Żyjemy w czasach tak zawrotnych, tak pędzących, jakby nie wiadomo dokąd: czy do jakiegoś azylu, raju, czy wymarzonej utopii, gdzie każdy będzie mógł poczuć się bezpiecznie zarówno fizycznie i psychicznie, że chyba nie zdajemy sobie sprawy ilu pozbawionych sumienia, poczucia winy, żyjących we własnej percepcji i micie samego siebie psychopatów, żyje pośród nas; ilu z nich trzyma się naszej osoby, jak rzepa uczepiona do psiego ogona, korzystając z naszej naiwności i byciu zwykłym, miłym sąsiadem z naprzeciwka, w ten sposób nas niszcząc na każdej płaszczyźnie egzystencji, i to wtedy gdy przeważnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Tak, nasz świat nie jest miłym miejscem, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że zamieszkują go psychopaci.
Czytaj więcej na forum