Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jesteśmy czyjąś własnością?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
91 odpowiedzi w tym temacie

#1

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Jesteśmy czyjąś własnością? Teoria o Obcych-panach ludzkości

 

Ziemia jest czymś w rodzaju eksperymentalnego rezerwatu lub fermy należącej do Obcych, którzy kontrolują rozwój ludzkości – mówi kontrowersyjna teoria, która ma zaskakująco wielu zwolenników. Kim zatem są prawdziwi panowie Ziemi? I jakie plany mają wobec Homo sapiens?

 

nldfd5.jpg

 

Charles H. Fort (1874-1932) – amerykański pisarz i dziennikarz, kolekcjoner relacji o wydarzeniach dziwnych i niewytłumaczalnych uznawał, że wiele wskazuje, iż ludzie znajdują się pod kuratelą innych, dużo potężniejszych istot:

 

"Myślę, że jesteśmy czyjąś własnością, (…) należymy do kogoś. Swego czasu, kiedy Ziemia była jeszcze niczyja, przedstawiciele innych światów badali ją i kolonizowali, a nawet walczyli o nią między sobą, wskutek czego jest ona teraz w czyimś posiadaniu" – pisał w "Księdze wyklętych" (wyd. 1919).

 

O co mu dokładnie chodziło? Zdaniem Forta zjawiska nadprzyrodzone pokazują, że nadal wiemy stosunkowo niewiele o otaczającym nas świecie, a niektóre incydenty (jak spotkania z dziwnymi istotami i pojazdami nie będącymi wytworem człowieka) sugerują, że na Ziemi oprócz ludzi mieszka jeszcze inna inteligentna rasa, może nawet więcej niż jedna. Ten ktoś nie wchodzi z Homo sapiens w bezpośredni kontakt, traktując istnienie naszego gatunku jak "zło konieczne". Dlaczego?

 

"Załóżmy, że bylibyśmy w stanie ucywilizować gęsi, prosięta, bydło itd. Czy nawiązalibyśmy wtedy stosunki dyplomatyczne z kurami, dumnymi ze swego dziedzictwa?" – wyjaśniał Fort.

 

Mówiąc krótko, Obcy (czy kimkolwiek są prawdziwi "panowie Ziemi") realizują na naszej planecie swój plan, nie przejmując się ludźmi, którzy czasem ich widują. Co jednak najciekawsze, Fort nie znał terminów "UFO" ani "latający talerz", gdyż o niezidentyfikowanych obiektach latających zaczęto mówić dopiero kilkanaście lat po jego śmierci. Mimo to, na podstawie zebranych przez siebie relacji doszedł do wniosku, że na naszej planecie działają siły, dla których nie jesteśmy partnerami do rozmowy, tylko czymś w rodzaju szkodników albo królików doświadczalnych.

 

Ludzka ferma

 

Zwolennikiem teorii Forta i jej kontynuatorem (choć w nieco zmienionej formie) jest hiszpański eks jezuita Salvador Freixedo (ur. 1923) – postać niezwykle barwna i kontrowersyjna. Urodzony w religijnej rodzinie, tak jak jego brat i siostra zdecydował się poświęcić życie służbie Bogu. Pełniąc posługę w Ameryce Łacińskiej zetknął się z ogromnymi nierównościami społecznymi i patologiami w łonie Kościoła, za którego krytykę trafił w Wenezueli do więzienia.

 

Po wystąpieniu z zakonu, w latach 70. Freixedo zajął się swą drugą pasją, jaką było UFO i zjawiska nadprzyrodzone, na których temat zebrał mnóstwo relacji demonstrujących, że zarówno kosmici, jak i przybysze z równoległych rzeczywistości, stojący na drabinie ewolucji wyżej od człowieka, traktują Ziemię jako pole do eksperymentów i czerpania różnego rodzaju korzyści – twierdził w swojej najsłynniejszej książce "Ludzka ferma. Niewidoczni panowie Ziemi" (wyd. 1988).

 

"Nasz świat jest niczym miasto. Najwyższe jego partie to domena ptaków i samolotów. Potem są dachy, po których poruszają się koty. Niżej jest ulica, na której współistnieją ze sobą ludzie, psy i tak dalej. Kiedy uznamy je za różne poziomy bytu odkryjemy, że istnieje też rozległy świat rur, studzienek i przewodów, które również mają swoich mieszkańców. Niekiedy istoty z jednego poziomu przechodzą na drugi, jednak szczurowi trudno jest pojąć, dlaczego człowiek schodzi do kanału" – pisał Freixedo, tłumacząc, że równie zaskoczeni co taki szczur są ludzie napotykający Ziemian "wyższego rzędu".

 

Czego chcą od nas te istoty? Zdaniem Freixedo mają one bardzo zróżnicowane cele i podejście do człowieka. Niektórzy wydają się prowadzić na Ziemi wielki socjologiczny projekt o nazwie "ludzkość", sterując rozwojem Homo sapiens i odpowiadając za stworzenie religii, które eks jezuita uznał za prawdziwe "opium ludu":

 

"Obcy stworzyli ludziom religie, by kontrolować nasze myślenie. Wykorzystywali do tego przez tysiąclecia specjalne osoby (proroków – założycieli wielkich religii). Każda z religii wydaje się mieć określony cel, choć nie wiemy, jaki on jest w odgórnym zamyśle. Najprawdopodobniej ma to związek z mentalnym, społecznym i emocjonalnym nastrojem, jaki każda z nich tworzy" – pisał, dodając, że "przybysze" stali zarówno za aniołem Dżibrilem dyktującym Mahometowi Koran, jak i za objawieniami w Fatimie.

 

Cel tego odgórnego "urabiania" ludzkości przez obcą inteligencję nie jest do końca jasny, choć być może, stosując zasadę "dziel i rządź", prawdziwi panowie Ziemi dbają o to, by Homo sapiens nie wszedł na wyższy stopień rozwoju i nie zakłócił ich planów, a te mogą wiązać się np. z kolonizacją Błękitnej Planety przez ich gatunek w bliżej nieokreślonej przyszłości.

 

"Ziemia jest fermą" – pisał o naszej sytuacji Freixedo. "Czymś w rodzaju racjonalnie zarządzanej fermy zwierzęcej. To okrutna prawda i nic tego nie zmieni. Zwierzętom trudno podnieść bunt przeciwko hodowcom, bo ci są mądrzejsi i mogą przewidywać ich zachowania. A ponieważ ferma prowadzona jest w sposób inteligentny, zwierzęta karmi się ideologią taką, by zniechęcić je do buntu. Ale to nie wystarcza. Należy wymyślić im taki zestaw wartości moralnych, by jednostki według nich żyjące były ciągle zajęte konfliktem i walką między sobą" – podsumował.

 

Hipoteza zoo

 

Poglądy Forta czy Freixedo brzmią jak science fiction, jednak trzeba wiedzieć, że hipoteza, iż ludzkość jest obserwowana lub nadzorowana przez obcą inteligencję była także podejmowana przez naukowców. Jednym z nich był amerykański astronom John A. Ball, który w latach 70., szukając rozwiązania paradoksu Fermiego (pytającego, dlaczego do tej pory nie odebraliśmy sygnału od kosmitów), doszedł do wniosku, że Obcy mogą traktować Ziemię jak wielki rezerwat i podglądają nas, tak jak my podglądamy dzikie zwierzęta.

 

"Możliwe, że obce cywilizacje interesują się nami. Ich uczeni mogą nas badać. Niewykluczone nawet, że wydajemy im się ciekawi. (…) Obcy mogą nas więc dyskretnie obserwować, ale się nie mieszają. O to chodzi w hipotezie zoo" – wyjaśniał Ball.

 

Odmienne podejście do kwestii "nadzorców ludzkości" mają zwolennicy hipotezy uznającej wszechświat za superzaawansowaną symulację komputerową stworzoną przez istoty z równoległego uniwersum. Dyskusję na ten temat ożywił kilka lat temu fizyk Silas Beane, który twierdził, że istnieje hipotetyczna możliwość ustalenia, czy jesteśmy mieszkańcami czyjegoś komputera (choć na razie wykracza to poza nasze techniczne możliwości). Wiele komentarzy wzbudziły też opinie analityków banku Merrill Lynch, według których szanse na to, że żyjemy w symulacji wynoszą aż 20-50 procent.

 

"Symulowany świat, w którym żyje symulowana osoba może być tworem samowystarczalnym" – pisał o życiu w symulacji futurolog i jeden z twórców wspomnianej hipotezy, prof. Hans Moravec. "Może on istnieć jako program na komputerze, który w ciszy przetwarza dane w jakimś ciemnym zakątku, nie ujawniając żadnych informacji o bólach i radościach, sukcesach i frustracjach osoby znajdującej się wewnątrz. W symulacji zdarzenia toczą się zgodnie z wytyczoną logiką programu, który określa panujące tam prawa fizyki. Mieszkaniec symulacji przez uważne eksperymenty i dedukcję może dojść do wniosku, na czym polegają niektóre z tych praw, ale nigdy nie dowie się o (…) istnieniu samej symulacji" – dodawał.

 

Kim mogą być twórcy symulacji kosmosu, no i kim byliby oni dla ludzi? I czy to oni odpowiadają za tajemnicę "zasady antropicznej", która mówi, że fundamentalne stałe fizyczne zostały "dostrojone" tak, by umożliwić zaistnienie życia w znanej nam formie? Przykładowo, gdyby siła łącząca nukleony w jądro atomu była o jedną tysięczną niższa, w kosmosie istniałby sam wodór. Gdyby była o taką samą wartość wyższa, cały wodór (najpowszechniejszy pierwiastek we wszechświecie) wypaliłby się zaraz po Wielkim Wybuchu.

 

O kosmicznych demiurgach – bogach-informatykach, którzy zaprojektowali naszą rzeczywistość nie możemy jednak powiedzieć nic pewnego. Zdaniem uczonych mogą to być istoty z równoległego wszechświata albo, jak uznaje filozof Niklas Boström, nasi potomkowie z bardzo dalekiej przyszłości, którzy, dysponując komputerami o ogromnej mocy obliczeniowej, mogliby powołać do istnienia symulację życia swoich przodków, rozpoczynając ich historię na nowo w ramach eksperymentu o skali, którą trudno pojąć nam, ale już nie istotom, które rozwijają technikę komputerową od kilku tysięcy lat

 

Czy więc rzeczywiście jesteśmy czyjąś własnością w ten czy inny sposób? I czy nad naszymi głowami naprawdę realizowany jest projekt, w którym odgrywamy marginalną rolę? Konkretnych odpowiedzi niestety brak i trudno powiedzieć, czy poszukiwanie nadzorców nie jest czasem próbą zlokalizowania nieuchwytnego "Boga", tylko w innej odsłonie i pod inną nazwą…

 

źródło





#2 Gość_.Uzurpator.

Gość_.Uzurpator..
  • Tematów: 0

Napisano

Takie teorie zawsze mają wielka dziurę. Bo jeżeli ludzkość jest zwierzyńcem i chodowana tylko w celach "zabawy" nie ma to sensu. Bo w takim przypadku zakłada się iż jeżeli ludzie mają rybki w akwarium to cywilizacja bardziej zaawansowana prowadzi podobny schemat lecz na poziomie planetarnym. Teoria nawet idzie bardzo daleko stwierdzem, że KILKA cywilizacji walczyło o kontrole ziemi. I tym samym zakłada się, że kilka cywilizacji o być może różnym ukierunkowaniu interesów prowadzi do jednego - hodowli ludzi. Jest to totalny bezsens i tak samo ujmowanie sobie jako ludzie-inteligentni, że świat, system oraz cała kultura jaka nas otacza jest bardziej zaawansowana ideologicznie niż my sami byliśmy wstanie do niej włożyć. Jest niczym innym niż kolejnym karkołomnym punktem tej opowieści.

 

Powinno być jedno kluczowe pytanie - jak ludzie, prymitywny gatunek w założeniu tej teorii, który marnuje większość surowców naturalnych, minerałów, kamieni szlachetnych ma być profitem rzekomych cywilizacji, które spierały się o planetę w strefie życia. Jak to ustaliła nasza nauka. Banda zwierząt eksploatuje wartościową planetę. Jaki więc wniosek nasuwa się po tych ustaleniach...

 

Ludzie są profitem. Są minerałem, są surowcem. Tylko teraz pytanie jak ludzki biologiczny organizm oddaje innej cywilizacji korzyść. Ponieważ postarali się stworzyć nam systemy religijne, systemy wierzeń, całe kultury i społeczności opartę o te sprawy duchowe. Czasem ich widzimy, są naszymi obserwatorami akwarium my jesteśmy tymi pływającymi głupimy rybkami, które nie mają pojęcia co dzieje się za szybą rzekomego akwarium. Co... co oni z tego mają. Konkretne przykłady. Ja nie znalazłem żadnego - dlaczego? Ponieważ nawet gdyby z nas ssali energię witalną, energię 'duszy' to generalnie czemu oni uczyli ludzi systemów religijnych by sami ludzie dopuszczali fakt bycia kimś więcej niż są by oni sami rozwojem doszli do tego, że są okradani na poziomie energii.

 

Ta teoria jest słabym kąskiem dla czytelników książek sci-fi, nie wiem czy zasługuje na byt jako teoria, która być może jest możliwa. Jak dla mnie ona kompletnie nie ma sensu.


Użytkownik .Uzurpator. edytował ten post 23.01.2017 - 14:27

  • 0

#3

Zuzełka.
  • Postów: 194
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Mnie zatem zastanawia jedna rzecz: ludzie muszą czuć się w jakiś sposób na prawdę zniewoleni, skoro wciąż pojawiają się teorie tego typu. No i jak tu wykluczyć, że coś nami jednak "włada" czy "nie włada", albo przynajmniej zapoczątkowało życie na tej planecie, skoro wciąż od wieków w ludzkości jest stały niepokój, dotyczący tego, że jesteśmy kontrolowani? Chyba, że sami sobie to robimy - napędzając się od lat. 


  • 0

#4

szon666.
  • Postów: 165
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Takie teorie zawsze mają wielka dziurę. Bo jeżeli ludzkość jest zwierzyńcem i chodowana tylko w celach "zabawy" nie ma to sensu. Bo w takim przypadku zakłada się iż jeżeli ludzie mają rybki w akwarium to cywilizacja bardziej zaawansowana prowadzi podobny schemat lecz na poziomie planetarnym. Teoria nawet idzie bardzo daleko stwierdzem, że KILKA cywilizacji walczyło o kontrole ziemi. I tym samym zakłada się, że kilka cywilizacji o być może różnym ukierunkowaniu interesów prowadzi do jednego - hodowli ludzi. Jest to totalny bezsens i tak samo ujmowanie sobie jako ludzie-inteligentni, że świat, system oraz cała kultura jaka nas otacza jest bardziej zaawansowana ideologicznie niż my sami byliśmy wstanie do niej włożyć. Jest niczym innym niż kolejnym karkołomnym punktem tej opowieści.

 

Powinno być jedno kluczowe pytanie - jak ludzie, prymitywny gatunek w założeniu tej teorii, który marnuje większość surowców naturalnych, minerałów, kamieni szlachetnych ma być profitem rzekomych cywilizacji, które spierały się o planetę w strefie życia. Jak to ustaliła nasza nauka. Banda zwierząt eksploatuje wartościową planetę. Jaki więc wniosek nasuwa się po tych ustaleniach...

 

Ludzie są profitem. Są minerałem, są surowcem. Tylko teraz pytanie jak ludzki biologiczny organizm oddaje innej cywilizacji korzyść. Ponieważ postarali się stworzyć nam systemy religijne, systemy wierzeń, całe kultury i społeczności opartę o te sprawy duchowe. Czasem ich widzimy, są naszymi obserwatorami akwarium my jesteśmy tymi pływającymi głupimy rybkami, które nie mają pojęcia co dzieje się za szybą rzekomego akwarium. Co... co oni z tego mają. Konkretne przykłady. Ja nie znalazłem żadnego - dlaczego? Ponieważ nawet gdyby z nas ssali energię witalną, energię 'duszy' to generalnie czemu oni uczyli ludzi systemów religijnych by sami ludzie dopuszczali fakt bycia kimś więcej niż są by oni sami rozwojem doszli do tego, że są okradani na poziomie energii.

 

Ta teoria jest słabym kąskiem dla czytelników książek sci-fi, nie wiem czy zasługuje na byt jako teoria, która być może jest możliwa. Jak dla mnie ona kompletnie nie ma sensu.

 

Trochę słabe to porównanie, bo jak można porównać rybę, która jest jak warzywo do ludzi,którzy jednak myślą... bez sensu...

Co do korzyści z "hodowli" ludzi to może po prostu zwykła satysfakcja albo i eksperyment? 

 

Wszystko jest możliwe wg mnie.


  • 0

#5 Gość_.Uzurpator.

Gość_.Uzurpator..
  • Tematów: 0

Napisano

Porównanie adekwatne. Bo czym jest człowiek jeżeli inna cywilizacja, ta hipotetycznie w prawdziwym tego określenia znaczeniu. Jest wstanie stworzyć gatunek na planecie będącej w ekosferze, który jest samoświadomy swojego istnienia. Czym jesteśmy jako homosapiens przy przedstawicielach z innej gwiazdy z takimi preferencjami, aż rybami co jako bonus wiedzą, że teoretycznie pływamy w wodzie a za szybą chyba nie ma wody, chyba jest coś więcej niż nasze akwarium, chyba to akwarium to nie cała istniejąca przestrzeń leżymy u kogoś w domu. Czy podobne metaforyczne schematy zadawania pytań przez nas gdyby miało być to faktem.


Użytkownik .Uzurpator. edytował ten post 24.01.2017 - 12:32

  • 0

#6

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zacznijmy od tego iż są to hipotezy, niczym nie poparte.

 

 

Charles H. Fort (1874-1932) – amerykański pisarz i dziennikarz, kolekcjoner relacji o wydarzeniach dziwnych i niewytłumaczalnych uznawał, że wiele wskazuje, iż ludzie znajdują się pod kuratelą innych, dużo potężniejszych istot:

W jaki sposób uznawał? Ktoś się nad tym zastanowił? To jest tylko myślenie i nic poza tym.





#7

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

@szon666

 

 

bo jak można porównać rybę, która jest jak warzywo

 

Ryby nie są jak warzywa.  Od lat obserwuję te stworzenia, i widzę że ryby przejawiają pełne spektrum zachowań społecznych i indywidualnych, przypisywanych przez wielu ludzi tylko zwierzętom lądowym. Ryby drapieżne wydają się być nawet inteligentne. Mam czteroletniego Skalara,  gdy tylko wchodzę do pokoju, ryba prawie przykleja się do szyby i się na mnie gapi. Nie reaguje tak na nikogo innego. Powód jest banalny. to ja zawsze karmie ryby. Tyle że ten skalar reaguje na mnie niezależnie od pory dnia. Mam też Bocje. ryby preferujące życie nocne. Czasem robią taki hałas, że spać nie idzie (zbiornik mam w sypialni) Wydają takie głośne trzaski. Tylko w nocy. To jest ich pora aktywności, i tak właśnie komunikują się ze sobą, gdyż żyją w grupach.  Jedno czego na pewno nie można powiedzieć o rybach, to to : że są jak warzywa. Chyba że czyjaś wiedza na temat tych fascynujących stworzeń, kończy się na wigilijnym Karpiu.  


  • 5



#8

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ryby nie sa :jak warzywa".

Są głupie ryby i sa mądrzejsze gatunki.I tak jak np u ssaków sa intelgentniejsze i głupsze egzemplarze Szczególnie wszystkożerne, żyjące w średnich stadach duże rozmiarowo ryby są na podobnym poziomie inteligencji jak pies czy kot. Na tle mądrych ryb szczególnie "inteligentnie " prezentuja sie ryby z rodziny pielęgnicowatych. Najbardziej znaną pielęgnicą jest właśnie skalar. aczkolwiek nie najinteligentniejszą bo ma stosunkowo mały mózg. Inne pielęgnice to różne akary , tilapie ,słynne paletki i mnóstwo innych. Ja hodowałem potężne pielęgnice pawiookie, paletki i włąśnie skalary. Najinteligentniejsza z nich były właśnie pawiookie. Astronotus Ocellatus. Małem parke samiczek (trudno rozpoznać ich płec.) Xenę i Nikitke. Nikitka trafiłą do mnie już chora, poprzedni  karmił ją świerszczami łapanymi na polu i ślimakami z potoku. Niestety któryś z  pokarmów  okazał się zakażony groźnym pasożytem przywrą Metacerkarią .Metacerkarioza oślepiła tą rybę całkowicie- mikroskopijne przywry dosłownie wyżarły w ciągu tygodnia oczy rybce od środka. Podany lek (metronidiazol )zatrzymał postęp choroby,jednak ryba została ślepa do końca życia. Ryba trafiła do mnie ekstremalnie wychudzona. Poczatkowo karmiłem ją  za pomocą długiej pesety. Jenak pewnego dnia... Wieksza i zdrowa ryba - Xenka po połknieciu pierwszej porcji mięska złapała kolejna porcje karmy i ....podpłyneła do  pyszczka Niki i nakramiła ją!I robiła to potem  systematycznie do śmierci ze starości przez wiele lat. Xena opiekowała sie  ślepą kolezanką jak dzieckiem. Jak np wystraszył ja jakis odgłos w mieszkaniu  natychmist ustawiła sie tak by zaslonić chora swoim ciałem.Xena zdecha(umarła)  ze starości , Nika mimo ze dużo młodsza i potrafiaca samodzielnie jeśćz pęsety niechciał jeśś po smierci"przybranej mamy"  i usneła w zasadzie nie wiadomo na co w ciagu tygodnia . Nie umarła z głodu boryba spokojnie może nie jeść jakis czas (nieraz do miesiąca) tylko schudnie . Nika "zasmuciła" się na śmierć.

 Pawiookie żyją oryginalnie w sektorach rzek w Amazonii w których żyja też piranie.To potęzna ryba  jednak by przetrwać w niekorzystnym środowisku nauczyła sie  współpracować wewnątrz stada, ma jakis prosty język migowy połaczony ze zmainami kolorów na ciele.Ma swoje rytuały tańców godowych , buduje gnizda ,Pawiookie Nawet "wysiadują"  ikrę (na zmainae samiec i samiczka),  środowisko jest dośc ubogie w tlen więć wentylują wode wokół złożonej w gnieździe ikry płetwami , potem opiekuje się rybkami - dziećmi . Gniazda budują z materiałów jakie znajdą w poblizu . Wykorzystuja kamienie , gałazki i znich buduja groty. Mają indywidualne charaktery. Ta moja Xena była tak oswojona, ze dosłaownie  jadła z reki i tolerowała głaskanie po grzbiecie , podpływała specjalnie  pod powierzchnie wody.Tolerował nie i noxylinke a juz mojej mamy nie.Pielęgnice ( i nie tylko )bezproblemowo rozpoznaja wąściciela. Np sa przypadki że paletki normalnie ukrywające się w gęstwinie akwarium wypływaja i czekają przy szybie na właściciela zanim ten zdążył wejśc do ogrodu. Ogólnie oswojenie dużej ryby, nawet karpia koi czy  nawet groźnej  piranii Nattera nie stanowi żadnego problemu.

PS Ryby maja zróznicowane sposoby na porozumiewanie się. Niekture z nich śa całkowicie niedostępne dla nas (np mikro impulsy elektryczne) niektóre możemy zobaczyć (ryby maja rozbudowana "mimike" płetwami )ale zazwyczaj to przegapiamy. Dopiero gdy ryba np syczy czy warczy jest to dla nas szok.

 

PS 2 Nigdy nie kupie w sklepie rybnym np mięsa coraz popularniejszej tilapii - dużej, towarzyskiej pielęgnicy. To dla mnie jak zjedzenie kota czy psa.

 

 

ortografia.gif

 

​Proszę stosować znaki interpunkcyjne i (może) przeglądarkę która podkreśla błędnie napisane wyrazy.

 

Alis


Użytkownik Alis edytował ten post 25.01.2017 - 14:05

  • 3



#9

szon666.
  • Postów: 165
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Panowie, łowie ryby od 30 lat, posiadam akwarium od 30 lat (pielęgnice) i jedyne co mogę stwierdzić to, że każda ryba jest głupsza od ssaka, gada itd...

może z 0,01% gatunków ma coś w tych swoich głowach, ale na ogół ryby są tępe jak but i porównywanie ich do ludzi(!) jest zwyczajnie nie na miejscu.

 

 

up@ pawiookie akurat są całkiem kumate, ale paletki to jedne z najgłupszych pielęgnic.

I każda ryba akwariowa przypłynie do ciebie, bo dobrze wie, że tak w jej świecie zdobywa się pokarm, 0 w tym inteligencji!


Użytkownik szon666 edytował ten post 25.01.2017 - 21:27

  • 0

#10

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Panowie, łowie ryby od 30 lat, posiadam akwarium od 30 lat (pielęgnice) i jedyne co mogę stwierdzić to, że każda ryba jest głupsza od ssaka, gada itd...

 To że łowisz ryby i POSIADASZ akwarium, nie znaczy że POSIADASZ wiedzę na temat inteligencji ryb.

 

 

ale na ogół ryby są tępe jak but i porównywanie ich do ludzi(!) jest zwyczajnie nie na miejscu.

 

 Nie porównywaliśmy ryb do ludzi, nie zgodziliśmy się jedynie ze stwierdzeniem że ryby są jak warzywa.

 

 

I każda ryba akwariowa przypłynie do ciebie, bo dobrze wie, że tak w jej świecie zdobywa się pokarm, 0 w tym inteligencji!

 

Tyle że ta moja przypływa tylko do mnie. Co oznacza że rozróżnia ludzi w moim domu. A do tego troszkę inteligencji trzeba.

 

 

i jedyne co mogę stwierdzić to, że każda ryba jest głupsza od ssaka, gada

Zależy jaka ryba i jaki ssak.

 Gratuluję wysokiego mniemania o sobie.

 

 

Panowie, łowie ryby od 30 lat, posiadam akwarium od 30 lat (pielęgnice)

 

 No nieźle:)  Panie ekspert :) w profilu podałeś że masz 35 lat :) Możesz nam przybliżyć jak wszedłeś w POSIADANIE swojego pierwszego akwarium? o ile to nie tajemnica :)


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 25.01.2017 - 22:53

  • 2



#11 Gość_.Uzurpator.

Gość_.Uzurpator..
  • Tematów: 0

Napisano

Porozmawiajmy może o patyczakach. Bo widzę, że pierwotny temat i tak już odpłynął w głębiny,


  • 1

#12

XGOŚĆ.
  • Postów: 429
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zacznijmy od tego iż są to hipotezy, niczym nie poparte.

 

 

Charles H. Fort (1874-1932) – amerykański pisarz i dziennikarz, kolekcjoner relacji o wydarzeniach dziwnych i niewytłumaczalnych uznawał, że wiele wskazuje, iż ludzie znajdują się pod kuratelą innych, dużo potężniejszych istot:

W jaki sposób uznawał? Ktoś się nad tym zastanowił? To jest tylko myślenie i nic poza tym.

 

Hipoteza z ZOO oraz istnienie obcych cywilizacji jest poparte dowodami. Zajrzyj do tematu Zakazana Historia. 

 

Wrzucasz ciekawy temat, ale niestety został już wiele razy przewałkowany na tym forum. 

 

1. Dowód - W 1840 roku sir Austen Henry Layard na terenie dawnej Mezopotamii odkrył miasta Sumerów. Na jednej z odkrytych tablic widoczny jest cały układ słoneczny liczony od zewnętrznych planet. 

2. Dowód - Dogonowie zamieszkujący Mali w Afryce posiadają znaczną wiedzę o Syriuszu.

3. Dowód - Piramida Cheopsa, idealnie zbudowana, ustawiona pod Syriusza.

4. Dowód - Narodziny Proroka Chrystusa po przez zapłodnienie na odległość. Porównać można to z in-vitro. 

5. itd.....


  • 0

#13 Gość_.Uzurpator.

Gość_.Uzurpator..
  • Tematów: 0

Napisano

2. Dowód - Dogonowie zamieszkujący Mali w Afryce posiadają znaczną wiedzę o Syriuszu.
3. Dowód - Piramida Cheopsa, idealnie zbudowana, ustawiona pod Syriusza.

 

To nie jest żaden dowód. Syriusz jest najjaśniejszą gwiazdą na niebie. Fascynacja więc jest zrozumiała. Przypisywanie nadwyrazu do najjaśniejszego punktu na niebie jest raczej logiczne. Chciałbym też linka do tej specjalnej wiedzy, będę mógł ją zweryfikować z dzisiejszą obserwacją astronomiczną. Nie obchodzą mnie hipotetyczne historię czy legendy nieoparte w żaden sposób naukowymi zbierznymi faktami.

 

4. Dowód - Narodziny Proroka Chrystusa po przez zapłodnienie na odległość. Porównać można to z in-vitro.

 

To jest wiedza fantastyczna. Równie dobrze mogę napisać, że dzisiaj był spory sztorm na morzu ponieważ posejdon miał gorszy dzień. Bardziej logiczne wytłumaczenie, mitologia grecka, wielobóstwo. Wszyscy pochodzą z Syriusza. Jego zły humor podczas dnia codziennego wywołuje trzęsienia ziemi i sztormy na morzach i oceanach.

 

1. Dowód - W 1840 roku sir Austen Henry Layard na terenie dawnej Mezopotamii odkrył miasta Sumerów. Na jednej z odkrytych tablic widoczny jest cały układ słoneczny liczony od zewnętrznych planet.

 

Nie ma takich informacji w ogólnym szukaniu na Google pod jego nazwiską i datą 1840.

 

Twoje dowody to nie dowody a bajki dla wybranych.


Użytkownik .Uzurpator. edytował ten post 26.01.2017 - 05:00

  • 1

#14

szon666.
  • Postów: 165
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

 

 

Panowie, łowie ryby od 30 lat, posiadam akwarium od 30 lat (pielęgnice) i jedyne co mogę stwierdzić to, że każda ryba jest głupsza od ssaka, gada itd...

 To że łowisz ryby i POSIADASZ akwarium, nie znaczy że POSIADASZ wiedzę na temat inteligencji ryb.

 

 

ale na ogół ryby są tępe jak but i porównywanie ich do ludzi(!) jest zwyczajnie nie na miejscu.

 

 Nie porównywaliśmy ryb do ludzi, nie zgodziliśmy się jedynie ze stwierdzeniem że ryby są jak warzywa.

 

 

I każda ryba akwariowa przypłynie do ciebie, bo dobrze wie, że tak w jej świecie zdobywa się pokarm, 0 w tym inteligencji!

 

Tyle że ta moja przypływa tylko do mnie. Co oznacza że rozróżnia ludzi w moim domu. A do tego troszkę inteligencji trzeba.

 

 

i jedyne co mogę stwierdzić to, że każda ryba jest głupsza od ssaka, gada

Zależy jaka ryba i jaki ssak.

 Gratuluję wysokiego mniemania o sobie.

 

 

Panowie, łowie ryby od 30 lat, posiadam akwarium od 30 lat (pielęgnice)

 

 No nieźle:)  Panie ekspert :) w profilu podałeś że masz 35 lat :) Możesz nam przybliżyć jak wszedłeś w POSIADANIE swojego pierwszego akwarium? o ile to nie tajemnica :)

 

 

Zostało sklejone przez szklarza na zamówienie ojca :) Mam 36 lat i  uważam się mądrzejszy od każdej ryby na ziemi :D

I nie zmieniaj tematu, przyrównałeś hodowle rybek do hodowli ludzi. Dlatego uważam to porównanie za głupotę, bo choćby nie wiem jak mądra była ryba, nigdy w życiu nie będzie wiedziała, że żyje i nie zacznie nigdy szukać swoich źródeł. 

 

I chyba nie ma tajemnicy w tym, że ryba przypływa do ciebie bo od x lat to właśnie ty jej w ten sposób podajesz pokarm. 


Użytkownik szon666 edytował ten post 26.01.2017 - 09:21

  • 0

#15

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przypominam, że to nie jest temat o rybołówstwie i hodowli rybek.


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych