Skocz do zawartości


Zdjęcie

Duch z rodziny


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

madzia12.
  • Postów: 1
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam, to mój pierwszy post na tym forum. Chciałabym opowiedzieć moją historię (dosyć szczegółowo). Bardzo to przeżyłam, może i forum to nie najodpowiedniejsze miejsce do pisania czegoś takiego, ale zdecyduje się to zrobić.


Historia zdarzyła sie ok. 2 lata temu. Będąc wtedy trochę młodsza bardzo lubiłam chodzić do babci, w czasie wakacji byłam tam właściwie przez cały czas. Poznałam wiele nowych koleżanek, które bardzo chętnie pokazywały mi różne ciekawe miejsca. Moi rodzice pracowali kilkanaście godzin dziennie, więc rzadko się widzieliśmy, a swój wolny czas spędzałam m.in chodząc do lasu z przyjaciółkami, bądź też z moją babcią. Późnym wieczorem, zawsze przed snem babcia opowiadała mi różne, ciekawe historie, np. o księżniczce, która mieszkała w okolicy i miała wielu wielbicieli. Chociaż teraz wiem, że to nie była prawda, lecz i tak bardzo ją kochałam dosłownie za wszystko. Pewnego razu, gdy padał deszcz oraz była burza bardzo chciałam pójść ze znajomymi na dwór pobawić się (zabawy typu przeskakiwanie przez kałuże itp. :P ), ale babcia powiedziała abym nie szła, bo na następny dzień będę chora. Bardzo ją prosiłam, ona jednak nie pozwoliła. Między nami wybuchła kłótnia, babcia się uspokoiła i ze łzami w oczach mówiła cicho abym nie krzyczała, ja jednak nie miałam takiego zamiaru. Po paru minutach babcia wyszła do swojego pokoju, zamknęła drzwi. Wiedząc, że nic już nie zdziałam poszłam na dół, nudziłam się, więc włączyłam telewizję. Ustawiłam na maksymalną głośność tak, aby zdenerwować moją babcie. Ona jednak jakby udawała, że nic nie słyszy. Myśląc, że coś sie stało poszłam zobaczyć co się z nią dzieje, otworzyłam drzwi i zobaczyłam ją leżącą na łóżku. Nie mogłabym być aż tak złośliwa, więc nie budziłam jej i wyszłam. Czas mijał bardzo wolno, zdecydowałam się zadzwonić do mamy, aby odwiozła mnie do domu. W pewnej chwili nawet płakałam i żałowałam tego, że pokłóciłam się z babcią. Po godzinie w domu zjawiła się moja mama, pytając dlaczego chcę wracać, skłamałam odpowiadając, że tęsknie za moim pieskiem. Mama zapytała, czy chcę się pożegnać z babcią, ja słysząc to, nie mówiąc ani słowa szybko pobiegłam do samochodu... Następnego dnia wstałam wcześniej rano, rozmowa mamy z tatą nie dała mi spać. Kiedy poszłam do ich pokoju, mama poprosiła abym wyszła. Posłuchałam i tak zrobiłam. Siedząc w swoim pokoju myślałam o tym, aby przeprosić swoją babcię, wyszłam i zapukałam do drzwi rodziców, pytając czy mogę wejść. Nie słyszałam odpowiedzi, jedynie słowa taty, który ciągle powtarzał "To jeszcze dziecko, jak jej to powiemy?". Mama milczała. W pewnym momencie otworzyłam drzwi, spojrzałam na swoją mamę, która ciągle płakała. Podeszłam i przytuliłam się, pytając zarazem dlaczego płacze. Nie odpowiadała, ja zapytałam się o to czy pojedziemy do babci, ponieważ nie byłam dla niej miła wczoraj i chciałabym ją przeprosić. Mama spojrzała na mnie, płacząc jeszcze bardziej powiedziała, że babcia umarła w swoim mieszkaniu. Ja, słysząc to nie mogłam ani słowa z siebie wykrztusić, będąc w pokoju modliłam się do Boga, aby to był tylko sen, który minie, gdy tylko się obudzę...niestety, to działo się naprawdę. Przez kolejne kilka dni nie mogłam jeść, ani pić, nie mogłam zrozumieć dlaczego Bóg tak chciał. Odebrał mi osobę, którą tak bardzo kochałam, gdy byłam smutna, ona mnie rozśmieszała. Nie zdążyłam nawet jej przeprosić. Po pogrzebie doszłam do siebie, spałam od tej chwili u siebie w domu. Pewnego razu, gdy rodzice musieli dłużej zostać w pracy, byłam sama w domu, przyśniła mi się babcia, nie pamiętam dokładnie co chciała powiedzieć, ponieważ się obudziłam. Sen był dosyć realistyczny, zapaliłam światło i usłyszałam dziwny dźwięk, pochodzący jakby nie z domu, było to o tyle dziwne, że nigdy dotąd czegoś takiego nie słyszałam. Myślałam, że dźwięk dobiega z pokoju obok, poszłam tam, gdy nagle zobaczyłam jak firanka się unosi (na podwórku nie było wiatru). Nie bałam się ani trochę. Po chwili usłyszałam ponownie ten dźwięk, nie mogę opisać tego słowami. Zapytałam, czy to Ty babciu? Przeprosiłam i firanka znów się uniosła. Uśmiechnięta powiedziałam "Babciu, dziękuję Ci, wybacz mi moje wcześniejsze zachowanie".


Od tej chwili zaczęłam częściej chodzić do kościoła, modliłam się codziennie w domu.


Jestem pewna, że babcia dała mi znak, że mi wybacza i że jest szczęśliwa.
  • 0

#2

Wolfenstein211.
  • Postów: 65
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

CAlkiem długa historia... Ale bardzo ładna. Wierzę Ci :-).
  • 0

#3

Głupiec.
  • Postów: 86
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja też Ci wierze bo takie rzeczy sie zdarzaja nawet często
  • 0

#4

Arthein.
  • Postów: 65
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja ci wierze, ale nie wierze w duchy... te firanki to mógł być przeciąg. Nie musi wiać wiatr żeby firanki się poruszały ;) To po pierwsze. A po drugie masz 12 lat tak?? Więc wtedy miałaś około 10, po pierwsze to wspomnienia z dzieciństwa mogłaś nam troche podkoloryzować, a po drugie jak tak dobrze możesz pamiętać tamten okres ( wiem że to był cieżki okres, ale trudo jest zapamietać tyle szczegułów mając 10 lat......)

A tak poza tematem to bardzo ladnie piszesz, jak na 12 latke ;p
  • 0

#5

Nikita.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja w to wierzę i w duchy wierzę również. Przecież nie zmyśliłaby tylu szczegółów, które były dla niej tak ważne. Poza tym u mnie zmarła pewna strasza kobieta i firanki też często się unoszą (założyłam rolety :mrgreen: ) ale to nie było normalne unoszenie takie jak powietrze z kaloryfera czy przeciąg. Dlatego Ci wierzę. :-)
  • 0

#6

Galakar.
  • Postów: 89
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak na 12-latkę piszesz na serio bardzo dobrze :) Oczywiście jeśli masz 12 lat. Co do opowiadania, to nie ma żadnych dowodów, że to duch, a nie wiatr. Przykładowo, wiatr o sile 1 stopnia w skali Bueforta jest prawie nie wyczuwalny, nie porusza gałęziami, ale może np. poruszyć firankami (choć za krótko miałem meteorologię by być tego pewien).
Jeśli możesz, to opisz co to był za dźwięk, bo określenie: takiego jakiego nigdy nie słyszałam, nie mówi nam za wiele.
Póki co, twierdzę że to wiatr, ale tylko krowa zdania nie zmienia :)
  • 0

#7

Nicole-collie.
  • Postów: 783
  • Tematów: 25
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Historia dłuuuuuga. Mogłabyś ją lekko skrócić, ale cóż.

Czy wierzę? Nie jest to tak mocno koloryzowane opowiadanie co Djibril Cisse, więc wierzę.

Mi też zdarzyło się parę dziwnych rzeczy, ale 80% moich opowieści można wytłumaczyć racjonalnie...
  • 0

#8

Jack Bauer.
  • Postów: 174
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jasne, że Ci wierzę :)
Swoją drogą ciężko się pokłócić z kimś, a potem nie móc przeprosić :(
Nikomu tego nie życzę...
  • 0

#9

Wiciu.
  • Postów: 255
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

babcia nie chciała Cię pozostawić z ciężkim sumieniem :) wieże Ci czasem też czuję że nie zdążyłem powiedzieć pewnej osobie kilku rzeczy...
  • 0

#10

Piotrek.
  • Postów: 290
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja ci wieżę. Niewiem dlaczego czepiają się tych szczegółów. Jak miałem 6 lat to mój Tata umarł w domu na zawał serca. Wten czas nawet niewiedziałem co się dzieje bo byłem w innym pokoju ale pamiętam to tak jakby zdarzyło się wczoraj lub 5 minut temu. Powiem nawet więcej, pamięt wszystkie najdrobniejsze szczegóły. Normalnie bym niezapamiętał będąc w tak młodym wieku. Jest mi bardzo przykro z powodu twojej babci.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych