Skocz do zawartości


Zdjęcie

29 grudnia 1890 roku miała miejsce masakra nad Wounded Knee


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1

Perseusz.
  • Postów: 75
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

734099_399857120093520_1220890950_n.jpg

 

29 grudnia 1890 roku miała miejsce masakra nad Wounded Knee

 

Starcie miało miejsce nad potokiem Wounded Knee na terenie indiańskiego rezerwatu Pine Ridge, w ramach „kampanii w Pine Ridge” mającej na celu przywrócenie spokoju w rezerwatach Lakotów (Siuksów)na terenie Dakoty Południowej i Dakoty Północnej . Obawy były związane z nową religią Indian „Tańcem Ducha”.

 

Wydarzenie to nie jest określane bitwa lecz masakrą z powodu ogromnej przewagi amerykańskiego 7. Pułku Kawalerii nad złożoną w dużej części z dzieci i kobiet oraz garstki indiańskich wojowników pod dowództwem wodza Lakotów Minneconjou Wielkiej Stopy (ang. Big Foot)

Masakrę uznaje się za historyczny koniec wojen Indian w Ameryce Północnej.

 

Według relacji świadków ciała ofiar znajdowano w promieniu 3 mil od obozu, gdyż uciekających z obozu Indian ścigano i mordowano, nie oszczędzając kobiet i dzieci. Żołnierze wznosili okrzyki na cześć generała Custera i zabijali w zemście za klęskę nad Little Bighorn.
Po tym wydarzeniu generał Nelson Miles pozbawił pułkownika Forsytha dowództwa 7. Pułku Kawalerii i doprowadził do wydalenia go z armii. Jednak opinia przyjęła masakrę z aplauzem i pułkownikowi udało się oczyścić z zarzutów.

 

Według Lakotów z 350 osobowej grupy Indian przeżyło 50 osób. Generał Nelson Miles w raporcie zapisał, że zginęło 290 osób w tym 200 dzieci i kobiet.

 

Lakocki szaman Black Elk (wówczas młody wojownik) będący świadkiem tych wydarzeń tak podsumował je w podyktowanych później wspomnieniach: „Nie wiedziałem jeszcze wtedy, jak wiele się skończyło. Kiedy spoglądam wstecz z tego wysokiego wzgórza mej starości, wciąż widzę zmasakrowane ciała kobiet i dzieci, tworzące stosy lub porozrzucane wzdłuż krętego wąwozu; równie wyraźnie jak wtedy, gdy patrzyłem na to młodymi jeszcze oczyma. I widzę, że coś jeszcze zginęło tam, w tym krwawym błocie i zostało pogrzebane w zamieci. Marzenie ludzi tam umarło. Było to piękne marzenie.”

 

Znawca dziejów wojen z Indianami, historyk Robert Utley o kampanii w Pine Ridge napisał: „Patrząc wstecz, widzimy, że ani Wielka Stopa, ani Siedzący Byk, gdyby im pozwolono bez przeszkód udać się tam, gdzie chcieli, nie doprowadziliby do użycia siły, a już na pewno nie na skalę Wounded Knee. Jednak podejmujący decyzje patrzyli w przyszłość, a nie wstecz, i w ówczesnej atmosferze nie żywili żadnych zastrzeżeń co do mądrości swej decyzji.”

 

Za: https://historykon.p...ad-wounded-knee


  • 7



#2

Dagmii.
  • Postów: 109
  • Tematów: 49
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 3
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Bardzo fajny artykuł, co ciekawe, gdy Marlon Brando wygrał oscara, nie pojawił się na ceremonii, a zamiast niego nagrodę przyjęła Sacheen Littlefeather, Indianka, która zaczęła mówić na scenie o Wounded Knee. Media całkowicie ją zmiażdżyły, dziennikarze oskarżali ją o pozorowanie indiańskiego pochodzenia i zaczęto wyszukiwać na nią brudy. To smutne, że postrzeganie tych wydarzeń w amerykańskiej opinii publicznej wciąż pozostaje negatywne.


  • 2



#3

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W każdym państwie można by znaleźć takie ciemne karty historii. W Polsce ciągle jest problem z rozmawianiem o pogromach innych nacji na ziemiach polskich. 

No, ale to klasyka, w cudzym oku drzazgę zobaczyć, a we własnym belki nie zauważyć...





#4

Perseusz.
  • Postów: 75
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Staniq nie tyleż klasyka co po prostu patriotyzm oparty o romantyzm, mitologię narodową, interpretacja historyczno-polityczna i niedokończone spory z przeszłością skutkujące kompleksami, które jedni wywlekają bezlitośnie na wierzch, a inni pragną przemilczeć.
  • 1



#5

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie znam nacji, która by się z tym uporała do końca. Co za tym idzie, im dłuższa historia państwa, tym więcej można w przeszłości znaleźć.





#6

Książe Zła.
  • Postów: 683
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To jest prosta matematyka gdyby Amerykanie oficjalnie przyznali się do winy to byłby wierzchołek góry lodowej bo trochę zdążyła nabroić od kiefy istnieje a skoro z tym sie udalo to już za wszystko musieli by przepraszać A potem by się nie wypłacili z milionlwych odszkodowań wobec każdej nacji która skrzywdziła i wyszli by na tym jeszcze gorzej niż Polska z odszkodowaniami dla żydów. Ogółem Ameryka ma opinie obrońcy sprawiedliwości na świecie i to nie byłby dla nich dobry interes przyznać się do bycia oprawca nawet w minimalnym stopniu.
  • 0



#7

Dagmii.
  • Postów: 109
  • Tematów: 49
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 3
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To jest prosta matematyka gdyby Amerykanie oficjalnie przyznali się do winy to byłby wierzchołek góry lodowej bo trochę zdążyła nabroić od kiefy istnieje a skoro z tym sie udalo to już za wszystko musieli by przepraszać A potem by się nie wypłacili z milionlwych odszkodowań wobec każdej nacji która skrzywdziła i wyszli by na tym jeszcze gorzej niż Polska z odszkodowaniami dla żydów. Ogółem Ameryka ma opinie obrońcy sprawiedliwości na świecie i to nie byłby dla nich dobry interes przyznać się do bycia oprawca nawet w minimalnym stopniu.

Domyślam się, że kiedy piszesz ''trochę zdążyła nabroić" to odnosisz się do USA, jednak co dokładnie masz na myśli? Jakie nacje miały skrzywdzić Stany Zjednoczone? Jeżeli masz tu na myśli niewolnictwo, to myślę, że w tej narracji nie można pomijać krajów Ameryki Południowej, które de facto zajmowały się handlem niewolnikami na o wiele większą skalę niż USA (np. Brazylia),  i o ile rasizm był, jest i będzie, to rząd Stanów podejmuje różne akcje mające na celu lekkie ułatwienie życia byłym ofiarom prześladowań, np. affirmative action. 

Co do opinii Ameryki jako obrońcy sprawiedliwości, to myślę, że można z tym polemizować. Chyba każdy wie, że Stany idą tam, gdzie jest dla nich interes- czy to w formie zysków, czy w formie obrony swojej dominacji, jak to bywało w przeszłości. Tylko zastanówmy się, co w tym dziwnego? To chyba logiczne, że tak potężny kraj wykorzystuje różne okazje do rozwoju.


  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych