Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wszechświat jednak nie rozszerza się równomiernie? Możliwe, że upada jeden z filarów kosmologii


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
16 odpowiedzi w tym temacie

#1

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

rowno.jpg

Gromady galaktyk badane przez naukowców z Bonn

Foto: © Creative Commons

 

Badania niemieckich naukowców współpracujących z NASA mogą przewrócić do góry nogami współczesną astronomię. – Jeżeli tak faktycznie się stanie, trzeba będzie zweryfikować wyniki wielu badań – mówi Onetowi dr Weronika Śliwa*, astronom z Centrum Nauki Kopernik.

 

Naukowcy z uniwersytetu w Bonn w Niemczech przestudiowali dane dotyczące setek gromad galaktyk we wszechświecie. Danych dostarczyło im promieniowanie rentgenowskie, zbierane przez dwa obserwatoria NASA i ESA.

 

Czy astronomowie zaobserwowali coś ciekawego? Zdecydowanie. Jak powiedział kierujący badaniami dr Konstantinos Migkas, niewykluczone, że właśnie upadł jeden z filarów kosmologii. O co konkretnie chodzi?

 

Znakomita większość naukowców jest zgodna, że po Wielkim Wybuchu wszechświat cały czas się rozszerza, w dodatku robi to równomiernie we wszystkich kierunkach. Dobrym przykładem tłumaczącym to zjawisko jest ciasto drożdżowe z rodzynkami. Dopóki drożdże pracują, ciasto równomiernie zwiększa swą objętość, a rodzynki, czyli galaktyki, stopniowo, w równym tempie, zmieniają swoje położenie.

 

Naukowcy z Bonn zaobserwowali jednak wyraźne różnice w przemieszczaniu się poszczególnych gromad galaktyk, co wydaje się sprzeczne z powszechnie akceptowaną teorią.

 

Co taka wiedza zmienia w naszym życiu? Dr Weronika Śliwa z Centrum Nauki Kopernik tłumaczy na przykładzie Thomasa Edisona: – Gdy Edison przeprowadzał eksperymenty z prądem elektrycznym, też wielu pytało go, jaki jest tego sens i czy to się kiedykolwiek komuś przyda. Edison odpowiadał, że choć teraz wydaje się, że tak nie jest, to za kilkanaście lat będzie trzeba za to płacić podatki. Innymi słowy, bardzo często badamy coś, co w tej chwili może nie mieć wielkiego znaczenia, ale przyczynia się do pogłębienia wiedzy, która za jakiś czas staje się kluczowa dla losów cywilizacji.

 

– Jeżeli faktycznie wszechświat rozszerza się nierównomiernie, to na pewno ta wiedza znacząco wpłynie na kariery wielu naukowców. Jako że izotropia wszechświata jest powszechnie uznawana, będzie to oznaczało konieczność weryfikacji wielu wyników badań, w których przyjęto właśnie równomierne rozszerzanie wszechświata. Trzeba będzie dokonać nowych obliczeń – mówi dr Śliwa.

 

Dwa możliwe wyjaśnienia

 

Dotychczasowe badania, oparte np. o obserwacje optyczne czy o promieniowanie podczerwone dostarczały dowodów zarówno za jak i przeciw teorii o równomiernej ekspansji przestrzeni. Czym zatem różnią się wyniki otrzymane przez naukowców z Bonn? Głównie techniką badania. Jest ona najbardziej nowoczesna i niezależna od poprzedniej. Wykorzystuje ona zależność między temperaturą gorącego gazu przenikającego gromadę galaktyk a ilością wytwarzanego przez nią promieniowania rentgenowskiego. Im wyższa jest temperatura gazu w gromadzie, tym większa jest jasność promieniowania. Metoda ta jest niezależna od prędkości rozszerzania się wszechświata.

 

Gdy naukowcy otrzymali dane o jasności danej gromady, obliczali następnie jasność promieniowania za pomocą innych metod, tym razem zależnych od prędkości rozszerzania się wszechświata. Wyniki dały badaczom teoretyczną prędkość ekspansji danej gromady. Jak można się domyślić, otrzymano zupełnie różne wartości dla obiektów widocznych w różnych kierunkach. Zgodnie z teorią o równomiernej ekspansji, powinny być one identyczne.

 

Jeśli zaś chodzi o możliwe przyczyny tego zjawiska, badacze mają dwie odpowiedzi. Jedna to właśnie nierównomierne tempo rozszerzania się wszechświata. Druga dopuszcza możliwe różnice w tempie przesuwania się gromad galaktyk w zależności od oddziaływań między nimi. Zdaniem naukowców ekspansja wszechświata powinna jednak zdominować oddziaływania między obiektami, które znajdują się aż tak daleko od siebie (mowa nawet o miliardach lat świetlnych).

 

 

Tajemnicza ciemna energia, czyli drożdże w kosmicznym cieście

 

A dlaczego wszechświat miałby rozszerzać się nierównomiernie? Jedną z przyczyn mogłaby być tajemnicza siła, nazywana ciemną energią, której rozmieszczenie mogłoby być różne w różnych miejscach wszechświata. Ciemna energia byłaby wtedy drożdżami w naszym cieście – jeśli ich dobrze nie wymieszamy, pewna część ciasta nie będzie rosła, inna zaś powiększy się gwałtownie.

 

Jak mówi dr Weronika Śliwa, ta wiedza sprawi, że będziemy inaczej patrzyli na dwie siły kierujące wszechświatem, o których nie wiemy praktycznie nic. – Pierwszą z nich jest ciemna materia, a drugą właśnie ciemna energia, która powinna rozszerzać wszechświat. Wydaje się, że ciemna energia "włączyła się" w proces rozszerzania wszechświata stosunkowo późno, dopiero kilka miliardów lat po Wielkim Wybuchu.

 

Niezależnie od przyczyny, naukowcy uważają, że mówimy o przełomowych wynikach badań. Albo bowiem upada jeden z filarów kosmologii, albo zostaje on solidnie nadkruszony hipotezą, o większym znaczeniu oddziaływań między dalekimi obiektami, niż tempem rozszerzania się wszechświata.

 

Co teraz powinni zrobić badacze? Zdaniem dr Śliwy badania mogą i powinny iść w dwóch kierunkach. – Naukowcy skupili się na gromadach galaktyk. Pierwszy kierunek to poszerzenie tych badań – zebranie danych z jeszcze większej liczby gromad, żeby mieć większą pewność co do zaobserwowanych zjawisk. Drugi – to badanie innymi metodami, które muszą pokazać, czy kierunek obserwacji jest ten sam. Poprzednie poszlaki były dostarczane przez metody, które nie dostarczały zbyt mocnych dowodów. Szukając za pomocą nowych metod, możemy wzmocnić, lub też obalić nową teorię – tłumaczy Onetowi ekspertka.

 

***

 

Dr Weronika Śliwa w trakcie doktoratu zajmowała się kosmologicznym znaczeniem obserwacji w świetle rentgenowskim. Kieruje planetarium Centrum Nauki Kopernik.

 

źródło


  • 3



#2

SeculoHomin.
  • Postów: 40
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kiedyś w trakcie jednej dyskusji nt. religii związanej z twierdzeniem jakoby sam bóg zapoczątkował wielki wybuch, znalazłem teorię o tym, że wszechświat działa jakby w cyklach. W sensie rozszerza się do pewnego stopnia, potem się zapada do osobliwości, wybucha i znowu rozszerza. I tak w kółko. I że taki proces może się powtarzać w nieskończoność.

Może to dowód na prawdziwość tej tezy? Chociaż bardziej przemawia do mnie argument z balonem jako wszechświatem. Jak nadmuchujemy balon to są miejsca gdzie jest bardziej napięty a na ''szczycie" jest jakby najgrubsza warstwa, najmniej napięta.


  • 0

#3

kuba9449.
  • Postów: 319
  • Tematów: 3
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Hipoteza wielkiego kolapsu została odrzucona dawno temu ze względu na to, że rozszerzanie wszechświata przyspiesza a nie zwalnia.


  • 0

#4

Martell.
  • Postów: 6
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszystko teoretycznie, bo ciemna energia i ciemna materia nie zostały jeszcze w żaden sposób potwierdzone, o ile mnie pamięć nie myli. Wydaje mi się, że z tym zjawiskiem muszą powiązane być jakieś ogromne oddziaływania grawitacyjne. Ostatnio też "głośno" było o kwazarach w centrach galaktyk, które są zdolne do wytwarzania niewyobrażalnych ilości energii. Tak naprawdę nierównomierność w rozszerzaniu się Wszechświata niewiele zmienia, bo efekt końcowy powinien być chyba zawsze taki sam - stan pełnej entropii i równomiernie rozproszonej materii.


  • 0

#5

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hipoteza wielkiego kolapsu została odrzucona dawno temu ze względu na to, że rozszerzanie wszechświata przyspiesza a nie zwalnia.

 

 Nie do końca.  Zgodnie z tą hipotezą wszechświat będzie się rozszerzał do pewnego momentu. To że nadal przyspiesza nie znaczy że kiedyś nie może zwolnić. Zresztą efekt przyspieszania jest tym mocniejszy im dalej. Pisząc dalej, mam na myśli dawniej. Więc może ciągle jesteśmy po prostu w pierwszej fazie? 


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 14.04.2020 - 19:52

  • 0



#6

kuba9449.
  • Postów: 319
  • Tematów: 3
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Wszystko teoretycznie, bo ciemna energia i ciemna materia nie zostały jeszcze w żaden sposób potwierdzone, o ile mnie pamięć nie myli. Wydaje mi się, że z tym zjawiskiem muszą powiązane być jakieś ogromne oddziaływania grawitacyjne. Ostatnio też "głośno" było o kwazarach w centrach galaktyk, które są zdolne do wytwarzania niewyobrażalnych ilości energii. Tak naprawdę nierównomierność w rozszerzaniu się Wszechświata niewiele zmienia, bo efekt końcowy powinien być chyba zawsze taki sam - stan pełnej entropii i równomiernie rozproszonej materii.

 

Kwazar jest galaktyką ;)

 

Hipoteza wielkiego kolapsu została odrzucona dawno temu ze względu na to, że rozszerzanie wszechświata przyspiesza a nie zwalnia.

 

 Nie do końca.  Zgodnie z tą hipotezą wszechświat będzie się rozszerzał do pewnego momentu. To że nadal przyspiesza nie znaczy że kiedyś nie może zwolnić. Zresztą efekt przyspieszania jest tym mocniejszy im dalej. Pisząc dalej, mam na myśli dawniej. Więc może ciągle jesteśmy po prostu w pierwszej fazie? 

 

To zgodnie z hipotezą wielkiego kolapsu widzielibyśmy jak rozszerzanie się wszechświata zwalnia, a ono przyspiesza.


  • 0

#7

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Najprawdopodobniej Wszechświat, wliczając w to najbardziej fundamentalny poziom, czy też strukturę, jego budowy i funkcjonowania, składa się z malutkich - choć to słowo nie ukazuje jak małe jest owo zjawisko czy byt - kosmków energii zwanych ,,Strunami". Struny mogą przypominać złączone gumki recepturki, pojedyncze włókienka, fluktuujące membrany, czy przyczepione (o ile dobrze rozumiem pewną teorię) dwoma końcami do trójwymiarowego Wszechświata nici, tworzące coś na zasadzie klamek czy półkoli ,,przyssanych" do macierzy Wszechświata. Teoria Strun, a właściwe jedna z jej wersji, M-teoria, jest jedną z najtrudniejszych fizycznych teorii w dziejach naukowego poznania cywilizacji adamowego plemienia. I chyba jak dotąd Teoria Strun nie została udowodniona i potwierdzona eksperymentalnie. Chodzi o to, że być może to ta teoria mogłaby wyjaśnić, dlaczego Wszechświat nie rozszerza się jednorodnie. Kto wie, czy to niebezpieczne zjawisko nie ma związku ze Strunami - uciekającymi z naszego Wszechświata do innego strunami zwiniętymi i drgającymi do formy tego, co nazywamy ,,Grawitonami". Bo przecież nieregularność oddalania się Galaktyk / Gromad Galaktyk od siebie można by powiązać z ,,ucieczką" oddziaływania grawitacyjnego z macierzy Kosmosu - jego kolaps do innego Wszechświata.

Podsumowując mą myśl, myślę że dokonano fantastycznego odkrycia, i mimo wszystko odkrycia, którego nie można, ot tak zostawić na pastwę losu. Grawiton, Struny, supersymetria, Ciemna Materia i oddziaływania wyższych gdzieś zwiniętych wymiarów z podstawą czasoprzestrzeni. Coś musi być na rzeczy. Tak gigantyczne zjawisko, o tak ogromnej skali, jak zmiana tempa rozszerzania się Wszechświata, ,,nie robi się samo", czyż nie?
  • 0

#8

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sądzę że zanim te odkrycie zostanie uznane za zgodne z rzeczywistością należy jeszcze poczekać. Jest potrzebna weryfikacja przez inne zespoły badaczy.
Podobnie było z eksperymentem gdzie stwierdzono że neutrina poruszają się szybciej od światła. Potem się okazało że był to błąd pomiaru.

Bo może być tak że galaktyki uciekają nierównomiernie a przestrzeń rozszerza sie tak samo.
  • 0



#9

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To zgodnie z hipotezą wielkiego kolapsu widzielibyśmy jak rozszerzanie się wszechświata zwalnia, a ono przyspiesza.

 

 

 

 Przyspiesza tym mocniej im dalej obiekt się znajduje. Efekt ten słabnie w miarę zmniejszania odległości. Tłumaczy się to efektem nadmuchiwanego balonu, i ma to sens. Tyle że jeżeli chodzi o kosmologię, to i tak większość wiedzy to porównywanie domysłów i obliczeń z obserwacjami. np. Stała kosmologiczna, być może nie jest taka stała. 

 

 

W 2017 roku kilka zespołów badawczych przedstawiło analizy danych obserwacyjnych, zgodnie z którymi wartość stałej kosmologicznej zwiększa się wraz z wiekiem wszechświata[4][5].

https://pl.wikipedia...a_kosmologiczna

 

Druga sprawa to to że "ciemna energia", i "ciemna materia" to pojęcia wymyślone po to żeby obliczenia zgadzały się z obserwacjami. Ale może być też tak, że określanie odległości jest błędne, lub obliczenia bazują na złych założeniach. W tym temacie nic nie jest stuprocentowo pewne. 

 

 Tak czy inaczej. Nawet to że ekspansja wszechświata przyspiesza, nie eliminuje hipotezy wielkiego kolapsu. Przy każdym wybuchu materia najpierw gwałtownie przyspiesza, a dopiero potem zwalnia, poddając się grawitacji. A wielki wybuch był sporawy.

I tutaj pytanie do mądrzejszych ode mnie. Czy ktoś obliczył energię tego zdarzenia? Chodzi mi o analogię do  wybuchów które znamy. Czy wiadomo kiedy ta cała materia powinna zacząć zwalniać? 


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 15.04.2020 - 20:24

  • 0



#10

kuba9449.
  • Postów: 319
  • Tematów: 3
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zwalniać powinna zacząć od razu, jeśli mamy porównywać do wybuchów. Największa prędkość jest zaraz po wybuchu i stopniowo cały czas zwalnia. Jeśli materia zamiast zwalniać przyspiesza to znaczy, że coś dodaje jej energii.


  • 0

#11

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

"Wielki Wybuch", to forma ,,przeobrażonego" na potrzeby nadania sensu początkowi Wszechświata, gargantuicznego, przeczącemu granicom wszelkiego wyobrażenia ,,aktu powstania wszystkiego", który to akt wymyka się wszelkiemu pojęciu nauk ścisłych, ba, jakimkolwiek eksperymentom z tym związanym; który zdaje się nie dałoby się w żaden przez ludzki trójwymiarowy mózg wyciągnięty sposób odtworzyć. Na ,,Wielki Wybuch" lubię mówić, jak o ,,zjawisku, które wychodzi poza myśl i myśl poznania wyklucza". Jeśli rzeczywiście początek tego, co mamy dzisiaj i co będzie jutro ma nazywać się Wielkim Wybuchem, to jak do diaska przyporządkować go (to coś) do... jakiegokolwiek wybuchu czy innego rodzaju ujętych w koncept eksplozji nagłych erupcji energii? Przypatrując się temu ,,zjawisku" nieco szerzej, sądzę, że Wielki Wybuch nie był nawet wybuchem; to fakt, można się w tym wszystkim pogubić. Był raczej ,,Wielkim Odbiciem", lub momentem otarcia się ,,kosmicznych bran" o siebie. Bo do określenia abstrakcyjnego, niepojętego przez ludzki mózg ,,aktu" - gdyż nie wiadomo do końca jak nazwać inaczej niż ,,Wielki Wybuch" moment ,,stania się światłości" i dania początku wszelkiej materii, polom i energii, która składa się na to, co istota ludzka zwie Wszechświatem - potrzeba będzie czegoś głębszego i bardziej ,,przyjaznego" mózgownicy człowieka, o ile to będzie możliwe. Czy próba ostatecznego zgłębienia tego czym jest i czy rzeczywiście powinno się go tak nazywać, Wielki Wybuch, to nauka czy już filozofia? Czy może być tak, że tempo rozszerzania się Wszechświata, które jak podają najnowsze dane naukowe przypomina nierównomiernie rozrastające się ciasto, czy lepiej: oddalanie się składników ciasta od siebie, mogłoby być efektem zwijania się grawitacji do tych wynikających z jednej z Teorii Strun ,,dodatkowych wymiarów przestrzeni"?
  • 0

#12

SeculoHomin.
  • Postów: 40
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Wielki Wybuch", to forma ,,przeobrażonego" na potrzeby nadania sensu początkowi Wszechświata, gargantuicznego, przeczącemu granicom wszelkiego wyobrażenia ,,aktu powstania wszystkiego", który to akt wymyka się wszelkiemu pojęciu nauk ścisłych, ba, jakimkolwiek eksperymentom z tym związanym; który zdaje się nie dałoby się w żaden przez ludzki trójwymiarowy mózg wyciągnięty sposób odtworzyć. Na ,,Wielki Wybuch" lubię mówić, jak o ,,zjawisku, które wychodzi poza myśl i myśl poznania wyklucza". Jeśli rzeczywiście początek tego, co mamy dzisiaj i co będzie jutro ma nazywać się Wielkim Wybuchem, to jak do diaska przyporządkować go (to coś) do... jakiegokolwiek wybuchu czy innego rodzaju ujętych w koncept eksplozji nagłych erupcji energii? Przypatrując się temu ,,zjawisku" nieco szerzej, sądzę, że Wielki Wybuch nie był nawet wybuchem; to fakt, można się w tym wszystkim pogubić. Był raczej ,,Wielkim Odbiciem", lub momentem otarcia się ,,kosmicznych bran" o siebie. Bo do określenia abstrakcyjnego, niepojętego przez ludzki mózg ,,aktu" - gdyż nie wiadomo do końca jak nazwać inaczej niż ,,Wielki Wybuch" moment ,,stania się światłości" i dania początku wszelkiej materii, polom i energii, która składa się na to, co istota ludzka zwie Wszechświatem - potrzeba będzie czegoś głębszego i bardziej ,,przyjaznego" mózgownicy człowieka, o ile to będzie możliwe. Czy próba ostatecznego zgłębienia tego czym jest i czy rzeczywiście powinno się go tak nazywać, Wielki Wybuch, to nauka czy już filozofia? Czy może być tak, że tempo rozszerzania się Wszechświata, które jak podają najnowsze dane naukowe przypomina nierównomiernie rozrastające się ciasto, czy lepiej: oddalanie się składników ciasta od siebie, mogłoby być efektem zwijania się grawitacji do tych wynikających z jednej z Teorii Strun ,,dodatkowych wymiarów przestrzeni"?

Wielki wybuch wcale nie jest wybuchem w klasycznym tego słowa znaczeniu. Tak samo wielki wybuch jest częścią tzw. modelu standardowego, który nie mówi co się działo w chwili zero, tylko po tzw. czasie Plancka.


  • 0

#13

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wielki wybuch wcale nie jest wybuchem w klasycznym tego słowa znaczeniu. Tak samo wielki wybuch jest częścią tzw. modelu standardowego, który nie mówi co się działo w chwili zero, tylko po tzw. czasie Plancka.


Wielki Wybuch nie jest gigantyczną, przepastną, pierwszą eksplozją w dziejach wszystkiego, co stanowi o rzeczywistości obserwowalnej (niemożliwej do zaobserwowania również) i doświadczalnej nas otaczającej. I ja również, tak samo jak Ty, rozumuję w ten sposób; być może moja powyższa wypowiedź wybrzmiała trochę niezrozumiale. Cóż, zagłębianie się w naturę ,,zjawiska" Wielkiego Wybuchu, badanie każdego z jej aspektów wszystkimi możliwymi teoriami fizycznymi, to nic innego jak podróż do świata "Alicji z Krainy Czarów" - podróż w głąb króliczej nory. Sama inflacja Alana Gutha jest takim Wielkim Wybuchem w Wielkim Wybuchu.

Incydent tego, co mieści się w specyficznej nazwie "Wielki Wybuch", rozpatruje się dość głęboko w materii filozoficznej. Wielki Wybuch bowiem jest czymś, co się wydarzyło; jest zdarzeniem z wyraźnie określonym ,,przed" i ,,po", od którego zaczęły się wszystkie ,,wcześniej" i ,,później". Tyle, że takie założenie może być nieprawdziwe, jeżeli dopuszczamy możliwość istnienia wielu Wielkich Wybuchów, czy pasujących do tej bardziej rzeczywistej, a nie ładnie brzmiącej w nazwie natury, "Wielkich Odbić". Ach, ta fizyka i kosmologia! Piękny tygiel teorii i spekulacji.
  • 0

#14

SeculoHomin.
  • Postów: 40
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Up



 

Wielki wybuch to teoria. Ale mamy pomiary w postaci tzw. reliktowego promieniowania tła. Jeśli nie wielki wybuch to jak można wytłumaczyć, że są miejsca w kosmosie, gdzie temperatura jest o 2Kelviny większa chociaż w pobliżu nie ma żadnych źródeł tego ,,ciepła" jak chociażby gwiazdy czy czarne dziury?

 

Regulamin 3.12

TheToxic
 


Użytkownik TheToxic edytował ten post 19.04.2020 - 14:53

  • 0

#15

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Up
 
Wielki wybuch to teoria. Ale mamy pomiary w postaci tzw. reliktowego promieniowania tła. Jeśli nie wielki wybuch to jak można wytłumaczyć, że są miejsca w kosmosie, gdzie temperatura jest o 2Kelviny większa chociaż w pobliżu nie ma żadnych źródeł tego ,,ciepła" jak chociażby gwiazdy czy czarne dziury?
 
Regulamin 3.12
TheToxic


Wyjaśnieniem na ten nurtujący ,,naukowy zagwozdkowy byt", jak lubię nazywać tego typu spekulacje, mogłoby być: nierównomierne tempo rozszerzania się Wszechświatam.

Jak mówi Konstantinos Migkas z Uniwersytetu w Bonn, jeden z autorów badań, które ukazały się na łamach pisma „Astronomy & Astrophysics”: ,,Jeśli Wszechświat jest naprawdę anizotropowy (przeciwieństwo izotropowości, zależność od kierunku), nawet jeśli stał się taki tylko w ciągu ostatnich kilku miliardów lat, oznaczałoby to ogromną zmianę paradygmatu, ponieważ kierunek każdego obiektu musiałby być brany pod uwagę podczas analizy jego właściwości. Obecnie szacujemy odległość obiektów we Wszechświecie stosując zestaw parametrów kosmologicznych i równań. Uważamy, że parametry te są wszędzie takie same. Ale jeśli nasze wnioski są słuszne, to tak nie jest i trzeba by przejrzeć wszystkie nasze dotychczasowe wnioski". Co istotne astronomowie wykorzystali również rentgenowskie pomiary temperatury gorącego gazu przenikającego gromady Galaktyk i porównali te dane z jasnością gromad na niebie. Gromady o tej samej temperaturze i umieszczone w podobnej odległości od nas powinny być podobnie jasne. Ale tak nie jest. Wyniki dały naukowcom pozorne prędkości ekspansji na całym niebie ujawniając, że Wszechświat w niektórych kierunkach wydaje się oddalać od nas szybciej niż w innych.

Nierównomierne tempo rozszerzania się Wszechświata (mogło być one już takie od miliardów lat) ma spory wpływ na specyficzne ,,rozdysponowanie" mikrofalowego promieniowania tła w macierzy kosmosu i obszary z niejednolitą jego temperaturą. Wszystko to sprowadza się - być może - do ingerencji w jestestwo Wszechświata nadnaturalnej, jak na razie, ,,mocy" Ciemnej Energii i Materii.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych