Skocz do zawartości


Zdjęcie

Świadkowie Jehowy


  • Please log in to reply
150 replies to this topic

#136

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Wszystko

 

 

 

W ewangelii św. Jana jest też taki fragment
Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: «Nie pisz: Król Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem Żydowskim». 22 Odparł Piłat: «Com napisał, napisałem».

Czy Jezus rzeczywiście tak powiedział czy Jan to zmyślił to sądzę że nikt już tego nie ustali

Natomiast według Mateusza wyglądało to inaczej. Nie było takiej rozmowy.

Wtedy rzekł mu Piłat: Czy nie słyszysz, jak wiele świadczą przeciwko tobie?
Lecz On nie odpowiedział mu na żadne słowo, tak iż namiestnik bardzo się dziwił. (Mt 27,13-14)

 

 Tak czy inaczej Jezus nie ogłosił się królem Żydów. To inni go tak nazwali. 

 

 

@Staniq

 

 

Bóg miłościwy i mściwy. W celu umocnienia ich wiary zsyłający im wirusa...

 Boga w to nie mieszaj. To Matka natura broni się przed nami. Zauważ że dzikie zwierzęta, żyjące w normalnym dla nich otoczeniu raczej rzadko chorują. Sprawy przybierają zły obrót, gdy jest ich za dużo na zbyt małej przestrzeni. To samo tyczy się ludzi. 


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 16.03.2020 - 21:43

  • 0



#137

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przez łamanie prawa żydowskiego miałem na myśli kwestie uzdrawiania w szabat.
http://www.kosciol.p...061113112828998
Oraz inne rzeczy za które żydzi go oskarżali

Ciekawe jest to, że prowadząc Jezusa do Piłata, Sanhedryci nie oskarżają Jezusa o bluźnierstwo, że czyni siebie Synem Bożym. Oskarżają Go natomiast o przestępstwa zakłócania porządku publicznego: wzniecanie niepokojów publicznych, akcję zmierzająca do niepłacenia podatków do rzymskiego skarbu, przywłaszczanie sobie godności królewskiej. Zmieniają uznaniowo, aby osiągnąć swój cel, kwalifikację oskarżenia. Być może bali się, że Piłat nie przyjmie ich skargi bazującej na przestępstwie kwalifikowanym tylko w ich prawie religijnym.
http://www.duszp-pra...kopat.pl/295-2/

I konkretnie
I całe ich zgromadzenie powstało, i poprowadzili go do Piłata. I zaczęli go oskarżać, mówiąc: Stwierdziliśmy, że ten podburza nasz lud i wstrzymuje go od płacenia podatku cesarzowi, i powiada, że On sam jest Chrystusem, królem. (łk 23,1-2)
  • 0



#138

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bóg wyzwolił nas z niewoli i obdarzył wolnością, pytanie czy jesteśmy wystarczająco dojrzali żeby z niej korzystać?

 

O jakiej niewoli i jakiej wolności piszesz? 

 

ps.Odpisz na mój poprzedni post.


  • 0



#139

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Staniq

 

 

Bóg miłościwy i mściwy. W celu umocnienia ich wiary zsyłający im wirusa...

 Boga w to nie mieszaj. To Matka natura broni się przed nami. 

A i owszem. Sarkastycznie to napisałem, wszak miłość boska tak się objawia. Czyż nie?...





#140

loli_pop.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Parę postów ktoś napisał, że ŚJ to nieszkodliwa religia.

Czuję się w obowiązku sprostować to stwierdzenie. Świadkowie Jehowy to bardzo destrukcyjna organizacja, z której wielu wyznawców wychodzi mocno pokiereszowanych i latami dochodzi do siebie.

 

1. Ostracyzm

Jeśli w pewnym momencie swojego życia stwierdzisz, że jednak nie zgadzasz się z tym, co głoszą świadkowie, i publicznie się do tego przyznasz, najprawdopodobniej zostaniesz wykluczony. O co w tym chodzi? Pokrótce, zostaniesz postawiony przed tzw. komitetem sądowniczym, czyli kilku starszych orzeknie, że Twoja postawa nie jest godna miana Świadka Jehowy. Komitet może także stwierdzić, że dobrym powodem do wykluczenia jest to, że palisz papierosy, czytasz niewłaściwe książki, oglądasz niewłaściwe filmy itp. Powodów jest mnóstwo. A z czym się wiąże wykluczenie? Osoby z Twojego otoczenia, które są świadkami, definitywnie przestają utrzymywać z tobą jakikolwiek kontakt. Pracowałeś u świadka? Prawdopodobnie cię zwolni. Twoja żona i dzieci to świadkowie? Będziesz musiał się wyprowadzić, bo nie wolno im z Tobą zamienić choćby dwóch zdań. Urodziłeś się w rodzinie świadkowskiej? Tracisz wszystko, bo sekta skutecznie przez całe życie przekonywała cię, że osoby spoza wyznania nie są dla ciebie dobrym towarzystwem. Zostajesz zupełnie sam i z ogromnym poczuciem winy. Nagrania z komitetów sądowniczych można znaleźć na Youtube. Polecam się zapoznać.

 

2. Jeśli jakaś religia odmawia ci prawa do samodzielnego myślenia, to nie jest dobra religia.

Świadkowie tak naprawdę nie opierają się na biblii. Korzystają z książek i publikacji (najbardziej znana to czasopismo Strażnica, ale jest także kilka książek, które służą do studium biblijnego), które wprost interpretują fragmenty z biblii i nie dopuszczają innych interpretacji. Są mistrzami wyrywania cytatów z kontekstu, przeinaczania i nadinterpretacji. stworzyli nawet własne tłumaczenie biblii (wydanie nowego świata), które jest zdecydowanie krytykowane przez osoby profesjonalnie zajmujące się tłumaczeniem z języków starożytnych. Dodatkowo, jak już nadmieniłam w poprzednim punkcie, nie jest rekomendowane (to jest często używany zwrot, nie zaleca się - ale jeśli nie zrobisz jak ci mówimy, grozi ci wykluczenie) oglądanie lwiej większości filmów, czytanie książek itp. Nie jest do dla świadków wielkim problemem, ponieważ działalność w religii zajmuje im tyle czasu, że na świeckie rozrywki często go brakuje. Zgłaszanie wątpliwości jest niemile widziane i traktowane jako odstępstwo.

 

3. Ciągłe życie w poczuciu winy.

To nie jest tak, że świadkowie się tak ściśle stosują do zasad ich religii, bo boją się związanych z tym konsekwencji. To zazwyczaj są naprawdę uczciwe i oddane osoby. Naprawdę zależy im na tym, żeby Jehowa był szczęśliwy, a jeśli zrobią coś, co może mu się nie spodobać, wiąże się to z wyrzutami sumienia i rozterkami. Dodatkowo świadkowie niższego szczebla często w przypadku wątpliwości radzą się starszych, a następnie słuchają się ich w każdym calu. Nie jestem świadkiem i nigdy nie byłam, ale to dotknęło mnie osobiście. Od podstawówki przyjaźniłam się z dziewczyną, która była (i pewnie nadal jest) świadkiem. Nasza przyjaźń miała się doskonale dopóki w liceum nie zaczęłam słuchać cięższej muzyki, nosić się na czarno itp. Wtedy któregoś dnia powiedziała mi, że nie możemy się dłużej przyjaźnić, bo nie chciałaby pewnego dnia stać się taka jak ja. Wtedy tego nie rozumiałam, odebrałam to personalnie i było mi bardzo przykro, ale dzisiaj już wiem jak to wyglądało "od kuchni". Prawdopodobnie poszła po radę do którejś ze starszych "cioć" albo wręcz jej rodzina sama zauważyła, że nie jestem dobrym towarzystwem dla świadka i odradziła jej utrzymywanie ze mną kontaktów.

 

4. Ograniczenia

Będąc świadkiem nie możesz korzystać z bardzo wielu rzeczy, które dla nas są zupełnie oczywiste. Boże Narodzenie i prezenty? Nie ma mowy, nawet dekoracje są absolutnie zakazane. Ktoś w szkole przyniósł cukierki, bo ma urodziny? Dziecku - świadkowi nie wolno się nimi częstować (a jeśli się poczęstuje, będzie miało wyrzuty sumienia). Ktoś przyniósł w imieniny ciasto do pracy? Nie powinieneś się nim częstować. Generalnie nie świętujesz nigdy niczego, chyba z wyjątkiem wesel. Wszystko inne jest pogańskie i złe.

 

5. Przetaczanie krwi

Świadkowie Jehowy wierzą, że krew jest miejscem, w którym znajduje się dusza. W związku z tym absolutnie zakazują jej przetaczania. Przetoczenie krwi wyklucza ich zdaniem możliwość zbawienia.Dotyczy to i dorosłych i dzieci. Nie da się zliczyć ile osób w związku z tym straciło życie. Zawsze są to wielkie tragedie. Jeśli zastanawiasz się nad dołączeniem do świadków, zastanów się jak zniesiesz sytuację, w której Twoje dziecko ulegnie wypadkowi albo ciężko zachoruje i będzie wymagało transfuzji. Od Ciebie będzie wtedy zależała decyzja o jego życiu. Dodatkowo do szpitala przyjedzie kilka osób, które u świadków mają funkcję dopilnowania aby każdy się stosował do tej zasady. Będą przekonywać cię, że brak zgody na uratowanie życia twojego dziecka to najlepsze co możesz zrobić. Inaczej zawiedziesz Jehowę.

Dodatkowo ciało kierownicze (czyli coś na kształt papieża u świadków, "główny zarząd") jest bardzo niekonsekwentne jeśli chodzi o te zasady. Kiedyś nie zezwalali także na przeszczepy, później to się zmieniło. Teraz można przetaczać niektóre składniki krwi, ale samej krwi nie. Być może za kolejne kilkanaście lat zezwolą na transfuzję, ale to już nie przywróci życia wszystkim tym, którzy w imię religii zostali skazani na bycie męczennikiem.

 

6. Tuszowanie pedofilii

Często zarzuca się to kościołowi katolickiemu - jestem ostatnią osobą, która będzie go z tego usprawiedliwiać. Zło zawsze jest złe. Należy jednak pamiętać, że u świadków też wygląda to bardzo kiepsko. Obowiązuje tam tzw. zasada dwóch świadków. Oznacza ona, że jeśli chcesz kogoś posądzić o pedofilię, gwałt czy inny zły uczynek, a nie masz na to dwóch świadków, to osobę tą będzie się traktować jak niewinną. A chyba raczej trudno, żeby ktoś krzywdząc dziecko czy gwałcąc kobietę zgadzał się na udział publiczności? Ponadto, jeśli dojdzie do takiego czynu, a ofiara bądź osoba, która wie, że coś takiego miało miejsce, poradzi się starszego co zrobić, usłyszy, że zgłoszenie tego do organów ścigania jest jednoznaczne z działaniem na szkodę organizacji. W końcu co ludzie sobie pomyślą? W związku z tym taka osoba nie pójdzie na policję, bo koniec końców będzie bała się wykluczenia. Nie będę się dłużej rozpisywać, ale warto poszukać informacji i poczytać o aferze pedofilskiej w Australii. Ukrywano przez lata molestowanie co najmniej 1800 dzieci, informacje te dotyczyły 1066 członków zboru. O żadnym z tych przypadków nie powiadomiono policji.

 

Dla mnie to są argumenty za tym, że organizacja świadków jehowy nie jest nieszkodliwa. Mam nadzieję, że jeśli wątek czyta ktoś, kto rozważa dołączenie do nich, to po moim poście przynajmniej się zastanowi.


  • 0

#141

Biedronka.
  • Postów: 233
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

loli_pop, mam wrażenie, że gdzieś już czytałam ten tekst.

 

Przytoczę za to przykład z życia mojej znajomej, która jest osobą niewierzącą i zawsze była nieco zbuntowana religijnie (i społecznie). Zaszła w ciąże ze swoim chłopakiem, który był i dalej należy do tej organizacji. Niestety ich wzajemna fascynacja nie trwała za długo i związek się rozpadł.

Po jej historii uznałam, że ŚJ to kolejne zgromadzenie, co przymyka oko na to czy tamto, byle było w nim coraz więcej ludzi, nieważne o jakim podejściu do podstawowych praw. 

PS. Dziecko jest już nastolatkiem, więc to nie kwestia jakiś nowoczesnych zmian.


  • 0

#142

loli_pop.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

loli_pop, mam wrażenie, że gdzieś już czytałam ten tekst.

Na pewno nie. Zalogowałam się specjalnie, żeby odpisać. Ale argumenty, które przytaczam, to nie jest żadne odkrycie, o tych sprawach można przeczytać i usłyszeć w wielu miejscach.

 

 

ŚJ to kolejne zgromadzenie, co przymyka oko na to czy tamto, byle było w nim coraz więcej ludzi, nieważne o jakim podejściu do podstawowych praw.

Absolutnie nie. Oni swoją religię traktują śmiertelnie (nomen omen w niektórych sytuacjach, niestety) poważnie. Może są jednostkowe zbory i sytuacje, kiedy ktoś ma szanse żyć "luźniej", ale na pewno nie jest to regułą. A to, co opowiadała Ci znajoma, a także to, co słyszała znajoma od swojego ówczesnego partnera prawdopodobnie nie jest całą prawdą. Pewnie także nie kłamstwem, ale jestem przekonana że na każdym stopniu komunikacji wiele rzeczy zostało przemilczanych.


Użytkownik loli_pop edytował ten post 20.03.2020 - 22:10

  • 0

#143

Biedronka.
  • Postów: 233
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

W takim razie pewnie kłamstwem znajomej było to, że jej były chłopak jest Świadkiem Jehowy. Bo brak ślubu i poczęcie dziecka jak najbardziej prawdziwe.


  • 0

#144

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Inna para kaloszy, że potrafią wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję, ale tak właśnie działają sekty. Wszystkie bez wyjątku, katolicka też.

Przykładem, może być historia mojego dobrego kolegi. W pewnym momencie rozpadła mu się rodzina. I to na drobne kawałeczki. Odeszła żona, zabrała ze sobą córkę, niedługo później umarła jego matka. Kiedy z nim rozmawiałem, nawet nie mogłem mu nic doradzić, bo w zasadzie każda rada była zła. 

Zupełnie przypadkowo (czyżby?...) pojawili się u niego pod drzwiami Świadkowie Jehowy. Wciągnęli go do siebie. Jak mam złe zdanie o sektach, tak w tym jednostkowym przypadku im dziękuję. Gość miał już jazdy samobójcze i w zasadzie nawet psychiatra rozkładał ręce. 

Wolę już, niech głosi Słowo Boże, niż miałby się zabić, tym bardziej, że nie ma rodzeństwa i obojga rodziców, a ze swoją byłą żoną nie jest w stanie walczyć o dziecko, bo go zwyczajnie na to nie stać.





#145

loli_pop.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Biedronka źle mnie zrozumiałaś, ja nie twierdzę że nie było związku czy ciąży. Bardziej mam na myśli to, że nie wiemy jak inne osoby w zborze wpływały na tego mężczyznę sugerując mu, że zwiazek, w który wszedł nie jest dla niego odpowiedni. To już z mojej strony daleko idąca spekulacja, bo sama pewnie lepiej znasz temat, ale nie wiadomo co stało u podstaw tego, że "związek się szybko wypalił" - gdybym miała strzelać, to powiedziałabym, że stali za tym starsi i organizacja. 

 

Jeśli ktoś chce się dowiedzieć jak dokładnie wygląda życie w organizacji ŚJ od kuchni to polecam kanały byłych świadków. Czynni świadkowie też mogą być źródłem wiedzy, ale trzeba mieć się na baczności i krytycznie podchodzić do tego, co mówią, mając na uwadze, że mają oni bardzo zaburzone postrzeganie rzeczywistości i najprawdopodobniej kierują się innymi zasadami niż my.


  • 0

#146

DJBoBo88.
  • Postów: 31
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przez jakiś czas miałem okazję pracować w grupie z jednym ze swiadków. Pracowaliśmy w trzyosobowym zespole, a charakter wykonywanej pracy sprzyjał i zezwalał na praktycznie ciągłe, nieskrępowane rozmowy. Przedtem miałem do ŚJ stosunek raczej neutralny, choć muszę szczerze przyznać, że też nie pałałem do nich olbrzymią sympatią... Bardzo miło wspominam ten czas, choć szczerze muszę powiedzieć, że agitacja religijna ze strony tego Pana była bardzo silna; ponadto był tak mocno "zadufany" w swoich przekonaniach, że w ogóle nie dopuszczał do siebie pewnych wiadomości, przez co trudno się z nim dyskutowało. To dość ciekawe, bo dał się poznać jako osoba inteligentna z bardzo rozległą wiedzą na przeróżne tematy. Świadczy to w moim mniemaniu jedynie o tym, jak dobrze religie umieją manipulować ludźmi.

 

Do tego oczywiście ciągłe straszenie słowem "apokalipsa". Dało się wyczuć pewną zmianę (raczej niekorzystną) w postrzeganiu mojej osoby po tym, gdy powiedziałem, że jestem ateistą. Szczególnie w pamięci zapadło mi, jak bardzo "wściekła" się ta osoba, gdy podczas jednej z wielu dyskusji powiedziałem, że nie powinniśmy traktować Biblii jako źródła sprawdzonej wiedzy naukowej, wszak niejednokrotnie już obalano rozległe jej treści  :szczerb: . Tak czy siak; była to jedyna osoba z grona ŚJ, którą było mi dane poznać bliżej i muszę przyznać, że bardzo tego człowieka polubiłem (pomimo prawie 40 lat różnicy między nami). Wydaje mi się, że z wzajemnością.

 

Ogólnie całe stowarzyszenie ŚJ to organizacja dość... dziwna. Właściwie to jej członkowie stanowią sektę, a w stosunku do tych zawsze należy zachować pewną ostrożność. Religie to doskonałe maszyny do robienia pieniędzy (a właściwie wysysania ich od zniewolonych wiernych) i ŚJ nie stanowią tu moim zdaniem żadnego wyjątku. Zwyczajni "świadkowie" sprawiają wrażenie ludzi miłych, pogodnych; a kwestia ich bardzo głębokiej wiary na ogół nie stanowi większego problemu w nawiązaniu z nimi normalnych relacji. Niejednokrotnie bywa nawet atutem.

 

Co do samego artykułu, to powiem tak. Druga jego część, czyli próba uratowania dobrego imienia wspólnoty była dość nieudolna i kompletnie do mnie nie przemawia. Ich stosunek do "krwi", to dla mnie absolutny szczyt patologii, której nie tłumaczy kwestia nawet tak wrażliwa, jak wiara. Pierwsza część z kolei to relacja osoby wyraźnie niepałającej sympatią do wspólnoty, więc też może być nadto subiektywna. Niemniej jednak przemawia do mnie, zgadza się w pewnej mierze z moimi obserwacjami i tym, co zasłyszałem tu i ówdzie. A przyjmowanie w szeregi niczego nieświadomych dzieci (czy nawet jedenastolatków) powinno być moim zdaniem zakazane prawnie, gdyż najzwyczajniej w świecie nie jest to praktyka, w której udział powinny brać osoby nieświadome konsekwencji wynikających z takiej decyzji, niejednokrotnie nawet jej kompletnie nierozumiejące. Tyczy się to rzecz jasna KAŻDEJ formacji religijnej.


  • 2

#147

PoznacPrawde.
  • Postów: 67
  • Tematów: 8
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Jaki wy macie stosunek do tego kim my jako ludzie jesteśmy i skąd się wzięliśmy? Jaki jest nasz cel na tej ziemi? Po co było nam dane życie? Jeżeli odrzucacie Boga to w coś musicie wierzyć?

 

 

Druga sprawa która też jest dla mnie dziwna to tak jak wszyscy wspominaliście. Na każdym kroku wszystko sprowadza się do Jehovah. Znam jedną rodzinę od 3 lat i dopiero jakoś od roku wiem że są świadkami. Wiedziałem że są bardzo religijni ale nie że są świadkami. Ich rodzina składa się z 5 osoób, babcia, matka, najstarsza córka, brat i dziecko które zostało wygrane w sądzie po tym jak jeszcze inna córka tej matki porzuciła ją. Trzymają się w 5. Zmierzam do tego że najstarsze pokolenie jest w "prawdzie" od kilkudziesięciu lat. Było wiele przemocy u nich przez alkoholizm, konsekwencje odrzucania religii. Dzieciaki od początku nie chciały mieć z tym nic wspólnego. Parę miesięcy temu ich najstarsza córka również zaczęła praktykować religię po tym jak jej babcia miała zawał na jej oczach i mówi że wtedy nie wiedziała o robić i prosiła Boiga o pomoc. Wtedy mówi że jej prośby zostały wysłuchane. Chcę zaznaczyć że nigdy bym się nie spodziewał że ona zacznie to praktykować. Zawsze lubiła palić marihuanę, oglądać jakieś filmy których nie mogą oglądać, czytać gay anime itd. No dałbym sobie rękę uciąć że ona nigdy nie stanie się jedną z nich a jednak.. smutne jest to że oni wszyscy nadal się kłócą bez powodu, niby powinni się kochać i szanować a są takie dni że wnuczka babci musi iść do matki nocować bo jest tak ciężka sytuacja. Z matką też ma przeboje. Były już wyrzuty że zawiodło się Boga, że nie mogą się doczekać apokalipsy i nowego świata, każda wiadomość o peace and security już jest dla niej informacją że świat się kończy. Ja nic z tego nie rozumiem.

 

 

Q0AwsSe.png


  • 0

#148

oliver axel.
  • Postów: 352
  • Tematów: 16
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wierzę w Jezusa. Ale w tego z prawdziwej Biblii powstałej z zapisu w językach testamentalnych, Biblia świadków o ile mi wiadomo powstała z Angielskich tłumaczeń Biblii, więc co to za Biblia? trzeba pamiętać, że w Biblii liczy się każda litera i jeśli jest jeden błąd, pali się cały nakład. A skoro Biblia Świadków jest tylko przepisana z Angielskiej wersji to niestety zawiera dużo błędów, które zmieniają jej odbiór. 


Użytkownik oliver axel edytował ten post 17.11.2023 - 10:31

  • 0

#149

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Musiałbyś znać język hebrajski w wersji sprzed dwóch tysięcy lat, aby sobie "poczytać" biblię w sposób pozwalający na zrozumienie tekstu i przekazu. Dochodzą do tego kwestie kulturowe, o czym się zapomina.

 

Kwestia tłumaczeń...

Biblia – jak wiemy – powstawała w wielu etapach. Najpierw był Pięcioksiąg, który był podstawą religii Żydów, potem dodawano do nich następne księgi: spis dziejów Izraela, księgi proroków, psalmy itd. Kiedy powstawały kolejne księgi – nie wie nikt. Przede wszystkim dlatego, że zanim zostały spisane, wszystkie dłużej lub krócej funkcjonowały w przekazie ustnym.

To samo dotyczy też części ksiąg Nowego Testamentu, a konkretnie: Ewangelii. Najpierw opowieści o czynach i mowach Jezusa były przekazywane wiernym ustnie, dopiero potrzeby rosnącego Kościoła, a także śmierć naocznych świadków życia Jezusa i ich uczniów wymogły zachowanie ich w formie pisanej.

 

Wiemy jednak, że zarówno dzisiejszy papier, jak i starożytny papirus nie są materiałami zbyt trwałymi. Wiemy też, że przez pierwsze trzy wieki chrześcijanie byli prześladowani, a ich nauka i wiara niszczone. Niszczone też były wszystkie przedmioty kultu, a między nimi święte księgi. Mało prawdopodobne jest więc, żeby zachowały się do naszych czasów.

Istnieje jeszcze jedna przyczyna, dla której księgi te nie dochowały się. Otóż przed wynalezieniem druku księgi były przepisywane – w niewielu egzemplarzach, ponieważ przepisywanie księgi jest żmudną i czasochłonną pracą. Nie było więc wielu egzemplarzy pierwotnego tekstu Biblii.

 

Istnieje do dziś kilka bardzo starożytnych papirusów, które zawierają w większości część Ewangelii, jako że w początkach chrześcijaństwa Nowy Testament nie stanowił całości – raczej były rozpowszechniane pojedyncze pisma. Nie umiemy jednak ustalić, czy są to pierwsze zapisy, czy też kopie. Sądząc z faktu, że poszczególne egzemplarze różnią się czasem trochę między sobą, co przypisywane jest błędom kopistów, nie są to „oryginały”. Są jednak dostatecznie stare, żeby można było próbować z ich pomocą ustalać pierwotny tekst.

 

Nie jest to jednak praca łatwa. Greckie książki nie miały stron tytułowych, a kopiści nie podpisywali się, nie oznaczali też nigdy daty sporządzania kopii. Dlatego dziś trudno ustalić dokładny wiek poszczególnych pism. Jedną z metod jest porównywanie pisma („charakteru” pisma) z pismem z innych dokumentów, których data powstania jest znana. Daje to dokładność kilkudziesięciu lat, bo skryba nauczony pisać w dany sposób z reguły stosował go przez całe życie, a więc kilkadziesiąt lat.

 

Jednym z najstarszych znanych rękopisów biblijnych jest tzw. Kodeks Aleksandryjski (Codex Alexandrinus). Kodeks – to znaczy pisany w formie książki, a nie zwoju. Jego historia wygląda tak:

Na początku XVII wieku w Konstantynopolu doszło do zatargu między Kościołem prawosławnym i Kościołem rzymskokatolickim, komu należy się wyższa pozycja: katolickiemu prymasowi, czy prawosławnemu patriarsze? Ambasador angielskiego króla Jakuba I (1603–1625) popierał prawosławnych, ambasador francuski – katolików. Wdzięczny za poparcie patriarcha pomagał ambasadorowi gromadzić stare rękopisy i rzeźby. Między innymi postanowił ofiarować królowi Jakubowi specjalny dar, który opisał w liście jako kopię Biblii przepisaną przez męczennicę Teklę, „która żyła w czasach św. Pawła”. Król Jakub zmarł, zanim podarunek dotarł do Anglii, ale dostał go jego syn – Karol I w 1627 r.

 

W 1757 r. król Jerzy II utworzył Bibliotekę Królewską, a rękopis wszedł do jej zbiorów. Dziś egzemplarz ten nosi nazwę Kodeksu Aleksandryjskiego, ponieważ uważa się, że patriarcha przywiózł go do Konstantynopola z Aleksandrii. Nie wiemy jednak, gdzie go napisano. Sądząc z faktu, że zawiera wprowadzenie do Psalmów pióra Atanazego Wielkiego, który zmarł w 373 roku, uważa się, że pochodzi nie wcześniej niż z połowy IV wieku. Dziś jednak, ze względu na styl pisma uważa się, że pochodzi raczej z lat 400–450.

 

Innym z najstarszych pism jest Kodeks Watykański (Codex Vaticanus). Kodeks ten, napisany w języku greckim, odkryto w Bibliotece Watykańskiej w XV wieku. Nie wiadomo skąd pochodzi, badanie jednak ustaliło jego wiek na połowę IV wieku, jest więc około 100 lat starszy od Kodeksu Aleksandryjskiego.

Następnym bardzo starym egzemplarzem Biblii jest Kodeks Synajski (Codex Sinaiticus)) W 1844 r. niemiecki uczony Constantine Tischendorf przebywając w Klasztorze św. Katarzyny u stóp góry Synaj wśród starych papierów przeznaczonych na podpałkę odkrył znaczną liczbę (129) stron greckiej kopii Starego Testamentu. Chciał je kupić, ale mnisi odstąpili mu tylko 43 z nich.

 

Uczony podarował je królowi Saksonii, który umieścił je w bibliotece uniwersytetu w Lipsku, gdzie przebywają do dziś.

W 1859 r. uczony ponownie odwiedził klasztor. Wówczas jeden z mnichów pokazał mu kodeks, w którym była większość Starego Testamentu i cały Nowy Testament. Z wielkim trudem Tischendorf nakłonił mnichów, żeby podarowali kodeks carowi Rosji. 19 listopada 1859 r. car otrzymał 347 pergaminowych kart. W 1933 r. rząd ZSRR zdecydował się sprzedać kodeks. Za sumę 100 000 funtów (przeszło pół miliona dolarów) kupiło go Muzeum Brytyjskie. Prawdopodobnie Kodeks Synajski też pochodzi z połowy IV wieku.

 

Z kopii pism Biblii wcześniejszych od wyżej opisanych (tzn. sprzed IV wieku) znamy około 30 papirusowych rękopisów ksiąg Nowego Testamentu. Między innymi kopia z III wieku, zawierająca cztery Ewangelie i Dzieje Apostolskie, przechowywana w Chester Beatty Library w Dublinie; inną z Listami św. Pawła i Listem do Hebrajczyków, przechowywaną w tej samej bibliotece, pochodzącą z początków III wieku. Istnieją też pochodzące z III wieku cztery egzemplarze Ewangelii wg św. Jana i jeden egzemplarz, który stanowi część książki z tekstami wszystkich czterech Ewangelii. Egzemplarze Listów św. Piotra i Listu Judy powstały prawdopodobnie pod koniec III lub na początku IV wieku. Z końca II wieku pochodzą: kopia Ewangelii wg św. Mateusza, kopia Ewangelii wg św. Jana i urywek Listu św. Pawła do Tytusa. (Nie wiem, gdzie te wszystkie kopie są przechowywane.)

 

Również z II wieku pochodzą małe skrawki papirusu z kilkoma zaledwie zdaniami. Trzy z nich, zawierające słowa z Ewangelii wg św. Mateusza z rozdziału 26 wersetów 7, 10, 14 i 15 oraz po drugiej stronie z rozdziału 22 wersetów 23, 31–33, zostały kupione w 1901 r. przez pewnego turystę w Luksorze i podarowane Magdalen College w Oxfordzie. Inne fragmenty tej samej książki z kawałkami rozdziałów 3 i 5 znajdują się w Barcelonie.

 

Uważany za najstarszy jest skrawek wielkości 9 × 6,2 cm z fragmentem Ewangelii wg św. Jana 18, 31–33 po jednej i 37–38 po drugiej stronie. Skrawek ten z wieloma innymi trafił w 1920 r. do Johny Rylands Library w Manchesterze. 15 lat później porządkujący je specjalista z Oxfordu C. H. Roberts badając styl pisma i kształt liter doszedł do wniosku, że prawdopodobnie pochodzi z lat 125–150. Bojąc się jednak, że jego wniosek jest zbyt śmiały, zwrócił się do innych uczonych z prośbą o opinię. Wszyscy jednak byli zgodni i mimo upływu ponad sześćdziesięciu lat datowanie tego fragmentu nie zmieniło się.

 

 

logo (1).gif

 





#150

oliver axel.
  • Postów: 352
  • Tematów: 16
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jest osoba, która dobrze umie języki pisma świętego i wiele rzeczy tłumaczy na nowo... dokładniej.... precyzyjniej.... 

 


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych