Zimny lutowy dzień 1947 r. Przed wejściem do Hotelu Francuskiego w Krakowie, gdzie przebywał prezydent Bolesław Bierut, pojawił się nagle mężczyzna w mundurze oficera NKWD. Polscy wartownicy nie zatrzymywali go. Czapka z budzącym grozę malinowym otokiem, pewna mina i dziarski krok gościa spowodowały, że tylko zasalutowali i przepuścili oficera.
Czytaj więcej na forum