Moi koledzy z Fundacji na hasło "czarny helikopter" natychmiast zaczynają licytować się, która historia z ub. lat z archiwum NAUTILUS-a jest ciekawsza. Nie ma wątpliwości, że zjawisko UFO jest czasami (trzeba przyznać, że dość rzadko) związane z pojawianiem się właśnie czarnych helikopterów. Dlaczego tak może być - o tym na końcu, ale teraz... przedstawiam Wam najnowszą historię, która dopiero co trafiła do Fundacji NAUTILUS.
Witam...
Od dawna czytuję Wasz serwis, ale nigdy nie zdarzyło mi zobaczyć czegoś opisywanego na Waszych łamach na własne oczy. Przynajmniej do tej pory. Jestem mieszkańcem internatu w Centrum Edukacyjnym Radosna Nowina 2000 w Piekarach, gmina Liszki, niedaleko Krakowa. Piekary położone są od Balic w niedalekiej odległości, tak więc widać startujące samoloty przez cały dzień i część nocy.
8 marca br., około godziny 19.15, wyszedłem z kolegą na spacer nad Wisłę, niedaleko znajduje się klasztor na Tyńcu i pięknie wygląda w nocy, więc poszliśmy go zobaczyć. Zwykle nie patrzę w niebo, ale tego wieczoru coś zmusiło mnie abym w nie spojrzał. Zauważyłem szybko poruszający się, lekko wahadłowo jasny punkt. Leciał w kierunku bodajże Krakowa (nie znam okolicy), przynajmniej za Wisłę w stronę Tyńca.
Krzyknęłem do Marcina aby spojrzał w górę. Przyglądnąwszy się bliżej zauważyliśmy, że obiekt ten ma pajęczyste, świetlistem, rozgałęzienia. Obiekt wyleciał za linie drzewa, nie mogłem go dostrzec. Kolega krzyknął żebym do niego podszedł i popatrzył, bo to COŚ zmienia barwę. Istotnie zmieniało. Z koloru niemal białego zmieniło się w pomarańcz, a później w mocną czerwień, zaczęło gwałtownie wirować, po czym po prostu znikło. Około minuty po obserwacji, od strony Katowic chyba nadleciał jeden, później drugi helikopter i zaczęły krążyć nad terenem Wisły i Piekar (okolice zniknięcia światła). Przy obserwacji tego obiektu nie było słychać żadnego odgłosu, takiego jak normalnie wydają samoloty. Światła helikopterów nie mrugały, lecz jednostajnie świeciły na czerwono.
Nie wiem co to mogło być. Po prostu zgłaszam to bo może ktoś zauważył coś podobnego. Pozdrawiam całą Fundację NAUTILUS! Proszę o anonimowość, gdyż boję się restrykcji od władz mojej szkoły.
Chciałbym jeszcze dołączyć szczegóły do mojego raportu:
- niebo było przejrzyste i doskonale widać było gwiazdy i satleity
- wykluczam zjawisko spadającej gwiazdy, gdyż mój kolega kiedyś tym się interesował i nie widział nic podobnego w życiu
- obiekt znajdował się na wysokości trochę niższej niż samoloty (nie potrafię jej dokładnie określić), widać wyraźnie było białe oświetlenie które się zorgałęziało (światło monotoniczne - bez żadnych błysków czy wzmocnień i osłabień, pod koniec obesrwacji zmieniło barwę jak wcześniej wspominałem
- nie było wiatru, obiekt nie wydawał żadnego dźwięku (takiego jak np. samoloty)
- dwa helikoptery leciały mniej więcej trasą obiektu, zaczęły krążyć przeleciwszy trochę w stronę Wisły (można stwierdzić że tego czegoś szukały), latały do godziny ok. 20, po czym oddaliły się w kierunku odwrotnym do Wisły (nie widziałem gdzie, bo obserwowałem je z internatu)
Przypomniał się mi jeszcze jeden ciekawy epizod. Otóż kilka dni wcześniej (wtorek chyba), mój kolega z klasy obudził się gdyż usłyszał coś przelatującego nad całym moim ośrodkiem. Podobno nie miało to dźwięku samolotu, tylko coś przypominające jednostajny głos tak jakby transformatora elektrycznego. Dźwięk był tak mocny, że zdołał go obudzić około 1 w nocy.
Serdecznie pozdrawiam całą FUNDACJĘ!
Dlaczego ta relacja jest tak ciekawa? Na pewno przez wątek helikopterów. Odbyliśmy małą debatę nad tą historią i mamy dwie wersje.
a. obiekt był obserwowany z lotniska w Balicach. Wystartowały stamtąd dwa helikoptery, które postanowiły sprawdzić, czy ta tajemnicza "kula" nie rozbiła się gdzieś w pobliżu. Helikoptery były zwykłymi maszynami. Zadziwia to jednostajnie świecące czerwone światło, ale mamy w naszym zespole pilotów wojskowych, w tym pilotów helikopterów - sprawdzimy to.
b. Oba helikoptery były obiektami nieznanego pochodzenia, które właśnie przybrały taki kształt. I naprawdę warto taką hipotezę potraktować poważnie, gdyż mamy relację z 2000 roku, która przekona Was, że czasami obiekty UFO świadomie potrafią przybierać postać znanych nam obiektów latających, jak samoloty czy helikoptery.
Koniecznie trzeba dotrzeć do zarządu lotniska w Balicach. A może ktoś z naszych czytelników właśnie tam pracuje lub jest w stanie to sprawdzić?
Mamy też historię z Wielkiej Brytanii, kiedy to policyjny helikopter wyruszył w pościg za latającym spodkiem. I - co więcej - w tym czasie został wykonany film pokazujący to wydarzenie!
Wydarzenie miało miejsce 11 września 2000 roku w hrabstwie Sussex. Obiekt w kształcie spodka przeleciał na niskiej wysokości nad tutejszym lotniskiem policyjnych helikopterów. Nadzór powietrzny lotniska natychmiast zawiadomił o tym jedną z maszyn, która wracała z patrolu nad rejonem Beachy Head. Helikopter ruszył w pościg za obiektem. Sierżant John Tickner i pilot Sean Mitchell relacjonowali potem, że UFO najpierw zbliżyło się do helikoptera, a następnie odleciało z niewiarygodną prędkością.
"Znam się na technice lotniczej, ale ta 'rzecz' jest poza zasięgiem wszystkiego, co stworzył człowiek" - opowiadał potem John Ticker.
_______________________________
Źródło: Fundacja NAUTILUS
_______________________________
