Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zagadka przełęczy CZIKE TAMAN


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

zulugula.
  • Postów: 281
  • Tematów: 86
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z Nowosybirska przez Ałtaj ku stepom Mongolii biegnie droga, która od dawna była ważnym traktem handlowym, być może nawet odcinkiem słynnego Szlaku Jedwabnego. Ponieważ wiedzie przez dzikie, górskie, nie do końca po dzień dzisiejszy zbadane okolice, podróż nią stanowiła zawsze zrozumiałe ryzyko.
Mniej niż sto lat temu wozy kupieckie przemierzające Trakt Czujski - taką bowiem nazwę, od imienia rzeki towarzyszącej mu w południowej części, nosi ten gościniec - zatrzymywały się przed wjazdem na wąskie odcinki wykute nad przepaściami w stromych, nieomal pionowych skałach, zwanych bomami. Woźnica szedł pieszo na zakręt opasujący skalną ścianę i kładł na drodze czapkę. Jeśli ktoś w tym czasie nadjeżdżał z naprzeciwka, na widok tego znaku przystawał - niemożliwością było, aby dwa zaprzęgi minęły się na wąskiej półce. Trakt Czujski z czasem poszerzono, pokryto asfaltem, ale nadal są tam fragmenty bardzo niebezpieczne, więc cieszy się zasłużenie złą sławą wśród podróżnych. Ale przyczyną tak fatalnej opinii jest nie tylko nader trudna pod względem technicznym droga. Pięknie i strasznie

Jedno z bardziej malowniczych miejsc na Trakcie Czujskim, czyli rosyjskiej szosie federalnej M 52, to przełęcz Czike Taman. Rozciąga się z niej wspaniały widok na piękne ałtajskie góry i szmaragdowe doliny, w których pasą się nieprzeliczone stada krów, koni i owiec. Turyści obowiązkowo zatrzymują się tu i podziwiają cudowny krajobraz. Pozornie sielankowa i stosunkowo niewysoka (1460 m n. p. m.) przełęcz w rzeczywistości pozostaje najbardziej niebezpiecznym odcinkiem całej, liczącej blisko tysiąc kilometrów drogi.

Prawie każdy, kto przystaje na przełęczy, mówi o dziwnym uczuciu, jakie wywołuje w nim to miejsce. Mało kto zostaje tutaj dłużej niż pół godziny, bowiem po upływie tego czasu człowiek odczuwa nieuzasadniony, potęgujący się niepokój, a nawet lęk. Na przełęczy, choć stanowi doskonały punkt widokowy, nie ma najskromniejszej choćby kafejki czy też stoiska z regionalnymi pamiątkami. Po prostu nie sposób tu wytrzymać.

W wierzeniach Ałtajczyków przełęcze zajmują szczególną rolę. Są to siedziby eeze (gospodarza), niewidzialnej istoty, która jest władcą danego miejsca. Nienawidzi on jakiejkolwiek ingerencji w swoją posiadłość - ałtajscy szamani przekonują, że nawet niepotrzebne przeniesienie kamienia z jednego miejsca na inne narusza subtelną równowagę sił natury i może mieć negatywne następstwa. A cóż dopiero, gdy chodzi o ruchliwą szosę!
Ałtajczycy zawsze zatrzymują się na krótką chwilę na przełęczy, aby pokłonić się mocom przyrody. Na Czike Tamanie rośnie kilka kosz agacz - szamańskich drzew, na gałęziach których tubylcy zawiązują wstążki. Ma to na celu przebłaganie eeze i zapewnienie sobie pomyślności. Turyści bezmyślnie naśladują te zwyczaje, nie zawsze prawidłowo wykonując ten, wbrew pozorom, skomplikowany obrzęd.

Bicz na kierowców

Czike Taman jest niebezpieczny zwłaszcza dla automobilistów. "Strzał z bicza przeciągnięty po górach" - tak opisał tę drogę popularny ongiś pisarz Wasilij Szukszyn, sam pochodzący z Ałtaju. Serpentyny szosy potrafią dopiec nawet wytrawnym kierowcom. Do dziś powtarzane są szoferskie porzekadła: "Kto po Trakcie Czujskim nie jeździł, ten nie wie, co to bieda", "To nie Czike Taman, a czart-ataman, czterdzieści osiem grzechów". Żywe pozostają jeszcze wspomnienia, gdy kierowcy i pasażerowie gołymi rękami próbowali wykopać autobusy ze zwałów kopiastego śniegu. Pogoda bardzo lubi płatać na Czike Tamanie figle. Piękna na dole, po kilkuset metrach, gdy samochód wspina się na przełęcz, potrafi zmienić się w okamgnieniu - wściekły syberyjski buran (śnieżyca) lub gęsta mgła zmniejsza widoczność do zera. Ale nawet uwzględniając zwyczajny przecież w górach czynnik pogodowy, ilość wypadków samochodowych na Czike Tamanie jest nadnaturalnie duża. - Zapewne przyczynia się do tego przesąd, że jest to pechowy kawałek drogi - mówi Marat Tulejew, młodszy lejtnant z inspekcji nadzoru ruchu w pobliskim Ongudaju. Ale chyba nie całkiem jest przekonany o prawdziwości własnych słów. - Postawiliśmy przed przełęczą duże tablice ostrzegawcze - dodaje wymijająco.
Zdaniem uczonych z Akademgorodka pod Nowosybirskiem, przyczyną awarii aut może być anomalia magnetyczna. Ale hipoteza ta nie tłumaczy wszystkich dziwnych wypadków, które rozgrywają się w tym miejscu.

Tajemnicze zjawiska na przełęczy zachodzą zwłaszcza podczas mgły.
- Miałam wrażenie, że ktoś rozgrzanymi palcami dotyka raz po raz mojej twarzy - wspomina jedno z takich zdarzeń turystka z Nowosybirska.
Na Czike Tamanie widziano we mgle zarysy widmowych, opalizujących postaci. W mlecznych oparach zaobserwowano także istoty przypominające śnieżnych ludzi. Na przełęcz zwracają też szczególną uwagę rosyjscy ufolodzy, notowano tutaj bowiem liczne przeloty niezidentyfikowanych obiektów.

Bramy piekieł

Na tle dziwnych zjawisk i osobliwych właściwości, które ludność tubylcza przypisuje temu miejscu, już chyba tylko jako formalność wypada odnotować, że na przełęczy ustawiony jest słupek kilometrowy pokazujący odległość Czike Tamana od Nowosybirska. Widnieje na nim liczba 666.
14 sierpnia 2003 roku przez przełęcz przejeżdżał Aleksander Aniskiewicz, kierowca firmy transportowej z Nowosybirska. Była pora przedwieczorna, słońce zachodziło na czerwono. Ałtajczycy taki zmierzch nazywają kyzył ynyr (czerwony wieczór) i uważają, że wówczas otwierają się bramy piekieł, a czeredy rozszalałych upiorów wydostają się na świat. Aniskiewicza, kiedy złożył swoją relację, poddano badaniu wykrywaczem kłamstw, ale nie stwierdzono, aby rozmijał się z faktami. A oto skrót jego opowieści:
- Jechałem samotnie vanem do Taszanty przy granicy mongolskiej, zachodni horyzont zdawał się płonąć. Nagle poczułem, że owładnęła mną dziwna siła, miałem wrażenie, że czyjaś skondensowana do granic wytrzymałości uwaga skupiła się na mojej potylicy. Bezwolnie podniosłem wzrok i spojrzałem we wsteczne lusterko. To, co zobaczyłem, ścięło mi krew w żyłach. Za mną siedziała ciemna postać; jej kontur przypominał wprawdzie sylwetkę ludzką, była jednak zbyt czarna, abym mógł rozpoznać rysy twarzy. A przecież było jeszcze całkiem jasno, widziałem wzór obicia fotela za moimi plecami! Poczułem, jak włosy stają mi dęba, a pot strumieniem spływa z karku. Nie wiem, jakim cudem utrzymałem kierownicę w rękach, nie wiem też, ile to wszystko trwało. Ocknąłem się w połowie południowego skłonu przełęczy. Z odtwarzacza dobiegała spokojna melodia, a w aucie nie było nikogo poza mną.

Reszta jest milczeniem

Na skalnych stokach w pobliżu przełęczy Czike Taman znajdują się prastare rysunki. Są one dość pospolite w tej części Syberii; Ałtaj od najdawniejszych czasów był "bramą ludów", przez którą różne narody wędrowały z południa i wschodu na zachód. Wiele z nich pozostawiło ślad swojej obecności w postaci kurhanów - mieszkańcy okolic Czike Tamanu powtarzają przerażające opowieści o widmach pojawiających się na pradawnych mogiłach.

Najstarszymi śladami obecności człowieka w tym zakątku Ziemi są właśnie petroglify, wspomniane rysunki naskalne - ich wiek ocenia się nawet na kilkadziesiąt tysięcy lat. Wiele z nich uległo zniszczeniu podczas budowy Traktu Czujskiego, ale niektóre zachowały się całkiem dobrze. Pośród wyobrażeń jeleni, tygrysów, wilków i paleolitycznych łowców można znaleźć wizerunki czarnych, człekokształtnych istot. Kim są? Kiedy zapytałem o to starą szamankę z wioski Muchor Tarchata, powiodła wokół siebie przerażonym wzrokiem, a potem położyła palec na ustach.

Zapomniane ofiary

Modernizacja Traku Czujskiego, prowadzona od końca lat dwudziestych ubiegłego stulecia do 1985 roku, przedstawiana była jako wzorcowa budowa komunizmu, realizowana pracowitymi rękoma szlachetnych i - na plakatach - zawsze uśmiechniętych komsomolców. Rzeczywistość daleka była od sielanki.

Szczególnie tragiczną kartą historii przebudowy szosy są losy kobiecego obozu umiejscowionego w pobliżu wioski Myjuta. Więźniarki pracowały w nieludzkich warunkach: podczas srogiej syberyjskiej zimy gołymi rękami przenosiły ciężkie granitowe głazy. Budowały odcinek, który nigdy nie został uruchomiony.

Ich łagier uchodził za jeden z najcięższych na Ałtaju. Niewolników, którzy zmarli z wycieńczenia, chorób czy też z powodu bestialstwa nadzorców, grzebano wprost pod nawierzchnią szosy. Oblicza się, że na każdy kilometr Traktu Czujskiego przypada co najmniej 15 zmarłych przy jego budowie więźniów.

W styczniu 1938 roku w okolicy przełęczy ciężarówka przebiła kamienny murek i spadła w ponad trzydziestometrową przepaść. Z 27 jej pasażerów zginęło 25; ofiary były, poza szoferem i wartownikiem, zwolnionymi właśnie z łagru więźniami, którzy jechali po dokumenty zezwalające im na opuszczenie Ałtaju. Wypadek ten stał się dla bolszewickiej służby bezpieczeństwa pretekstem do rozpętania represji wobec rzekomo winnych tej katastrofy. Dziesiątki pracowników drogowych i członków ich rodzin powędrowało za kratki, a wielu z nich rozstrzelano. Budowniczym drogi również dawała się we znaki niesamowita atmosfera Czike Tamana. Zapadali na niezidentyfikowane choroby, popadali w obłęd, dezerterowali. Ci, którzy pracowali jako wolni najemnicy, rezygnowali z pensji kilkakrotnie wyższych od przeciętnych, byle tylko wyrwać się stąd. Wielu popełniło samobójstwo. Na zachodnim stoku przełęczy pokazuje się turystom kamień, z którego podobno rzuciło się w przepaść aż 50 robotników!

żródełko:TAJEMNICZY ŚWIAT :aaa:
  • 0

#2

Roseb.
  • Postów: 650
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

taa.. Ałtaj jest jednym z ciekawszych obszarów w Azji. Kiedyś czytałem artykuł w nieznanym świecie, według którego na tym obszarze występować ma człowiek śniegu. Opisywano tam też zjawiska, które były podobbne do tych z tego artykułu. Napewno warto byłoby dowiedzieć się czegoś więcej tej krainie
  • 0

#3

Cashpoint.

    egoism

  • Postów: 641
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dołączona grafika
Trakt Czujski, Republika Ałtaju

Dołączona grafika
przebieg trasy "Trakt Czujski"

Dołączona grafika
panorama przełęczy

Dołączona grafika
znak "666"

Trochę ujęć z drogi...

Dołączona grafika

Dołączona grafika

i na końcu panorama gór:

http://img254.images...ltajgorytp3.jpg
  • 0



#4

lambo.
  • Postów: 231
  • Tematów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jak zwykle sie poczepiam :P

Byl tam ktos? Widzial cos na zywo? Tak czy siak ciekawe miejsce.
  • 0

#5

Cato.
  • Postów: 48
  • Tematów: 21
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawe, ciekawe... Ale trzeba też uwzględnić wpływ ciężkich warunków górskich i klimatycznych. Ze względu na wysokość n.p.m. występuje szybko zmęczenie (zwłaszcza u kierowców).Wpływa to na złudzenia wzrokowe, majaki, itp.A w łagrach, daleko od ośrodków władzy, służby więzienne robiły co chciały. Stąd te samobójstwa. A że ludzie odczuwają lęk czy niepokój to chyba normalne w takich miejscach.
  • 0

#6

kriszo.
  • Postów: 42
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

skoro nie sposób tam wytrzymać to jak niby te pastuchy pasają swoje trzody? :o e tam kolejna legendo-bujda

jak sobie stanę na krawędzi wysokiego budynku to też czuje niepokój :D (sprawka szatana)
  • 0

#7

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Byl tam ktos? Widzial cos na zywo?

Będę tamtędy przejeżdżał w przyszłym miesiącu. Jak coś zauważę, to dam znać ;->
  • 0



#8

lambo.
  • Postów: 231
  • Tematów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Byl tam ktos? Widzial cos na zywo?

Będę tamtędy przejeżdżał w przyszłym miesiącu. Jak coś zauważę, to dam znać ;->


Lynx, Ty farciarzu :P .
Jesli mozesz to zatrzymaj sie tam na dzien, popatrz czy nie ma np. zaburzen grawitacji, zrob pare zdjec i ciesz sie widokami. :D
  • 0

#9

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tydzień temu wróciłem, więc pora dotrzymać słowa.

Czike-Taman - całkiem ładna przełęcz. Widoki są porównywalne do tych z przełęczy alpejskich.
Wychodząc z auta rzeczywiście doznałem dziwnego uczucia. Stojąc na wąskiej nitce asfaltu i mając po jednej stronie skalną ścianę, a po drugiej urwisko, zacząłem się zastanawiać, czy wyjeżdżający zza zakrętu autobus zdoła mnie wyminąć. Na szczęście się udało. Zszedłem parę kroków w dół urwiska i wsłuchując się w granie cykad zacząłem robić fotki. Po kilkunastu minutach byłem już znudzony - widoki, choć ładne, to jednak powalające nie były.
Na przełęczy rzeczywiście nie ma żadnego punktu usługowego. Choćby ktoś się uparł, to i tak nie znajdzie miejsca, żeby postawić nawet najskromniejszy baraczek. Za to jakieś 500m przed najwyższym punktem serpentyn jest mini-pole biwakowe (było pełne) i bar.
Posiedziałem jeszcze chwilę, popstrykałem starą drogę wijącą się w dole i wsiadłem spowrotem do samochodu. Trzy kilometry dalej zrobiłem zdjęcie tabliczce wyznaczającej 666km. Sama przełęcz jest na 663km.
Ot i wszystko. Całkiem zwyczajna przełęcz, choć w Polsce takich nie ma. Znacznie ciekawsza część Czujskiego Traktu biegnie kilkadziesiąt km za przełęczą. Tam jest i wąsko, i kręto, i skaliście, i głęboka dolina rzeki Katuń wije się tuż koło drogi. A jeszcze dalej stepy. I Mongolia.

Lynx w drodze na Czike-Taman
To on chciał mnie rozjechać
Widok z przełęczy
Szatański słupek
  • 0



#10

Seboolek.
  • Postów: 239
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

666? przeciez ta liczba ewoluowała w 616 ;p

Juz o tym słyszałem kiedys ale sam nie wiem. Różnie moze być
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych