172 odpowiedzi w tym temacie

[Berith]

Lekko przegiął. Ja mam 15, lat a napisałem o tym artykuł (czy to może rozprawka ), więc wiek nie ma znaczenia... Co innego, już dojrzałość.

[Legalize]

Mam nadzieje, że takie sugestie więcej razy się nie powtórzą...
Apelują o poprawę, udzielam pokuty ( rachunek sumienia ) i rozgrzeszenia...
Prosze o powrót do wiodącego tematu

[Macha]

No niestety dopóki światem będzie rządził ojciec dyrektor razem ze swoimi legionami to nic się nie polepszy, a tych "grzechów" będzie coraz więcej.

Btw. mi nie chodzi o wiek, tylko o to że ludzie mówią "bo się znają", a wiek miał wskazać na to, że o tym ma blade pojęcie, bo nawet tego nie doświadczyła.

Berith ja też piszę różne teksty i interesuję się czynnobiernie ezoteryką i raczej mi nie przeszkadza mój wiek, żeby napisać coś mądrego.
Inga, tak tak.... tylko chodziło o to, że ksiądz który nie był w takiej sytuacji wie tyle co noworodek.
Legalize, Bóg zapłać.

[Macha]

Inga, nie przesadzaj... myślisz, że księża znają się na związkach ?? Przecież nawet psycholog rodzinny uczy się wszystkiego na żywca u siebie.

[michalp]

WIESIO:

No niestety dopóki światem będzie rządził ojciec dyrektor razem ze swoimi legionami to nic się nie polepszy, a tych "grzechów" będzie coraz więcej.

Rządzi polskim światem, bo jak narazie nie posiada żadnych praw dla realizowania roszczeń do absolutnego prymatu nad światem chrześcijańskim.
Na szczęście jego dalsza ekspansja jest zależna od Stolicy Apostolskiej.
(Tak nam dopomóż..)

[Mariush]

tylko chodziło o to, że ksiądz który nie był w takiej sytuacji wie tyle co noworodek.

Ksiądz w tych sprawach wie tyle samo co wszyscy. Przecież robienie dzieci to żadna sztuka.

Sztuką jest ich wychowanie.
I w tej materii niejeden ksiądz wypadłby o niebo lepiej niż niejedna, pożal się Boże, rodzina. Starczy przyjrzeć się większości młodych, przypadkowych i "dyskotekowych" małżeństw (to dobrze, jeśli do niech w ogóle dochodzi). Porażka na całej linii, a najwięcej tracą dzieci, które jakoś tak "znikąd" pojawiają się w tym beztroskim świecie nieustającej zabawy.

Do tego właśnie często doprowadza owa wolna wola ...

Kościół i zasady wiary chrześcijańska na pewno takich wzorców nie przekazują.

[Luke]

Kobito mała, co jest złego w tym, że dwaj ludzie się kochają ?? Miłość do drugiego człowieka jest chyba dobra, a to w kim się zakochasz raczej nie ma znaczenia.

Miłość a pociąg seksualny to dwa różne, a często też sprzeczne ze sobą przymioty. Aby móc pokochać, trzeba umieć powstrzymać popęd. Prawdziwa miłość nie parzy na ciało, ani na płeć. Prawdziwa miłość jest czysta i odpowiedzialna.

Homoseksualiści mogą być ze sobą z miłości. Mogą się przyjaźnić i ja też nie mam nic przeciwko, żeby homoseksualistę zaliczyć do grona swoich przyjaciół. Ale homoseksualiści są ze sobą chyba raczej dlatego, że oboje są homoseksualistami. A więc bardziej się wzajemnie pociągają niż, kochają. I to co robią później nie jest już wynikiem tylko ich odmiennej orientacji seksualnej, ale przede wszystkim brakiem opanowania (czytaj: zniewoleniem) w tej sferze.
na ten wątek to już można by chyba było nowy temat założyć =P

[Tiamat]

A więc bardziej się wzajemnie pociągają niż, kochają. I to co robią później nie jest już wynikiem tylko ich odmiennej orientacji seksualnej, ale przede wszystkim brakiem opanowania (czytaj: zniewoleniem) w tej sferze.

Ale co Cie to obchodzi co kto w domu robi, jesli nikogo tym nie krzywdzi ?

[michalp]

Widać dla niektórch jest to niemoralne.

[Luke]

Do tego właśnie często doprowadza owa wolna wola...

W końcu ktoś powiedział coś sensownego.

Ale co Cie to obchodzi co kto w domu robi, jesli nikogo tym nie krzywdzi ?

Uwierz mi, nawet nie chcę wiedzieć, co oni tam ze sobą robią.
Chodziło mi o to, że pociąg seksualny to nie jest miłość.

Ale idąc Twoją myślą dalej... Cóż, nieczystość też jest grzechem. I często zniewala.

[Macha]

Ksiądz w tych sprawach wie tyle samo co wszyscy. Przecież robienie dzieci to żadna sztuka.

Ehhh... ale jeśli nigdy nie został postawiony w sytuacji, in vitro, czy przerwania ciąży, czy czegoś tam jeszcze, to o tym nie może mieć żadnego pojęcia, oprócz kilku słów od księdza prymasa z zakonu. Poza tym i tak sądzę, że to zależy tylko i wyłącznie od rodziny, a nie od księdza czy jakiegoś polityka. Oni mogą pokazać jeden punkt widzenia, ale bardziej wpływać nie mogą. Niestety teraz wygląda to inaczej niż w teorii.

O robieniu dzieci to nawet już 5 latki wiedzą co i jak, nie wierzycie mi ?? Znajdzie się kilku takich u mnie na podwórku.

Sztuką jest ich wychowanie

Tu się zgodzę z tobą, bo wiele osób nie potrafi nauczyć swoich dzieci dobra i miłości. Niestety czasem żal mi tych dzieci, bo już od urodzenia mają wpajane ze strojoną siłą wiarę Chrześcijańską.

[Mariush]

Niestety czasem żal mi tych dzieci, bo już od urodzenia mają wpajane ze strojoną siłą wiarę Chrześcijańską.

A co złego jest w tym krótkim, ale treściwym przykazaniu?:
Miłuj Boga i bliźniego swego jak siebie samego.

To właśnie zwykle na pożądaniu, przynajmniej z męskiego punktu widzenia, budowana jest miłość.

Tak, to zwykle wygląda, ale marny to fundament. Pożądanie to uczucie, które zwykle nie ogranicza człowieka do jednej konkretnej osoby i związek na nim zbudowany pewnej przyszłości raczej nie ma.

[Berith]

mariush, akurat w tym jednym przykazaniu nic, ale widząc całą tą resztę bajeczek, to naprawdę wygląda to żałośnie.

Kto uwierzy w potop i akurat jednego świętego gościa, który miał "zachować gatunek"