Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tajemnicze zaginięcie Dawidka Żukowskiego (5 lat) - 10.07.19


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

#1

Konrad_GK.
  • Postów: 425
  • Tematów: 122
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Jak wszyscy chyba wiecie równo tydzień temu zaginął w bardzo tajemniczych okolicznościach 5-letni Dawidek ŻUKOWSKI. Do dziś nie został odnaleziony. Żyje tylko jego matka bo ojciec tego dnia co Dawidek zaginął rzucił się pod pociąg (popełnił samobójstwo). Jedne donosienia mówią, że wbiegł pod pociag a inne, że siedział na torach. Jeśli siedział to pytanie czy był przytomny, czy go ktoś przypadkiem nie posiadził na torach już nieprzytomnego. Wtedy to nie byłoby samobójstwo a morderstwo. 

 

Chronologia wydarzeń:

  • Po godz. 17:00 ojciec, Paweł Żukowski (uwaga dla mości Modów: podaję pełne nazwisko a nie tylko inicjał nazwiska ojca bo to dla mnie śmiesznie brzmi: synek Dawidek Żukowski a ojciec Paweł Ż. - tak i tak każdy wie jak śp. ojciec miał na nazwisko skoro miał synka Dawidka Żukowskiego) wyjeżdża z domu (w Grodzisku Mazowieckim) z Dawidkiem by go odwieść do mamy (mama i tata mieszkali w separacji - powód - uzależnienie ojca od hazardu i długi)
  • Godz. 18:00 - postój na węźle Konotopa. Kłótnia przez telefon ojca z matką. Matka mu mówi przez telefon, że chce rozwodu.
  • Paweł Żukowski jedzie dalej w okolice Okęcia (okolice Lotniska im. Fryderyka Chopina) bo w tych okolicach mieszka mama Dawidka.
  • Nie docierają jednak do niej.
  • Na Al. Krakowskiej ojciec zawraca w kierunku Grodzisk Maz. 
  • Godz. 18:45 wysyła mamie Dawidka tragicznego SMSa o treści: ,,Już nigdy nie zobaczysz synka''.
  •  W okolicach tej godziny drugi postój na węźle Konotopa w okolicach wyjścia ewakuacyjnego. 
  • Godz. 21:00 - wtragnięcie(?) ojca pod pociąg relacji Warszawa - Skierniewice.
  • Godz. 00:00 - matka składa na Policji zgłoszenie o zaginięciu synka
  •  Ostatnio dotarły informacje, że ktoś w okolicach gdzie znaleziono zaparkowany samochód ojca znalazł na kontenerze napis: ,,Już nikt nigdy nie usłyszy Twojego wołania".

 

Tak się mniej więcej (jak chyba każdy już wie) przedstawia chronologia tych wydarzeń. Podstawowe oczywiście pytanie: CO Z DAWIDKIEM? Gdzie on jest? Czy żyje? Czy ojciec spełnił swoją SMSową groźbę i zabił Dawidka? :(

 

Otwieram wątek byśmy tu o tym podyskutowali. Może coś mądrego nam wpadnie do głów? Zapraszam do dyskusji. 

 

RYSOPIS DAWIDKA ŻUKOWSKIEGO:

Tego dnia był ubrany w szaroniebieską dresową bluzę, niebieskie jeansy oraz niebieskie trampki z obrazkami Zygzaka McQueena. Dla nie wiedzących: Zygzak McQueen to postać z kreskówki dla dzieci p.t. ,,Auta". 

 

Oto jak wygląda:

 

Zygzak.png

 

Oto zdjęcie Dawidka Żukowskiego:

 

Dawidek .jpg

 

Opis samochodu, którym poruszali się ojciec z synkiem:

Szara Skoda Fabia, nr rej. WGM 01K9. na lewej bocznej tylnej szybie jest charakterystyczna przysłonka przeciwsłoneczna też z w.w. Zygzakiem McQueen'em. 

 

Zdjęcie w.w. Skody Fabii:

 

Skoda.jpg


  • 0



#2

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Można się spodziewać że chłopak nie żyje i został zabity przez ojca. Szkoda synka bo koleś mógł sam się zabić jak chciał a synka oszczędzić. Ale teraz to już po fakcie jak jest tak jest. Wydaje mi się, że znajdą ciało w jeziorze.
  • 0



#3

Konrad_GK.
  • Postów: 425
  • Tematów: 122
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Dobra, WSZYSTKO. A jak wytłumaczysz to, dlaczego matka TAK PÓŹNO ZGŁOSIŁA ZAGINIĘCIE? SMS o zatrważającej treści dostała przed 19-tą a ZGŁOSIŁA DOPIERO O 00:00. Dlaczego nie od razu?


Użytkownik Konrad_GK edytował ten post 17.07.2019 - 17:20

  • 0



#4

Książe Zła.
  • Postów: 683
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Chlopaczek wg mnie nie zyje, skoro ten smiec jego ojciec sie zabil ale msm nadzieje ze sie myle. Okropna sprawa wg mnie taka gnide powinno sie wystawiac na widok publiczny zeby kazdy mogl na niego naszczac i opluc i nie powinno miec takie cwelisko mozliwosci pochówku chyna ze pod plotem ścierwo zakopać
  • -1



#5

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Konrad nie każdą da się wytłumaczyć. Niech policja ją przesłucha to może się dowiedzą. Wydaje mi się że ona mogła myśleć że ten facet wywiezie tego dzieciaka za granicę i dlatego tak napisał. Jest sporo takich przypadków.
  • 0



#6

Konrad_GK.
  • Postów: 425
  • Tematów: 122
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

WSZYSTKO, to może jednak wywiózł i Dawidek żyje (oby)?


  • 0



#7

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro ostatni raz Dawid był widziany z ojcem koło 17 (jak podają media) a rzucił się pod pociąg koło 21 to jednak miałby mało czasu żeby w kilka godzin zdążył go wywieźć za granicę. Bo od grodziska do granicy innych krajów jest trochę drogo.
Chyba że komuś dał to dziecko żeby je wywiózł.
  • 0



#8

Książe Zła.
  • Postów: 683
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja to zazdroszcze chlopu co sterowal pociagiem i usmiercil ta gnide. Kaczy powinien mu dac medal i pogratulowac z usciskiem dloni na zywo w tv
  • -1



#9

Magda72.
  • Postów: 758
  • Tematów: 36
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ty tak serio??Zazdrościsz?Wiesz jakie to obciążenie psychiczne dla maszynisty?Jechałam pociągiem który tuż pod Poznaniem przejechał samobójcę i widziałam w jakim stanie był kierujący pociągiem.4 godziny czekaliśmy na prokuratora a potem dwie na następcę maszynisty bo nasz nie był w stanie dalej jechać.
Myślę że chłopiec został wywieziony przez postronną osobę ale nie za wschodnią granicę jak spekulują media ale na zachód.Może porwali go wierzyciele ojca
  • 1



#10

Książe Zła.
  • Postów: 683
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No zazdroszcze bo chcialbym miec na rekach krew takiej gnidy i to ns legalu. Jeszczs kazdy by ni pogratulował
  • 0



#11

kuba9449.
  • Postów: 319
  • Tematów: 3
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

No zazdroszcze bo chcialbym miec na rekach krew takiej gnidy i to ns legalu. Jeszczs kazdy by ni pogratulował

Nie mów gnida, bo nic jeszcze nie zostało wyjaśnione.


  • -1

#12

Książe Zła.
  • Postów: 683
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Normaalnie stary dawida byl gnida i jako gnida zszedl z tego swiata
  • 1



#13

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dobra blancik już napisałeś kilka razy jakie masz o nim zdanie więc nie powtarzaj tego poraz enty.
I nie wiadomo jeszcze czy synek nie żyje więc jak facet tylko sam się zabił to trudno, jego decyzja.
  • 0



#14

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czytając to tak to sobie wyobraziłam. Wiadomo nikt z nas nie wie, jak było naprawdę. Nie jesteśmy policjantami i nie prowadzimy śledztwa. Możemy co najwyżej układać możliwe scenariusze i spekulować.

 

 

Po godz. 17:00 ojciec, Paweł Żukowski wyjeżdża z domu (w Grodzisku Mazowieckim) z Dawidkiem by go odwieść do mamy (mama i tata mieszkali w separacji - powód - uzależnienie ojca od hazardu i długi)

Ojciec ze względu na hazard miał separację, ale mógł kontaktować się z dzieckiem. Wszystko było o'k.

 

 

Godz. 18:00 - postój na węźle Konotopa. Kłótnia przez telefon ojca z matką. Matka mu mówi przez telefon, że chce rozwodu.

O coś się pożarli. Może chciał by synek został u niego na jakiś czas? Ona się nie zrodziła? A może wrzeszczeli na siebie przez tel, że dziecko zaczęło płakać. Chciało do matki. Padały jak to w kłótni groźby , poniżenia etc.

 

 

Paweł Żukowski jedzie dalej w okolice Okęcia (okolice Lotniska im. Fryderyka Chopina) bo w tych okolicach mieszka mama Dawidka.

Jadą dalej. Dziecko płacze, a on zastanawia sie nad tym wszystkim. Ona chce rozwodu i zapewne po takiej akcji zabroni mu na kontakt z dzieckiem. Może już kazała mu wrócić i oddać jej dziecko. On czuje gniew, jest wściekły, zastanawia się. Targają nim emocje.

 

 

Nie docierają jednak do niej.
Na Al. Krakowskiej ojciec zawraca w kierunku Grodzisk Maz.

Przemyślał sprawę. Wciska na pedał hamulca i zawraca. Ona czeka w domu. Możliwe, że dziecko płacze i chce do mamy, co go jeszcze bardziej wyprowadza z równowagi.

 

 

Godz. 18:45 wysyła mamie Dawidka tragicznego SMSa o treści: ,,Już nigdy nie zobaczysz synka''.

Jest wściekły i śle kobiecie sms " Już nigdy nie zobaczysz synka"

 

 

W okolicach tej godziny drugi postój na węźle Konotopa w okolicach wyjścia ewakuacyjnego.

Zatrzymał auto. Może uderzył dziecko w napadzie szału i... niechcący zabił je. Może je reanimował... Wiedział, że dopadnie go za to kara. Był przerażony tym co się stało. Jego psychika całkowicie siadła - zabił własne dziecko. Ukrył zwłoki, ale sumienie powoli go zabijało.

 

 

Godz. 21:00 - wtragnięcie(?) ojca pod pociąg relacji Warszawa - Skierniewice.

Uznał, że za to co zrobił powinien zapłacić najwyższą cenę. BYł w szoku, w amoku. Wszedł na tory i... wybrał taką formę samobójstwa. Dziecko zginęło od ciosu, to on zginie od jeszcze silniejszego uderzenia.

 

 

Godz. 00:00 - matka składa na Policji zgłoszenie o zaginięciu synka

Matka czeka. Jeszcze ma nadzieje. Może coś wypadło, może... zawrócił gnojek. Dzwoniła do niego, ale uważała to tylko za kłótnie więc była pewna, że mąż odwala przedstawienie. Może tak wcześniej robił i pewnie robi jej to celowo i dlatego czeka i wstrzymuje się, ale pojawiają się mroczne myśli i nie wytrzymuje i kontaktuje się z policją.

 

 

Ostatnio dotarły informacje, że ktoś w okolicach gdzie znaleziono zaparkowany samochód ojca znalazł na kontenerze napis: ,,Już nikt nigdy nie usłyszy Twojego wołania".

Czyto on pisał? Jeśli tak to grafolog powinien wybadać, albo chociaż określić czy pisał na spokojnie, czy w sposób chaotyczny, czy ręce trzymały pisak (?) stabilnie czy się trzęsły.

 

Takie samobójstwa popełniane są jeśli ktoś panicznie boi się kary, albo ma ogromne wyrzuty sumienia. Policja powinna porozmawiać z tą kobietą na temat męża. Jaki on był. Bo mógł być chory nerwowo, ale też mógł być socjopatą, ale jakby był socjopatą to by mu raczej dziecka nie pozwoliła wieźć. Może miał deprechę bo wisiał komuś kasę z hazardu. A może był spokojnym człowiekiem, typowym nieobliczalnym psychopatą... Ale gdyby nim był to nie rzucałby się pod pociąg.  No chyba, że naprawdę wisiał jakimś gościom kasę i go dopadli, porwali mu syna i zaserwowali mu  śmierć - upozorowali samobójstwo.


Użytkownik Endinajla edytował ten post 18.07.2019 - 15:00

  • 2



#15

premier75.
  • Postów: 6
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wychodzi na to,że chłopak został zabity przez wściekłego ojca. Przez pierwszych kilka dni jeszcze można było mieć nadzieję, że odnajdzie się gdzieś porzucony ale ciągle żywy, po tygodniu to raczej mało realne.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych