Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tajemnicza śmierć na przełęczy - Grupa Korowinej


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4 odpowiedzi w tym temacie

#1

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kolejne nietypowe zdarzenie w rosyjskich górach - zorganizowana grupa turystów wybiera się na kilkudniową wyprawę, w czasie przechodzenia przez górską przełęcz uczestnicy giną w tajemniczych okolicznościach. Ale tym razem jedna osoba ocalała. Sprawa wydaje się być bardziej podobna do śmierci Kaszniców na Lodowej Przełęczy. Mimo że miała miejsce niedawno, w roku 1993, niewiele jest o niej informacji.

 

Dość obszernie opisano to zdarzenie na podkaście:

 

Jest trochę artykułów tłumaczonych z języka rosyjskiego:

https://zizuhotel.ru...istika-uchenye/

 


  • 2



#2

bronex.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy jad dobrze slyszalem w ok 8 minucie slyszę o rasie sajanów(jak z dragon ball z?) Film strasznie dlugi możnaby go streścic wg mnie do 15 minut. Nie chce mi się go słuchać, po raz pierwszy w zyciu skorzystalem z funkcji 2x speed w player youtube


  • 0

#3

Luran.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wydaje mi się żeby stała za zabojstwem swoich towarzyszy. Może dane było jej przeżyć,  żeby mogła opowiedzieć co się stało. Jaki miałaby motyw? Jeżeli chodzi o zbieżność jej zeznań,  to może rzeczywiście nie pamięta, bądź wyparla już że swojej świadomości niektóre wątki. Na pewno jest to dla niej zbyt bolesne by znów wracać i opowiadać co wydarzyło się wtedy w górach. Ciekawie opowiedziana i przedstawiona historia.


  • 0

#4

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przekleję tu może mój komentarz spod filmu, bo mam do tej historii trochę zastrzeżeń:

 

Nie wiem czy dobrze rozumiem chronologię wydarzeń - w którym momencie uczestnicy dowiedzieli się o śmierci pierwszego uczestnika? Bo opisujesz to tak, że pozostali zaczęli schodzić w stronę lasu i dopiero Korowinowa spostrzegła, że chłopak nie żyje. Tylko, że od niej samej nie mogliśmy się tego dowiedzieć, bo gdy jedyna ocalała zawróciła na grań, to Korowinowa już leżała nieruchomo. Druga niepewna kwestia - czy wracając na przełęcz aby przenocować była pewna, że pozostali już nie żyją. Bo z kolejnej informacji, że następnego dnia sprawdziła ciała i leżały tak samo wnioskuję, że chyba nie była pewna. Może więc tak być, że coś tajemniczego spowodowało utratę ich przytomności, ale ostatecznie zmarli w czasie nocy na wychłodzenie. I to by w sumie tłumaczyło czemu Walentyna milczała i nie chciała się wdawać w szczegóły. Bo gdyby z pogłębionej rozmowy wyszło, że w sumie mogła ich zostawić na zboczu jedynie nieprzytomnych, to by wskazywało na to, że zginęli bo ich nie próbowała ratować.
Przychodzi mi do głowy taka wersja, że gdy pozostali zaczęli wariować, Walentyna też wpadła w panikę i uciekła, nie czekając na resztę. Na przełęczy czekała, czy pozostali wrócą. Kolejnego dnia na podstawie ułożenia ciał zgadywała, jak to mogło przebiegać i tą wersję opowiedziała. W takim przypadku to niekoniecznie musiało wyglądać tak, jak opowiedziała, np. nie było tak, że widziała ich jak się rozbierają, tylko znalazła ciała rozebrane z powodu zachowania paradoksalnego, które zdarza się przy hipotermii i wyobraziła sobie, że pewnie to robili gdy od nich uciekła.

Gdyby różeniec górski tak źle działał w dużej ilości, to już dawno zszedłbym z tego świata. Jest jednak taka ewentualność, że uczestnicy grupy zbierali sobie różeńca i pomylili rośliny. Górskie, płożące się po ziemi formy różanecznika mogą być pomylone przez niedoświadczone osoby. Są trujące, ale ciężko powiedzieć, czy do tego stopnia.


  • 0



#5

KXYZ.
  • Postów: 186
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie jestem specjalistą, ale o ile wiem, krwawienie z uszu zdarza się przy gwałtownej zmianie ciśnienia. Ten cały monsun powodował pewnie zmiany w termodynamice powietrza, a w górach takie efekty są raczej bardziej doniosłe. Niedotlenienie może też chyba powodować omamy.
Natomiast żadna teoria nie jest w stanie wytłumaczyć jakim cudem ta jedna osoba nie miała nawet najmniejszych, niepokojących objawów, podczas gdy wszyscy inni zareagowali prawie w tym samym momencie (i to na dość dużym obszarze).


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych