Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nie istniejemy, więc nie musimy się martwić...


  • Please log in to reply
127 replies to this topic

#91

Odys.
  • Postów: 9
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszyscy tworzymy pewne teorie i analizujemy świat na bazie kilku elementów układanki. Nie chcę nikogo przekonywać do moich teorii w tym temacie więc nie bądźcie zbyt surowi dla moich wywodów. Zwróciłem uwagę na kilka postów

Wg mnie to nasza dusza.

W takim razie zapytam: czym jest dusza? :) Jeżeli dobrze pamiętam to w artykule jest napisane, że to 00.1% to światło, ale było tam o tym tylko napomnknione, więc nie jestem pewien. Jeśli jednak jest to światło to wszystko nie jest niczym, a jest tylko światłem. :P

No i zapomniałem jeszcze:
Nie może być to dusza, bo świadczyło by to o tym, że wszystko ma dusze, nawet mebel ze sklepu. :P

Padło wiele cytatów na temat wiedzy starożytnych buddystów, atlantów ja natomiast dużo czytałem na temat kultur ameryki środkowej, ale zacznę nieco inaczej. zaznaczam jednak, że niczego nie chcę sugerować ale fragmenty waszych wypowiedzi nasunęły mi pewne cytaty.
Biblia cyt "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła"
Pattricio Dominguez, doradca duchowy plemienia Pueblo cyt "... świat, a więc i kosmos, jest żywą, niemal oddychającą duchową istotą, Wszystko ma duszę. Wszechświat nie jest zbiorem "superstrun", którymi możemy manipulować i sprawować nad nimi kontrolę. Wszechświat jest istotą żywą i świętą. A my jesteśmy częścią stworzenia, częścią jego istoty, częścią a zarazem całością. Musimy nauczyć się szanować wszystko, co istnieje - i to, co żywe, i to, co wydaje się nam martwe"

Temat bardzo ciekawy. Tak, to jest paradoks, jakich wiele w naturze.

Wydawałoby się, że człowiek wtyka swój nos tam, gdzie się tego Bóg przy tworzeniu świata nie spodziewał :D
A w rzeczywistości jesteśmy zbyt malutcy, aby to wszystko ogarnąć. Są momenty, kiedy nauka musi (przynajmniej obecnie) dać za wygraną i zdać się na spekulacje.

Spróbujmy sobie to jednak wyjaśnić.

Paradoks powstaje dlatego, że ta teoria się odnosi do atomów, do fizyki kwantowej, nie mechanicznej.

W fizyce kwantowej świat naprawdę staje na głowie, a wszystkie prawa zaczynają szwankować. To się tyczy nawet tego prawa, że istniejemy :) W mikrokosmosie cząsteczki wyczyniają dosłownie cuda, śmiejąc się w twarz Newtonowi i jego prawom. Logicznym jest, że do opisu fizyki kwantowej nie zastosujemy praw Newtona i na odwrót, w świecie "normalnym" nie będziemy patrzeć na piłkę jak na elektron.


prof David Deutsch z Oxford University, światowy autorytet w dziedzinie mechaniki kwantowej cyt "W gruncie rzeczy nie widzimy jednocześnie cząstek i fal. Wyniki eksperymentu z interferencją pojedynczych fotonów były takie, a nie inne, ponieważ wpływ nań miały cząstki istniejące w równoległych wszechświatach. Fotony w naszym eksperymencie oddziaływają na fotony w innych wszechświatach, których my, po prostu, nie widzimy." oraz "Klasyczne prawa fizyki są nieprawdziwe. Tylko mechanika kwantowa przedstawia rzeczywisty opis natury"

Czyli MacGyver jest człowiekiem przyszłości :D

Tak bardziej matematycznie...
Atomy da sie rozbić na jeszcze mniejsze cząsteczki, a to znaczy że wszystko jest zarówno nieskończenie wielkie jak i nieskończenie małe. przyjmując, że 'małe' ma wartość minusową, a 'duże' wartość plusową to np. -100 + 100 = 0, a to potwierdza teorię że wszystko jest niczym.

Nie wiem czy dobrze myślę, ale to są takie moje, niedoświadczone przemyślenia.


Pattricio Dominguez cyt "Widzimy siebie jako jednostki odrębne zarówno w odniesieniu do innych ludzi, jak i w relacji z resztą materialnego świata, ale to nie jest słuszne podejście. Istnienie w świecie materialnym, to tylko jeden poziom znacznie bardziej złożonej rzeczywistości. Jest ona wielowarstwowa i wielowymiarowa, wiele ścieżek łączy te części z sobą, a każda z tych części jest zarazem elementem, jak i ramą dla całości. Wszystko, co istnieje, jest świętą częścią dzieła stworzenia. Wszystko co postrzegamy jako odrębne obiekty w ich własnej odrębnej czasoprzestrzeni, z nami samymi włącznie,stanowi w gruncie rzeczy istotną część świętego aktu stworzenia."

Wydaje mi się, że kultura białego człowieka stara się wszystko podzielić i rozczłonkować co co ujmując matematycznie (1:2=0,5 dalej 0,5:2=0,25 itd) dążąc do nieskończoności daje nam wynik bliski 0 czyli NIC zaś pradawne kultury przekazały swoim potomnym, ze wszystko tworzy jedność (czyli 0,25+0,25=0,5 i dalej 0,5+0,5=1) czyli upraszczają ISTNIENIE. Zastanawiam się, czy cywilizacja śmierci to nie czasem cywilizacja białego człowieka?

Nie dziwcie się ze przytaczam Patricio Domingueza ale mimo ze jest on przywódcą duchowym plenienia Pueblo jest też inżynierem elektronikiem (pracuje w branży komputerowej), czyli jak się sam określa "technoszamanem", a więc należy jakby do obu światów tj cywilizacji białych i kultur staro indiańskich.
  • 0

#92

Art123.
  • Postów: 251
  • Tematów: 14
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Hmm jednak z tymi zywymi trupami mialem racje.
Pujde do sąsiada, zabije go pujde siedziec. Dlaczego skoro zabilem cos co nie istnieje ?
Skoro nie istnieje to co ja tu właściwie robie ? Nierozumiem kompletnie tego co jest napisane w newsie. Skoro jestesmy martwi to co sie stanie jak jak strzele sobie w leb ? Czy to bedzie smierc po smierci zamiast zycie po zyciu ?


Nic nie robisz, bo nie istniejesz. Jest życie, jest ciało, jest samochód. To wszystko istnieje, ale "Ciebie" nie ma. Nie masz władzy nad ciałem.Dla przykładu. Czytasz ten post? Nie. Robi to ciało. Samo analizuje kolory, rozpoznaje litery itp i Ty NIE (!) masz nad tym kontroli, bo nie istniejesz.

A co z uczuciami takimi jak milosc chciazby? To tez jest NIC? Jak NIC moze czuc cos takiego? :P
Albo bol? Czy NIC moze odczuwac bol? ;p

Wszytsko to nie istnieje? To tylko iluzja? Bolu nie ma?

W sumie to sa ludzie, ktorzy sa w stanie nad tym zapanowac...


Ból odczuwa ciało, nie Ty, bo nie istniejesz. Miłość NIE istnieje. Jest to zwykła iluzja, która poprzez przywiązanie się do drugiej osoby oznacza to jako miłość. Wydzielają się oczywiście hormony, ale to są hormony wydzielane przez ciało, a nie przez "Ciebie".

MYŚLĘ WIĘC JESTEM :D


Gówno prawda. Przysłowie pomylone przez całe wieki. Mózg SAM myśli. Taka jest jego rola. Nie "TWOJA", bo "CIEBIE" nie ma. Jest ciało, jest, mózg, jest umysł. A teraz zadaj sobie pytanie - gdzie Ty w tym wszystkim jesteś?

Dla zainteresowanych bliżej tematem zapraszam na bezlitosnaprawda.pl
Więcej wyjaśnień dostaniecie tam.
  • 0

#93

Nate.
  • Postów: 54
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@up
Gdzie ja w tym wszystkim jestem? Ja jestem zbiorem tego wszystkiego, jestem ciałem, mózgiem i umysłem.
  • 0

#94

Art123.
  • Postów: 251
  • Tematów: 14
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Ten zbiór nazywa się życie:)
  • 0

#95

Nate.
  • Postów: 54
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Trochę mi to przypomina kłótnię typu: "Nie mówi się ziemniaki, tylko kartofle".
  • 0

#96

mpiwowski.
  • Postów: 148
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A ja podsumuję to wszystko tak:

Pan który wymyślił te informacje (pierwszy post tematu) nie może mieć 100% pewności że tak jest. Może być to prawdą jak i nie musi. Więc nie bierzcie tego do siebie zbytnio. :)

To jest jak ze stanem splątanym. Każdy atom ma swój odpowiednik (teoretycznie jest w dwóch miejscach na raz), ale musisz sprawdzić i udowodnić żeby się dowiedzieć gdzie dokładnie jest. (Jakaś tajemna moc komunikuje te atomy znacznie szybciej niż prędkość światła - to taki mały bonus do wypowiedzi :D). Ten Pan mogę zagwarantować iż nie ma 100% pewności. Czyli nadal 2 opcje pozostają. True bądź False :D.

PS: Mój znajomy jest mistrzem w takich dywagacjach takie teorie wysnuł, że aż mi szczęka opadła :D

Użytkownik mpiwowski edytował ten post 09.09.2011 - 01:38

  • 0

#97 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Wiesz Eury, nie bede komentowac wpisow na forum, ale przyznam, ze zaintrygowales mnie trmatem...
Fizyka,czy parafizyka(meta?),?
Obie sa juz tak blisko siebie...
Co jest prawda a co nie? A moze wszystko jest prawda i tylko nalezy to zrozumiec, a nie doszukiwac sie nie prawdy?
Czasem mysle o puzzlach...nie wcisniesz gdzie podoba Ci sie obrazkowo, ale gdzie pasuja ksztaltem.
Matematycznie, to da sie zapisac nawet wyrzucanie smieci, poniewaz nic nie dzieje sie przez przypadek(matematycznie, to beda ciagi liczbowe i rachunek prawdopodobienstwa, oraz logarytmy)
Rachunek prawdopodobienstwa, to bardzo glupia nazwa, opiera sie tylko na przyblizeniach prawdopodobnych wydarzen...CO , prawo Murphiego?
No dobra, a gdzie sa pozytywne zdarzenia? Lub ciagi zdarzen?
Popatrz:
Loga rytmy....
Wielkie rytmy...Cos, co sie powtarza....
Rachunek p. jest glupi i nie prawdziwy, przewiduje tylko...dzialania podswiadomosci? To ona rzuca kostka, stosownie do potrzeb doswiadczania.
Taaa, lubie Junga, ale wole Einsteina.
Prawdopodobienstwo, ze nie istniejemy, jest tak samo wazne jak loga rytm, ktory mowi:
Bylismy,jestesmy i bedziemy! A czas pokaze w jakich kategoriach to jest prawdopodobnie mozliwe.
Majanskie cykle...
Co znali logarytmy? Sorry, a kola nie?
Dzis juz wiem, ze rytmicznie powtarza sie kazda jednostka czasu, bo jako jednostka jest tylko kostka....
Ale, zeby to zrozumiec, musialam troszke pogotowac..

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 09.09.2011 - 16:33

  • -2

#98

matio971.
  • Postów: 9
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Raczej w to nie wierzę że nas nie ma i jest to iluzją. A nawet jakby tak było to nie zmienimy tego i będziemy dalej tkwili w tej iluzji. To przecież nic nie zmieni jak i tak nam się wydaje że żyjemy. To tak samo jak ze snami. Chcemy żeby śniło nam się coś dobrego dlatego że wtedy możemy naprawdę poczuć jakby się to działo. Chociaż sen tak dobrze nie oddaje prawdziwych wrażeń. Co by to niby zmieniło gdybyśmy mieli 100% pewności że naprawdę nie istniejemy? Nic. Przecież nie usiedliśbymy w domu i nic nie robilibyśmy tylko dlatego że nie istniejemy. Nie wiem czy każdy zrozumie o co mi chodzi ale nie potrafię tego prościej wytłumaczyć.
  • 0

#99

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie istniejemy, więc nie musimy się martwić...


Nie musimy się martwić powiadasz?? A to fajnie, to ja to wszystko walę, od poniedziałku kończy mi się okres ochronny w szkole to mogę sobie jedynki dostawać i się nie uczyć, bo ja nie istnieję. Hmm.. ciekawe co na to moi rodzice powiedzą :D Według mnie takie twierdzenie jest w ogóle głupie. Jak mogę nie istnieć, skoro teraz tu siedzę, myślę, słucham muzyki itd? To nie jest żadna iluzja, to jest niestety czasem fajna czasem smutna rzeczywistość, z którą trzeba się zmierzyć.
  • 0



#100

Nestorcwr.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich jako, że to mój pierwszy post.

Wydaję mi się, iż typkowi z artykułu chodzi bardziej o to, że nie istniejemy w sensie atomowym (i dalej) w świecie mikro (i mniej), bo skoro atomy są wypełniane przez nicość w 99% to i my także, np. lustro nie jest idealnie gładkie jeśliby mu przyjrzeć się nieco bliżej ma rowki, wgłębienia itp itd, my także (już całkowicie pomijając to, że te micro rowki mogą być wypełniane przez powietrze czy tam inne jakieś).

Pomyślmy, że wszechświat jest organizmem, wchodzimy wgłąb mamy cząsteczki, dalej mamy atomy (planety krążące wokół gwiazd, satelity wokół planet itp itd) to przestrzeń między nimi w dużej mierze wypełniona jest całkowicie niczym... idąc dalej - teraz będzie dosyć niejasno, gdyż wróciłem i zostałem nieco wytrącony z przemyśleń - przyjmijmy, że planety mają świadomość i są jak ludzie, wiedzą, że coś w nich jest ale nie wiedzą dokładnie co, albo wiedzą, że są ludzie ale już dalej spojrzeć nie mogą, bo to już za wąski zakres dla nich (tak samo jak względnie nie zauważy zmniejszania się wszechświata), więc skoro jesteśmy w 99% niczym to iluzją jest nasze postrzeganie, że istniejemy w 100%, bo istniejemy tylko w tym 1%. Ziemia mając świadomość też uważałaby za składową siebie ludzi, którzy dla niej nie mieliby żadnej świadomości i byliby zwykłym bytem krążącym wokół jakiegoś jądra.

Chyba tak, nie wiem... wydaje mi się, że koleś chciał tylko narobić kontrowersyjnego szumu, mówiąc półsłówkami, które łatwo odebrać jako matrix.
  • 0

#101

FunkyPolak.
  • Postów: 98
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

W tym wszystkim chodzi o to, że życie to wielki sen, który nigdy się nie skończy i istnieje od zawsze. Jest taka centrala do której wracamy po śmierci nie jako Jan Kowalski tylko jako energia, która wypełnia nasze ciała.

Nie chodzi tutaj o atomy, które budują nasze ciało, istniejemy jako energia życiowa.

Nasze ciała nie istnieją, my jesteśmy.
  • 0

#102

Nestorcwr.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To już bardziej filozofia, aniżeli nauka...

Gdybyśmy istnieli jako energia życiowa to by nasze ciała rozpływały się razem ze świadomością, bo i tam są gromadzone jakieś informacje, no i... nie byłoby śmierci. Bardziej obstawiam opcję buddystów czyli kilka stanów skupienia i kilka wymiarów (w sensie matematycznym np. 4 wymiaru i hipersześcianu nie zobaczymy, bo istniejemy tylko w 3) i to jakby nirwana i transport w kolejny wymiar, choć i takie coś ma swoje spore błędy, bo jeśli istniejemy w 4 to także i w 3 wymiarach. Ogólnie dywagacje tego typa to dla mnie w dużej mierze bełkot, który ma podłoże wzbudzenia kontrowersji. Wiadomo w świecie nic nie ginie tylko zmienia właściciela, więc i informacje przechowywane w świadomości gdzieś muszą się podziać. Ta nicość też w sumie musi coś zawierać np. inne wymiary, na nie też musi być zorganizowane jakieś miejsce.
  • 0

#103

Hologram.
  • Postów: 735
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Bardzo popieram wypowiedz Mariusha. Życie to niustanny porces. Szlag mnie trafia jak widze kolejne teorie - zrozumcie, w atomie wystęują odzdziaływania i to one odpowiedzialne są za to że istnieje coś na wzór materi.
Moja interpretacja: materia=energia, więc nasze fale mózgowe(energia) przetwarzają pewne częstotliwośći drgających strun które tworzą materię na częstotliwość energi(naszych fal mózgowych). Czyli widzimy materie, ponieważ nasze fale mózgowe odbierają częstotliwość materi, która jest energią lecz w postaci martwej,sztywnej itd. To superstruny odpowiedzialne są za istnienie materi i energii i to właśnie one organizują procesy poznawcze, świadomość itd. Superstruny zaś są niepodzielne, są czymś ponad materie i energie, budulcem świadomości, pierwotnej i wiecznej myśli.
Odzdziaływania w atomie zaś tylko potwierdzają tę teorię. Tak więc - jesteśmy ekspresją pierwotnej, świadomej myśli, która zainputowała nas w czasoprzestrzeni i zamurowała w świecie poszukiwań. etc
  • 0

#104

FiSH947.
  • Postów: 1
  • Tematów: 1
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Czy przyszło ci kiedyś do głowy... że....

NIE ISTNIEJESZ

Tak. Nie ma Cię. Po prostu.
Nie masz "JA". Ono nie istnieje.


Taka jest prawda.
Można ją objąć rozumem. Jednak nie tędy droga.
Chodzi o doświadczenie. A ono jest piękne.
Powrót do naturalnego stanu człowieka.

Przekonaj się sam. Jeśli zechcesz.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
  • -11

#105

Niecodzienny.
  • Postów: 278
  • Tematów: 9
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Kolejne brednie? Powiedzmy nie czarom, cudom i wróżeniu z fusów po kawie!
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych