Skocz do zawartości


Zdjęcie

Głos z oceanu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wodne otchłanie z reguły milczą. Na ich dnie panuje martwa cisza, niezmącona żadnym ruchem. A jednak pewnego dnia ocean przemówił i do dziś nie wiadomo, co było tego powodem.

 

                                   glos-oceanu-new-622x415.jpg

                                   Źródło grafiki: pixabay.com

 

Rzecz wydarzyła się latem 1997 roku. Stacje nasłuchowe na Pacyfiku oddalone od siebie nawet o 5000 kilometrów wychwyciły sygnał. Był to odgłos trwający ponad 3 minuty, wychwytywany przez aparaturę należącą do National Oceanic and Atmospheric Administration. W literaturze zjawisko owo zostało określone mianem „The Bloop”.

 

Częstotliwość tego dźwięku była ekstremalnie niska, a jednak biorąc pod uwagę skalę, nie sposób było przypisać natury owego fenomenu do jakiegokolwiek żyjącego na Ziemi zwierzęcia. Nawet stado najpotężniejszych wielorybów nie byłoby w stanie go wydać. Jednocześnie natura tego dźwięku, jego amplituda, została niemal powszechnie uznana za „organiczną” przyczynę.

 

Po latach hipoteza to odeszła do lamusa. Fani literatury sci-fi zaczęli lansować teorię jakoby źródło dźwięku, położone zaledwie 1700 kilometrów od rzekomego miejsca zatopienia miasta R’lyeh, miejsca nierozerwalnie związanego z mitologią pisarza H.P. Lovecrafta. Według „samotnika z Providence” miał tam być uwięziony sam Cthulhu.

 

Przyszedł również czas na poważniejsze teorie.  W 2005 roku rozpoczęły się badania dźwięków na obszarze pomiędzy Ziemią Ognistą na południu Ameryki Południowej a brzegami Antarktydy. Przez 5 lat trwał nasłuch i po jego zakończeniu wydano werdykt: to trzask łamanych lodów na Antarktydzie był zapewne źródłem „The Bloop”. Analiza akustyczna odpadających z lodowców kawałów lodu i wpadających do oceanu miał  być podobny do tego dźwięku z 1997 roku. Rewelacje te opublikował jako pierwszy magazyn Wired. Czy jest to wiarygodne wytłumaczenie? Na pewno najbardziej oficjalne, jak na razie.

 

                Zapis dźwięku z oceanu. The Bloop -

 

                

 

logo_tunguska1.png

 





#2

abnormal.
  • Postów: 129
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sejsmolog Robert Dziak podczas rozmowy z portalem Wired w 2012 roku przyznał, iż jest prawie pewien, że dźwięki nie miały zwierzęcego pochodzenia. Twierdził on, że zarejestrowane nagranie przypominało zwierzę jedynie wówczas, gdy zostało odtworzone 16 razy szybciej.

Ostatecznie zajmujący się zagadnieniem naukowcy uznali, że zjawisko może być efektem podwodnych „trzęsień lodowców”. Każdego roku ma miejsce tysiące tego typu zdarzeń. Zapisy powstałych przy okazji hałasów, porównane zostały z nagranymi wcześniej odgłosami. Okazało się wówczas, że pękanie fragmentów lodowców, które potem odrywają się i wpadają do oceanu wytwarza dźwięki zaskakująco podobne do tajemniczego the Bloop.

Czy opinie naukowców to racjonalne wyjaśnienie zagadki czy może próba zatajenia istnienia nieznanego wcześniej gatunku? Oceńcie sami.

https://www.antyradi...-oznaczac-23569


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych