Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy umiera nam Bóg?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
28 odpowiedzi w tym temacie

#1

Sabaku No Gaara.
  • Postów: 560
  • Tematów: 97
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Czy umiera nam Bóg?


Na początek dwie sceny z ostatnich kilku tygodni.

Niedziela wielkanocna: Msza św. w jednym z wiejskich kościółków parafialnych. Świątynia wypełniona po brzegi. Kapłan beznamiętnym głosem odczytujący spisane skądś kazanie – abstrakcyjne, pełne pustych i zużytych formuł. Znudzone twarze wiernych, nierozumiejących z tego ani słowa, myślących o czymś innym. Obustronne udawanie: wierni udający, że przyszli dla Boga, podczas gdy przyszli tylko dla swojego rytuału; kapłan udający, że mówi o Bogu, podczas gdy mówi jedynie o słowach, a których znaczenia zapomniał.

Autobus miejski: dwóch nastolatków. Jeden z nich wyciąga drugie śniadanie i pyta kolegę: „Chcesz?". Ten bierze, przygląda się zawartości kanapki i dostrzegając plasterek wędliny niemal wykrzykuje: „K..., piątek!". Za chwilę jednak pochłania wszystko ze smakiem. W jednym krótkim równoważniku zdania ordynarne przekleństwo i bezmyślne nawiązanie do tradycji piątkowego postu – tradycji, za którą nie stoi żaden Bóg. Tresura rytuału.

Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda jak dawniej: prowadzimy ze sobą ożywione rozmowy, wymachujemy energicznie rękami, przebieramy nogami, wstajemy, siadamy, spożywamy posiłki, prowadzimy samochody, czytamy gazety, słuchamy muzyki, spacerujemy po parkach, chodzimy do kościoła. A jednak – powoli i nieubłaganie zapadamy w sen. Sen wiary. Wiele, zbyt wiele znaków wskazuje na to, że nadchodzi noc polskiego chrześcijaństwa.

Ogarnia nas osobliwy somnambulizm. Przypomnijmy, oznacza on podejmowanie złożonych działań w stanie zmienionej świadomości. Na czym nasz somnambulizm polega? Na powtarzaniu starych gestów i starych słów w sytuacji, kiedy zanika ich transcendentna podstawa. Koło jeszcze się kręci, nawet dosyć szybko. Ale jego pierwszy poruszyciel już odszedł. Nie ma go wśród nas, zapanowało milczenie, choć zgiełk naszych gestów i słów jeszcze nie pozwala usłyszeć braku słów. Co musi się stać, co jeszcze musi się stać, żebyśmy zaczęli dostrzegać wielkie odchodzenie Boga?

Jedną z najśmielszych i najbardziej przenikliwych myśli, jakie wydobył z siebie wiek XIX, było krótkie, powtarzane potem wielokrotnie stwierdzenie Fryderyka Nietzschego o śmierci Boga. Jakkolwiek do dziś, nawet z ust wykształconych filozofów, nierzadko słyszymy opinię, że było to tylko bluźnierstwo oszalałego nihilisty, o którego niesmacznych proroctwach winniśmy czym prędzej zapomnieć, sens tego stwierdzenia był i nadal pozostaje przejmująco prosty. Śmierć Boga oznacza ni mniej, ni więcej tylko fakt odrzucenia przez człowieka wszelkiej transcendencji przy jednoczesnym zachowaniu jej zrytualizowanych pozorów. A więc: twierdzimy, że wierzymy w niezmienną prawdę, ale czynimy wszystko, by pokazać, że prawdy mamy za nic; utrzymujemy, że wierzymy w piękno, ale czynimy wszystko, by uczynić nasze życie szpetnym; przekonujemy, że wierzymy w dobro, ale czynimy wszystko, by kolejne pokolenia uznały nas za amoralnych. I rzeczywiście: czyż nie za nihilistów, gardzicieli piękna i zbrodniarzy uznano właśnie ludzi XX stulecia, o których pisał w swej przepowiedni Nietzsche? Ludzi dwóch wojen światowych, komunizmu i faszyzmu, Auschwitz i Kołymy, Srebrenicy i World Trade Center? Ludzi, dla których przestały się liczyć zasady dawnej moralności, metafizyki, estetyki, choć długo jeszcze, niejako siłą rozpędu, zachowujących się tak, jakby się nic nie zmieniło? A jednak w którymś momencie następuje zapaść, nagłe tąpnięcie. Z gruzów wyłania się „najszpetniejszy człowiek", tak sugestywnie ukazany w pismach niemieckiego myśliciela: zły, brzydki, cyniczny. W zapiskach Nietzschego czytamy: „Opisuję nadchodzącą przyszłość: nastanie nihilizmu. Mogę tu opisywać, ponieważ dzieje się tu coś koniecznego – znaki tego są wszędzie, jedynie brak jeszcze oczu dla tych znaków. Nie chwalę tu, nie ganię okoliczności, że nadchodzi on: sądzę, że ma [teraz] miejsce jeden z największych kryzysów, chwila najgłębszego namysłu człowieka nad sobą. (...) współczesny człowiek wierzy tytułem próby już to w tę, już to w inną wartość, po czym porzuca ją: krąg porzuconych wartości, które się przeżyły, staje się coraz pełniejszy; coraz bardziej odczuwa się pustkę i ubóstwo wartości; ruch [ten] jest niepowstrzymany – choć w wielkim stylu próbuje się go opóźniać" (przeł. Grzegorz Sowiński).

Zadziwiające i przygniatające: jeśli chcieć, choćby kosztem pewnej nieuniknionej trywializacji, doraźnie potraktować te słowa, a zatem odnieść je do naszej wiary, naszego tu i teraz, można właściwie zapytać, czy Nietzsche nie pisze aby o przyszłości polskiego Kościoła? Przyszłości być może jeszcze odległej, ale już intuicyjnie wyczuwalnej? Innymi słowy: czyż Nietzsche nie pisze o uśmiercaniu Boga dokonującego się właśnie tu, właśnie teraz, w naszych – Polaków – czynach, myślach i słowach?

Uśmiercanie owo objawia się tym samym, czym wedle niemieckiego filozofa objawiał się dwudziestowieczny nihilizm: masowym porzucaniem głębokiej ufności w transcendencję przy jednoczesnym trzymaniu się jej zrytualizowanych pozorów. Mówiąc brutalnie: jeśli nie mamy już Boga, to miejmy chociaż papieskie kremówki.

Jak to rozumieć? Weźmy to, co zasmuca najbardziej: uwielbienie, jakim obecnie otacza się osobę Jana Pawła II. Nie świadczy ono o pogłębiającej się religijności Polaków, lecz, przeciwnie, o jej postępującym uwiądzie. Przedmiotem powszechnego kultu nie jest bowiem dzieło Zmarłego ani tym bardziej jego wielka wiara, do której nie zdołaliśmy dorosnąć, ale jego wizerunek, infantylny, jednowymiarowy image serwowany przez media i znaczną część polskiego duchowieństwa w ostatnich latach pontyfikatu tego papieża. W istocie oznacza to ni mniej, ni więcej tylko porzucanie prawd wiary na rzecz jej doraźnych protez. Taką protezą, będącą rezultatem powszechnego procesu zapoznawania istotowych wartości religii chrześcijańskiej w życiu codziennym polskich katolików (i duchownych, i świeckich), jest nieustannie powtarzane we wszystkich możliwych przypadkach żądanie wyniesienia Karola Wojtyły na ołtarze. Jakby sam fakt owego wyniesienia wystarczyć miał, by uratować naszą malejącą wiarę w samych siebie, w swój Kościół, w swą religię. Wedle zasady podobnej do wyrażonej już wcześniej: jeśli nie mamy już wiary, to miejmy przynajmniej świętego Papieża-Polaka... (Cóż to zresztą za osobliwa zbitka słów! Słyszał kto kiedy o Jezusie-Żydzie, Mahomecie-Arabie, Buddzie-Hindusie?).Wszelako uważajmy: im głośniej skandujemy „Papież-Polak świętym!", tym mocniej wypychamy Boga z naszych umysłów, serc, domów, placów, świątyń.

Kościoły są jeszcze pełne. Jeszcze. Ale zbliża się wielkie tąpnięcie. Zwiastunów jest coraz więcej: podwójne standardy moralności wśród kapłanów i świeckich, bierność jednych i drugich, milczenie episkopatu w najważniejszych sprawach dotyczących życia duchowego polskiego społeczeństwa, paternalizm, uporczywe powtarzanie starych formuł w sytuacji, gdy wokół zmieniło się tak wiele, nadużycia finansowe, skandale obyczajowe... Jak powiada Nietzsche: coraz bardziej odczuwa się pustkę i ubóstwo wartości. Ten ruch jest niepowstrzymany, choć w wielkim stylu próbuje się go opóźniać.

Bóg nam umiera. Choć może nie, przecież Bóg w rzeczywistości nie umiera nigdy, co najwyżej zostawia nas samych. Na jakiś czas albo na zawsze. Za chwilę zamilknie – bo cóż może na to wszystko powiedzieć? Spuści głowę, zostawiając nam naszego „Papieża-Polaka", olbrzymie, tonące w luksusie świątynie, coniedzielne puste msze, święta pełne telewizji i niepohamowanego obżarstwa. Za chwilę odej dzie. Czy – gdy już się obudzimy – będzie jeszcze na tyle blisko, byśmy go mogli przywołać z powrotem?

Źródło artykułu : KLIK
  • 0

#2

snemies.
  • Postów: 645
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Bardzo dobry artykuł. Niestety taka jest polska rzeczywistość. Religijność w Polsce zmierza droga zachodu. Kościoły opustoszeją dopóki kościół się nie zmieni, nie będzie bardziej atrakcyjny i wiarygodny. Powolny powrót do kościoła obserwujemy w Niemczech czy w Anglii bo tam już zrozumiano, że Kościół musi się zmieniać.
  • 0

#3

specyfik.
  • Postów: 159
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

powiem od siebie że 6 lat byłem ministrantem.... to co zobaczyłem przez te lata zabrania mi uczęszczać teraz do kościoła....
  • 0

#4

takitam.
  • Postów: 271
  • Tematów: 75
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

O jakiej Ty zmianie kościoła mówisz ?
Napisać nową Biblie? - bo ta jest bezsensowna.
Wprowadzić nowe kulty? Czy aktualne pozmieniać? - większość aktualnych kultów przeczy się z biblią, a nawet z ludzką logiką.
Wybudować więcej nowocześniejszych kościołów dla młodego pokolenia? - 50% ziem Krakowskich należy do Kościoła. Nie tylko w Krakowie Kościół posiada takie dobra ziemskie.

Jaki powolny powrót obserwujemy w Niemczech czy Anglii !?
Od czasów nie pamiętnych (Elżbiety I) kościół walczył o to by w Anglii zapanowała wiara Katolicka, między innymi z tego powodu została utworzona pierwsza siatka szpiegowska Watykanu ! (tzw. Święte Przymierze. Które kontynółował nawet JPII!)

A natomiast Niemcy są państwem laickim, więc kościołowi trudno cokolwiek tam dokonać. Obecnie w Niemczech jest wprowadzona wiara ,,light’’.

A co do tematu: ,, Czy umiera nam Bóg?’’ to powiem , że jest trochę ,,głupi’’ , ponieważ jak wiadomo cały Katolicyzm to odłam chrześcijaństwa. Jego powstanie datuje się na początki średniowiecza, przez swą dobrą strategie oraz politykę KK osiągną ‘’znakomity’’ cel mianowicie ‘’niedawno narodzona wiara’’ podbiła całą Europę.
Możemy spokojnie powiedzieć - ,,jest to zbyt młode by w to wierzyć’’ .

Warto przy tym temacie także poruszyć lekki temat Pana Jezusa , mianowicie Jezus cały czas mówił, że niesie zbawienie dla narodu wybranego czyli Izraelitów. Nie dla żadnej Polski czy całego świata, zapewne nie miał takich ambicji by zbawić cały glob.

Podsumowując wraz z upadkiem kościoła nie upadnie Bóg, On zostanie na zawsze.
Upadnie jedynie instytucja która wymordowała miliony ludzi w sposób fizyczny, psychiczny oraz wstrzymała rozwój cywilizacyjno-naukowy.
  • 0

#5

Wysłannik Boga.
  • Postów: 188
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam


Czy umiera nam kościół - taki powinien być tytuł !

Bo uwzględniając Boga można by interpretować to w ten sposób ,
że Bóg jest osobą i umiera jak każdy człowiek .

Ale powiecie że to przenośnia ?! Zgadzam się >

Tylko ,co tu ma do tego Bóg jak to są domy ,które miały istnieć w formie przez Jezusa ustalone,
a formą odpowiednią dla Boga w niebie ,a człowieka formą nie kusząca i nie rażącą w oczy .
To że ta forma została tak stworzona ,to tylko jest wina człowieka ,nie tylko kapłana.
Każdy człowiek dopuszcza się do tego ,by przyjść do kościoła i oglądać obrazki ,a nie słuchać przesłań o miłości ..
Dlaczego są stwarzane obrazki i rzeźby w domu ,który miał głosić słowo -miłość i dawać przykład dla ludzi zagubionych i szukających jedynej drogi do wolności ,do bratniej miłości i dawania innym przykładu w życiu
co dziennym ,by było to życie przejrzyste i czyste .

Niestety ,ale każdy kiedyś cierpliwość ma do czasu , także i w tym przypadku kościoła ,ich czas dobiega końca ,
bo słowa o miłości są ważniejsze od obrazka i rzeźby .
Bo słowo -miłość dojdzie wszędzie ,nawet do dalekich krańców czeluści ,
a obraz i rzeźba jest stała i nie wydająca słowa do ucha do innych krańców świata .

Pozdrawiam ;)
  • 0

#6

Pyziak.
  • Postów: 703
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

przypomniała mi się koncepcja zawarta w pewnej starej grze. Bóg umiera, kiedy traci wszystkich swoich wyznawców.

zgadzam się z Namalowanym, to co teraz jest w naszym społeczeństwie, to nie jest prawdziwa wiara (choć znam parę osób, które przestrzegają zasad wyznaczonych przez religię). tak ogólnie jednak co rusz słyszę
'ja chodzę do kościoła żeby mieć polewkę z księdza albo z jakichś głąbów co przychodzą'
albo
'no rodzicom mówię, że idę do kościoła, ale zazwyczaj najpierw idę na browca, a później jak mi się chce to przejdę się do kościoła, bo co mi szkodzi'

Wysłanniku, ja nie spotykam się od wielu lat z 'miłością do bliźniego', w moim otoczeniu większość patrzy jak prześcignąć drugiego, jak go pogrążyć. myślę, że nie przesadzę jak powiem, że prawdziwą przyjaźń naprawdę trudno jest uświadczyć. no albo to ze mną coś nie tak jest :]
  • 0

#7

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja tam niewiem czy niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem :

Niedziela wielkanocna: Msza św. w jednym z wiejskich kościółków parafialnych. Świątynia wypełniona po brzegi. Kapłan beznamiętnym głosem odczytujący spisane skądś kazanie – abstrakcyjne, pełne pustych i zużytych formuł. Znudzone twarze wiernych, nierozumiejących z tego ani słowa, myślących o czymś innym. Obustronne udawanie: wierni udający, że przyszli dla Boga, podczas gdy przyszli tylko dla swojego rytuału; kapłan udający, że mówi o Bogu, podczas gdy mówi jedynie o słowach, a których znaczenia zapomniał.


Ten kawałek oddaje cały sens tego artykułu. "Bóg umarł!" grzmiał Nietzsche ze swoich wypowiedzi tu nie chodzi o kościół tylko o społeczeństwo - i to jak wygląda i jak postępuje.
  • 0



#8

takitam.
  • Postów: 271
  • Tematów: 75
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Orginalne 10 przykazań Bożych:
(odrazu podam kluczowy pdpkt. dekalogu)
''Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi...''

KK ucią ten pdpkt. ze słany prosto z nieba ponieważ w posągach , rzeźbach, obrazach widział pieniążki - a Ty obwiniasz zwykłych ludzi którzy chodzą do kościoła bo wolą obejrzeć obrazki a nie posłuchać kazania.

Tak ozdobne kościoły powstały w Barku ze względu tego, iż KK wtedy odczuwał sporą utrate wiernych. Zapoznaj się z podręcznikiem do historii dla klas gimnazjalnych 1 czy 2 , i przeczytaj założenia Baroku :)
  • 0

#9

Sabaku No Gaara.
  • Postów: 560
  • Tematów: 97
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja tylko jednego nie mogę wybaczyć KrK. Mianowicie całkowitego wypaczenia nauk Jezusa i konepcji Kościoła, przedstawionej w Biblii.
Rozumiem, że czasy się zmieniają i Kościół się przystosowuje, ale to ma swoje granice..
Ludzie, przecież pierwotne chrześcijaństwo wyglądało >całkiem< inaczej. Przez wieki ta religia ewoluowała do czegoś zupełnie nie podobnego do protoplasty Kościoła.
Gdzież by ówcześniejsi chrześcijanie myśleli o kulcie maryjnym, spowiedzi usznej etc. Przecież sama pamiątka ostatniej wieczerzy miała całkiem inny charakter.
A teraz nie dość, że dawne nauki zostały wypaczone przez ludzkie słowo, to jeszcze przepych w świątyniach przeczy prostocie biblijnej.
Ja tego pojąć nie umiem i dlatego odrzucam tę religię. Jak ona może być prawdziwa, no pytam się? Samo to, że za czasów biblijnych wszystko to wyglądało inaczej, jest gwoździem do trumny KK. Jak kler śmie twierdzić, ze katolicyzm jest prawdziwym Kościołem, założonym przez Jezusa. Przecież to jest po prostu śmieszne i żałosne.
To tak, gdybym ja powiedział, że ten pierścionek jest ze złota, bo tak napisano na opakowaniu.
Póki człowiek sam nie zacznie szukać, będzie pewien, że katolicyzm jest 'ten jedyny', ale wystarczy poczytać Biblię + ewentualne dokumenty wczesnochrześcijańskie, aby się przekonać, że kler robi z nas głupców.
  • 1

#10

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak ozdobne kościoły powstały w Barku ze względu tego, iż KK wtedy odczuwał sporą utrate wiernych. Zapoznaj się z podręcznikiem do historii dla klas gimnazjalnych 1 czy 2 , i przeczytaj założenia Baroku smile1.gif


Raczej chodziło o chłopów czyli klasę która nie potrafiła czytać zazwyczaj - to się nazywała biblia niepisana czy jakoś tak nie pamiętam dobrze ;) i takie zabiegi były już w średniowieczu wykorzystywane :)
  • 0



#11

takitam.
  • Postów: 271
  • Tematów: 75
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Raczej chodziło o chłopów czyli klasę która nie potrafiła czytać zazwyczaj - to się nazywała biblia niepisana czy jakoś tak nie pamiętam dobrze ;) i takie zabiegi były już w średniowieczu wykorzystywane :)


Nie, takich zabiegów nie dokonywano w średniowieczu.
Chodziło o to, iż renesans był epokoą ''rozumu'' przez którą KK wiele wiernych stracił.
Barok miał być tą epoką która odzyska straconych wiernych. Głównie chłopów, ale kościoły miały zadziwiać każdego kto do niego wejdzie. Do dziś odczuwamy dziwne uczucie jak się wchodzi do pięknego kościoła.
  • 0

#12

Wysłannik Boga.
  • Postów: 188
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam!

Czy to ważne w którym czasie ,w której dekadzie ,gdzie i jak ?!


Najważniejsze jest w tym wszystkim ,że takie powstało i powstaje nadal ,
Nic nie zmieniając ,
gdy ludzie odwracają sie od słowa ,głoszonego w tychże domach .
Jakże przeto człowiek jest niewidomy ?.
Przecież sam dając na tace, daje na tworzone obrazy !.

Syn- brat głosił ze;
Nie bierz podarków ,
Ni złota ,Ni rożnych kosztowności ,
bo słowo jest ważniejsze ,
a za słowem przyjdzie wszystko ,
przyjdzie chleb -którym sie najesz
przyjdzie odzienie -by sie tym odziać
przyjdzie i schronienie - byś miał gdzie spać .

To ,że powiedziałem ludzie -to dlatego ,bo sami dokonują obrazów ,rzeźb ,by zarobić na ten chleb,może na coś więcej .
Ale mówię Wam ;Nie tedy droga do Boga .

Pozdrawiam ;)
  • 0

#13 Gość_reneq16

Gość_reneq16.
  • Tematów: 0

Napisano

o mój boże... Wysłannik Boga, twoje posty po prostu mnie przerażają. po pierwsze ilością błędów interpunkcyjnych. po drugie dlatego, nie strzasznie trudno je zrozumieć ;)
wracając do tematu... człowiek 'nie ma czasu' na Boga, gdyż poświęca zbyt wiele swojego życia na pracę i pogoń za pieniędzmi. a kościół zawsze się zmieniał, dostosowując do swoich czasów...

Kościoły są jeszcze pełne. Jeszcze. Ale zbliża się wielkie tąpnięcie. Zwiastunów jest coraz więcej: podwójne standardy moralności wśród kapłanów i świeckich, bierność jednych i drugich, milczenie episkopatu w najważniejszych sprawach dotyczących życia duchowego polskiego społeczeństwa, paternalizm, uporczywe powtarzanie starych formuł w sytuacji, gdy wokół zmieniło się tak wiele, nadużycia finansowe, skandale obyczajowe...

...a teraz mamy objawy nadciągającego kryzysu. kościół już z nie takiej kabały się wyplątał, ale odnoszę nieodparte wrażenie, że powszechność informacji, dostępność do nich, również do tych tyczących się historii i funkcjonowania kościoła ma tak znaczący wpływ na mentalność ludzką i postrzeganie KK jako "fabryki zarabiającej pieniądze na naiwności ludzi i naginaniu ich do własnej woli", że cały ten watykan z papieżem na czele (za przeproszeniem wszystkich) szlag trafi. a księża tylko przyczyniają się do upadku. zresztą, KK nigdy nie był dobrą instytucją, a tylko hamował rozwój duchowy i intelektualny człowieka.
  • 0

#14

michalp.
  • Postów: 1792
  • Tematów: 98
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

"...Taka moda by nie wierzyć w Boga tylko w metki i loga..." :)
  • 0

#15

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie, takich zabiegów nie dokonywano w średniowieczu.
Chodziło o to, iż renesans był epokoą ''rozumu'' przez którą KK wiele wiernych stracił.
Barok miał być tą epoką która odzyska straconych wiernych. Głównie chłopów, ale kościoły miały zadziwiać każdego kto do niego wejdzie. Do dziś odczuwamy dziwne uczucie jak się wchodzi do pięknego kościoła.


Teraz zrozumiałem o co Ci chodzi :) . Myślałem że raczej chodziło o to że kościół przed barokiem był ascetyczny. A nie chciałem żeby potem było niedomówień ;) .

Jedna z ważniejszych i bardziej reprezentacyjnych budowli wczesnego średniowiecza, wybudowana przez Justyniana Hagia Sofia, wzniesiona została na planie krzyża greckiego, z najwyższym punktem w miejscu przecięcia jego ramion. Do jej ozdobienia zastosowano motywy orientalne, mozaikę

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych