Więc tak. Na wstępie zaznaczam, że nie jestem całkowicie pewien prawdziwości historii (ech... sąsiedzi nie mają pamięci miesiąca) ale postanowiłem poruszyć ten drażniący mnie temat.
Otóż czasem, gdy leżę w łóżku na drzwiach (może to nieważne, ale mają szklany środek) pojawia się czarny kształt, coś jakby sylwetka dorosłego mężczyzny. Zaznaczam, że i tak zawsze jest tam czarna plama (na szkle), ale czasem układa się w ten kształt. Często podczas grania na kompie w nocy (ech... wiadomo, te nocki) słyszę coś jakby walenie w ścianę. Zainteresowałem się tym tematem i usłyszałem od moich sąsiadów ciekawą informację.
Jest tak: jakieś 20 lat temu moje mieszkanie i mieszkanie sąsiadów, którzy są starym małżeństwem nie było oddzielne. Było to jedno mieszkanie. To stare małżeństwo mieszkało tam już wtedy, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że małżeństwo miało dorosłe dziecko. Gdy ten chłopak (bo to był chłopak) nagle dowiedział się, że matury nie zdał powiesił się w łazience. Przez jakiś czas był spokój (choć oczywiście rodzina chłopaka rozpaczała), do czasu gdy podjęto decyzję o stworzeniu z jednego wielkiego mieszkania dwóch średnich. Mój pokój znajduje się tuż obok tej ściany... boję się, gdyż małżeństwo planuje się wyprowadzić. Jak sobie poradzić z tak niezręczną sytuacją?
Chciałbym podkreślić jeszcze, że nie jestem całkowicie pewien prawdziwości tej historii, gdyż wiadomo - małżeństwo obchodziło już srebrne gody i mają po 70 lat.
