Skocz do zawartości


Zdjęcie

Józef Piłsudski oficjalnie wyrzekł się wiary katolickiej. Dlaczego wystąpił z Kościoła i zmienił wyznanie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Po latach, już w dobie międzywojnia, ten temat stał się najściślej strzeżoną tajemnicą. W katolickim kraju, w którym kult Józefa Piłsudskiego rozrósł się do takich rozmiarów, że przyjęto nawet ustawę o ochronie jego czci i dobrego imienia, sama sugestia, że przywódca w młodości porzucił Kościół, uchodziła za potwarz. Wszelkie dokumenty ukryto, zadbano o milczenie świadków.

 

NDk2MjE2YSUKUDtZaklsMEkIbwMsEGJmHhB3SGp9YXVZAn0ScwB7aw1bIQ83Vz4rRVU_HzVTOTRFQiFFJEInax0DYg4sQT4oCktiDyhQKyBEB3pbdwF-dFMfeg9wVmNwXgspR3wDdydGAH9dcgt5dFkFfQxxEDM.jpg

Młody Józef Piłsudski na fotografii policyjnej
fot: Domena publiczna

 

Pod koniec lat 90. XIX wieku Józef Piłsudski był początkującym działaczem politycznym, redaktorem podziemnego pisma, jednym z liderów na razie "kanapowej" Polskiej Partii Socjalistycznej.

 

To w tym okresie, mieszkając w Wilnie, zawarł znajomość z Marią Juszkiewiczową, która prowadziła wpływowy salon towarzyski o wyraźnie lewicowym charakterze.

 

O względy tej – w opinii współczesnych – pięknej i inteligentnej kobiety Józef rywalizował podobno z Romanem Dmowskim. I choć nie miał dwóch przednich zębów, a lata pobytu na Syberii odcisnęły się na jego aparycji, o dziwo wygrał z młodym prawicowcem.

 

Małżeństwo z interesu?

 

Wczesnym latem 1899 roku 31-letni Józef Piłsudski zaprosił na rozmowę swoich trzech braci i oznajmił im, że niezwłocznie zamierza się żenić. Młodszy o niemal dekadę Jan natychmiast odniósł wrażenie, że "małżeństwo to wygląda na małżeństwo z interesu, a nie z miłości", bo przecież "żona nie odpowiada pod względem prawnym za działalność męża w razie jego ewentualnego aresztowania".

 

Chyba tak właśnie, z cynizmem i surowym dystansem, rzecz przedstawił sam Józef. Twierdził, że planuje osiąść w zakonspirowanej drukarni partyjnej i że "musi mieć przy sobie osobę, która prowadziłaby gospodarstwo domowe". Cała inicjatywa brzmiała bardziej jak polityczny wybieg, niż autentyczny związek.

 

NDk2MjE2YSUKUDtZaklsMEkIbwMsEGJmHhB3SGp9YXBdBTVccwJhIgJeKBggQiFqDEA4GiRFPmobXmILNVthMlodKQM2QiIlEh0oBydXKmsNAXlefAR_ckYEdAlwH3p3U1FgCHZUKGkIUH0Jcld-cF4HKQlnTw.jpg

Maria z Koplewskich Juszkiewiczowa. Pierwsza żona Józefa Piłsudskiego na fotografii z młodości
fot: Domena publiczna

 

Może rzeczywiście Ziuk widział w Marii przede wszystkim zaufaną współpracownicę, z którą łączyła go wspólna idea, a marzył nie o miesiącu miodowym z ukochaną, ale o miarowym stukocie czcionek drukarskich i o czystych kalesonach, które ktoś inny wypierze. Może lubił obnosić się tym, że za bardzo jest zajęty i zaangażowany politycznie, by mieć czas na uczucia. A może po prostu… nie chciał wyjść przed braćmi na ckliwego słabeusza.

 

U schyłku XIX wieku emocje, przynajmniej u mężczyzn, nie były w cenie. Maria podobnych oporów nie miała. Wiemy wprost od niej, że w Wilnie usłyszała od Józefa "słowa miłości". Przede wszystkim jednak wiemy, że Ziuk sporo musiał się napracować, by zdobyć jej rękę. Dużo bardziej, niżby nakazywały czysto polityczne względy.

 

Rozwódka i eks-katolik

 

Maria była rozwódką, a także luteranką – choć nie jest jasne, czy w tej wierze się urodziła, czy przeszła na nią, by pozbyć się pierwszego męża. W każdym razie żaden katolicki ksiądz nie udzieliłby jej ponownego ślubu i nie usankcjonował jej związku z członkiem Kościoła rzymskiego.

 

Jeśli Piłsudski chciał dopiąć celu, musiał sam odrzucić wiarę, w której wychowała go matka, oficjalnie wystąpić z Kościoła i przyjąć obrządek ewangelicko-augsburski.

 

To musi być plotka

 

Po latach, już w dobie międzywojnia, ten temat stał się najściślej strzeżoną tajemnicą. W katolickim kraju, w którym kult Józefa Piłsudskiego rozrósł się do takich rozmiarów, że przyjęto nawet ustawę o ochronie jego czci i dobrego imienia (do pięciu lat więzienia za wszelkie kalumnie wymierzone w Marszałka), sama sugestia, że przywódca został w młodości "lutrem", uchodziła za potwarz. Wszelkie dokumenty ukryto, zadbano o milczenie świadków.

 

O prawdzie wolno było co najwyżej szeptać, a gdy wyciągały ją na światło dzienne opozycyjne pisma (co zresztą zdarzało się tylko od wielkiego dzwonu), każdy sądził, że chodzi o złośliwą, bezpodstawną plotkę.

 

NDk2MjE2YSUKUDtZaklsMEkIbwMsEGJmHhB3SGp9YXBTBjVccQJhIgJeKBggQiFqDEA4GiRFPmobXmILNVthMlodKQM2QiIlEh0oBydXKmtcA30IIAZ9JkZXf1ggH3pyXVFgUncDfWlfBiwIcwV4dVJXeFxnTw.jpg

Józef Piłsudski na fotografii z 1900 roku
fot: Domena publiczna

 

Niewygodne odkrycie

 

Dowody, że coś jednak jest na rzeczy, odkrył dopiero w latach trzydziestych XX wieku Władysław Pobóg-Malinowski – żołnierz i historyk, znany jako wielki apologeta Marszałka czy wręcz jego propagandzista.

 

U schyłku życia Józefa Piłsudskiego Pobóg-Malinowski zbierał materiały do przygotowywanej biografii Marszałka. Starał się udokumentować każdy detal z życia wodza, gdy jednak dotarł do kwestii jego ślubu z Marią Juszkiewiczową, natrafił na osobliwą lukę.

 

Nikt nie podawał szczegółów dotyczących ceremonii; trudno było nawet wskazać jej dokładną datę. Badacz dogrzebał się tylko do niewyraźnych wzmianek archiwalnych, z których wynikało, że ślub odbył się gdzieś w okolicach Łomży lub Białegostoku. Niezrażony, postanowił objechać wszystkie miejscowe parafie.

 

W każdej skrupulatnie wertował księgi, szukając tej jednej konkretnej, marszałkowskiej metryki. Wciąż bez rezultatu. Pozostawało się poddać i przyjąć, że w aktach widocznie panuje rozgardiasz lub też… rozważyć alternatywy co najmniej egzotyczne. A co jeśli ślub wcale nie odbył się w kościele? Co jeśli nie udzielił go kapłan katolicki?

 

Pobóg-Malinowski zdobył listę parafii protestanckich i je także zaczął, jedna po drugiej, objeżdżać. W piątej czy szóstej z kolei natrafił wreszcie na upragniony dokument. Ale nikomu nie miał okazji pochwalić się poczynionym odkryciem.

 

Ocenzurowana biografia

 

Biografia Marszałka – przygotowana do druku niemal w przededniu jego śmierci – podlegała najściślejszej cenzurze politycznej.

Autor, jako znany piłsudczyk, porucznik Wojska Polskiego i naczelnik ministerialnego wydziału badań historycznych, nie spodziewał się żadnych trudności. Napisał przecież nie tyle biografię, co laurkę: przez usta nie przeszłoby mu żadne, najlżejsze nawet słowo krytyki wymierzonej w wodza. Mimo to czołowi politycy Sanacji, rozdzierający między siebie honory, tytuły i obszary władzy pozostawione przez konającego Marszałka, prześcigali się w uwagach i kąśliwych komentarzach.

 

Pobogowi-Malinowskiemu udało się z trudem udobruchać ich wszystkich; rozwiać każdą niemal wątpliwość. Na koniec kazano mu usunąć z biografii tylko jeden zasadniczy szczegół: informację o tym, że Piłsudski wyrzekł się swojej wiary.

 

Sekret udało się utrzymać przez wszystkie lata wolnej Polski, w okresie okupacji i latach stalinizmu. Wypłynął na dobre dopiero na początku lat sześćdziesiątych, otwierając zażartą dyskusję nie tylko między historykami, ale i ludźmi Kościoła. A właściwie dwóch Kościołów: bo podczas gdy protestanci przedstawiali ojca niepodległości jako swego zapomnianego brata w wierze, to katolickie środowiska skupione wokół "Tygodnika Powszechnego" dokładały ogromnych starań, by całą sprawę sprowadzić do politycznego cynizmu i obedrzeć ją z jakiegokolwiek znaczenia.

 

W toku dyskusji na jaw zaczęły wychodzić kolejne dokumenty, rzucające coraz to jaśniejsze światło na okoliczności konwersji. Dzięki nim da się już ostatecznie podważyć twierdzenie, że Piłsudski decydował się na ślub z czystego wyrachowania.

 

"Tejże daty był konfirmowany"

 

Nie mogło chodzić o impulsywną, polityczną decyzję, bo same tylko przygotowania do małżeństwa zajęły Piłsudskiemu kilka długich miesięcy. Dokument z 12 maja 1899 roku podaje, że "Józef Klemens Piłsudski, lat trzydzieści jeden, kawaler" zdecydował się przejść "z wyznania rzymsko-katolickiego na ewangelicko-augsburskie" i "tejże daty był konfirmowany, odbył spowiedź i przyjął Komunię Świętą".

 

W akcie konwersji podkreślono, że Józef przystąpił do tej uroczystości dopiero "po dostatecznym przygotowaniu", starania musiał więc podjąć sporo wcześniej. Kolejne kilka tygodni minęło, nim w parafii w Paproci Dużej, pięćdziesiąt kilometrów od Łomży i ponad trzysta od Wilna, odbył się sam upragniony ślub z kobietą, dla której Piłsudski był gotów nawet na zmianę religii.

 

3 lipca 1899 roku o godzinie dziesiątej rano "zawarty został religijny związek małżeński między Józefem Klemensem Piłsudskim, kawalerem, kupcem, urodzonym w majątku w Zułowie", a "Marią Kazimierą Juszkiewicz z domu Koplewską, rozwiedzioną z winy męża, zamieszkałą w Łapach, urodzoną w Wilnie". Na świadków powołano dwóch braci pana młodego: "Adama Piłsudskiego, lat 29, pomocnika architekta" i "Jana Piłsudskiego, lat 23, pracownika bankowego". Intercyza ślubna "nie została zawarta".

 

wp1.png

 







Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych