dlaczego w cudzysłowiu??? otóż okazuje się że nie była to dusza lecz mgiełka fosforu wydzielająca się z człowieka po śmierci,
ee, powiedz mi skąd grabarz mógł to widzieć skoro on tylko wykopuje dołek, a później zasypuje trumne?
Napisano 05.05.2007 - 12:51
dlaczego w cudzysłowiu??? otóż okazuje się że nie była to dusza lecz mgiełka fosforu wydzielająca się z człowieka po śmierci,
Napisano 05.05.2007 - 13:51
Napisano 05.05.2007 - 14:11
Napisano 05.05.2007 - 14:12
Napisano 05.05.2007 - 14:16
Napisano 05.05.2007 - 14:47
Napisano 05.05.2007 - 23:02
Napisano 06.05.2007 - 09:35
No to ja opowiem co się naprawdę przydarzyło mnie i moim koleżankom. (Choć akt faktem można to wszystko uznać za efekt atmosfery jaką sobie "zafundowałyśmy").
Na kilkudniowej wycieczcie szkolnej kolezanki wpadły na pomysł żeby wywoływać duchy a jako ,że wiedzą ,że się tym interesuję (znacy zjawiaskami paranormalnymi, a nie konkretnie wywoływaniem duchów) wybrały mnie jako medium. Z początku nie chciałam się zgodzić bo czytałam dużo o konsekwencjach ale w końcu uznałam ,że do czego jak do czego ale do wywoływania duchów to ja zdolności nie mam więc nic się nie stanie, pozatym wiedziałam ,że tak czy inaczej będą się w to "bawić" więc lepiej żebym to ja tym kierowała bo w razie czego opanuje sytuację lepiej niż którakolwiek z nich. No to zaczęłyśmy. Długo zastanawiałyśmy się nad tym kogo wywołać aż w końcu padło na Kraszewskiego. No to dawaj - zaczęłyśmy mówić głupoty typu "Duchu Kraszewskiego, przybądź!" i w pewnym momencie poczułam ,że naprawdę jest tu ktoś niematerialny. Miałam jednak dziwne uczucie ,że to duch jakiejś kobiety. Poiformowałam o tym koleżanki "Ej, dziweczyny, tu naprawdę ejst jakiś duch. Ale to kobieta." a one zamiast spowaznieć i się przestraszyć zaczęły sie śmiać i snuć przypuszczenia kto to moze być. w końcu ktoś stwierdził ,że to żona Kraszewskiego i wszystkie poza mną zaczęły się śmiać. Ja nie wiedziałam co robić - sceptyczna częsc mnie nakazywała mi zignorować uczucie i wyśmiać sytuację razem z nimi ale druga część mnie była zła na koleżanki że śmieją się w tak poważnej sytuacji. Przy wywoływaniu duchów nie można się śmiać! W pewnej chwili jednej z koleżanek zrobiło się słabo więc przerwałam seans. Okazało się ,że koleżanka dostała wysokiej gorączki. Następnego dnia jednak po jej nagłej chorobie nie było śladu.
Oczywiście można to tłumaczyć przypadkiem.
Napisano 10.05.2007 - 14:13
Napisano 11.05.2007 - 01:10
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych