Możni tego świata mogli być w życiu pewni jednego – im większej liczbie osób nadepnęli na odcisk, tym bardziej rosło prawdopodobieństwo, że ich wino zostanie doprawione solidną dawką trucizny. Dlatego mordercy próbowali przemycać ją w parasolu, lewatywie, a nawet… hostii.
Czytaj więcej na forum