Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co mnie dręczy?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
22 odpowiedzi w tym temacie

#1

Xvxx.
  • Postów: 9
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam, na wstępie powiem, że nie wiem dlaczego zdecydowałem się napisać o tym tutaj ale chyba szukam wyjaśnienia i czuję potrzebę podzielenia się pewną historią. W sumie nie historią tylko czymś co, idzie ze mną przez całe życie....

 

A więc tak, obecnie mam 23 lata. Moja historia zaczyna się w domu rodzinnym. Mieszkałem z rodzicami i babcią, byli to ludzie wychowywani w wierze chrześcijańskiej, którą przekazywali mi. Od najmłodszych lat często męczyły mnie dziwne sny. Po za nimi w większości dzieciństwa nie pamiętam. Do rzeczy, często śniło mi się, że się budzę i stoi nade mną diabeł, zawsze próbowałem odkręcić głowę i krzyknąć mamo jednak mój głos potrafił wydobyć tylko zachrypnięty szept, po czym "budziłem się" i wszystko niby było normalne. Sny w mojej pamięci są od czasów przedszkolnych, również często śniło mi się, że coś niewidzialnego ciągnie mnie do przedpokoju i w łazience widzę samego siebie z bardzo dziwnym uśmiechem i zielonymi oczami.

 

Przepraszam za pisownię ale opisanie tego nie jest dla mnie przyjemne. Przechodząc dalej, sen z diabłem ciągnął się do wczesnej podstawówki, ustał w raz ze zmianą pokoju, w którym spałem. Na jego miejsce zaczęły przychodzić różne inne dziwne sny, odgłosy, szepty. Przykładowo kładąc się spać słyszałem tupanie, które mogę określić jako przemarsz wojska na defiladzie. Często kiedy zostawałem sam w domu słyszałem dziwne niezrozumiałe szepty. Mówiłem o tym rodzicom, babci ale oni traktowali to jako moją fantazję.

 

Podczas wakacji, jakoś między czwartą, a piątą klasą szkoły podstawowej pojechałem do cioci, ona jest zakonnicą więc wakacje spędziłem wśród zakonnic i księży. Powiedziałem wtedy jej o moich snach. Ciotka poleciła żebym powiedział o tym księdzu, tak więc zrobiłem. Ksiądz powiedział, że może coś się złego stało w moim domu i dał mi poświęcony łańcuszek z matką boską. (po powrocie z wakacji, pewnego dnia obudziłem się bez łańcuszka na szyi i nigdzie nie mogłem go znaleźć).

 

Wracając do tematu snów, do początku gimnazjum często budziłem się we śnie i czułem, że ktoś na mnie patrzy lub słyszałem dziwne krzyki. W domu również często miałem wrażenie, że ktoś za mną chodzi. Nie wiem jak to opisać ale ogólnie czułem duży niepokój. W wieku 14 lat trafiłem do ośrodka wychowawczego, w którym byłem do dnia osiemnastych urodzin. Przez ten czas to wszystko jakoś ustało, śniło mi się tylko, że ktoś mnie zabija albo moich bliskich. Po wyjściu z ośrodka zamieszkałem z mamą w jej nowym mieszkaniu, wtedy wszystko zaczęło wracać. Z początku nie mogłem usnąć przed północą i budziłem się o 3 w nocy. Mimo tego i młodości w ośrodku starałem się funkcjonować jak normalny odpowiedzialny człowiek, wtedy jeszcze nie przypuszczałem, że "coś" jest ze mną i tak bardzo zepsuje mi psychikę.

 

Przechodząc dalej, po pół roku przeprowadziłem się od mamy do kolegi. Nie będę pisał jaki był tego powód tylko przejdę dalej. Jakoś kilka dni po przeprowadzce usnąłem u niego na fotelu oglądając jakiś film. (Wtedy zaczęły wracać jak ja to nazywam "świadome sny") Obudziłem się w śnię, w tv nie było już filmu tylko śnieżący obraz. Wstałem z fotela i usłyszałem na klatce głos jego  dziewczyny, dźwięk wchodzenia po schodach i śmiechy małych dzieci. Nagle ktoś zaczął mocno walić w drzwi i kątem oka zobaczyłem jak jakiś cień wychodzi z pokoju. Obudziłem się zlany potem i mignęło mi w oczach takie dziwne małe światło wpadające w ścianę. Niby nic w tym strasznego nie ma ale był to tak realny sen, że przez dłuższą chwilę zastanawiałem się czy to na pewno był sen.

 

Minęło kilka dni i w domu zaczęły dziać się dziwne rzeczy, puchary same spadały z półki. Drzwi często również same się otwierały. W snach często widziałem opętane osoby, odwrócone krzyże i zacząłem doświadczać tzw. paraliżu sennego. Psychicznie robiłem się coraz bardziej rozbity ponieważ te moje "realne sny" zaczynały mi się mieszać z rzeczywistością. Minęły może dwa miesiące, rzeczy dalej sporadycznie spadały, próbowaliśmy znaleźć jakieś logiczne wytłumaczenie i koniec końców doszliśmy do wniosku, że to coś się dzieje odkąd się wprowadziłem.

 

Pewnej nocy miałem sen, w którym byłem na molo, w około były trzciny, a na wodzie była ułożona droga. Szedł przez nią mężczyzna, powiedział mi, że nazywa się Baltazar (śnił on się również mojej przyjaciółce) i może odmienić moje życie jeśli zechcę oddać mu duszę. Próbowałem się obudzić ale nie mogłem, dodał jeszcze, że pokaże mi gdzie się znajdę po śmierci jeśli się zgodzę. Zabrał mnie na taki mały ryneczek z dwoma budynkami, widziałem tam wiele osób, które znam. Zapytał czy się zgadzam, powiedziałem, że nie a on uderzył mnie ręką przez brzuch i się obudziłem. W takim dziwnym półśnie chciałem powiedzieć pod twoja obronę, tylko coś przekręciło mi słowo i zatrzymałem się na "pod twoją obronę uciekamy się święta boża gwałcicielko" W tym momencie wbiegł do pokoju mój kolega zapalił światło, zapytał czemu tak wyję. Rozbudziłem się i zacząłem odczuwać pieczenie na brzuchu. Podniosłem koszulkę i zobaczyłem nad pępkiem czerwone odbicie kawałka dłoni. Z kolegą mieszkałem jeszcze kilka miesięcy po tym śnie i cały czas nawiedzały mnie "realne sny" dodam jeszcze, że spadające rzeczy i wszystko inne ustały w tamtym mieszkaniu po mojej wyprowadzce.

 

Przechodząc dalej, byłem bardzo rozbity psychicznie, straciłem pracę i wszystko zaczęło się walić. Zamieszkałem sam w mieszkaniu mojej mamy, w którym mieszkam do dziś. Kilka dni po wprowadzeniu się zaczynałem czuć. że coś jest nie tak, czułem czyjąś obecność i zaczęły się pojawiać "realne sny", w których jak wyżej pisałem znowu widziałem opętane osoby, odwrócone krzyże, cierpiących ludzi. Minął rok, nauczyłem się z tym żyć, poznałem dziewczynę, która się do mnie wprowadziła. Sny pojawiały się średnio raz na miesiąc po czym całkowicie zanikły na półtora roku. W tym czasie urodziło nam się dziecko, wszystko wydawało się normalne. Dwa miesiące temu znowu wszystko zaczęło się walić, straciłem pracę i wróciło całe zło, które szło ze mną od dzieciństwa. W domu znowu czuje czyjąś obecność, wszystko zaczęło się psuć. Począwszy od pralki po szafki przez zamek w drzwiach, o zbitych talerzach nie wspominając. Razem z tym wróciły sny mające swoje odbicie po przebudzeniu. Często budzę się w nocy i czuję jak by moja dusza była goła, jak ja bym był pozbawiony człowieczeństwa. Nie umiem opisać tego uczucia. Dodatkowo często po tych "realnych snach" budzę narzeczoną i gadam jej jakieś teologiczno-biblijne głupoty i swój punkt widzenia na ten temat. Nie wiem co mam robić i co się mnie czepiło. Boje się, że znowu będzie to trwało latami... Z wizytą u księdza staram się wstrzymać jak najdłużej. Oczywiście dużo dziwnych rzeczy ze swojego życia pominąłem, chciałem to wszystko zobrazować jako całość. Poszczególne historie i dogłębne sny może dodam za jakiś czas jeśli poczuję taką potrzebę.

 

Tutaj pojawia się moje pytanie, czy ktoś orientuje się co może mnie nękać lub co powinienem zrobić w takiej sytuacji?  Jeśli ktoś uzna to za nic nie warty wymyślony temat to już jego sprawa. Ja po prostu dzieląc się tym z wami czuję w jakimś sensie ulgę.

Pozdrawiam

 

Podzieliłam tekst na akapity aby lepiej się czytało.

TheToxic


  • 1

#2

Eyrra.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czytałeś o paraliżu sennym? Myślę, że opis tego zjawiska może odpowiedzieć na kilka Twoich pytań. Nie twierdzę, że jest wyjaśnieniem wszystkiego, ale w dużej mierze uważam, że to między innymi to.


Użytkownik Eyrra edytował ten post 30.04.2019 - 16:36

  • 0

#3

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czytałeś o paraliżu sennym? Myślę, że opis tego zjawiska może odpowiedzieć na kilka Twoich pytań. Nie twierdzę, że jest wyjaśnieniem wszystkiego, ale w dużej mierze uważam, że to między innymi to.

 

A po co ma o nich czytać skoro:

 

W snach często widziałem opętane osoby, odwrócone krzyże i zacząłem doświadczać tzw. paraliżu sennego

 

Skoro je przeżywa to chyba wie co to pojęcie oznacza.





#4

Eyrra.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Faktycznie, musiałam jakoś pominąć ten fragment. Tym bardziej teraz ciekawi mnie, co autor rozumie pod pojęciem paraliżu sennego, skoro już wcześniej opisywane przez niego doświadczenia brzmią jak przykład paraliżu.


  • 0

#5

Xvxx.
  • Postów: 9
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Faktycznie, musiałam jakoś pominąć ten fragment. Tym bardziej teraz ciekawi mnie, co autor rozumie pod pojęciem paraliżu sennego, skoro już wcześniej opisywane przez niego doświadczenia brzmią jak przykład paraliżu.

 

Paraliż senny rozumiem jako przebudzenie w miejscu gdzie zasnąłem i brak możliwości ruchu. oddechu. To jest zupełnie co innego niż świadomy sen, w którym "funkcjonuje" i dzieją się różne rzeczy


  • 0

#6

Bear777.
  • Postów: 26
  • Tematów: 0
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Czy ktoś z twoich krewnych miał jakieś kontakty z okultyzmem?
Z księdzem daj sobie spokój, nic to nie da.
  • 0

#7

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Byłeś z tymi problemami u jakiegoś konowała? Bo piszesz o księdzu kilka razy a może warto się zwrócić w stronę medycznych wyjaśnień.
Czy brałeś lub bierzesz jakieś środki?
  • 0



#8

Eyrra.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Do rzeczy, często śniło mi się, że się budzę i stoi nade mną diabeł, zawsze próbowałem odkręcić głowę i krzyknąć mamo jednak mój głos potrafił wydobyć tylko zachrypnięty szept, po czym "budziłem się" i wszystko niby było normalne. 

 

Omamy wzrokowe również niejednokrotnie idą w parze z paraliżem sennym.


  • 0

#9

Xvxx.
  • Postów: 9
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

 

Omamy wzrokowe również niejednokrotnie idą w parze z paraliżem sennym.

 

 

Wikipedia:Osoba doświadczająca paraliżu przysennego ma wrażenie ogarniającej niemocy, nie jest w stanie wykonać żadnych ruchów ani mówić.


Byłeś z tymi problemami u jakiegoś konowała? Bo piszesz o księdzu kilka razy a może warto się zwrócić w stronę medycznych wyjaśnień.
Czy brałeś lub bierzesz jakieś środki?

 

Tak byłem u psychiatry, powiedział, że to może być przez nerwicę, zapisał jakieś tabletki, które nic nie pomogły. Jednak w wieku 3/4 lat ciężko ją mieć.


Czy ktoś z twoich krewnych miał jakieś kontakty z okultyzmem?
Z księdzem daj sobie spokój, nic to nie da.

 

nie wiem czy miał bo byłem adoptowany


Użytkownik Xvxx edytował ten post 30.04.2019 - 20:14

  • 0

#10

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przeczytaj to co jest dalej:
Podczas paraliżu możliwe jest również występowanie różnego rodzaju halucynacji, zarówno wzrokowych, słuchowych, jak i dotykowych.

Oraz to:
Halucynacjie wzrokowe występują rzadziej i są mniej wyraźne. Widywane są kształty podobne do zwierząt czy ludzi. Często widzi się postać, której obecność wywołuje ogromny strach, jednak rzadko kiedy widać jej szczegóły. Czasami pojawiają się wyraźniejsze halucynacje, można zobaczyć twarz postaci, która zazwyczaj jest przerażająca.
http://www.lucidolog...ysenne.html?m=1
  • 0



#11

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witaj Xvxx :)

 

Czytając Twój post, próbowałam po części spojrzeć Twoimi oczami. Takie sny mogą być skutkiem jakiegoś traumatycznego przeżycia w dzieciństwie. Możesz tego nie pamiętać bo pamięć o nich została zepchnięta w podświadomość, ale te utajone wspomnienia cały czas w Tobie żyją. Sen z diabłem i rodzina chrześcijańska... hmmm...

 

 

Minął rok, nauczyłem się z tym żyć, poznałem dziewczynę, która się do mnie wprowadziła. Sny pojawiały się średnio raz na miesiąc po czym całkowicie zanikły na półtora roku. W tym czasie urodziło nam się dziecko, wszystko wydawało się normalne. Dwa miesiące temu znowu wszystko zaczęło się walić, straciłem pracę i wróciło całe zło, które szło ze mną od dzieciństwa.

 

Kiedy czułeś, że stoisz na solidnym gruncie - Poznałeś dziewczynę. Urodziło Ci się dziecko i miałeś pracę - Twój problem minął. W momencie gdy znów zacząłeś doświadczać stresu, kiedy np.  straciłeś pracę ( zakładam, że również nieraz pokłóciłeś się z dziewczyną) - Problem powrócił. Strata pracy, może i strach przed tym, że przez to  stracisz również dziewczynę spowodowało, iż horror pojawił się znowu. Tak jakbyś żył w przewlekłym stresie, który wywołuje zaprogramowany w Twoim umyśle bodziec, którego doświadczyłeś w dzieciństwie. Zakładam, że boisz się samotności i utraty tego co posiadasz. Może jako dziecko straciłeś coś, kogoś, albo traciłeś więcej razy. Może zabierano ci to co kochałeś. Także teraz czujesz podświadomy stres na myśl, że coś lub kogoś stracisz.

 

Sny są często odzwierciedleniem naszych myśli, przeżyć, a koszmary senne są jednym z objawów traumy. Zapytaj kogoś kto przebywał z Tobą od malutkiego, czy nie doświadczyłeś jako dziecko, sytuacji, która mogła negatywnie wpłynąć na Twoje dalsze życie?  :)

 

 

nie wiem czy miał bo byłem adoptowany

Dopiero teraz zauważyłam Twój wpis. Widzę nie miałeś za ciekawego dzieciństwa..., ale adopcja też  mogła wpłynąć na Twoją postawę. Pragniesz bliskości, tak sądzę. Boisz się odrzucenia...


Użytkownik Endinajla edytował ten post 30.04.2019 - 22:19

  • 3



#12

Xvxx.
  • Postów: 9
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witaj Xvxx :)

 

Czytając Twój post, próbowałam po części spojrzeć Twoimi oczami. Takie sny mogą być skutkiem jakiegoś traumatycznego przeżycia w dzieciństwie. Możesz tego nie pamiętać bo pamięć o nich została zepchnięta w podświadomość, ale te utajone wspomnienia cały czas w Tobie żyją. Sen z diabłem i rodzina chrześcijańska... hmmm...

 

 

Minął rok, nauczyłem się z tym żyć, poznałem dziewczynę, która się do mnie wprowadziła. Sny pojawiały się średnio raz na miesiąc po czym całkowicie zanikły na półtora roku. W tym czasie urodziło nam się dziecko, wszystko wydawało się normalne. Dwa miesiące temu znowu wszystko zaczęło się walić, straciłem pracę i wróciło całe zło, które szło ze mną od dzieciństwa.

 

Kiedy czułeś, że stoisz na solidnym gruncie - Poznałeś dziewczynę. Urodziło Ci się dziecko i miałeś pracę - Twój problem minął. W momencie gdy znów zacząłeś doświadczać stresu, kiedy np.  straciłeś pracę ( zakładam, że również nieraz pokłóciłeś się z dziewczyną) - Problem powrócił. Strata pracy, może i strach przed tym, że przez to  stracisz również dziewczynę spowodowało, iż horror pojawił się znowu. Tak jakbyś żył w przewlekłym stresie, który wywołuje zaprogramowany w Twoim umyśle bodziec, którego doświadczyłeś w dzieciństwie. Zakładam, że boisz się samotności i utraty tego co posiadasz. Może jako dziecko straciłeś coś, kogoś, albo traciłeś więcej razy. Może zabierano ci to co kochałeś. Także teraz czujesz podświadomy stres na myśl, że coś lub kogoś stracisz.

 

Sny są często odzwierciedleniem naszych myśli, przeżyć, a koszmary senne są jednym z objawów traumy. Zapytaj kogoś kto przebywał z Tobą od malutkiego, czy nie doświadczyłeś jako dziecko, sytuacji, która mogła negatywnie wpłynąć na Twoje dalsze życie?  :)

 

 

nie wiem czy miał bo byłem adoptowany

Dopiero teraz zauważyłam Twój wpis. Widzę nie miałeś za ciekawego dzieciństwa..., ale adopcja też  mogła wpłynąć na Twoją postawę. Pragniesz bliskości, tak sądzę. Boisz się odrzucenia...

 

 

Adoptowali mnie jak miałem 3 miesiące, z tego co wiem nic dramatycznego w mojej młodości się nie stało. Odkąd zacząłem się tym interesować dowiedziałem się kilku możliwości, w moim pierwszym domu (starym poniemieckim) mogło dojść do jakiejś zbrodni i to się teraz odbija na mnie. Znajoma, która interesuje się ezoteryką powiedziała, że może ktoś mnie przeklął bądź biologiczni rodzice interesowali się okultyzmem. Albo jak Ty napisałeś może to być podświadomość. Tylko za dużo innych dziwnych rzeczy,  dzieję się w okół mnie i nie tylko ja to widzę. Nie wspomniałem, że parę razy śniło mi się zdarzenie jakie działo się po przebudzeniu, tak przykładowo. Po raz kolejny śniło mi się, że wstałem i z półki spadły książki. Po przebudzeniu kiedy  podniosłem się z łóżka, spadły książki z tej samej półki. Niby głupota ale jednak dziwna. Spróbuję jeszcze raz pójść do psychiatry, jeśli to nic nie da, pewnie nigdy nie poznam przyczyny.

 

W każdym razie dziękuje wszystkim za odpowiedzi i zainteresowanie tematem!


  • 1

#13

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Nie wspomniałem, że parę razy śniło mi się zdarzenie jakie działo się po przebudzeniu, tak przykładowo. Po raz kolejny śniło mi się, że wstałem i z półki spadły książki. Po przebudzeniu kiedy  podniosłem się z łóżka, spadły książki z tej samej półki.

Nasze mózgi są tak zaprogramowane, że starają się przewidywać co się wydarzy bazując na nieświadomych sferach naszych umysłów. Tym samym jeśli coś ci się śni a potem to się dzieje, jest dowodem na to, że twój mózg  coś przewidział, co przedarło się do podświadomości i ujawniło w postaci snu, dając tym samym znak świadomości . :)


  • 1



#14

Xvxx.
  • Postów: 9
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

 

Nie wspomniałem, że parę razy śniło mi się zdarzenie jakie działo się po przebudzeniu, tak przykładowo. Po raz kolejny śniło mi się, że wstałem i z półki spadły książki. Po przebudzeniu kiedy  podniosłem się z łóżka, spadły książki z tej samej półki.

Nasze mózgi są tak zaprogramowane, że starają się przewidywać co się wydarzy bazując na nieświadomych sferach naszych umysłów. Tym samym jeśli coś ci się śni a potem to się dzieje, jest dowodem na to, że twój mózg  coś przewidział, co przedarło się do podświadomości i ujawniło w postaci snu, dając tym samym znak świadomości . :)

 

 

W takim razie co według Ciebie powinienem zrobić?


  • 0

#15

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pierwotnie jesteśmy tak zaprogramowani, że w chwili nagłego zagrożenia pierw reaguje ciało migdałowate w mózgu, nawet szybciej niż zdążamy świadomie zareagować na niebezpieczeństwo i je zweryfikować z pomocą kory przedczołowej. Ale spoko nie będę cie tu bombardować taką wiedzą. Chodzi o to, że jeżeli w twoim życiu pojawiły się sytuacje nad którymi nie mogłeś zapanować, co działało na ciebie stresująco, a może nawet wyzwalało w tobie mechanizm walcz albo uciekaj albo zamrzyj w bezruchu, to takie stresory mogły wpłynąć na twoje aktualne patrzenie na świat i przeżywanie różnych sytuacji, które mogą bardzo silnie cię stresować  o czym nawet w połowie nie zdajesz sobie sprawy. Złe odczucia, szoki, traumy etc.,  zwłaszcza z dzieciństwa są wypierane ze świadomości   chowane w  nieświadomości i czasami uwalniają się w postaci snów za pomocą podświadomości a nawet przedzierają się do świadomości tworząc różne wizje, głosy, zwidy etc. Dlatego nie każde przewidzenie, czy przesłuch musi być chorobą. Chowane negatywne wspomnienia wręcz blokują niektóre aspekty naszego życia w teraźniejszości. Przykładowo dziecko zostało pogryzione przez psa. To był szok więc wyparło ten fakt ze świadomości i jako osoba dorosła nie pamięta tego, ale panicznie boi się psów. Inni co nie znają historii tego człowieka mówią - Masz po prostu kynofobię -   fobię przed psami. I na tym się kończy. Jednak jakby ta osoba przypomniała sobie co się wydarzyło tamtego czasu i że psem był rottweiler, którego ciągnęła za uszy, to zrozumiałaby zdenerwowanie psa, a fobia była by łatwiejsza do wyleczenia. :)

 

Dawne wzorce twojego życia mogą wchodzić w konflikt  z aktualnymi wzorcami jakie wymaga od ciebie środowisko a to powoduje, że w Twojej głowie pojawiają się dwie strony konfliktu. W twojej głowie toczy się bój o którym możesz nie mieć pojęcia. To właśnie jest nerwica.

 

Dlatego może na początek dobrze było by poddać się hipnozie by dojść do tego co mogło tak zakłócić twój umysł. Spróbuj się odprężyć, zwracać uwagę tylko na pozytywne aspekty życia. Dobra jest też medytacja i skupianie uwagi na sobie ;)

 

Jeśli chodzi o te sprawy bardziej paranormalne to ja również doświadczałam takich rzeczy jak samoczynne otwieranie się drzwi. Raz pilot sam od siebie spadł, ale żeby tylko spadł, to było by o'k, tylko, że on poleciał na około 1,5 m od miejsca na którym stał. :D Takie zjawiska dzieją się i nie wiadomo co je wywołuje . Ja to sobie tłumaczę anomaliami wywołanymi ruchami magmy pod skorupą ziemi, albo bardziej science fiction - oddziaływaniem czegoś co składa się z większej ilości wymiarów. Wtedy tego nie dostrzeżesz a ujrzysz skutki jakie to coś wywołało np. wylądowanie pilota prawie na połowie pokoju :D , spadające z regału książki, czy trzaśnięcie drzwiami ... i tak dalej  . :)


Użytkownik Endinajla edytował ten post 01.05.2019 - 14:13

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych