Skocz do zawartości


Zdjęcie

Świadkowie Jehowy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
150 odpowiedzi w tym temacie

#16

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Up.

Nie subiektywny tylko obiektywny. 

 Uznają i starają się się żyć zgodnie z naukami Jezusa? Więc są chrześcijanami.  Kropka.

 

 Chrześcijanie trynitarni usankcjonowali się w 381 roku naszej ery. Była to właśnie dowolna interpretacja Biblii.

 Według NT Jezus był synem boga. A my wszyscy jesteśmy dziećmi boga. Trójca jest elementem Katechizmu a nie Biblii.

 

Po za tym Ś. Jehowy nie są jedynym odłamem Chrześcijaństwa nie uznającym Dogmatu Trójcy Świętej.

 

 

Podobnie sam chrzest odbiega intencjonalnie od wspomnianego dogmatu i również nie jest poważany.

 

 Chrzest katolicki odbiega od przesłania Biblii. Jezus został ochrzczony jako dorosły mężczyzna, poprzez zanurzenie całego ciała w wodzie. był to akt świadomy i do dzisiaj praktykowany jest w tej formie między innymi przez Baptystów, Zielonoświądkowców czy też Adwentystów, mimo że są przedstawicielami odłamu trynitarnego.

 

 A intencjonalnie, chodzi o to samo. Przyjęcie Chrztu, czyni cię Chrześcijaninem. 

 

 

Nie jestem pewny, ale On raczej nie nazywa się Józef

 Mam na imię Grzegorz.

 

 

Inne religie nie przywiązują takiej wagi do wyciągania kasy

 A na tacę w niedzielę? Kolęda? Opłaty za pogrzeby, chrzty, i śluby?  Celibat w kościele katolickim został wprowadzony w celu zapobieżenia ucieczki kapitału kościelnego na rzecz rodzin księży. Za mszę w intencji, tez trzeba zapłacić. Naprawdę żadne?

 

 

Tutaj to są najzwyklejsze daniny, które płacą szeregowi grubym rybom

Ekhm.

A księża to rowerami po kolędzie śmigają.

 

 

 Wszystkie grupy wyznaniowe, i wszystkie religie ciągną kasę od wyznawców. W ten czy inny sposób.

 "Jehowi" nie są wyjątkiem.


  • 0



#17

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Up.
Nie subiektywny tylko obiektywny. 
 Uznają i starają się się żyć zgodnie z naukami Jezusa? Więc są chrześcijanami.  Kropka.

Spłycasz. Chrześcijaństwo to coś więcej niż uznawanie i kierowanie się naukami Chrystusa w życiu.
Gdyby tak było, chrześcijaninem można byłoby nazwać na przykład takiego Mahatmę Gandhiego.
  • 0



#18

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Spłycasz. Chrześcijaństwo to coś więcej niż uznawanie i kierowanie się naukami Chrystusa w życiu.
Gdyby tak było, chrześcijaninem można byłoby nazwać na przykład takiego Mahatmę Gandhiego.

 Manipulujesz. M. Gandhi nie był chrześcijaninem. I nie kierował się w życiu naukami Chrystusa.  To że bardzo wiele elementów, hinduizmu, jest tożsame z wieloma elementami chrześcijaństwa nie czyni tych dwóch religii jedną. Etymologia określenia "chrześcijanin"  jest dosyć prosta.

 Tak naprawdę główne nurty, ogólnie rzecz biorąc Hinduizmu, są bardzo bliskie Chrześcijaństwu. A więc to iż wyznawcy, tych dwóch religii głoszą mniej-więcej te same poglądy, nie znaczy że można używać ich nazw zamiennie.

 

 Wracając do tematu. rozmawiamy o związkach wyznaniowych (w szczególności Ś.J.) bazujących na Bilii. (ogólnie rzecz biorąc)

 

 Gandhi raczej tu nie pasuje, chyba że próbujesz rozmydlić dyskusję.


  • 0



#19

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sami religioznawcy mają problem w określeniu co jest jeszcze chrześcijaństwem a co nie. Generalnie wspólną cechą jest uznawanie Nowego Testamentu za przekaz od Boga, a Jezusa za bądź osobę boską bądź syna bądź proroka o szczególnym znaczeniu.


  • 1



#20

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W świetle powyższej definicji okazuje się raptem, że do chrześcijan zaliczyć można muzułmanów... Przynajmniej tę część uczonych świata islamu, którzy uznają pewne elementy Ewangelii za pochodzące od Boga, a w Jezusie upatrują proroka.

 

Problem jest bardziej złożony. Gdyby zastosować się do formuły chrześcijaństwa, która dominowała w pierwszych wiekach - był to wtedy nurt żywy i żywotny - to tylko w takich warunkach znalazłoby się miejsce dla Świadków Jehowy pod wspólnym dachem "chrześcijaństwa" (pod którym miejsce znaleźć mogły jeszcze najbardziej kontrowersyjne ruchy gnostyckie i inne problematyczne herezje; oczywiście problem został z czasem rozwiązany na ich niekorzyść). Niestety swoje pierwsze kroki Świadkowie Jehowy, jako ruch wyznaniowy, postawili dopiero pod koniec XIX w. Grubo spóźnili się ze swoimi poglądami, aby mogły wpłynąć na rozumienie i kształtowanie chrześcijaństwa, które to przez ponad 1500 lat zdążyło się porządnie 'sformalizować'. Współcześnie - we współczesnym świetle - Świadków Jehowy nie można traktować jako ruchu należącego do chrześcijaństwa, ani subiektywnie, ani obiektywnie. Jednak z oczywistych racji i silnych przecież powiązań z chrześcijaństwem, będzie to wyznanie już zawsze błądzące na granicy. 

 

Zresztą wśród samych wiernych nie ma zgody co do przynależności - chrześcijanie w większości nie akceptują Świadków Jehowy jako pełnoprawnych braci w wierze, a i sami Świadkowie mają bardzo podzielone zdania, ze wskazaniem na niezależność i odrębność. 


  • 0



#21

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Manipulujesz. M. Gandhi nie był chrześcijaninem. I nie kierował się w życiu naukami Chrystusa.  To że bardzo wiele elementów, hinduizmu, jest tożsame z wieloma elementami chrześcijaństwa nie czyni tych dwóch religii jedną. Etymologia określenia "chrześcijanin"  jest dosyć prosta.
Tak naprawdę główne nurty, ogólnie rzecz biorąc Hinduizmu, są bardzo bliskie Chrześcijaństwu. A więc to iż wyznawcy, tych dwóch religii głoszą mniej-więcej te same poglądy, nie znaczy że można używać ich nazw zamiennie.

Gdzie manipuluję? Jeśli już, to raczej Ty to robisz. Twoja wypowiedź sugeruje, że określiłem Gandhiego jako chrześcijanina, a przecież nic takiego nie miało miejsca. Napisałem tylko, że w myśl zaprezentowanej przez Ciebie powierzchownej definicji, można byłoby Gandhiego za chrześcijanina uznać.

 

Zresztą sprawa nie rozbija się tylko o podobieństwa między religiami. Gandhi bardzo dobrze był w chrześcijaństwie zorientowany. Bardzo sumiennie przestudiował Biblię, a Nowy Testament i nauczanie Jezusa (w szczególności Kazanie na Górze) wywarły na nim wyjątkowo silne wrażenie. Nie przesadzę stwierdzając, że Gandhi całkowicie identyfikował się z moralnym przesłaniem Chrystusa.


  • 1



#22

KXYZ.
  • Postów: 186
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Chrześcijanie trynitarni usankcjonowali się w 381 roku naszej ery. Była to właśnie dowolna interpretacja Biblii.

Według NT Jezus był synem boga. A my wszyscy jesteśmy dziećmi boga. Trójca jest elementem Katechizmu a nie Biblii.

 

Tylko do poczęcia Jezusa przyczynił się bezpośrednio sam Bóg, co można wyczytać w Biblii, my zostaliśmy STWORZENI przez Boga, a Jezus ZRODZONY, przez co odziedziczył boską naturę. Skoro opierasz się na Biblii, to aż roi się tam od nadprzyrodzonych zdarzeń (łącznie ze wskrzeszeniem zmarłego człowieka, czyli dosłownie NIESKOŃCZONE możliwości) z głównym udziałem Jezusa, co również świadczy o jego boskości.

 

 

 

Chrzest katolicki odbiega od przesłania Biblii. Jezus został ochrzczony jako dorosły mężczyzna, poprzez zanurzenie całego ciała w wodzie. był to akt świadomy i do dzisiaj praktykowany jest w tej formie między innymi przez Baptystów, Zielonoświądkowców czy też Adwentystów, mimo że są przedstawicielami odłamu trynitarnego.

 

A intencjonalnie, chodzi o to samo. Przyjęcie Chrztu, czyni cię Chrześcijaninem.

 

To jest ulubiony argument liberałów i najlepszy dowód na ich niekonsekwentną dedukcję. Zacznijmy od tego, że chyba ta czynność w Jordanie wymagała jakiegoś komentarza, nie przypuszczam żeby Jezus w okresie niemowlęcym był szczególnie rozmowny i mógł przedstawić ideę tego co robi. Druga sprawa - kiedy Chrystus był niemowlęciem, to niejaki Jan Chrzciciel sam był dzieckiem i nie był nawet świadomy swojego powołania. Siłą rzeczy musiało się to zatem stać dopiero w wieku dorosłym, ale to nie oznacza przeciwwskazania do chrztu niemowląt.

Baptyzm to wbrew pozorom jeszcze bardziej ortodoksyjne wyznanie niż katolicyzm czy prawosławie, oni uważają osiągnięcia nauki (głównie te w dziedzinie ewolucji wszechświata) za dzieło szatana, te dwa pozostałe wyznania również idą w podobnym kierunku, choć może mniej radykalnie.

Jeśli chodzi o intencję, to przypomnę formułę trynitarnego chrztu:

Ja ciebie chrzczę: w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego

 

Tymczasem chrzest Świadków Jehowy odwołuje się tylko do Jehowy, czyli tej osoby, którą trynitarni zwą Ojcem, zatem intencja jest wyraźnie inna.


Użytkownik Kubala95 edytował ten post 06.07.2016 - 20:25

  • 0

#23

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Zaciekawiony

 Plusik poleciał, gdyż zsyntetyzowałeś to o czym myślałem twierdząc iż S.J. to chrześcijanie.

 

@Amontillado

 

 

W świetle powyższej definicji okazuje się raptem, że do chrześcijan zaliczyć można muzułmanów... Przynajmniej tę część uczonych świata islamu, którzy uznają pewne elementy Ewangelii za pochodzące od Boga, a w Jezusie upatrują proroka.

 

 Nie nie można. Nie prawiłbyś takich dyrdymałów gdybyś chociaż z grubsza znał treść Koranu.  Według Tej księgi, Adam I Ewa, Mojżesz, Jezus i jego matka to byli MUZUŁMANIE!!! Chrześcijanie określani są mianem "Ludzi księgi którzy nie zrozumieli" Mimo iż uznają Jezusa za proroka, to nie umywa się on nawet do Mahometa. Z resztą, historia Jezusa w koranie to tylko kilka wersów, mających (moim zdaniem) za zadanie wykazać jak ważne są słowa proroka Mahometa.

 

 

Problem jest bardziej złożony. Gdyby zastosować się do formuły chrześcijaństwa, która dominowała w pierwszych wiekach - był to wtedy nurt żywy i żywotny - to tylko w takich warunkach znalazłoby się miejsce dla Świadków Jehowy pod wspólnym dachem "chrześcijaństwa"

 I tu jest chyba pies pogrzebany.

 Chrześcijaństwo pod szyldem głównie kościoła katolickiego, oddaliło się od Bibli tak daleko jak to tylko możliwe. Przez wiele stuleci, Biblia była księgą zakazaną, dla pospólstwa. Kolejne obrady władców kościoła doprowadziło do wypaczenia przesłania Jezusowego, i dostosowania go do wymogów coraz potężniejszej instytucji. 

  Władze kościelne na przestrzeni wieków, wprowadziły: celibat, odpusty, opłaty za sakramenty, W sposób dowolny ustalili co należy do kanonu Biblii, a co nie. Stworzono katechizm. Tylko po to aby ciemny lód nie musiał czytać Biblii. Dobrym przykładem jest dziesięć przykazań. Centrum religii Chrześcijańskiej

Każdy może wyrobić sobie opinię:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dekalog

 

 Wątpliwości moje budzi przykazanie drugie obecne w najstarszych tekstach, a usunięte z zestawu katolickiego katechizmu:

 

 

Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. 5Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; 6a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich.

 

Skoro jedno zostało usunięte to inne trzeba było rozbić na dwie części:

 

 

9 -Nie pożądaj żony bliźniego twego

10- Ani żadnej rzeczy która jego jest

 

http://www.opoka.org..._przykazan.html

 

 

Grubo spóźnili się ze swoimi poglądami, aby mogły wpłynąć na rozumienie i kształtowanie chrześcijaństwa, które to przez ponad 1500 lat zdążyło się porządnie 'sformalizować'. Współcześnie - we współczesnym świetle - Świadków Jehowy nie można traktować jako ruchu należącego do chrześcijaństwa, ani subiektywnie, ani obiektywnie. Jednak z oczywistych racji i silnych przecież powiązań z chrześcijaństwem, będzie to wyznanie już zawsze błądzące na granicy.

 

Mam wrażenie że używasz określenia chrześcijaństwo i katolicyzm zamiennie. Jednak nie każdy chrześcijanin musi być katolikiem. A to właśnie, katolicyzm sformalizował swoją wersję chrześcijaństwa najmocniej. Problem ze Świadkami Jehowy  polega na tym, że wracają oni do korzeni. Nie można powiedzieć iż "błądzą na granicy" to określenie bardziej pasuje do katolików, którzy biblię traktują jak Święty przedmiot , który ładnie wygląda na ołtarzu. 

Taka subiektywna ciekawostka. Zawsze gdy na swojej drodze spotykam zatwardziałego wręcz katolika, który robi "wszystko co trzeba" przy pierwszej okazji, pytam go czy czytał Biblię. Trochę tych pytań zadałem, różnym ludziom, z rożnych warstw społecznych. Odpowiedź była jedna, NIE. To moje osobiste doświadczenie. Ale jestem pewien, że każdy z was gdy zacznie zadawać to pytanie katolikom, zazwyczaj otrzyma taką odpowiedź. Więc kto tak naprawdę błądzi na granicy?

 

 

Zresztą wśród samych wiernych nie ma zgody co do przynależności - chrześcijanie w większości nie akceptują Świadków Jehowy jako pełnoprawnych braci w wierze,

 

  Większość Chrześcijan to katolicy. I tu się muszę zgodzić. Kościołowi wybitnie nie na rękę są Jechowi, gdyż odbierają im wyznawców (czytaj: dających na tacę)

 

 

a i sami Świadkowie mają bardzo podzielone zdania, ze wskazaniem na niezależność i odrębność.

 

 Oj tutaj to chyba trochę popłynąłeś. możesz rozwinąć to stwierdzenie?

 

@Mariush

 

 

Gdzie manipuluję? Jeśli już, to raczej Ty to robisz. Twoja wypowiedź sugeruje, że określiłem Gandhiego jako chrześcijanina, a przecież nic takiego nie miało miejsca. Napisałem tylko, że w myśl zaprezentowanej przez Ciebie powierzchownej definicji, można byłoby Gandhiego za chrześcijanina uznać.

 

To jest właśnie Manipulacja. Nie można uznać Gadhiego za Chrześcijanina , gdyż on sam nie uznawał się za niego.

 

 

Zresztą sprawa nie rozbija się tylko o podobieństwa między religiami. Gandhi bardzo dobrze był w chrześcijaństwie zorientowany. Bardzo sumiennie przestudiował Biblię, a Nowy Testament i nauczanie Jezusa (w szczególności Kazanie na Górze) wywarły na nim wyjątkowo silne wrażenie. Nie przesadzę stwierdzając, że Gandhi całkowicie identyfikował się z moralnym przesłaniem Chrystusa.

 

Nie jestem wielkim człowiekiem jak Gandhi. Ale co do studiowania ksiąg, mam pewne doświadczenie. Będąc młodym człowiekiem, trafiła w moje ręce "Bhagawadgita"

 W tłumaczeniu : "Bhagavad-gita Taka Jaką Jest. Z sanskrytu na angielski: A.C.Bhaktivedanta Swami Prabhupada, z angielskiego na polski: NN, Wyd. Bhaktivedanta Book Trust, Paris 1980, Vaduz 1981, 1982, 1986"

 

 Idąc za ciosem przeczytałem też dostępne w języku polskim prace Prabhupady.

 

 Wiele z tego wywarło na mnie, nieodwracalny wpływ, czego pokłosiem są moje wypociny w tym temacie, ale nigdy nawet nie zbliżyłem się do bycia, trywialnie mówiąc Krisznowcem (użyłem tego określenia, aby być zrozumianym przez większą ilość userów.)

 

Dodatkowo przeciwstawiasz tezom dotyczącym ogółu, przykład jednego człowieka.

Kimkolwiek on by nie był, nie można uznać jego jego zachowań jako pewnego nurtu, czy też zasady określającej zbiór zachowań. 

 Dlatego pisałem o manipulacji.

 

Edit

 

@Kubala95

 

 

co można wyczytać w Biblii, my zostaliśmy STWORZENI przez Boga, a Jezus ZRODZONY, przez co odziedziczył boską naturę.

 

 A możesz zacytować  wersy Biblii, które o tym mówią? Tak dla formalności.

 

 

To jest ulubiony argument liberałów i najlepszy dowód na ich upośledzoną dedukcję. Zacznijmy od tego, że chyba ta czynność w Jordanie wymagała jakiegoś komentarza, nie przypuszczam żeby Jezus w okresie niemowlęcym był szczególnie rozmowny i mógł przedstawić ideę tego co robi. Druga sprawa - kiedy Chrystus był niemowlęciem, to niejaki Jan Chrzciciel sam był dzieckiem i nie był nawet świadomy swojego powołania. Siłą rzeczy musiało się to zatem stać dopiero w wieku dorosłym, ale to nie oznacza przeciwwskazania do chrztu niemowląt.

 Chrześcijanie w pierwszych wiekach, stosowali właśnie taką metodę chrztu. Następnie ze względów organizacyjnych, związanych z budynkami zwanymi kościołami praktyka przeniosła się z rzeki do niewielkiego basenu we wnętrzu świątyni, (swoją drogą praktykowane do dzisiaj przez niektóre odłamy Chrześcijanstwa) A gdy katolików było zbyt wielu, zminimalizowano chrzest do pokropienia wodą czoła niemowlaka. Spora oszczędność czasu i środków.

 W pierwszych wiekach, chrzest był symbolem świadomego wstąpienia w grono Chrześcijan. A i w biblii nie znajdziesz zaleceń aby chrzcić niemowlęta. Mamy tam do czynienia ze świadomym przyjęciem Chrześcijaństwa.  A co do "upośledzonej dedukcji" poczytaj biblię a nie katechizm.

 

 

Tymczasem chrzest Świadków Jehowy odwołuje się tylko do Jehowy, czyli tej osoby, którą trynitarni zwą Ojcem, zatem intencja jest wyraźnie inna.

 

 To chyba oczywiste, skoro nie uznają Trójcy świętej. Opierają się na Biblii, a tam jest jasno powiedziane że Bóg jest tylko jeden. Trzy osoby to pomysł katolickich hierarchów usankcjonowany w 381 roku naszej ery.

 

 

P.S.

Nie jestem Świadkiem Jehowy. to tak na wypadek gdyby ktoś chciał mnie oskarżać o stronniczość.


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 06.07.2016 - 20:30

  • 1



#24

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Tylko do poczęcia Jezusa przyczynił się bezpośrednio sam Bóg, co można wyczytać w Biblii

Czy syn Pawła to... Paweł?

 

Jedni chrześcjanie uznają, że jest jeden Bóg a Jezus był swoistym awatarem, to jest nadal tą samą istotą ino wcieloną, zaś inny uznają że był synem boga, a więc istotą potężną ale nie identyczną z Bogiem. I tak na prawdę to tylko kwestia interpretacji NT.

 

@ Panjuzek

 

Wątpliwości moje budzi przykazanie drugie obecne w najstarszych tekstach, a usunięte z zestawu katolickiego katechizmu:

Było to tu mówione chyba ze sto razy - wersja przykazań obowiązująca w KK to ta biblijna, ta z tym rzekomo usuniętym przykazaniem. Jest omówiona w katechizmie kościoła katolickiego. o o czym mówisz to wersja uproszczona z książeczek do nabożeństwa.


  • 0



#25

KXYZ.
  • Postów: 186
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Oczywiście, już podaję fragment, zresztą dość znany:

 

 


Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: "Bóg z nami".

 

Mt 1, 18-23

 

Jeśli chodzi o chrzest niemowląt, to nie sądzę, że kiedy do wspólnoty dołączała nowa rodzina i było w niej jakieś niemowlę, żeby czekano aż dorośnie.


Użytkownik Kubala95 edytował ten post 06.07.2016 - 20:44

  • 0

#26

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Było to tu mówione chyba ze sto razy - wersja przykazań obowiązująca w KK to ta biblijna, ta z tym rzekomo usuniętym przykazaniem. Jest omówiona w katechizmie kościoła katolickiego. o o czym mówisz to wersja uproszczona z książeczek do nabożeństwa.

 

 Jakoś przez ostatnie cztery lata nie zauważyłem aby o tym mówiono sto razy:)

 Tak czy inaczej, katolicy stosują się do przykazań z katechizmu. A omawiane przykazanie, nie jest "rzekomo usunięte" .

 Znakomita większość katolików nie wie o jego istnieniu.

 I co znaczy według Ciebie wersja uproszczona?

 W tym wypadku, usunięta została istotna część.

  Część która unicestwia sens istnienia wspaniałych kościołów, bazylik, opływających przepychem ceremonii, gdzie wierni modlą się do obrazów i rzeźb, która unicestwia sens istnienia całej instytucji jaką jest Kościół. A przypowieść o Złotym Cielcu znasz ?

 

@Kubala95

 

Oczywiście, już podaję fragment, zresztą dość znany:

 

Przepraszam ale we fragmencie , który podałeś nie ma nic co sankcjonuje twoje stwierdzenie:

 

my zostaliśmy STWORZENI przez Boga, a Jezus ZRODZONY, przez co odziedziczył boską naturę.

 

Jedyne co można wyczytać to to że "Duch Święty" był inicjatorem tej ciąży. reszta odbyła się normalnie.

 

 

Jeśli chodzi o chrzest niemowląt, to nie sądzę, że kiedy do wspólnoty dołączała nowa rodzina i było w niej jakieś niemowlę, żeby czekano aż dorośnie.

 

Nie sądzisz  gdyż nie jesteś sędzią. (taki żart)

Do dzisiaj w niektórych wspólnotach Chrześcijańskich, chrzci się ludzi w wieku świadomym. W praktyce oznacza to kilkanaście lat. Wujek Google nie gryzie.


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 06.07.2016 - 21:02

  • 0



#27

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Jeśli chodzi o chrzest niemowląt, to nie sądzę, że kiedy do wspólnoty dołączała nowa rodzina i było w niej jakieś niemowlę, żeby czekano aż dorośnie.

Biorąc pod uwagę niezmywalność aktu chrztu dobrze by było aby człowiek mógł o nim decydować świadomie. Bo później okazuje się że człowiek jest wieczyście uznawany za naznaczonego i z tego tytułu wymaga się od niego różnych rzeczy.

Tak na prawdę tym co przemawia za włączaniem ludzi w obrąb kościoła w niemowlęctwie są dwie sprawy - obawa że może odmówić i zabobonny strach, że nieochrzczeni zawsze idą do piekła. Ten drugi strach jest tak silny że w sytuacjach szczególnych dozwolone jest ochrzczenie dziecka przez dowolnego chrześcijanina, na przykład akuszerkę odbierającą poród po zorientowaniu się że dziecko długo nie pożyje.


  • 1



#28

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie nie można. Nie prawiłbyś takich dyrdymałów gdybyś chociaż z grubsza znał treść Koranu.  Według Tej księgi, Adam I Ewa, Mojżesz, Jezus i jego matka to byli MUZUŁMANIE!!! Chrześcijanie określani są mianem "Ludzi księgi którzy nie zrozumieli" Mimo iż uznają Jezusa za proroka, to nie umywa się on nawet do Mahometa. Z resztą, historia Jezusa w koranie to tylko kilka wersów, mających (moim zdaniem) za zadanie wykazać jak ważne są słowa proroka Mahometa.

 

 

Spokojnie. Czym wobec moich dyrdymałów jest podana wcześniej definicja, że chrześcijaństwo sprowadza się do wiary w NT jako przekaz Boga i uznanie Jezusa za proroka. Zwróciłem uwagę, że pod taką definicję podciągnąć można muzułmanów - co zakrawa przecież o groteskę. Z Twoją opinią o stosunku islamu do chrześcijaństwa nie będę polemizował, bo jak sam podkreśliłeś jest to "Twoje zdanie"; mające słabe podparcie w rzeczywistości, dodam. 

 

Mam wrażenie że używasz określenia chrześcijaństwo i katolicyzm zamiennie. Jednak nie każdy chrześcijanin musi być katolikiem. A to właśnie, katolicyzm sformalizował swoją wersję chrześcijaństwa najmocniej. Problem ze Świadkami Jehowy  polega na tym, że wracają oni do korzeni. Nie można powiedzieć iż "błądzą na granicy" to określenie bardziej pasuje do katolików, którzy biblię traktują jak Święty przedmiot , który ładnie wygląda na ołtarzu.
(...)
Większość Chrześcijan to katolicy. I tu się muszę zgodzić. Kościołowi wybitnie nie na rękę są Jechowi, gdyż odbierają im wyznawców (czytaj: dających na tacę)

 

 

Jestem tu jednym z ostatnich, który mógłby pomylić katolicyzm z chrześcijaństwem ;) Akurat tak się składa, że najpoważniejsze obiekcje co do uznania Świadków Jehowy za chrześcijan mają niemal wszystkie Kościoły poza katolickim właśnie, tj. protestancki, prawosławny, anglikański. Wiąże się to z nieuznawaniem przez Świadków dogmatu Trójcy Świętej.

 

Co do kwestii wracania Świadków Jehowy do korzeni chrześcijaństwa - ekhm... Mało poważna opinia, znów niczym niepodparta.

 

 

a i sami Świadkowie mają bardzo podzielone zdania, ze wskazaniem na niezależność i odrębność.
Oj tutaj to chyba trochę popłynąłeś. możesz rozwinąć to stwierdzenie?

 

 

Oj, wystarczy zapytać o opinię samych zainteresowanych. Zresztą dość znane cytaty z czasopisma "Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy" mówią same za siebie, np.:

 

 

"Nadzieje chrześcijaństwa na wybawienie nie mają podstaw biblijnych; muszą wobec tego się rozwiać! Niechybnie nadejdzie czas, gdy zwolennicy chrześcijaństwa powiedzą: „Minęły żniwa, skończyła się letnia pora [w której należało zapracować na przetrwanie], a my nie jesteśmy wybawieni” (Jer. 8:20). Obyśmy się nie znaleźli wśród tych, którzy tak będą wołać!"


  • 0



#29

KXYZ.
  • Postów: 186
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jedyne co można wyczytać to to że "Duch Święty" był inicjatorem tej ciąży. reszta odbyła się normalnie.

 

To kim jest ten Duch Święty i kto jest tym dosłownym ojcem wg Ciebie ? Jezus ojcem nazywa tylko Boga. Wybacz, ale to już jest bełkot powtarzany po gnostykach.

 

To rzekome opieranie się na Biblii czasem sięga absurdu, ŚJ twierdzą, że nie ma nieśmiertelnej duszy i wszyscy obudzą się w dniu sądu, a Chrystus powiedział wyraźnie skazańcowi na sąsiednim krzyżu, że będzie z nim w Niebie tego samego dnia.

Najlepsi są ci, którzy głoszą, że stosunek homoseksualny nie jest żadnym grzechem, a w Piśmie jest on określany bezpardonowo jako "obrzydlistwo".

 

Biorąc pod uwagę niezmywalność aktu chrztu dobrze by było aby człowiek mógł o nim decydować świadomie. Bo później okazuje się że człowiek jest wieczyście uznawany za naznaczonego i z tego tytułu wymaga się od niego różnych rzeczy.

 

Jeśli ktoś jest niewierzący, to ma w zadku to, że go kiedyś oblali wodą i na pewno nie uznaje wieczystej mocy tego. Inaczej to ateista hipokryta.


  • 0

#30

dziewoja.
  • Postów: 32
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Byłam u świadków. 6 lat. o 6 lat za długo. stanowcze nie. może niebawem opiszę swoją historię


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych