Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sieć 5G


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

5g.jpg

Makieta miasta pokrytego sygnałami 5G i 4G (LTE) (Paweł Rutkiewicz)

 

Sieci komórkowe piątej generacji (5G) pozwolą przesyłać dane tysiąckrotnie szybciej niż obecnie - dzięki temu będą mogły upowszechnić się autonomiczne auta czy roboty. Polska jest w przededniu ogłoszenia strategii rozwoju 5G i wciąż szuka odpowiedzi na kluczowe pytania.

 

Pamiętacie ostrzeżenia wielkich firm telekomunikacyjnych o zapychającym się internecie? Siedem lat temu straszyły, że już wkrótce się zatka. Tak się jednak nie stało, ale ruch ciągle przyspiesza. Do 2022 r. na świecie będzie 28,5 mld urządzeń podłączonych do sieci, a 82 proc. całego ruchu internetowego stanowić będzie wideo. W skali roku cały ruch internetowy wynosić będzie 4,8 zetabajta (w 2017 r. wynosił 1,5 zetabajta) – wynika z raportu Cisco Visual Networking Index.

 

Internet faktycznie mógłby się zatkać, gdyby kolejne kraje nie szykowały się do wdrożenia szybszych sieci 5G. Z Ericsson Mobility Report wynika, że do 2024 r. zasięg tych sieci obejmie ok. 40 proc. światowej populacji. Jednak nie wszystkie karty zostały rozdane. W minionym roku rząd nie zdążył przyjąć strategii 5G, której zarys powstał resorcie cyfryzacji kierowanym jeszcze przez Annę Streżyńską.

 

Po co nowa sieć?

 

„Przecież sieć 4G jeszcze nie wszędzie dotarła, a LTE wystarczy do sprawnego działania sprzętu” – takie uwagi słychać najczęściej.

Litera G oznacza kolejną generację sieci telekomunikacyjnych. 1G zostało wprowadzone przez Nordic Mobile Telephone (analogowy system radiokomunikacji ruchomej początkowo stosowany jedynie w krajach skandynawskich) w 1982 r. Dokładnie dziesięć lat później wdrożono 2G. I od tamtej pory co dekadę pojawiały się kolejne generacje sieci komórkowych. Każda z nich wymaga nowych pasm częstotliwości i szerszych pasm widmowych, co pozwala podłączać kolejne urządzenia i użytkowników oraz obsługiwać rosnący ruch.

 

5g2.jpg

 

To samo uzasadnienie mają prace nad 5G, które trwają od 2008 r. Jednak tym razem samo zwiększanie przepustowości nie ma sensu, bo nowa sieć jest potrzebna nie tyle konsumentom, ile urządzeniom w rodzaju inteligentnych czujników powietrza albo ruchu. Te urządzenia składają się na internet rzeczy.

 

Co zmieni 5G?

 

Dane na telefon będziemy pobierać tysiąckrotnie szybciej niż dziś. To tak jakby na autostradzie nagle przybyły setki pasów. Dziś kierowcy, czyli internauci, narzekają na to, że ruch spowalnia, a dzieje się tak za sprawą tirów, czyli przesyłanych przez sieć filmów. Sam Netflix odpowiada obecnie za jedną trzecią ruchu wideo w amerykańskim internecie.

 

Nie będziemy musieli instalować aplikacji na smartfonach. Szybkie połączenie z internetem sprawi, że będziemy mogli korzystać z nich w chmurze. Telefonem obsłużymy ekspres do kawy, pralkę, kamerę na parkingu czy auto. Oczywiście to autonomiczne, bo dopiero sieć 5G pozwoli przyśpieszyć prace nad tymi pojazdami. Muszą one przetwarzać ogromne ilości danych o przeszkodach, innych pojazdach na drodze, wypadkach czy pogodzie z serwerów zewnętrznych.

 

Na czym budować?

 

Do uruchomienia sieci nowej generacji potrzebne są nowe częstotliwości. W teorii już zostały one w Polsce wytypowane. W praktyce jednak nie będzie to takie proste. – W przypadku pasma 700 MHz główną przeszkodę stanowi interferencja z Rosją, która używa go na potrzeby telewizji i armii. Poza tym w Polsce jest ono obecnie zarezerwowane przez telewizję naziemną, a długoterminowe umowy obowiązują do 2024 r. – mówi Konrad Księżopolski, szef działu analiz w Haitong Bank.

 

Ekspert ds. rynku telekomunikacyjnego Piotr Mieczkowski, dyrektor wykonawczy fundacji Digital Poland, przytakuje: – Problematyczne są pasma 3,4-3,6 GHz, do których uprawnienia ma ok. 19 tys. podmiotów, w tym wiele samorządów. Cześć tych podmiotów w ogóle z nich nie korzysta, ale właśnie ze względu na rozdrobnienie trudno będzie odzyskać te pasma – ocenia ekspert.

Według niego większy potencjał ma pasmo 3,6-3,8 GHz. – Tyle że w tym przypadku do dużej części częstotliwości prawa wykupili już duzi gracze, np. Play. Z największych operatorów tylko Orange nie ma tu udziałów, a na pewno ma takie ambicje – tłumaczy Mieczkowski

 

Przed regulatorem, czyli Urzędem Komunikacji Elektronicznej, stoi więc trudne zadanie podzielenia pasm w sposób użyteczny i sprawiedliwy. Wcześniejsze aukcje częstotliwości ciągnęły się miesiącami. W tym wypadku też może dojść do konfliktów czy nawet procesów sądowych.

 

Ile to będzie kosztować?

 

Sieć 5G wymaga inwestycji w infrastrukturę. Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało nowelizację ustawy o rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych, z której wynika, że do 2015 r. potrzebne będą wydatki rzędu 11,3-20,3 mld zł. Do tego koszty rozbudowy tradycyjnych sieci przewodowych (17,5-24,6 mld zł) oraz bezprzewodowych (6-10,5 mld zł).

 

Łączna inwestycja jest na tyle duża, że – według szacunków resortu – operatorom może zabraknąć między 11 a 33 mld zł.

 

Te liczby nie odstraszają firm, którzy już rozpoczęły testy nowej technologii. Orange w Gliwicach, a T-Mobile w centrum Warszawy. – Uruchomiliśmy 5G w centrum stolicy Polski. Postawienie anten dostosowanych do nadchodzącej generacji to dopiero początek – mówił Andreas Maierhofer, prezes T-Mobile Polska, podczas uroczystego otwarcia T-Mobile 5G Hub.

 

To wciąż prace pilotażowe i raczej eksperymentalne, wdrożenia dopiero przed nami. Nowelizacja ustawy o rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych ma je przyspieszyć, bo znalazły się w niej zapisy, które upraszczają uzyskiwanie zgód, m.in. budowlanych, dla operatorów.

 

Co trzeba zmienić?

 

Sieć 5G będzie gęstsza niż obecne, czyli trzeba wybudować więcej masztów. To kolei wiąże się ze wzrostem promieniowania elektromagnetycznego (PEM). W efekcie niezbędne staje się zwiększenie polskich norm PEM, co może być największym wyzwaniem.

 

Obecne normy w Polsce są blisko 10 razy ostrzejsze niż w pozostałych krajach UE.

 

Promieniowanie nie może dziś w Polsce przekraczać 0,1 V (wolt) na 1 m kw. W innych krajach Europy normy wynoszą od 1 do 10 V na m kw. Operatorzy apelują więc od lat, by i u nas normy zharmonizować z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, czyli do poziomu 10 W (watów) na m kw. i 61 V na m.

 

Ministerstwo Cyfryzacji proponuje doprowadzenie norm promieniowania do połowy poziomu obowiązującego w UE. W projekcie ustawy stwierdza, że jeżeli standardy PEM pozostaną na obecnym poziomie, polscy operatorzy będą musieli do 2025 r. zwiększyć pojemność sieci blisko siedmiokrotnie, żeby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na konsumpcję danych. Wiązałoby się to z budową większej liczby nadajników. Według szacunków Haitong Bank podwojenie obecnej liczby stacji bazowych to koszt około 2,5-3 mld zł.

 

Zmianie norm PEM przyklaskują operatorzy i biznes, ale mogą one wywołać sprzeciw społeczny. Na tyle ostry, żeby w roku wyborczym poważnie opóźnić prace nad całą rewolucją 5G.

źródło

 

A niebezpieczeństwa? Ależ są. Dwa najbardziej medialne to:

 

Dlaczego sieć 5G spędza sen z powiek służbom Zachodu

 

 

Sieć 5G ma umożliwić płynną komunikację z internetem miliardów urządzeń z kategorii „smart things”. Możliwość przejęcia kontroli nad choćby częścią tej infrastruktury oznacza warunki do szpiegostwa na niewyobrażalną skalę - a nawet fizyczne niebezpieczeństwo.

 

W ostatnich dniach w sieci pojawiło się nagranie, na którym sprytny haker zdalnie przejmuje kontrolę nad mocno scyfryzowaną elektryczną hulajnogą firmy Xiaomi należącą do przypadkowego użytkownika spotkanego na ulicy. Haker - wykorzystując lukę w zabezpieczeniach hulajnogi - łączy się z nią via Bluetooth - i po kilku sekundach jest zdolny ją nieoczekiwanie zatrzymać na środku jezdni. Wystarcza mu do tego zwykły smartfon. Ten zdalny atak pozwala również hakerowi na dowolne przyspieszanie lub zwalnianie prędkości jazdy. Gdyby miał złe intencje - spokojnie mógłby spowodować nawet śmiertelny w skutkach wypadek - nie zbliżając się do „przejętej” hulajnogi na mniej niż kilka metrów (Bluetooth w tym modelu ma zasięg nawet 100 metrów).

 

W marcu z kolei odbędzie się prestiżowy konkurs hakerski Pwn2Own z trzema głównymi nagrodami po 250 tysięcy dolarów. Tegoroczna edycja konkursu poświęcona będzie łamaniu zabezpieczeń w Tesli Model 3. Najwyższą stawkę będzie można zgarnąć za otwarcie głównej bramy dostępowej auta, przejęcie kontroli nad autopilotem i zhakowanie najważniejszego sterownika. 100 tysięcy dolarów to nagroda za zdalne otwarcie drzwi auta - albo przez złamanie cyfrowych zabezpieczeń zamka, albo przez przejęcie kontroli nad smartfonową aplikacją Tesli zdolną zastąpić klucz. 50 tysięcy dolarów to natomiast stawka za „zwykłe” złamanie zabezpieczeń sieci Wi-Fi lub Bluetooth w aucie.

 

Celem konkursu jest oczywiście znalezienie luk w zabezpieczeniach Tesli i tym samym ich załatanie. Ale biorący w nim udział hakerzy bez problemu sprostają przynajmniej części wyzwań. Znów więc spróbujmy założyć ewentualne złe intencje kogoś, kto cyfrowo włamuje się do skomputeryzowanego auta produkcji Elona Muska.

 

Hakerzy od dawna zabawiają się przejmowaniem kontroli nad urządzeniami połączonymi z internetem, które już dawno nie są tradycyjnie rozumianymi komputerami. Pewna rodzina z Północnej Kalifornii wpadła niedawno w panikę, kiedy należąca do niej inteligentna kamera Nest do monitoringu domu zaczęła emitować komunikat o ataku nuklearnym Korei Północnej na Los Angeles. Rzecz jasna był to szatański dowcip hakera, który zdołał złamać zabezpieczenia kamery. Już w 2015 roku specjalistom udało się zhakować inteligentną lodówkę Samsunga - okazało się, że w jej zabezpieczeniach istnieją luki pozwalające na wykradzenie m.in. haseł do kont Google itp.

 

ak właśnie wygląda stan gry za pięć dwunasta - tuż przed początkiem ery Internet of Things - nie bez powodu ochrzczonej przez sceptyków mianem „Internet of Shits”. Ta era będzie nierozłącznie wiązać się z upowszechnieniem nowego standardu łączności z siecią - czyli technologii mobilnej 5 generacji, w skrócie 5G. Jej ogromna przepustowość ma służyć nie tylko temu, żebyśmy mogli jeszcze szybciej i płynniej oglądać filmiki z kotami na Facebooku, ani nawet nie temu, byśmy mogli bez problemów streamować seriale w rozdzielczości 4K. Chodzi przede wszystkim o to, żeby podołać obciążeniom wynikającym z obecności w sieci miliardów urządzeń, często komunikujących się ze sobą nawzajem i wspierających (przynajmniej w założeniu) nas w sferach, które do niedawna uważaliśmy za bardzo odległe od jakiejkolwiek cyfryzacji - tym bardziej w usieciowionym wydaniu.

 

Właśnie to powoduje, że budowa sieci 5G wywołuje ogromne kontrowersje na poziomie globalnej polityki i tajnych służb największych mocarstw. Możliwość skrytego kontrolowania przez obce państwo kluczowej infrastruktury sieci 5G, uzyskiwania dostępu do transferowanych wewnątrz niej danych, potencjalna zdolność do przejmowania kontroli nad wybranymi „smart things” - to właśnie wizje, które spędzają sen z powiek specjalistom od bezpieczeństwa na całym świecie.

 

To także powód, dla którego Amerykanie już dwa lata temu zaczęli kampanię na rzecz wypchnięcia z udziału w budowie swej krajowej sieci 5G chińskiej firmy Huawei. A jesienią zeszłego roku zaapelowali w tej sprawie również do Polski - sugerując porzucenie korzystania z urządzeń Huawei w procesie budowy polskiej sieci 5G. Dlaczego? Najpierw były tylko półsłówka - i konstatacje, że w chińskich realiach władze mogą zażądać od swych krajowych firm dostępu do wszystkich możliwych danych. Ostatnio jednak Amerykanie straszą Chińczykami zupełnie otwartym tekstem. I mówią wprost, że obecność chińskich urządzeń w infrastrukturze krytycznej sieci 5G stanowi dosłownie śmiertelne zagrożenie.

 

Taką wizję roztoczył przed niespełna tygodniem w rozmowie z Politico amerykański ambasador przy Unii Europejskiej Gordon Sondland. - Ktoś z Biura Politycznego w Pekinie podnosi słuchawkę i mówi: „Chcę posłuchać takiej a takiej rozmowy albo chcę zepchnąć jakiś samochód podłączony do sieci 5G z drogi i zabić człowieka, który w nim siedzi” - mówił. - Nie istnieje nic, co Huawei mógłby dzisiaj legalnie zrobić, aby skutecznie przeciwstawić się takim żądaniom chińskiego rządu. - mówił Sondland. - To obraża ludzką inteligencję, nie wspominając o ekspertach technicznych na całym świecie. Huawei ma czystą kartotekę i wielkie osiągnięcia w zakresie cyberbezpieczeństwa - oburzył się natychmiast przedstawiciel Huawei na Europę, Abraham Liu.

 

Tak się jednak składa, że z polskiej perspektywy zapewnień menedżerów tej firmy nie sposób traktować całkiem serio. W styczniu ABW aresztowała pod zarzutem szpiegostwa na rzecz chińskiego wywiadu jednego z ważniejszych dyrektorów w polskim oddziale Huawei - Weijinga W., znanego jako „Sławomir”. Równolegle z nim zatrzymany został Polak, Piotr D. - były oficer ABW pracujący w Orange i Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi między innymi o sprawy związane z udziałem Huawei w budowie polskiej sieci 5G. Tym razem chińska firma nie wydawała płomiennych oświadczeń. Za pośrednictwem Reutera dowiedzieliśmy się, że Weijing W. został po aresztowaniu zwolniony z pracy.

 

Zarzuty szpiegostwa nie pokrywają się jednak z ewentualnymi morderczymi intencjami. Czy zatem amerykański ambasador przy Unii bardzo przesadzał, roztaczając demoniczną wizję Biura Politycznego nakazującego firmie technologicznej spowodowanie wypadku samochodowego? Cóż - przynajmniej teoretycznie - niekoniecznie.

 

Owszem, scyfryzowana hulajnoga, o której mowa była na początku, nawet nie łączy się jeszcze bezpośrednio z siecią - do komunikacji ze smartfonem wykorzystując interfejs Bluetooth. Ale smartfon, z którego poziomu możemy kontrolować hulajnogę, jest już stale skomunikowany z internetem. Tesla - jak i inne nafaszerowane najnowszymi technologiami auta - również jest stale online. Podobnie rzecz ma się z kamerą Nest czy inteligentną lodówką. Już dziś w sieci obecnych jest wiele innych rodzajów urządzeń typu „smart things” stale lub okresowo łączących się z siecią. Z każdym z nich również wiąże się pula swoistych zagrożeń.

 

Włamując się do zrobotyzowanego odkurzacza, możemy poznać szczegółowy plan mieszkania jego właściciela. Przejmując kontrolę nad inteligentnym głośnikiem typu Google Home czy Amazon Echo, możemy podsłuchiwać wszystkich domowników. Rozmaite systemy obecne w „inteligentnych domach” po zhakowaniu często pozwolą na zdalne otwarcie drzwi czy okien, za ich pomocą można też doprowadzić do poważnych awarii np. systemu ogrzewania, być może nawet spowodować pożar.

 

Przyszłość - w której ogromną rolę ma odgrywać sieć 5G - niesie ze sobą kolejny pakiet zagrożeń. Dlaczego? Bo to właśnie 5G ma bardzo mocno rozszerzyć paletę możliwości urządzeń typu „smart things”. Na tym opiera się sama idea nowego standardu sieciowego.

Sieć 5G ma osiągać gigantyczne jak na dzisiejsze wartości prędkości transferu - do 20 GB/s jeśli chodzi o pobieranie i do 10 GB/s w wypadku wysyłania. Co bardzo ważne dla samej idei 5G i jej kluczowych zastosowań - sieć ma też działać z minimalnymi opóźnieniami - standard zakłada, że dopuszczalne są tu 4 milisekundy.

 

To pozwoli na budowę systemów, które dziś są tylko marzeniem inżynierów. Za pośrednictwem sieci 5G nasze auta będą na przykład mogły wymieniać się aktualizowanymi w czasie rzeczywistym informacjami o wzajemnym położeniu i autonomicznie na nie reagować. Można będzie dzięki temu uniknąć milionów wypadków drogowych, z pewnością pomoże to też w rozwoju autonomicznego transportu czy choćby systemów autopilota w samochodach.

 

Taka transportowa rewolucja otwiera też jednak równie gigantyczne możliwości przed osobami czy siłami mającymi jak najgorsze intencje. Bo tej samej technologii, która pozwala na unikanie wypadków, można przecież użyć do spowodowania katastrofy - i to znacznych rozmiarów, nie mówiąc już o takich drobnostkach jak np. zrzucenie auta z dysydentem czy funkcjonariuszem kontrwywiadu w przepaść czy zatrzymanie konwoju z ważnym więźniem lub VIP-em spieszącym na kluczowe spotkanie.

 

Owszem - podobnie spektakularne efekty będzie można osiągnąć przez mniej lub bardziej klasyczne włamanie do odpowiednich urządzeń. Ale właściwie po co marnować czas na wielomiesięczną pracę nad złamaniem pojedynczego systemu, skoro można spróbować uzyskać możliwie globalny dostęp do niemal dowolnych danych? Jak?

 

Właśnie poprzez urządzenia infrastruktury krytycznej sieci 5G - przez które przepływać będą strumienie danych z całych regionów i państw. Przechwytywanie ich właśnie z tego poziomu to wielokrotnie bardziej efektywna metoda niż żmudna hakerska praca nad pojedynczymi zabezpieczeniami. Przynajmniej teoretycznie - jest to możliwe. I właśnie dlatego dyskusja o bezpieczeństwie sieci 5G na poziomie samej jej konstrukcji budzi tak wiele emocji.

 

5G nadchodzi wielkimi krokami. W tym roku można się już spodziewać fali premier smartfonów obsługujących nowy standard. Już w zeszłym roku zadebiutował zresztą tzw. mod łączący się z siecią 5G do modułowego smartfona Moto Z3. Po zamontowaniu do „pleców” smartfona modułu z zauważalnie wystającą anteną jest już możliwe łączenie się z testowymi sieciami 5G amerykańskiego Verizonu. W tym roku modemów 5G można się spodziewać m.in. w nowych flagowych modelach Samsunga, Xiaomi czy Huawei, Apple odkłada natomiast debiut pierwszego iPhone’a 5G do 2020 roku. Eksperci podliczyli, że obecność modemów 5G będzie w początkowym okresie podbijała cenę smartfona nawet o ok. 100 dolarów.

 

Głównym polskim poligonem sieci 5G ma być Łódź - tak zadecydowało ponad rok temu Ministerstwo Cyfryzacji. Według strategii resortu to właśnie Łódź ma zostać w pierwszej kolejności pokryta zasięgiem 5G. W oparciu o nową sieć mają tam powstać między innymi: system automatycznego naprowadzania na miejsca parkingowe, nowy „inteligentny” system oświetlenia miejskiego.

 

Zeszłoroczne jesienne testy Orange i Huawei przeprowadzone w Gliwicach dały dość obiecujące wyniki. Realny transfer w warunkach miejskich w większej odległości od stacji bazowej osiągał ok 1,5 GB, czyli 5 razy więcej od teoretycznych możliwości funkcjonującej już dziś sieci LTE+ i jakieś 15-20 razy więcej od jej realnych osiągów.

 

Budowa sieci 5G pokrywającej większe miasta to perspektywa najbliższych 5 lat. Ogólnopolskie pokrycie siecią 5G to kwestia najwyżej dekady. Nowa cyfrowa rzeczywistość zbliża się wielkimi krokami, to więc ostatni moment na zadbanie o jej elementarne bezpieczeństwo.

 

Nie czarujmy się, w zasadzie na całym świecie operatorzy telekomunikacyjni już dzisiaj muszą udostępniać swe systemy służbom - tak jest i w Stanach Zjednoczonych, które straszą Chińczykami i Huawei, i w Polsce - u nas reguluje to przyjęta w zeszłym roku ustawa o ochronie danych osobowych przetwarzanych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości, która daje służbom dość dużą pulę możliwości.

 

Mimo że i polskie, i amerykańskie regulacje dotyczące udostępniania danych przez operatorów służbom są krytykowane przez organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka i obywatela, to w realiach obu krajów dostęp do tych danych wymaga spełnienia przez służby kontroli. A w Chinach? Tam służby mają dowolny dostęp do dowolnych danych przetwarzanych przez operatorów. A jeśli jest z tym jakikolwiek problem, to naprawdę wystarczy jeden telefon z Biura Politycznego.

źródło

 

...oraz to:

 

Sieć 5G - będzie turbo szybko, ale czy groźnie? "Tam, gdzie nie ma wiedzy, pojawia się strach"
 

W sieci pojawia się coraz więcej teorii, opisujących rzekomą szkodliwość superszybkiego internetu w technologii 5G. - To nie będzie niesprawdzona rewolucja - uspokajał Piotr Mieczkowski z fundacji Digital Poland.
 

Sieć 5G - co to jest?

 

Sieć telekomunikacyjna piątej generacji (5G) to nowy standard przekazywania danych, posiadający wyższą przepustowość niż stosowane do tej pory rozwiązania 4G. - Będzie turbo szybko. W uproszczeniu można powiedzieć, że to "światłowód do telefonu" - tłumaczył na antenie TOK FM Piotr Mieczkowski, dyrektor wykonawczy fundacji Digital Poland. Wdrożenie internetu 5G ma wspierać m.in. bardziej niezawodną komunikację pomiędzy urządzeniami i pomóc w popularyzacji rozwiązań tzw. internetu rzeczy. Technologia 5G może być też wykorzystywana w medycynie, np. do wykonywania zdalnych operacji.

 

Choć do jej wprowadzanie w Polsce droga jest jeszcze daleka - na świecie dochodzi dopiero do pierwszych wdrożeń, w naszym kraju trwają punktowe testy - to już pojawiły się teorie, że będzie ona szkodliwa dla naszego zdrowia. A to głównie za sprawą fal, jakie będą emitowały nadajniki.

 

- Tam, gdzie nie ma wiedzy, to zazwyczaj pojawia się strach. Szczególnie jeśli mówimy o czymś, czego nie będzie widać, czyli o sieci "w powietrzu" - wyjaśniał Piotr Mieczkowski. W jego opinii internet 5G to nie będzie "niesprawdzona rewolucja".

 

- To ewolucja rozwiązań, które teraz mamy, np. internetu mobilnego LTE. W tych częstotliwościach działają już funkcjonujące technologie - tłumaczył ekspert.

 

Internet 5G - czy jest groźny?

 

Mieczkowski podkreślał, że stacje nadawcze sieci 5G będą funkcjonowały "bliżej odbiorcy", bo trzeba będzie je montować w chodnikach, na latarniach czy wiatach przystankowych, dlatego będą nadawać z mniejszą mocą.

 

- Przeciwnicy telefonii komórkowej podkreślają, że nie chcą mieć masztów blisko siebie. Paradoks polega jednak na tym, że jeśli nasz telefon komórkowy ma dalej do nadajnika, to tym samym musi wysyłać do niego silniejszy sygnał - przekonywał Mieczkowski.

 

Jak dodawał, polskie normy emisji z anten nadawczych są zbyt niskie.

 

- Trzeba je będzie dostosować do norm Światowej Organizacji Zdrowia WHO. Polska jest jedynym krajem, który nie stosuje się do tych norm. Żeby iść naprzód, trzeba to zmienić  - mówił ekspert i dodawał, że do dzisiaj nie ma badań, które w 100 procentach odpowiadałyby na pytanie, czy fale emitowane przez nadajniki i telefony są szkodliwe dla zdrowia.
źródło


Użytkownik Nick edytował ten post 14.03.2019 - 00:36

  • 4



#2

Ogarnięty.
  • Postów: 384
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Hahaha jaki śliczny artykulik o morderczej technologii, no same korzyści, i brak jakichkolwiek dowodów na szkodliwość tego czegoś!

Źródło: masońskie tok FM! I wszystko jasne w tym temacie. 


  • -1

#3

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dzięki masońskim wynalazkom i masońskiemu internetowi możesz pisać farmazony na masońskim portalu. Słuchasz masońskich stacji radiowych i oglądasz masońską telewizję (TVP tylko udaje, że jest inaczej). Przestań korzystać z masońskich wynalazków.

Polepszy Ci się od razu.





#4

Ogarnięty.
  • Postów: 384
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

oczywiście że TVP jest masońska. Cóż za odkrycie.

 

a co do tematu

https://www.odkrywam...fIQN6ibHN9rHVDs


  • 0

#5

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co do tematu, nie wiesz, czym jest promieniowanie elektromagnetyczne. Promieniowaniem elektromagnetycznym o różnej długości fali są fale radiowe, mikrofale, podczerwień, światło widzialne, ultrafiolet, promieniowanie rentgenowskie i promieniowanie gamma.

Powiedz teraz, co Ci szkodzi i dlaczego?

 

Znasz to?  Radiometer_9965_Nevit.gif

 

Jeżeli nie wiesz co to jest, służę informacją. Radiometr Crookesa – energia padającej fali świetlnej zmieniona w energię cieplną jest w stanie uruchomić wiatraczek. Fajne, nie? Spróbuj się dowiedzieć, jaki to ma związek z 5G. Ja Ci nie podpowiem, bo jeżeli znajdziesz związek, znajdziesz odpowiedź na swoje pytania. Filmiki z żółtymi napisami tej odpowiedzi Ci nie dadzą.

 

W ciągu ostatnich dwóch dekad przeprowadzono wiele badań, aby ocenić, czy telefony komórkowe stanowią potencjalne zagrożenie dla zdrowia. Do tej pory nie stwierdzono negatywnych skutków dla zdrowia spowodowanych używaniem telefonów komórkowych.

 

Stacja bazowa to część infrastruktury telefonii komórkowej, jest to naziemna antena służąca do komunikacji z telefonami. W porównaniu do telefonów komórkowych, pracuje nieustannie oraz jest urządzeniem o większej mocy. Emitowane pole elektromagnetyczne słabnie proporcjonalnie do kwadratu odległości od anteny. Poziomy emisji stacji nadawczych muszą być zgodne z zaleceniami ICNIRP. Gęstość mocy nie może przekraczać 4,5 W/m² dla 900 MHz oraz 9 W/m² dla 1800 MHz (w Polsce normy są znacznie ostrzejsze: 0,1 W/m²).

 

Rozwój technologii mobilnych oraz popyt na dane w miastach powoduje szybkie powstawanie coraz to nowych wież, wśród których są wieże 3G i 4G pracujące z wyższymi pasmami częstotliwości. Z wielu pomiarów oraz badań wynika, że nowoczesne anteny posiadają nadajniki o mniejszych mocach (20-100 W dla 2G). Promieniowanie nowoczesnych anten 3G i 4G jest mniejsze od aktualnie zainstalowanych anten starego systemu 2G. Średnia moc promieniowania jest na poziomie 3W. Stosowanie w miastach większej liczby stacji, ale o mniejszej mocy powoduje dalsze zmniejszenie całkowitej mocy promieniowania.

 

 

 





#6

Ogarnięty.
  • Postów: 384
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Do tej pory nie stwierdzono negatywnych skutków dla zdrowia spowodowanych używaniem telefonów komórkowych.

Z calym szacunkiem, ale zmień dilera ;) 


  • 0

#7

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hahaha jaki śliczny artykulik o morderczej technologii, no same korzyści, i brak jakichkolwiek dowodów na szkodliwość tego czegoś!

Źródło: masońskie tok FM! I wszystko jasne w tym temacie. 

 Chyba się pomyliłeś i chociaż raz napisałeś prawdę. Faktycznie dowodów brak.

 

 

 

Z calym szacunkiem, ale zmień dilera ;)

 

 Widać że twój ma niezły towar HAHAHAHAHA :)


Użytkownik Panjuzek edytował ten post 14.03.2019 - 21:15

  • 0



#8

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Do tej pory nie stwierdzono negatywnych skutków dla zdrowia spowodowanych używaniem telefonów komórkowych.

Z calym szacunkiem, ale zmień dilera ;)

I to jest ta merytoryczna odpowiedź? Zapewne nie zrozumiałeś nawet 1/4 z tego co napisałem. Ahhh, nie... Ty zrozumiałeś, bo przecież adwokatem jesteś. W takim razie trollujesz na całego już. Udawanie głupa to też trolling. Powtórzę: "udawanie", żebyś nie wył, że Cię obrażam.

 

Tak nawiasem, skoro takie szkodliwe, po co ich używasz? Owiń się folią aluminiową, to żadne fale do Ciebie nie dotrą.

Owinięcie głowy nie wystarczy i będziesz głupio wyglądał.





#9

Ogarnięty.
  • Postów: 384
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

bla, bla, bla.

Bredzisz człowieku w każdym temacie, w którym się pojawiasz i nie przeklejasz innych artykułów.

 

https://komorkomania...owac-raka-mozgu


  • -1

#10

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Brednie są Twoją domeną, w dodatku nie popierasz ich niczym, poza jeszcze większymi bredniami i wklejasz filmiki z bredniami do kwadratu. Masz rację, nie mi równać się do Ciebie trollu.

Nawet nie potrafisz się odnieść do tego, co napisano do Ciebie.

 

bla, bla, bla.

Bredzisz człowieku

To są Twoje merytoryczne odpowiedzi. Stać Cię na więcej.

Ciągle czekam na odpowiedź, jaki ma związek Radiometr Crookesa z 5G. 







Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych