Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ciekawe obiekty na niebie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Nox.
  • Postów: 5
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kilka lat temu byłem z rodziną na urlopie w domku letniskowym. Któregoś dnia byłem na zewnątrz i w pewnym momencie moją uwagę zwróciło coś na niebie i szkoda, że nie miałem aparatu pod ręką, bo zdążyłbym wtedy fotkę cyknąć. Widzę przemieszczający się z kierunku wschodniego na zachód samolot. Widzę go wyraźnie, więc musiał lecieć dość nisko. I tak mnie jakoś zastanowiło, że jak na tą wysokość, to w ogóle go nie słychać, żadnego dźwięku nie wydawał. Dodatkowo nie widzę skrzydeł, ani na ogonie nie ma steru pionowego. Dociera w końcu do mnie, że ma kształt cygara, takiego grubszego z przodu i spłaszczającego się w kierunku tyłu. Przód był jaskrawo pomarańczowy, tak do około 1/3 długości, a reszta srebrna, taka nawet błyszcząca jakby lustro. Oddalił się i wleciał za chmurę.

 

Kolejna sytuacja wydarzyła się tak może 3 lata temu. Jestem sobie na balkonie i na nocnym niebie zwróciłem uwagę na przemieszczające się światło. Wyglądało jak gwiazda, miało kolor podobny do gwiazd (biało niebieski), wielkość podobną, a jasność można by określić jak średnia gwiazda. Nic nie pulsuje, świeci stałym światłem. Widzę, że takie światła są dwa i poruszają się z identyczną prędkością. Dość powoli. Jedno leciało jakby pierwsze, a drugie obok i z tyłu. W pewnym momencie obydwa światła zatrzymały się. Po kilku sekundach to, które leciało jakby z tyłu zaczęło poruszać się w prawo po równiutkim okręgu wokół tego pierwszego światła. Jak cyrkiel. Zatoczyło mniej więcej ¾ okręgu, zatrzymało się na 2 – 3 sekundy i zaczęło przesuwać się tak samo, tylko w przeciwnym kierunku, aż wróciło do swojej pozycji wyjściowej. Obserwowałem te światła jeszcze kilkanaście minut, ale żadnego więcej ruchu nie wykonały.

 

Widziałem też kiedyś w nocy światło przemieszczające się w kierunku wschodnim. Poruszało się bardzo szybko. Pulsowało równomiernie, ale nie gasło, tylko robiło się jaśniejsze i przygasało. Kolor tego światła był niestandardowy, jak na światła pojawiające się na niebie (samoloty, satelity, czy te balony ze świeczkami). Nie potrafię go określić, ale był bardzo zbliżony do światła latarni miejskich, a dokładnie lamp sodowych.


  • 1



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych