Napisano
12.12.2006 - 14:56
Kolejna moja obietnica z którą dotrzymałem słowa.
Gdy powiedziałem, że aure da sie zniszczyć, wyśmialiście mnie mówiąć że jest niezniszczalna- co mnie zdziwło gdyż sam wiele razy wracałem "podziurawiony".
Niestety nie moge powiedzieć jak uszkodzić (baardzo uszkodzic) aure, ale opowiem coś innego.
Miałem kolegę, z wrodzoną wadą kregosłupa i po niecałym tyogodniu udało mi się ten problem zniwelować.
Przychodziłem do niego (leżąc u siebie w chacie- to nawet oobe nie było), dostosowywałem się do jego wibracji, rozcinałem aure i "wstawiałem" poprawnie kręgosłup.
Czyli teraz zastanówcie się, co by się stało gdybym nie dostosowywał swoich wibracji, a zamiast "poprawić" kregosłupa bym go "psuł".
Odpowiedz narazie nasuwa sie sama.
Już raz próbowałem takiego numeru, "ofiare" lekko poturbowałem, ale sam zachorowałem