Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czarcia droga


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

pawel19903.
  • Postów: 12
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jest to dosyć ciekawa lokalna historia, w bardzo dużej części autentyczna. Z biegiem lat urosło mnóstwo legend, ale samo sedno historii, jak i sama droga są jak najbardziej prawdziwe.

(Celowo nie podaje nazw miejscowości, ponieważ w tej chwili jest to rezerwat ścisły, a jak już kiedyś pisałem jestem leśniczym, więc wycieczki mi tam nie potrzebne, kto bardziej dociekliwy na pewno się dokopie gdzie to jest.) 

 

Na chwilę obecną jest to ścieżka długości ok 10 km, którą można dojść z miejscowości A do miejscowości B. Trochę biegnie polami, ale w większej części lasem i to własnie o tym odcinku chcę napisać. Po wejściu do lasu przez pewien czas jest całkiem zwyczajnie, jednak po przejściu mniej więcej kilometra dzieją się dziwne rzeczy. Sam las jest tam dość przerażający, mówi się o nim że jest ,,ciemny" spowodowane jest to rodzajem drzew które tam rosną i ukształtowaniem terenu. W każdym razie ma się wrażenie, że w pewnej chwili słońce przygasa, wiatr ucicha i robi się tak jakoś nieswojo. Druga sprawa to uczucie, że ktoś patrzy, pewnie niektórzy je znają, niby nikogo nie ma, ale jest takie głupie wrażenie ciągłej obserwacji. Telefony nie mają zasięgu, krótkofalówki też nie bardzo, kompas głupieje, a zwierzęta robią dziwnie nie spokojne. To wszystko są fakty, sam nieraz tego doświadczyłem, mało tego, jest naukowe wyjaśnienie. Mianowicie wiatr ucicha bo wchodzimy w cień góry, słońce przygasa bo las robi się gęsty i dodatkowo znowu cień góry. Dziwne uczucie, wariowanie urządzeń to zasługa złóż, które są pod ziemią. W ubiegłym stuleciu robiono badania, ponieważ w ramach bratniej pomocy Związek Radziecki bardzo chętnie taką pomoc w postaci  surowców przyjmował. Na szczęście złoża posiadamy zbyt ubogie aby je eksploatować, ale są  dosyć płytko i w wystarczającej ilości, aby takie zjawiska powodować. Tak więc, mamy tu teraz Park Narodowy i rezerwat ścisły.

 

To tyle jeśli chodzi o chwile obecną.

 

Złoża były tam zawsze, badań dawniej nie robiono, a ludzie szukali wyjaśnienia. Powstało mnóstwo legend czartach, wiedźmach, dziwnych postaciach, o nieludzkim wyciu. Legendy same z siebie się nie zrodziły, a w tych jest więcej niż ziarenko prawdy. Otóż miejscowości o których wspominałem na wstępie, były i są w dalszym ciągu miejscami gdzie odbywają się duże targi. Oddzielone są przez pasmo górskie, co powoduje, że główną drogą (do okola gór) to ok. 40 km, natomiast drogą którą opisuje to jak mówiłem ok 10. Jeszcze przed wojną był to dość szeroki trakt, taki że dwa wozy konne spokojnie się mijały. Jedyny problem to właśnie ten las, często ludzie ginęli tam bez śladu, a na dodatek ginął też ich dobytek. Działo się tak na przestrzeni wieków, zapiski są z XVIII, a ludzie mówią ,,od zawsze". Jak się pewnie już domyślacie, padali ofiarą napadów, a jako że ludzie się bali tej drogi to zwalano wszystko na siły diabelskie, co bardzo odpowiadało te napady czyniącym. Historie o dziwnych postaciach i przerażającym wyciu są myślę jak najbardziej prawdziwe, ponieważ w takiej otoczce rabunku dokonywano. Co się działo z nieszczęśnikami których rabowano? Niedaleko jest dość duże bagno i to tam kończyli. Kiedy po II wojnie zmeliorowano część bagien dużo ludzi którzy zaginęli się znalazło. Ilu dalej leży w nie osuszonych bagnach? Tego chyba się nie dowiemy.  Ciekawostką jest też to, że w czasie okupacji legenda była ciągle, żywa co wykorzystywała miejscowa partyzantka z takim efektem, że okupant zasuwał dookoła,a do lasu nie wchodził. Co ciekawe partyzanci, swoich ziemianek nie budowali, tylko wprowadzili się do istniejących po poprzednikach. W okresie międzywojennym proceder rabunkowy jak najbardziej trwał, można powiedzieć, że w tych ziemiankach koczowało kilka ładnych pokoleń,a nawet teraz można znaleźć pozostałości budowli. Nie wszystkie ofiary kończyły też widać w bagnie, teraz to coraz rzadszy widok, ale nie tak dawno temu, po gwałtownych ulewach, można było znaleźć ludzkie szczątki.    

 

Mamy tu piękny przykład jak w sumie naturalne zjawiska były wykorzystywane i adaptowane na własne potrzeby, po wojnie ludzie już w lasach nie ginęli, ale twierdziło się, że straszą Ci pomordowani, efekt jest taki, że ludzi tam widuję się niezmiernie rzadko, z czego akurat ja cieszę się bardzo. Prawdopodobnie za kilkadziesiąt lat zniknie i sama ścieżka...... 

 

 

 


  • 1



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych