Brudy wielkich miast, nie jest serialem dla ludzi o wrażliwych żołądkach, i dla tych nielubiących widoku rozkładu, gnicia i fizycznego zepsucia. Dzięki wkładowi Dana Snowa, który, jako narrator jednej części narracji prowadził ten trzyodcinkowy dokument - bo był również lektor, który często odzywał się w tle i uzupełniał opisywane miejsca oraz nakreślał problematykę, widz doświadczył z innej, niespodziewanej mu perspektywy historii i dojrzewania miast do rangi potęg, których losy, a bywało i tak, kształtowały przyszłość Narodu. Retrospekcje historyczne i wizualizacje scalające miasta w ich ,,brudnej" przeszłości z ich aktualnym współczesnym stanem były bardzo przydatne, i nad wyraz istotnie podkreślały główne zagadnienia serialu.
Czytaj więcej na forum