Skocz do zawartości


Zdjęcie

Śladami olbrzyma - Planety X


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
44 odpowiedzi w tym temacie

#16

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Gdyby jakieś Nibiru naprawdę za 5 lat miałoby (uderzyć w Ziemię/przelecieć w pobliżu Ziemi/ przelecieć w obrębie pasa planetoid*) to już byłoby bez większego problemy widoczne na niebie.

Nie masz racji. Jedna z hipotez mówi, że Nibru jest niewidzialną planetą celowo ukrytą przez jej mieszkańców. Być może Nibru jest juz na orbicie Ziemi - stąd te anomalie pogodowe.


:rotfl:
  • 0

#17

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Faktycznie zapomniałem o tej jakże wielce "prawdopodobnej i logicznej" opcji :lol
Dobra, koniec tych smichów-chichów, bo zaraz posypia się warny. ;)
  • 0



#18

Yuna.
  • Postów: 115
  • Tematów: 5
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dajcie spokój :D :D :D jeszcze czego? :D Ja raczej w to nie wierze... co prawda mogłaby istnieć taka planeta, ale żeby się ruszała, latała i była niewidzialna lol :D :D :D
  • 0

#19

ravers.
  • Postów: 67
  • Tematów: 10
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kiedy poznamy odpowiedź??? - Może nie tak szybko, bo ciągle coś nam to utrudnia. Przykładem jest obecna awaria Teleskopu Hubble'a, który mógłby w tym pomóc.
Informacje na ten temat, tu:
http://www.astrocd.p...w...icle&sid=82

Użytkownik +..... edytował ten post 30.04.2008 - 17:58

  • 0

#20

michalp.
  • Postów: 1792
  • Tematów: 98
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jest przecież Astro-F a w niedalekiej przyszłości wyniesiony zostanie marvin :) także nic straconego.
  • 0

#21

adders.
  • Postów: 88
  • Tematów: 12
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

po 1. gdyby była na naszej orbicie lub w pobliżu, z nas zostałaby tłusta plama, ziemie czeka to samo co marsa czyli wyjałowienie, ale napewno to nie bedzie od przesławionej nibiru, może i gdzieś tam owa planeta jest ale dawno byśmy ją dostrzegli choćby innymi przyrządami

po 2. jeśli chodzi o nibiru to być może ona jest sprawką wywrotki (bodajze neptun lub uran ma orbite jak tocząca sie becza, bo coś go grzmotło aż sie wywrócił, także wenus coś stuknęło skoro obraca sie w przeciwnym kierunku, choc jak wenus byla mloda to mogla samoistnie mienic obroty....

po3. prosze nie mylic nibiru z darkstarem vadera bo nibiru jest planetą, lecz przerobioną na statek kosmiczny (o ile nibiru istnieje)

po 4. nibiru musi miec takie samo lub wieksze pole magnetyczne niz jowisz, w przeciwnym wypadku orbita miedzy marsem a jowiszem z nibiru zrobiłaby sterte gruzów (powiedzmy że ziemia tez tam byla, a jej nie rozerwalo, bo widocznie stawiala dosc silny opór polu magnetycznemu jowisza, , pozatym nawet gdyby nibiru ustrzeliła tiamat to (zrobcie eksperymnt 4a)

4a. weź tak z 30deko mokrej gliny i 30deko cementu, jedną utrzymuj mokrą a drugą wysusz (oba ciała musza miec postać kulistą aby symulowały planety, (mozna uzyc wosku pszczelego i pilki tenisowej jak niemamy pod reka gliny/gipsu czy cementu)
następnie zderz model nibiru z modelem tiamat, powtarzaj dopuki tiamat sie nie pokruszy do 1/2 lub 1/3 masy

jak coś to moge zrobic w paincie "rysunek" jakby wyglądało takie zderzenie, dokładny

-----------
powiem tyle że ścierałem pod różnymi kątami i z różną siłą (wosk kontra piłka, gips kontra glina) i glina powinna częściowo wchłonąć cementowa planete co skutkuje rozerwaniem tiamat i niema mowy aby cos zostalo, po starciu wosku z tenisowka, wosk pęka i sie deformuje ale trzyma sie w całości, więc tiamat nawet po otarciu sie o nibiru , nie MIAŁA PRAWA pęknąć na pół i sie pokruszyć owszem mogła sie rozpaść ale skutki napewno byłyby zdecydowanie inne, ..
  • 0

#22 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

------====== Planeta X ======------

Jak na razie każde dziecko wie, że w układzie słonecznym znajduje się dziewięć planet. Ale czy na pewno ??? Jowisz, Saturn, Uran, Neptun i Pluton to to pięć planet zewnętrznych układu. Uran został odkryty przy użyciu udoskonalonego teleskopu w 1781 roku. Istnienie Neptuna przewidziano w 1846 roku w wyniku obliczeń matematycznych. A ponieważ zaobserwowano odchylenia w orbicie Neptuna, tak jakby działała na niego jakaś siła grawitacji, odkryto w 1930 roku Plutona.

W 1841 John Couch Adams rozpoczął badanie sporych nieregularności w ruchu Urana. W 1845 roku Urbain Le Verrier również rozpoczął obserwacje tych zaburzeń. Adams przedstwiła dwa odmienne rozwiązania tego problemu przyjmując, że zaburzenia te były wynikiem oddziaływania siły grawitacji nieznanej planety. W 1846 roku, w miesiąc po odkryciu Neptuna, Le Verrier ogłosił, że może istnieć nie znana dotychczas planeta. W grudniu tego roku odkryty został duży księżyc Neptuna Tryton, którego masa była na tyle duża, by wpływać na przebieg orbity Urana. Inną drogą poszedł David Todd. Przy pomocy metody graficznej obliczył parametry hipotetycznej planety. Miałaby ona znajdować się w odległości 52 j.a. , okres obiegu wokół Słońca miał wynosić 375 lat. Poszukiwaniami hipotetycznej planety zajmował się również odkrywca kanałów na Marsie Percival Lowell. Jednak bez sukcesu. Obecne obliczenia potwierdzają zaburzenia orbita Urana i Neptuna. Dr. Thomas C. Van Flandern, astronom z United States Naval Obserwatory twierdzi, że mogą być powodowane przez pojedynczą nie odkrytą planetę. Obliczył on, że dziesiąta planeta powinna być dwa do pięć razy większa od Ziemi i mieć bardzo eliptyczną orbitę za orbitą Plutona. Ciekawa teoria, daje wiele do myślenia.

Jak podał "New York Times" z 19 czerwca 1982 roku coś daleko poza znanym nam system słonecznym wydaje się pociągać Urana i Neptuna. Jakaś siła grawitacji powoduje perturbacje w orbitach tych planet. Jej źródłem może być długo poszukiwana planeta X. Ostatnimi czasy przeszukiwanie nieba zaprowadziło do odkrycia w 1930 roku Plutona, dziewiątej planety. Ale historia ta rozpoczyna się dużo wcześniej, jeszcze przed odkryciem w 1781 roku Urana przez W. Herschela. Wtedy to system planetarny kończył się na Saturnie. Dziś naukowcy akceptują teorię płyt tektonicznych.

Badania dowodzą, że w odległej przeszłości kontynenty na Ziemi znajdowały się tylko z jednej strony planety. Powstaje zatem pytanie, co znajdowało się z drugiej strony ? Druga strona była opisywana jako olbrzymia szczelina, mówią o tym legendy Sumerów. Sumerowie twierdzili, że Ziemia była połową planety o nazwie Tiamat, która rozpadła się w wyniku kolizji z planetą Nibiru (lub planetą X).

W 1982 roku NASA uznała możliwość istnienia Planety X. Rok później satelita IRAS zaobserwował duży tajemniczy obiekt w odległej przestrzeni. Szef projektu IRAS powiedział, że owo ciało niebieskie może być tak duże jak Jowisz i być może tak blisko Ziemi, że mogłoby uchodzić za część nasze systemu słonecznego.

Legendy Sumaryjskie

Zapiski sprzed 6 tysięcy lat dotyczące systemu słonecznego zawierają o jedną planetę więcej to właśnie Nibiru, nazywana planetą zderzenia. Zapiski te zawierają również dane dotyczące tej planety. Dlaczego Planeta X nie była ostatnio widoczna ? Otóż, poglądy starożytnej i nowoczesnej astronomii sugerują, że orbita Planety X jest podobną do orbit komet, umiejscawiają tą planetę w odległej przestrzeni kosmicznej, daleko poza orbitą Plutona. Sumeryjskie zapiski potwierdzają obserwacje współczesnych astronomów.

Niesamowita wiedza jaką posiadali Sumerowie 6 tysięcy lat temu i ta która dzisiaj jest wykładana na uniwersytetach, wiąże się ze sobą. Otóż we wczesnej młodości wszystkie lądy na Ziemi były ze sobą złączone. Proces zwany jako dryft kontynentalny spowodował rozsunięcie się lądów, które można dzisiaj obserwować. Patrząc na mapę łatwo zaobserwować jak linie brzegowe jednych kontynentów pasują do innych. Mogłoby to oznaczać, że Ziemia była kiedyś połową planety. Wyobraźmy sobie, że cała woda oceaniczna i morska znajdująca się na naszej planecie wyparowała, można by wtedy zobaczyć dużą szczelinę w miejscu brakującej części Ziemi. Gdzie podziała się część Ziemi i dlaczego Ziemia jest tylko połową planety ? Sumeryjskie opisy stwierdzają, że Planeta X (Nibiru) jak nazywali ją Sumerowie zderzyła się w odległej przeszłości z Ziemią. Pozostałością oderwanej części Ziemi jest pas asteroidów oraz orbitujące wokół Słońca komety.

W lutym 1971 roku amerykańska sonda Pioneer 10 zabrała ze sobą z Ziemi aluminiową tabliczkę z wygrawerowanym rysunkiem naszego układu słonecznego, z której planety wystartowała i podobiznami zamieszkujących ją istot rozumnych. Według obecnego stanu wiedzy Ziemia jest trzecią planetą od Słońca, co jest zgodne z prawdą jeśli Słońce przyjmiemy za środek układu. Gdyby ktoś przechwycił tabliczkę z rysunkiem mógłby jednak zacząć liczyć od planet zewnętrznych, i tak Pluton byłby pierwszą planetą, a Ziemia siódmą.

Z ziemskiego punktu widzenia wschody i zachody planet układu słonecznego potwierdzają założenie o stałości ich orbit. Podobnie rzecz ma się w przypadku komet. Komety mogą obiegać Słońce po orbitach znacznie od niego oddalonych w swoim najdalszym punkcie. Na przykład kometa Kohoutka oddala się od Słońca na odległość sześć razy większą niż odległość Plutona. Pomimo to wiemy o jej obecności.

Na podstawie podań z Mezopotamii i źródeł biblijnych wynika, że okres obiegu dziesiątej planety wokół Słońca wynosi 3600 lat. Mówią o tym również teksty Sumeryjskie, w których orbita tej planety jest idealnym okręgiem. Poza tym liczba 3600 była przez Sumerów uważana za bardzo ważną.

Ludzie antycznego świata kojarzyli okresowe zbliżanie się 10 planety za oznakę wielkich wstrząsów, wielkich zmian, nowej ery. Mezopotamskie teksty mówią, że okresowe pojawianie się planety w wyniku zbliżania się jej orbity do Słońca, potrafili oni przewidzieć z dużą dokładnością. W Starym Testamencie wzmianki o takim zbliżeniu się 10 planety to okres deszczu, trzęsień ziemi i innych kataklizmów. W biblijnych ustępach znajdziemy, podobnie jak w ich Mezopotamskich odpowiednikach, wzmianki o znajdującej się w sąsiedztwie Ziemi olbrzymiej planecie, oddziaływującą ogromną siłą grawitacji. Wtedy słowa proroka Izajasza mówiące o przybyszu z dalekiego Nieba, przybywającym by zniszczyć Ziemię mogą stać się bardziej zrozumiałe.



źródło: http://aik.magazyn.p...anetax&m=obserw


Faktycznie zapomniałem o tej jakże wielce "prawdopodobnej i logicznej" opcji :lol
Dobra, koniec tych smichów-chichów, bo zaraz posypia się warny. ;)



No proszę. Nie dziwcie się potem,że są kłutnie i niesnaski.
Aż nie chce się komentować.

To samo tyczy się NoMeansNO....
Brak słów...
  • 0

#23

aph.
  • Postów: 684
  • Tematów: 3
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W 1982 roku NASA uznała możliwość istnienia Planety X. Rok później satelita IRAS zaobserwował duży tajemniczy obiekt w odległej przestrzeni. Szef projektu IRAS powiedział, że owo ciało niebieskie może być tak duże jak Jowisz i być może tak blisko Ziemi, że mogłoby uchodzić za część nasze systemu słonecznego.

wiec mamy uznac, ze planeta x zostala znaleziona, ale naukowcy uznali, ze jest malo interesujaca i do dzis mamy tylko jedna obserwacje z 83 roku? ciekawe ;)

muhad, tak szczerze. nie podpadaja Ci takie kawalki? nie interesuje Cie co sie pozniej stalo z ta obserwacja, czemu nie byla kontynuowana?
  • 0

#24

korba.
  • Postów: 12
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

>co sie pozniej stalo z ta obserwacja, czemu nie byla kontynuowana?
Dobre pytanie tym bardziej że nie kwestionujesz podawanych wcześniej informacji .
Witamy nawróconego :drink:
  • 0

#25

aph.
  • Postów: 684
  • Tematów: 3
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

nie kwestionuje, bo ich nie czytalem...
pisalem juz kiedys, ze przegladam tekst do znalezienia pierwszej niejasnosci, ktora wskazuje na wyssanie z palca. zazwyczaj idzie bardzo szybko.
  • 0

#26

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No proszę. Nie dziwcie się potem,że są kłutnie i niesnaski.
Aż nie chce się komentować.

Bo nie ma czego komentować. ;)
Przecież tylko odniosłem się do jednej z 'teorii" Nibiru, o której istnieniu przypomniał mi NoMeansNo. A że wzbudza ona we mnie rozbawienie, to już nic na to nie poradzę. Tyle mogę. W końcu rzeczowa kontrargumentacja w tym przypadku jest raczej niemożliwa. A swoją drogą nie wiem o co Ci chodzi z tymi kłótniami. W końcu odnoszę się stricte do hipotezy i nikogo nie atakuję. Komentować chyba można?

Ale widzę, że jest nowy materiał więc do roboty... :D

-----------------------------------


W 1982 roku NASA uznała możliwość istnienia Planety X. Rok później satelita IRAS zaobserwował duży tajemniczy obiekt w odległej przestrzeni. Szef projektu IRAS powiedział, że owo ciało niebieskie może być tak duże jak Jowisz i być może tak blisko Ziemi, że mogłoby uchodzić za część nasze systemu słonecznego.

Tak, odkryto coś tak niesamowitego i... następnie to olano.
Czy ktoś pomoże mi to zrozumieć? :o :o :o

Niesamowita wiedza jaką posiadali Sumerowie 6 tysięcy lat temu i ta która dzisiaj jest wykładana na uniwersytetach, wiąże się ze sobą.

Tak, oczywiście. "Niebiańska Bitwa" Sitchina wyjątkowo zgadza się z informacjami na temat powstania, rozwoju i teraźniejszości Układu Słonecznego. ;)

Otóż we wczesnej młodości wszystkie lądy na Ziemi były ze sobą złączone. Proces zwany jako dryft kontynentalny spowodował rozsunięcie się lądów, które można dzisiaj obserwować. Patrząc na mapę łatwo zaobserwować jak linie brzegowe jednych kontynentów pasują do innych. Mogłoby to oznaczać, że Ziemia była kiedyś połową planety. Wyobraźmy sobie, że cała woda oceaniczna i morska znajdująca się na naszej planecie wyparowała, można by wtedy zobaczyć dużą szczelinę w miejscu brakującej części Ziemi. Gdzie podziała się część Ziemi i dlaczego Ziemia jest tylko połową planety ? Sumeryjskie opisy stwierdzają, że Planeta X (Nibiru) jak nazywali ją Sumerowie zderzyła się w odległej przeszłości z Ziemią. Pozostałością oderwanej części Ziemi jest pas asteroidów oraz orbitujące wokół Słońca komety.

I co z tego, że kontynenty były ze sobą złączone? To dowodzi, że Ziemia była kiedyś połówką planety?
Za ok. 250 mln lat kontynenty też będą ze sobą złączone.
I co? I nic... Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz.

Poniżej symulacja efektów dryfu za 50, 150 i 250 mln lat:


Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika
I stanie się Pangea Ultima...



A co do planet rozpadających się na połówki na skutek wzajemnych zderzeń.
To, że Sitchin sobie twierdzi, że taki Marduk przylatuje i srrruuuuu............, ładuje w Tiamat, a wszystko trzask, prask rozlatuje się na wszelkie strony, nie znaczy, że wie co mówi. Ten człowiek nie ma bladego pojęcia, jak takie zdarzenie powinno wyglądać w rzeczywistości (a może wie, tylko perfidnie wciska ciemnotę, gdyż mu się to opłaca).

Znajomość prawa powszechnego ciążenia pozwala w prosty sposób wyznaczyć z jaką maksymalną szybkością mogą się zderzyć ze sobą dwa dowolne ciała w odległości odpowiadającej położeniu pasa planetoid (tam podobno doszło do tej rzekomej katastrofy). Ta szybkość przy czołowym zderzeniu to ok. 50 km/s. Niby dużo, ale biorąc pod uwagę skalę, w jakiej by się to odbywało, to jest to tyle co nic (Marduk i Tiamat grubo przekraczały swoimi średnicami 10 000 km). To zderzenie wyglądało by raczej jak "zlepienie" się planet. Ogniste, bo ogniste, ale "zlepienie".

Dla lepszego zobrazowania dynamiki tej katastrofy po raz kolejny już przypominam animację pokazującą symulację zderzenia Ziemi z olbrzymią planetoidą. Uwaga: zdarzenie to ma miejsce na orbicie bliższej Słońcu i z tego względu może mieć nieco gwałtowniejszy przebieg (większa możliwa maksymalna szybkość zderzenia - 72 km/s)

Miłego oglądania :)

Koniec Świata
  • 0



#27 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

A swoją drogą nie wiem o co Ci chodzi z tymi kłótniami. W końcu odnoszę się stricte do hipotezy i nikogo nie atakuję. Komentować chyba można?


Czy to echo??

Tak, odkryto coś tak niesamowitego i... następnie to olano.
Czy ktoś pomoże mi to zrozumieć? :o :o :o


A skąd wiesz jakie są dalsze kroki, rozwoje wydarzeń??Czy bawisz się w jasnowidza?

Tak, oczywiście. "Niebiańska Bitwa" Sitchina wyjątkowo zgadza się z informacjami na temat powstania, rozwoju i teraźniejszości Układu Słonecznego. ;)



Ty zapewne wiesz to lepiej ;-D

I co z tego, że kontynenty były ze sobą złączone? To dowodzi, że Ziemia była kiedyś połówką planety?
Za ok. 250 mln lat kontynenty też będą ze sobą złączone.
I co? I nic... Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz.


Widzę,że tutaj też jesteś w 100% pewny ;-)
a co jeśli ziemia się powiększa jak w jednej z teorii? Wtedy okazałoby się ,że kontynenty ngdy się nie spotkają :D


To, że Sitchin sobie twierdzi, że taki Marduk przylatuje i srrruuuuu............, ładuje w Tiamat, a wszystko trzask, prask rozlatuje się na wszelkie strony, nie znaczy, że wie co mówi. Ten człowiek nie ma bladego pojęcia, jak takie zdarzenie powinno wyglądać w rzeczywistości (a może wie, tylko perfidnie wciska ciemnotę, gdyż mu się to opłaca).


Tobie do stchina trochę brakuje więc rozumiem Twoje zazdrości ;-)

Ten człowiek jest bliski odkrycia czegoś wielkiego a to ,że jeden z drugim zazdrości tylko się do tego nie przyzna to już inna bajka ;-D
A czemu tak twierdze?? Bo to co odkrył Sitchin nie do końca jest bajką. Duża część tych odkryć może być bliska prawdy ale PAtologia środowiska naukowego na dalszy postęp nie pozwala. No cóż ośmieszę go, zdyskredytuję...może się uda.A jak nie to go zniszę a jego prace sobie przywłaszczę :) Taki jest częsty scenariusz ;-)


Co do filmiku. Po co pokazujesz zderzenie planetoidy z ziemią , jak tu chodzi o uderzenie Olbrzyma ze znacznie mniejszą od niego planetą??....;-)

całość traci już swój sens:D
  • 0

#28

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A skąd wiesz jakie są dalsze kroki, rozwoje wydarzeń??Czy bawisz się w jasnowidza?

No tak, już sobie wyobrażam te kroki:

- Słuchaj John, co robimy z tymi danymi obserwacyjnymi z IRASA?
- Ale chyba nie sądzisz Fred, że to jest ...
- Tak, tak... To jest NIBIRU. Tak sądzę, John.
- O shit! Musimy ukryć to odkrycie. Przecież wiesz, co mówią sumeryjskie legendy na ten temat. Wybuchłaby ogólnoświatowa panika - nie możemy do tego dopuścić! Ale, ale... informacje już przedostały się do opinii publicznej...
- Spokojnie za kilka lat sprawa praktycznie ucichnie. Co najwyżej co niektórzy dociekliwi pseudobadacze, będą o tym wspominali. Ale kto im uwierzy?
- W sumie co racja, to racja.


Wybacz, muhad. Musiałem. ;)
O to Ci mniej więcej chodziło?


Tak, oczywiście. "Niebiańska Bitwa" Sitchina wyjątkowo zgadza się z informacjami na temat powstania, rozwoju i teraźniejszości Układu Słonecznego. ;)



Ty zapewne wiesz to lepiej ;-D

To nie moje widzimisię. Tak sądzą specjaliści z całego świata, którzy zajmują się tym zagadnieniem. A mnie na podstawie tego co sam wiem i potrafię wywnioskować, nie wypada się z nimi nie zgodzić. Aha i daruj sobie ten ton. Skieruj się w komentarzach na moje wypowiedzi, a nie na moja osobę.

Widzę,że tutaj też jesteś w 100% pewny ;-)
a co jeśli ziemia się powiększa jak w jednej z teorii? Wtedy okazałoby się ,że kontynenty ngdy się nie spotkają :D

Nie jestem pewny. Ale trudno, abym przed każdym zdaniem powtarzał zwrot: "Badania naukowe z wysokim prawdopodobieństwem wskazują, że...". Kiedy wiem, że posługuję niepewnymi wynikami badań, to wtedy to podkreślam. W tym wypadku akurat praktycznie nic wskazuje, że mogłoby by być inaczej. W końcu w przeszłości już nie raz kontynenty się ze sobą zderzały lub się rozdzielały tworząc mniej lub bardziej zwarte obszary lądowe. Dlaczego więc nie może się to wydarzyć także w przyszłości.

Tak swoja drogą, Pangea - ostatni superkontynent istniał ok. 250 mln lat temu. To dość odległy czasowo moment od zdarzeń "niebiańskiej bitwy".

Co do teorii ekspandującej Ziemi, poczytaj sobie o niej coś więcej, to może przejdzie Ci ochota na podpieranie się nią w dyskusjach. Ja zadam Ci tylko jedno pytanie: Skąd u licha bierze się materia w ilości ok. 50 000 000 000 000 000 kg, tj. 50 trylionów kg rocznie ( jedno z założeń tej "cudacznej" teorii) Dla wyobrażenia podam, że taka ilość materii odpowiada masie planetoidy o 32-kilkometrowej średnicy. I to rok w rok!

Tobie do stchina trochę brakuje więc rozumiem Twoje zazdrości ;-)

Jedyne czego mogę mu zazdrościć, to braku skrupułów w wprowadzaniu ludzi w błąd. Ja tak nie potrafię. Aha, i bez osobistych aluzji proszę... po raz kolejny. ;)

Co do filmiku. Po co pokazujesz zderzenie planetoidy z ziemią , jak tu chodzi o uderzenie Olbrzyma ze znacznie mniejszą od niego planetą??....;-)
całość traci już swój sens:D

A właśnie, że ma sens i to jeszcze jaki!

Specjalnie nie zagłębiałem się w szczegóły "niebiańskiej bitwy". Ale widzę, że muszę przytoczyć szczegóły.

A więc:
Sitchin twierdzi, że w Tiamat nie uderzył bezpośrednio Marduk, a jego księżyce. A wyglądało to mniej więcej tak (wybacz jakość, ale to tylko szybkie skany z mojego egzemplarza "Dwunastej Planety"):

Dołączona grafika
Szast.... !

Dołączona grafika
...i prast!


Istne cuda na kiju! :rotfl:


Nie mów, że nie wiedziałeś jakie są sitchinowskie szczegóły tego zdarzenia. :o

A tak swoja drogą, nawet gdyby to Marduk bezpośrednio uderzyła w Tiamat, niewiele by to zmieniło w wyglądzie zdarzenia w porównaniu z tym co przedstawia animacja. Powiem nawet, że przy większych ciałach i przy tej samej maksymalnej możliwej szybkości zderzenia (ok. 50 km/s), wszystko wyglądało by jeszcze bardziej ślamazarniej. :D
  • 0



#29

korba.
  • Postów: 12
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Gratulacje z powodu odkrycia dokonanego w twoim 6 poście tego tematu :>

>Specjalnie nie zagłębiałem się w szczegóły "niebiańskiej bitwy"

Szkoda bo twoje wyliczenia dotyczące maksymalnej prędkości kolizji mogły by uwzględniać
prędkość kątową satelity co dosyć radykalnie powinno zmienić końcowy wynik

>Jedyne czego mogę mu zazdrościć, to braku skrupułów w wprowadzaniu ludzi w błąd. Ja tak nie potrafię.

;(

>A tak swoja drogą, nawet gdyby to Marduk bezpośrednio uderzyła w Tiamat, niewiele by to zmieniło w wyglądzie zdarzenia w porównaniu z tym co przedstawia animacja. Powiem nawet, że przy większych ciałach i przy tej samej maksymalnej możliwej szybkości zderzenia (ok. 50 km/s), wszystko wyglądało by jeszcze bardziej ślamazarniej.

Właśnie obaliłeś „naukową” teorie dotyczącą powstania Księżyca :hmm:

CYT
Pomimo tego, że skład chemiczny Ziemi i Księżyca różni się uważa się, że pochodzą one od jednego przodka. Za tą teorią przemawia identyczny skład izotopowy tych dwóch ciał. Prawdopodobnie w bardzo młodą Ziemię uderzyło bardzo duże ciało wielkości Marsa. W wyniku tego zderzenie oderwana została część płaszcza, z której uformował się następnie Księżyc. W wyniku tego zderzenia Ksieżyc jeszcze dziś oddala się od Ziemi o około 3 centymetrów na rok.

Nie mów, że nie wiedziałeś jakie są naukowe szczegóły tego zdarzenia. :mrgreen:
  • 0

#30

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szkoda bo twoje wyliczenia dotyczące maksymalnej prędkości kolizji mogły by uwzględniać
prędkość kątową satelity co dosyć radykalnie powinno zmienić końcowy wynik

A skąd ty wiesz co moje obliczenia uwzględniają??? :o :o :o .
Tych obliczeń dokonałem już bardzo dawno temu (mój pierwszy post na forum owe wyniki zawiera :) ) i uwzględniłem w nich tyle rzeczy, że nawet Ci się nie śniło. :mrgreen:

Pozwól, że Ci nakreślę, co zrobiłem.
Miejsce domniemanego zderzenia to rejon dzisiejszego pasa planetoid. Przyjąłem średnią odległość planetoid pasa od Słońca 2.8 AU (1 AU = odległość Ziemia-Słóńce). Ta wartość odpowiada także wartości promienia orbity hipotetycznej planety, która to wynika z niezweryfikowanej reguły Titiusa-Bodego (Sitchin na nią się powołuje).

Dla tej odległości od Słońca szybkość orbitującego po w przybliżeniu po kołowej orbicie planety wynosi 17, 8 km/s. Mamy więc prędkość Tiamat. Marduk pochodzi z peryferii Układu Słonecznego i porusza się po bardzo wydłużonej orbicie (elipsie). W skrajnym przypadku (dla orbity nieskończenie wydłużonej = paraboli) prędkość ciała znajdującego się w odległości 2.8 AU od Słońca wynosi 25, 2 km/s. Mamy więc prędkość Marduka.

Gdyby Tiamat i Marduk zderzyły się czołowo ze sobą prędkość zderzenia wynosiłaby:

v =17,8 km/s + 25,2 km/s = 43 km/s.


Ale Sitchin mówi, że Tiamat zderzyła się ze satelitami Marduka wyrwanymi z półpłynnej materii planety przez grawitację Jowisza (total kosmos :lol ). A więc trzeba jeszcze co nieco dołożyć. Ile?
To zależy od kilku czynników: masy i rozmiarów Marduka, gęstości i postaci księżyców oraz ich odległości od planety.

Po kolei.
Marduk jest podobno skalistą, ogromną planetą. Absolutnie skrajna maksymalna wartość masy planety takiego typu to 15 mas Ziemi (Uran i Neptun, czyli gazowe planety mają masy odpowiednio ok. 15 i 17 mas Ziemi). Przyjmując gęstość Marduka 5000 kg/m3 (przeciętna dla skalistych planet U.Sł.) otrzymujemy średnicę planety 32 500 km (Sitchin pod względem rozmiarów operuje w podobnych granicach).

Teraz kwestia wielkości orbity księżyców, bo od niej zależy ich prędkość orbitalna wokół planety, a tego szukamy. Wiadomo, że czym bliższa jest orbita, tym większa jest prędkość orbitalna. Określmy więc jej maksymalną wartość.

Księżyc nie może krążyć zbyt blisko planety, bo zostanie rozerwany przez jej siły pływowe. Więc jaki może być minimalny promień orbity satelity (a zarazem maksymalna jego szybkość obiegu)? Potrzebujemy tutaj wzoru na tzw. granicę Roche'a - on pozwoli nam to wyznaczyć. Nasz interesujący satelita miał strukturę niesztywną (płynną) i na pewno miał mniejszą średnią gęstość niż Marduk (wyrwana materia pochodziła zapewne z powierzchniowych, lżejszych warstw Marduka). Przyjmę więc gęstość 3000 kg/m3, która odpowiada typowej wartości gęstości powierzchniowych warstw planet skalistych.

Przy takich założeniach promień granicy Roche'a jest równy potrojonej wartości promienia Marduka, czyli 48 750 km (32 500 km nad powierzchnią planety). Jaka jest więc prędkość księżyca krążącego w takiej odległości od Marduka? Wynosi ona 11 km/s. I tyle można maksymalnie dorzucić do uprzednio uzyskanego wyniku.

Mamy więc:

v = 43 km/s + 11 km/s = 54 km/s.

A więc mamy ok. 50 km/s - tak jak pisałem. :)



Właśnie obaliłeś „naukową” teorie dotyczącą powstania Księżyca

CYT
Pomimo tego, że skład chemiczny Ziemi i Księżyca różni się uważa się, że pochodzą one od jednego przodka. Za tą teorią przemawia identyczny skład izotopowy tych dwóch ciał. Prawdopodobnie w bardzo młodą Ziemię uderzyło bardzo duże ciało wielkości Marsa. W wyniku tego zderzenie oderwana została część płaszcza, z której uformował się następnie Księżyc. W wyniku tego zderzenia Ksieżyc jeszcze dziś oddala się od Ziemi o około 3 centymetrów na rok.

Nie mów, że nie wiedziałeś jakie są naukowe szczegóły tego zdarzenia.

Niczego nie obaliłem, a szczegóły owej hipotezy są mi dobrze znane. :D

Oto fragment mojego pierwszego posta na forum (dla przykładu):

Wiele wskazuje, że ok 4.4 mld lat temu w „epoce wielkich bombardowań” tuż po uformowaniu się Ziemi doszło do jej zderzenia z ciałem wielkości Marsa. To zdarzenie wyjaśnia pochodzenie Księżyca (część wyniesionej na orbitę materii; ok.1/81 masy Ziemi), jego niską gęstość (składa się z lekkich resztek powierzchniowych warstw obu zderzających się ciał) oraz dużą gęstość Ziemi (zawyżona przez ugrzęzłe w jej wnętrzu metaliczne jądro intruza). To zdarzenie dobrze wyjaśnia budowę i strukturę skorupy ziemskiej. Marduk tu nie jest naprawdę potrzebny.

A ten powyżej opisany scenariusz z hipotezą Sitchina ma niewiele wspólnego (chyba przede wszystkim słowo: ZDERZENIE) :lol

PS: Wzór z którego obliczałem prędkości planet i księzyców:
http://portalwiedzy....alna,haslo.html

Użytkownik +..... edytował ten post 30.04.2008 - 18:01

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych