Dziś w nocy obudził mnie koszmarny ból zęba. Wziąłem ketonal, poleżałem 20 minut i ból minął, ale wtedy moją uwagę przykuło coś innego. Była to godzina 3:30. Mianowicie słyszałem głos, był on bardzo dziwny i jakby nieludzki. Bardzo trudno wytłumaczyć jak on brzmiał, ale spróbuję. Może niektórzy z was kojarzą, jak przedstawiają w filmach chór syren. Tak głos się zaczynał, a przechodził w warczenie, takie jak psa. Cała sekwencja trwała jakieś 10 sekund, ale powtarzała się przez prawie godzinę i za każdym razem brzmiała identycznie. Wykluczamy więc wiatr. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do kuchni, bo dźwięk dochodził stamtąd, lecz wtedy już go słyszałem w dużym pokoju. Za każdym razem gdy zbliżałem się do źródła dźwięku ono się przemieszczało. Próbowałem dźwięk nagrać na telefon, jednak był to dźwięk cichy i poza moimi krokami nic nie słychać. Gdy całość się skończyła poszedłem do łóżka i tam przypomniałem sobie jedną rzecz. Gdy ostatnio szedłem spać (około 2 w nocy) również słyszałem te dźwięki, jednak wtedy odebrałem je jako turbina przy kominku, ale dziś nie rozpalałem w kominku więc turbina nie mogła się włączyć, bo włącza się przy 120 stopniach.
Mieszkam w tym domu 4 lata, jest to nowe budownictwo, nie ma żadnej dziwnej przeszłości. Jednak dźwięk pierwszy raz usłyszałem we wtorek, a wtedy akurat przeniosłem się do innego pokoju. W moim dotychczasowym pokoju nigdy nie słyszałem takich rzeczy.
