a teoria bez praktyki martwa" mam prawo wnioskować, że zamiast od razu pochopnie atakować to zastanowilibyście się chwilę, bo posiadamy taką cechę jak obiektywne myślenie i zamiast rzucać kamienie w drugą stronę winniście zrozumieć.
*Brak tolerancji- nie chcę komentować, sami się zastanówcie, bo przecież uważacie się za naukowców.
*(przepraszam za słowo, ale mówię wszystko wprost) ŚWIĘTOJEBLIWOŚĆ wynikająca z tekstów typu: Och Jezu przekleństwa w książce?! Boże jak on tu bluzga!! tutaj znów posłużę się słowami innego człowieka, bo doskonale to odzwierciedlają: "Nic co ludzkie nie jest mi obce". Zapytajcie sami siebie- Ile razy na dzień zaklnę, ile razy mam w myślach bluzgi? Duża liczba, nie? Darek pisze tak jak mówi i dobrze, bo gdyby gadał jak polityk to nie odebralibyście znaczenia połowy słów, stwierdzeń i zdań, a co za tym idzie sensu wypowiedzi! Czy z uwagą słuchacie obrad sejmu? Czy po 15 minutach bełkotu nie przysypiacie?
*Typowo polska zazdrość o pieniądze, podając na stos argumentów przykład R.Monroe, że on za porady nie pobierał opłat itepe itede. Jak to? A książki? A kursy jakie prowadził? a majątek jaki zbił właśnie na tych tematach OBE? Skoro robi się to co lubi to oczekuje się, że godnie możemy z tego żyć! Ludzie! Wyzbądźmy się tej popiepszonej cechy POLSKICH SKNER! Ktoś dobrze tu napisał, że co za darmo to się nie szanuje, na przykład można podać: Klatki schodowe w tysiącach polskich bloków (jakie są-sami wiecie), Przystanki autobusowe z powybijanymi szybami i zmazanymi ławkami, place zabaw... Sami sobie dopiszcie, bo nie o tym ten post. To, że ktoś 8 lat się tym zajmuje i chce by to można było jeszcze bardziej rozwinąć i przede wszystkim UTRZYMAĆ, można zmieszać z błotem, bo za taką rzecz trzeba zapłacić?
OPTYMIŚCI:
Wy jesteście drugą stroną tego medalu, na czele z Darkiem, który mnie z lekka zawiódł swoją postawą, ale wnioskuję, że to przez aktualne samopoczucie, gdy prowadził dyskusję i nie wyspanie, gdyż eksperymentuje teraz z brakiem snu, jak sam opowiadał. Szczerze powiem, że do Was przejawiałem delikatnie większą sympatię aniżeli do drugiej strony tego swoistego konfliktu z kilku powodów: raz to ten, że sam praktykuję, dwa byliście w mniejszej liczbie, a co za tym idzie sile, bo niestety w dzisiejszych czasach coraz częściej w dyskusjach zauważa się zjawisko rodem z Włoch: Kto głośniej krzyknie ten ma rację, czyli przekładając to na tą sytuację- mieliście prawo przegrać większością głosów.
Waszymi problemami z kolei są:
*Nie opanowanie języka, czyli- co ślina na język przyniesie. Wiem trudno nie bluzgać, gdy ktoś Was nie rozumie i krytykuje, a to już wyniesione zostaje z domu rodzinnego, kiedy to rodzice działali właśnie w taki oto sposób.
*Brak zrozumienia dla drugiej strony konfliktu. Zamiast spokojnie odpierać ataki i odpowiadać na każde zadane pytanie, kontrargumentować to woleliście niczym Polska szlachta polecieć na szabelki. (takie szczególne bo słowne:))
*Mała chęć oświecenia, tłumaczenia dlaczego jest tak, a nie inaczej. Tutaj graty dla Noble'a, który chyba jako jedyny podjął działania stabilizujące konflikt.
Podsumowując:
Nim nawzajem się słownie zaatakujemy zastanówmy się. Przeanalizujmy. To OGROMNE zjawisko, które jest w polsce i znów się ujawniło- KAŻDY MA RACJĘ. Najlepiej przedstawia to scena z filmu "Dzień Świra", w której politycy rwą flagę, gdzie lecę teksty typu: Nam się więcej należy! Scena tuż przed nią na obradach sejmu, gdzie słychać: "Moja prawda jest najmojższa" dopełnia obraz dostatecznie na tyle by zrozumieć. Panowie i Panie. Pesymiści- Poczytajcie o co chodzi Darkowi w tym zwariowanym pomyśle, myślę, że odważnym i słusznym nim zaatakujecie o cokolwiek.
Optymiści- Kultury! Bez zachowań moherowych babek z kościoła:)
Wszyscy: ZROZUMIENIA!
Chyba na końcu należałoby obrać stanowisko jakie mam w tej dyskuji... Nazwę siebie tak: Obserwator Incognito.
Pozdrawiam Serdecznie!